Książkowy debiut Marty Dzido, uhonorowanej w 2019 Europejską Nagrodą Literacką.
Społeczno-feministyczna powieść, której bohaterka szuka pracy, szuka dobrego związku, szuka siebie. Nie potrafi tego znaleźć, czy nie chce?
Książka dla młodych i wrażliwych oraz starych i nieczułych, w której autorka eksperymentuje z językiem, a życie eksperymentuje z Magdą. Jak to się skończy? Ty zdecydujesz - powieść ma dwa zakończenia, optymistyczne i pesymistyczne. Co wybrałaby Magda? Co wybierzesz ty?
Marta Dzido - polska pisarka i reżyserka, zadebiutowała jako szesnastolatka. Jest autorką m.in. powieści Ślad po mamie, Matrioszka, książki reportażowej Kobiety Solidarności i najnowszego zbioru opowiadań Sezon na truskawki. Za powieść Frajda zdobyła w 2019 roku Europejską Nagrodę Literacką. Jest autorką zdjęć do filmu dokumentalnego ,,Podziemne państwo kobiet", jako scenarzystka i reżyserka pracowała również przy dokumentach ,,Solidarność według kobiet" oraz ,,Siłaczki".
Wydawnictwo: Mamania
Data wydania: 2021-09-29
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 208
Język oryginału: polski
Dziewczynka wie, że w tym temacie nikt nie mówi ,,ja” ani ,,usunęłam”.Że zamiast mówić o sobie, podaje się tylko liczby i statystyki.A te,...
Zmysłowość, sensualność, namiętność. Młode dziewczyny, mężatki i matka w kryzysie wieku średniego. Jest też historia miłosna w stylu retro, której...
Przeczytane:2021-10-21, Ocena: 5, Przeczytałam, Współpraca, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021,
Poukładane życie sypie się dzień po dniu. Bohaterka najpierw traci pracę, potem stabilizację, a po tym plany na przyszłość. Próbuje w tym bałaganie znaleźć siebie i jakiś cel, jakikolwiek, ale jednocześnie powoli tonie w świecie, gdzie nic nie wydaje się właściwe, nigdzie nie czuje się dobrze, a ludzie przychodzą i odchodzą. Szuka zatrudnienia, ale na żadnym stanowisku nie czuje się komfortowo. Szuka miłości i zrozumienia, ale otacza się mężczyznami, którzy nie mogą jej tego dać. Szuka drogi dla siebie, ale jednocześnie nie chce jej znaleźć. Jest jej źle w obecnej sytuacji, ale w pewnym stopniu jej ona odpowiada.
Sięgnęłam po tę powieść w najgorszym i najlepszym momencie mojego życia. Odczułam więc ją bardzo osobiście, ale nawet gdyby nie to -- Marta Dzido potrafi pisać i potrafi zachwycić mnie swoimi opowieściami. Jej poetycki styl łączy się z bolesną szczerością, a bohaterowie pełni są wad i zalet. Autorka przedstawia nam wiele form hipokryzji, której przykłady spotykamy na każdym kroku, ale jednocześnie robi to w nieoczywisty sposób, niczym nieco chaotyczny strumień myśli. Bawi się słowem i nadaje całości rytm. Językowo więc ta powieść wyróżnia się na tle innych i nie do każdego trafi, ale akurat moim uznaniem autorka cieszy się najwyraźniej w każdym wydaniu. Wszystko w tej powieści zachwycało mnie pięknem i bolało odbiciem rzeczywistości. Tak też miałam z ,,Sezonem na truskawki", tak też mam z ,,Małżem".