Lśnienie księżyca

Ocena: 4.33 (3 głosów)

Europa, lata dwudzieste XX wieku. Głównymi bohaterami jest kochające się małżeństwo: oboje dobrze urodzeni, ale biedni. Zakochanie się przeszkodziło im w planach – Susy i Nick chcieli zdobyć majątek zawierając korzystne związki, a tu – masz ci los! – zdarzyła im się miłość. Ponieważ jednak są nowocześni i sprytni – zawarli umowę: przez rok mogą szczęśliwie żyć na koszt znajomych (wszyscy chcą pomagać nowożeńcom!), a jeśli któreś z nich będzie miało możliwość zawarcia bardziej intratnego związku, to się rozwiodą. Oczywiście życie okazuje się nie takie proste i nasi bohaterowie muszą się zmierzyć z własnymi uczuciami i tym, że to, co kiedyś wydawało im się ważne i cenne, wcale nie musi ich zaspokoić.

Informacje dodatkowe o Lśnienie księżyca:

Wydawnictwo: MG
Data wydania: 2017-03-29
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788377793978
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: The glimpses of the Moon
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Karolina Rybicka

więcej

Kup książkę Lśnienie księżyca

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Lśnienie księżyca - opinie o książce

Melodia piosenki ,,Lata dwudzieste, lata trzydzieste" Ludmiły Warzechy przyszła do mnie od razu, gdy zaczęłam czytać powieść Edith Wharton ,,Lśnienie księżyca". Autorka zabiera czytelników w niezwykłą podróż w czasie - przenosi go w lata 20. XX wieku i podróżuje z nim po Europie. Pozbyliśmy się tej całej hipokryzji, uznając, że każde z nas pomoże drugiemu, jeśli to drugie zamarzy o zmianie. Nie pobraliśmy się po to, aby się śledzić, okłamywać, uprzykrzać sobie życie: zawarliśmy partnerski związek dla obopólnych korzyści. (s. 42) Susy Branch i Nick Lansing to główni bohaterowie, którzy wywodzili się z dobrych, ale biednych rodzin. Z tego powodu chcieli zawrzeć korzystne finansowo związki, ale... zakochali się w sobie i wzięli ślub. Ot, zabawny i romantyczny wybryk. Mimo zakochania młodzi trzeźwo patrzyli na świat, byli sprytni i... nowocześni! Ich ślub, ów romantyczny wybryk, był umową zawartą na rok, w czasie którego mieli żyć na koszt bogatych znajomych. Przez ten czas sprawdzą się też jako małżonkowie. Jeśli w trakcie trwania umowy któreś z nich będzie miało szansę zawrzeć bardziej korzystny związek, to nie staną sobie na drodze i się rozwiodą, jednakże pozostaną przyjaciółmi. Żadne z nich nie stanie drugiemu na drodze do wykorzystania napotkanej ,,okazji". (s. 25) Początki małżeństwa to sielanka. Młodzi spędzają czas w willi państwa Vanderlyn w Wenecji i prowadzą bujne życie towarzyskie. Nick zaczął pisać książkę - romans filozoficzny. Jest inteligentny i wie, że na tym nie zarobi, lecz czuje się szczęśliwy i nie interesuje go proza życia. Od tego jest Susy. To ona załatwia wszystko i opiekuje się córką gospodarzy. Clarissa Vanderlyn to bystre dziecko i uważny obserwator. Zapowiada przyszły rozwód tego młodego małżeństwa, gdyż... Susy wygląda na ,,strasznie szczęśliwą". Chyba oboje urodziliśmy się pasożytami. (s. 92) Młodzi idą na pewne ustępstwa, by utrzymać poziom życia. Susy wyświadcza swej przyjaciółce Ellie Vanderlyn pewną przysługę. Nick żyje oderwany od świata, myśli o wielkich i szlachetnych rzeczach. I to ona płaci wysoką cenę za małżeńskie szczęście na koszt innych. Będzie coraz częściej wykorzystywana do przeróżnych drobnych przysług, jako zapchajdziura, pisarczyk, załatwiacz zleceń, wyręczyciel, niania, guwernantka, dama do towarzystwa. (s. 140) Susy umie jak najlepiej wykorzystać ciężki los - łapie okazje, wykorzystuje szanse. Większość życia spędziła wśród bogatych, znienawidzonych ludzi. Przywdziewała maski i płaszczyła się przed nimi, bo to bieda zmusiła ją do żerowania na nich. Jednocześnie spełniała zachcianki swych gospodarzy, znosiła przykrości, wyświadczała przysługi, za które otrzymywała drogą biżuterię. Gdy Nick poznał prawdę, zostawił żonę. Wyjechał na kilka dni... miesięcy... Chyba znalazł lepszą partię, lecz życie jest bardziej skomplikowane, a los bardziej przewrotny. W tych ich dziwnym światku role niekiedy się odwracały i to bogacze zerowali na żebrakach. Gdziekolwiek ktoś zdobył reputację, której można się było uwiesić, tam zjawiała się biedna Violet - niegroźna, obwieszona perłami wampirzyca, pragnąca wyłącznie żywić się sławą, której nie mogła kupić za wszystkie swoje miliony. (s, 116-117) Oprócz pasożytów finansowych ukazane zostały pasożyty moralne. Przedstawiciele elit prześcigali się w filantropii. Bycie mecenasem sztuki, odkrycie talentu ze świata sztuki - to się liczyło najbardziej wśród socjety. Tak został odkryty Nat Fulmer, biedny malarz z New Hampshire. Zupełnie przypadkiem na jednej z amerykańskich wystaw malarskich ktoś zwrócił uwagę na jego obraz, zaś autora okrzyknął geniuszem. Dosłownie z dnia na dzień Nat stał się sławny. Zapraszano go do bogatych domów, w których stawał się rezydentem. Gospodarze wykorzystywali ten fakt i pławili się w blasku jego sławy, szczególnie nieszczęśliwa milionerka Violet Merlose. Wspólne proszone kolacje, wyjścia, wyjazdy dawały okazję do pasożytowania na czyimś talencie i sławie, aby żyć w jej blasku i pławić się w nim. Chcę, żeby ją ludzie usłyszeli, by ją prosili po calutkim Londynie. (s. 157) Byli i tacy, którzy zapraszali do siebie mało znanych, lecz utalentowanych artystów. Cel mieli jeden - rozsławić artystę. Ursula Gillow specjalnie kupiła fortepian do swej rezydencji w Szkocji, aby mogła na nim przez tydzień grać dla gości Grace Fulmer. Geniusz muzyki raczej nie ma wyjścia, skoro mecenas sztuki płaci jej tysiąc dolarów i pokrywa wszelkie koszty. Chciałabym być szczęśliwa... Ale człowiek nie wybiera... (s. 229) Czytelnik wraz z bohaterami podróżuje po Europie - Wenecja, Paryż, Londyn, Szkocja, Hiszpania Włochy, Grecja. Żyje życiem europejskich elit - przedstawicieli wędrownego gatunku lat 20. XX wieku. Pokazuje ich prawdziwe oblicze. Na pokaz dla innych były przede wszystkim luksusy - wystawne domy, modne stroje, podróże zagraniczne, pokazywanie się na ważnych uroczystościach. Widoczne były zdrady, romanse i nowe miłostki, długie przymiarki u krawcowych, po prostu bezczynne, lecz wesołe spędzanie czasu, życie ponad stan. Arystokraci uwielbiali wszystko, co wartościowe, choć się na tym kompletnie nie znali. A z drugiej strony są plotki, sprzeczki, absurdy i skandale, jest zazdrość, rywalizacja, gnuśność, brak zaangażowania się w ważne społeczne sprawy. Inaczej kocha mężczyzna, inaczej kobieta. (s. 283) Autorka obnaża życie elit w latach 20. XX wieku, ukazując ich płytkość, sztuczność, zasady obowiązujące w tym ,,towarzyskim światku". Pokazuje czytelnikom stosunek do małżeństwa i zmiany obyczajowe zachodzące w społeczeństwie. Ślub Susy i Nicka to tylko umowa, romantyczny wybryk. Zdrady i romanse są na porządku dziennym, tak samo jak rozwody, które są już łatwe do przeprowadzenia. A o wszystkim donoszą uprzejmie gazety. Przewrotny los w ułamku sekundy zmienia człowiekowi hierarchię w społeczeństwie i zasobność konta w banku, o czym przekonał się jeden z bohaterów. Kobiety pracują, by zapewnić sobie byt. Powieść Edith Wharton ,,Lśnienie księżyca" wymaga od czytelnika dłuższej chwili refleksji na temat miłości i małżeństwa, zastanowienia się nad komunikacją w związku. A przy tym ukazuje mu świat prawie sprzed wieku, świat szalonych lat 20., aż chce się zanucić: ,,Lata dwudzieste, lata trzydzieste, kiedyś dla wzruszeń będą pretekstem...".
Link do opinii
Avatar użytkownika - kasiatuszek
kasiatuszek
Przeczytane:2017-05-06, Ocena: 4, Przeczytałam,
Zazwyczaj przy wyborze jakiejkolwiek książki w pierwszej kolejności kieruję się jej wizualnym wyglądem, a ściślej rzecz ujmując - oprawą. To ona najpierw musi przyciągnąć moją uwagę, abym ewentualnie zapragnęła przyjrzeć się jej bliżej i zapoznać z opisem. Jednak w przypadku książki "Lśnienie księżyca" to nie okładka przykuła mój wzrok, a tytuł sugerujący romantyczną i emocjonalną opowieść, a po takowe sięgam najczęściej. Jednak nie dokonałam jej wyboru od razu. Przyznaję, że decyzja o lekturze owej powieści zajęła mi kilka dni. Coś mnie do niej przyciągało, jakaś tajemnicza siła. Intuicyjnie czułam, że muszę zaznajomić się z ukazaną w niej historią. I tak też uczyniłam. Zapraszam na recenzję. Edith Wharton - laureatka nagrody Pulitzera, w błyskotliwy, ale też pełen czułości sposób maluje obraz amerykańskiego społeczeństwa i europejskich elit w pierwszych kilkunastu latach dwudziestego wieku. Szczegółowo też opisuje zachodzące wówczas - rewolucyjne jak na tamte czasy - zmiany obyczajowe. (źródło: okładka książki "Lśnienie księżyca") Susy Branch i Nick Lansing to ludzie wywodzący się z dobrych domów, aczkolwiek aktualnie biedni. Postanowili sobie wcześniej, że zawrą takie związki małżeńskie, które będą korzystne pod względem finansowym i zapewnią im godny i spokojny byt. Nie przewidzieli jednak, że dopadnie ich strzała amora i połączy ich prawdziwe uczucie, a także podobne poglądy i identyczne spojrzenie na świat. Zdecydowali się na ślub, mimo iż mieli pewne obawy przed tymże krokiem. Pobrali się, jednocześnie zawierając pewien układ. Mianowicie polegał on na tym, iż przez rok będą wiedli szczęśliwe życie u swego boku i żyli na koszt znajomych i przyjaciół oferujących czeki oraz dach nad głową (wówczas chętnie pomagano nowożeńcom, w zamian za konkretną przysługę), ale jeśli którekolwiek z nich nawiąże intratną materialnie relację z kimś innym, to wtedy się zwyczajnie rozwiodą. Początkowo ich małżeństwo jest pełne szczęścia, zapewnia im wewnętrzny spokój i poczucie bezpieczeństwa. Korzystają z zaproszeń znajomych, przeprowadzają się z jednej posiadłości do innej rezydencji, tym samym poznając nowe miejsca. Nick - niespełniony pisarz nagle odzyskuje wenę i może całkowicie oddać się tworzeniu swego dzieła. A Susy... cóż... myśląc o lepszej przyszłości i pragnąc zapewnić łatwiejsze życie sobie i Nickowi, nie tylko nie odmawia pomocy przyjaciółkom (niekiedy podejmując niejakie ryzyko), ale też dopuszcza się pewnych - według niej - drobnych czynów... Z czasem jej kłamstwa i nielojalność względem męża wychodzą na jaw... Na ich dotąd - wydawać by się mogło - idealnym małżeństwie pojawia się pierwsza, ale znacząca rysa... Głównymi bohaterami powieści Edith Wharton są Susy i Nick Lansing, których połączyła wielka miłość. Ona - z jednej strony lubiła luksusowe życie, a z drugiej gardziła bogatymi ludźmi. Niestety, odkąd dopadła ich bieda, musiała spełniać zachcianki i kaprysy swych przyjaciółek, realizować ich specyficzne prośby, a nawet zajmować się dziećmi. Te zaś korzystały ze wszelakich wygód, podróżowały po świecie, oddawały się miłosnym uniesieniom, dopuszczały się zdrad, a także chwaliły się wspaniałą biżuterią oraz szykownymi kreacjami, które zakładały nie tylko na szczególne okazje. Susy czasem otrzymywała od nich prezent w ramach podziękowań za daną przysługę. Przyjmowała takowe, choć miała świadomość, że nie powinna tego czynić. Zawsze jednak myślała o przyszłości, możliwości sprzedania kosztownego podarunku i jednocześnie zaspokojeniu bieżących wydatków. To ona poniekąd stanowiła głowę rodziny. Ona załatwiała zakwaterowanie w kolejnych posiadłościach znajomych. Pragnęła po prostu szczęśliwego i spokojnego życiu u boku ukochanego Nicka. Ten natomiast był ponad przeciętnie inteligentnym mężczyzną, ukończył Harvard, wydał tomik sonetów, pisywał zlecenia dla encyklopedii, pasjonował się archeologią, a nawet rozpoczął pracę nad swoją książką będącą romansem filozoficznym. Jednak zdawał sobie sprawę z tego, że zarówno badanie dziejów i kultury danego społeczeństwa, jak i również bycie pisarzem, nie są zbytnio dochodowymi zajęciami i zdecydowanie nie zapewnią ani jemu, ani jego żonie wytwornego życia. Był poniekąd przekonany i obawiał się, że gdy tylko Susy pozna bogatego mężczyznę, który zechce ją za żonę, wówczas ta go porzuci, a on nie przeszkodziłby jej w tym i zwróciłby jej wolność. Historia jest opowiedziana właśnie z perspektywy wspomnianej pary, przy zastosowaniu narracji trzecioosobowej. Poznajemy ich przemyślenia wynikające z zawartego związku małżeńskiego, pragnienia, marzenia, popełniane błędy, dokonane wybory, uczucia, tęsknoty, stosunek do pewnych wydarzeń zaistniałych w ich życiu, postrzeganie zachowań i postępowań znajomych i przyjaciół oraz nawiązane z nimi relacje, a także skrywane nadzieje i plany na przyszłość. Ponadto dowiadujemy się o okolicznościach, w jakich podjęli decyzję o ślubie, a także o łączącej ich więzi oraz zamiłowaniu do wspólnego obserwowania zachodów słońca z wynajętej łodzi. Niestety muszę przyznać, że nie czułam ich miłości, a jedynie zdystansowanie. Nie odczuwałam między nimi chemii, iskrzenia, nawet dotyk czy muśnięcie dłoni nie budziły we mnie żadnych emocji. Słowa, za pomocą których zapewniali o swoim uczuciu względem drugiej osoby, w moim odczuciu nie znajdowały za bardzo odzwierciedlenia w gestach i czynach bohaterów. Zabrakło mi też informacji na temat przeszłości wspomnianych postaci. To wszystko sprawiło, że nie poznałam ich wystarczająco, ażeby móc stworzyć ich jasne i całościowe portrety. Mam nadzieję, że to, co chcę przekazać jest choć trochę zrozumiałe, nie potrafię inaczej tego ująć. Po prostu nie dano nam możliwości bliższego i tym samym lepszego zaznajomienia się z owym małżeństwem. Uważam, że wątek miłosny został zupełnie zdominowany przez aspekty społeczno-obyczajowe, ale może taki był zamysł powieści. Aż nadto skupiono się też na otoczeniu, relacjach z innymi osobami, których było wiele. Na szczęście nie miałam większych problemów z ich rozróżnianiem i przypisywaniem do konkretnych sytuacji. Istotne role odgrywają bowiem: Ellie - przyjaciółka Susy, oddała nowożeńcom pod opiekę rezydencję na zasadzie "przysługa za przysługę", Strefford - przyjaciel Susy, któremu powierzała swe problemy i zwracała po pomoc oraz państwo Hicks, z którymi Nick odbył długą i wartościową podróż, a także inni. Fabuła skupia się na przedstawieniu przede wszystkim moralności w życiu ówczesnego społeczeństwa, zmiennych relacji międzyludzkich (w zależności od statusu materialnego) oraz panujących zwyczajach i obyczajach europejskich elit w pierwszych latach dwudziestego wieku. Ukazano zatem obraz ludzi bogatych, dla których pieniądze stanowiły w pewnym sensie wyznacznik szczęścia i spełnienia. Opływali w luksusy, spotykali się na brydża, oddawali się podróżom po świecie, zapewniali sobie pobyt w najlepszych hotelach, zapraszali na wytworne kolacje, chwalili się osiągnięciami i sukcesami, nie przyznawali do porażek czy błędów, ukrywali zdrady (choć i tak prędzej czy później wychodziły na jaw). Życie społeczeństwa w ogromnym stopniu opierało się na kłamstwie, zazdrości oraz niewierności. Ponadto stopniowo zachodziły w nim pewne zmiany, kobiety podejmowały pracę, oddawały własne dzieci pod opiekę ich ojców, po czym odchodziły do kochanków, coraz częściej dochodziło zatem do rozwodów, które z czasem nie wzbudzały już zdziwienia i zaszokowania. Zawierane przyjaźnie nie były tak do końca szczere, raczej polegały na udzielaniu sobie wzajemnej pomocy, alibi. Zachowanie ludzi głównie w trakcie bankietów zazwyczaj było sztuczne, wymuszone, pretensjonalne, krótko mówiąc - na pokaz. Poza tym z łatwością przyswajano wiadomości oczerniające innych, oceniano, krytykowano, dawano wiarę plotkom i je rozprzestrzeniano, co doprowadzało do wielu nieprzyjemnych sytuacji, a nawet rozpadów długotrwałych relacji. Przyznaję, że początkowo nie mogłam tak zupełnie zgłębić się w fabułę książki, dać się porwać owej historii. Zapewne wynikało to z faktu, iż nie mogłam wyzbyć się kaca książkowego po lekturze innej niesamowitej powieści. Z czasem jednak się wciągnęłam w ukazaną opowieść. Intrygowały mnie poszczególne wątki, ciekawiły mnie dalsze losy głównych bohaterów i interesowało mnie oczywiście zakończenie tejże powieści, którego tak naprawdę nie można było jednoznacznie przewidzieć. Z przyjemnością czytałam tę książkę, pomimo iż nie wzbudziła we mnie ogromu emocji i nie dostarczyła wzruszeń. W pewnym momencie jednak wywołała uśmiech na twarzy. Przede wszystkim podczas lektury "Lśnienie księżyca" bardzo się wyciszyłam, skupiłam się na stylu pisania autorki, delektowałam się każdym słowem i zdaniem. To była dla mnie swego rodzaju literacka uczta. Spędziłam w jej towarzystwie aż cztery wieczory, bowiem to nie jest powieść, którą można pochłonąć w jeden wieczór czy jedno popołudnie. Ona wymaga skupienia i całkowitego zaangażowania oraz oddania. Pisarka posługuje się pięknym, wykwintnym i wyszukanym językiem. Zarówno dialogi, jak i opisy są wyważone, sensowne, zgrabnie ze sobą połączone. Nie odnotowałam monotonnych fragmentów. Niewątpliwie owe wymienione elementy stanowią ogromny atut powieści. Pragnę również nadmienić kilka słów o samym wydaniu książki, co również - bynajmniej dla mnie - jest jej mocną stroną. Mam na myśli nie tylko twardą oprawę odporną poniekąd na ewentualne zniszczenia, ale przede wszystkim skład - po otworzeniu książka samoistnie nie zamyka się. Poza tym jest ona lekka. Dodatkowo zawiera dużą czcionkę, składa się z trzydziestu krótkich rozdziałów, co wpływa na pewno na jakość czytania. Oczywiście, muszę wspomnieć, iż okładka idealnie komponuje się z opisaną historią. Bez wątpienia owa książka wspaniale się prezentuje. Podsumowując, "Lśnienie księżyca" to interesująca, skłaniająca do refleksji na temat zmian obyczajowości społeczeństwa zachodzących na przestrzeni kilkudziesięciu lat, aczkolwiek pozbawiona większych emocji opowieść. Traktuje o miłości, przyjaźni, samotności, tajemnicach, kłamstwach, zdradach, skandalach, romansach, układach, a także o nadziei, zaglądaniu w głąb siebie i odkrywaniu na nowo swych uczuć oraz dostrzeganiu tego, co w życiu najcenniejsze. To proza, która może nie zachwyca fabułą, może nie wywołuje lawiny emocji, ale z pewnością czaruje słowem. Serdecznie polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - jeke5
jeke5
Przeczytane:2017-04-28, Ocena: 4, Przeczytałam,
Nick i Susy zakochani w sobie, przyjacielscy, szczęśliwi w swoim towarzystwie, pobrali się z miłości, ale zdając sobie sprawę, że nie będą mogli zapewnić odpowiednich warunków materialnych dla rodziny ustalili, że dadzą sobie rok na sprawdzenie, czy odnajdą się w małżeńskiej rzeczywistości, a jeśli nawiążą korzystną pod względem finansowym relację z kimś poznanym w ciągu tego czasu, to rozstaną się i nie będą sobie przeszkadzać w realizacji marzeń życiowych, ale pomimo tego zawsze będą sobie pomagać. Czy prawdziwą miłość można zastąpić kontraktem finansowym z kimś kogo się nie kocha? Susy nienawidziła ludzi bogatych pośród których spędziła większą część życia. Oceniała ich z pogardą, bo zawsze musiała się przed nimi płaszczyć. Z powodu braku grosza przy duszy uzależniona była od cudzych humorów i zachcianek. Często musiała znosić przykrości lub wyświadczać niewygodne przysługi. Nick choć był ponadprzeciętnie inteligentny, to rozumiał, że archeologia i talent literacki nie zagwarantują mu intratnego zarobku. Przykładał się do pracy, a nowe warunki życia z Susy sprawiły, że czuł się szczęśliwy jak nigdy wcześniej i czuł blask inspiracji przy pisaniu książki. Czuł się swobodnie, bezpiecznie i wiedział, że odpowiada za swoje poczynania nie tylko przed sobą, ale też przed żoną. Susi stała się dla niego ,,cudownym nałogiem, fascynującym wyjątkiem." Obydwoje wyjątkowo tolerancyjnie, a zarazem ironicznie podchodzili do życia. Już we wczesnej młodości poznali się na świecie, wiedzieli ile był wart, a wspólne poglądy i cele scementowały ich związek. Życie jednak pisze własne scenariusze. Jaka będzie przyszłość małżeństwa, gdy skończą im się pieniądze z prezentów ślubnych, kiedy sprzedadzą nieliczną biżuterię i nie zostanie im nic poza bezwarunkową zależnością od bogatych przyjaciół? Edith Wharton ciekawie odmalowała obraz europejskich elit w latach dwudziestych XX wieku. Luksusy, modne stroje, podróże, proszone kolacje, brydż, nowe miłostki i romanse, zdrady, naginanie zasad moralnych, życie ponad stan, aluzyjki do dawnych sprzeczek, skandali, absurdów, spędzanie czasu gnuśnie, wesoło i bezczynnie lub na godzinnych przymiarkach u krawcowych-tak wyglądało życie bogatych warstw społeczeństwa. Charliego Strefforda traktowano jak starego przyjaciela, dobrego, nieistotnego, biednego jak mysz kościelna, ale kiedy odziedziczył majątek po zmarłym wuju wszyscy od razu zaczęli traktować go jak lorda Altringham. Ludzie z tytułami i pieniędzmi interesowali się nim, bo zmieniła się jego sytuacja materialna. Charliego bawiło, że ludzie, którzy dotychczas gardzili nim, zaczęli mu się kłaniać. Dla przekory faworyzował wtedy osoby nudne i porządne akurat w momencie, gdy jego uwagi spodziewali się ludzie wybitni i cieszący się sławą. Autorka szczegółowo opisuje zmiany obyczajowe zachodzące w społeczeństwie. Rozwody nie są już rzadkością, wiele osób choć ma dzieci rozstaje się po latach wspólnego życia. Ellie po rozwodzie zostawiła córkę pod opieką byłego męża, a jeszcze w trakcie postępowań rozwodowych pokazywała się publicznie z nowym partnerem. Coraz więcej kobiet pracuje, by zapewnić sobie byt i utrzymać rodzinę. ,,Lśnienie księżyca" to ciekawa powieść, która pokazuje, jak ważna jest komunikacja w związku, by cieszyć się wspólnym szczęściem i rozwiązywać pojawiające się problemy. W błyskotliwy sposób prezentuje elity europejskie w początkach XX. wieku i gani je za płytkość, gnuśność, brak zaangażowania w ważne społecznie sprawy. Warto sięgnąć i sprawdzić, jak Edith Wharton opisała szalone lata dwudzieste:) http://magiawkazdymdniu.blogspot.com
Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2017-04-25, Mam,
Autorka książki zabiera nas w podróż po Europie w początki XX wieku. Głównymi bohaterami są Susy Branch i Nick Lansing. Są dobrze urodzeni, ale jednak biedni. Susy pozwala utrzymywać się przez swoich przyjaciół, otwarcie się do tego przyznaje. Poznaje Nicka, rodzi się między nimi coś więcej niż przyjaźń. Proponuje mu układ. Zawrą związek małżeński i przez rok będą żyć na koszt znajomych. Jeśli w tym czasie któremuś z nich trafi się ktoś lepszy, jedno drugiemu nie będzie stało na przeszkodzie. Na początku wszystko dobrze się układa, mają swoją willę w Wenecji, Jack pisze książkę, prowadzą życie towarzyskie, które ich w pełni satysfakcjonuje. Wszystko to ma swoją cenę i zapłaci za nią Susy. W momencie, gdy Nick dowiaduje się, co musiała zrobić Susy, aby zamieszkali w willi, opuszcza ją. Na początku miało to być kilka dni rozłąki, jednak zamieniły się one w miesiące, podczas których każde z nich znalazło tę lepszą partię. Okazuje się, że Susy i Nicka mimo wszystko do siebie ciągnie... Susy jest typem kobiety, która żeruje na arystokratach. Posiada jednak minimalne zasady moralne. Żywiła pogardę dla ludzi bogatych i choć z nimi przystawała, to na dłuższy czas nie dawało jej to przyjemności. Nick z kolei okazał się hipokrytą. Szczycił się większymi moralami od Susy, a tak samo żerował na bogatych. Wharton zobrazowała arystokrację XX wieku. Obnażyła jej płytkość. Ci ludzie wiedli płytkie życie spotykając się na bezsensownych przyjęciach, poświęcając mnóstwo czasu na strojenie się, plotkowanie. Ukazany tu został również stosunek do małżeństwa - przyjaciele Susy i Nicka zastanawiali się, po ilu miesiącach się rozwiodą, uważając ich małżeństwo za wybryk. Warto dać szansę tej książce mimo, że na rynku pojawiło się sporo książek opartych na takim schemacie jak ta - tylko, że Wharton wpadła na to już kilkadziesiąt lat temu. Książka spodoba się fanom historycznych romansów i osobom, które lubią powieści o tematyce społecznej.
Link do opinii
Inne książki autora
Duchy i ludzie
Edith Wharton0
Okładka ksiązki - Duchy i ludzie

"Opowiadania Edith Wharton należą do najwspanialszych, najbardziej wyrafinowanych literacko przykładów noweli niesamowitej XX wieku..." ze "Wstępu"...

Rafa
Edith Wharton0
Okładka ksiązki - Rafa

Czyż można było przypuszczać, że kilkudniowa paryska przygoda przystojnego dyplomaty George'a Darrowa i pięknej, lecz biednej Sophy Viner będzie mieć jakiekolwiek...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy