Opis wydawcy.
Komisarz Joona Linna przebywa w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Okazuje się jednak, że policja znów potrzebuje jego pomocy, by wyjaśnić sprawę serii morderstw. Ofiar nie łączy nic, poza tym, że przed śmiercią usłyszały dziecięcą rymowankę o królikach. Joona Linna rozpoczyna nieoficjalne śledztwo.
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2018 (data przybliżona)
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: Kaninjagaren
Język oryginału: szwedzki
Tłumaczenie: Maciej Muszalski
Lubię książki o pracy i życiu Joona Linny. Pomysł na fabułę nie jest nowatorski ( ohydne wydarzenie z przeszłości mści się po latach) ale akcja poprowadzona sprawnie, gwarantująca narastające napięcie. I nawet fakt, że tożsamość zabójcy poznajemy nieco wcześniej niż w końcówce nie wpływa na tok czytania. Wtedy wiemy "kto" i "dlaczego" ale ciągle nie znamy odpowiedzi "jak" i co ze wszystkim mają wspólnego króliki?. Polecam.
Pewnej letniej nocy stary rybak dostrzega dryfujący po zatoce Jungfrufjärden uszkodzony jacht. Na pokładzie znajduje ciało dziewczyny. Jej płuca pełne...
Przed trzema laty Saga Bauer otrzymała anonimową pocztówkę o niepokojącej treści. Była w niej mowa o pistolecie załadowanym dziewięcioma białymi kulami...
Przeczytane:2018-04-08, Ocena: 5, Przeczytałam,
"Łowca" to kolejny – szósty już – tom pasjonującego cyklu powieści autorstwa Larsa Keplera, którego bohaterem jest fenomenalny policjant Joona Linna. Poszczególne części cyklu wiążą się ze sobą i w kolejnych powieściach są odniesienia do zdarzeń opisanych we wcześniejszych częściach, ale myślę, że można też czytać tę książkę bez znajomości całej serii.
Po wydarzeniach opisanych w piątej części cyklu – powieści pt. „Stalker” Joona Linna przebywa w zakładzie karnym i próbuje wykorzystać ten czas na powrót do formy. Ćwiczy, trenuje i… chodzi na zajęcia z ogrodnictwa! Po wyjściu na wolność chce zacząć nowe życie, z dala od policji – być może u boku swojej dawnej miłości z liceum - Valerie. Ale plany to tylko teoria, bo jego talent śledczy okazuje się niezbędny, kiedy w wyniku precyzyjnie opracowanej egzekucji ginie ważny polityk, a życie kolejnych jest zagrożone. Premier zwraca się do Joony z prośbą o pomoc, obiecując mu zwolnienie warunkowe. Joona przyjmuje propozycję i otrzymuje przepustkę. Ma 36 godzin, żeby zapobiec kolejnemu morderstwu. Ale nic nie jest takim, jakim się wydawało…
Powieść ma kilka wątków. Jednym z nich jest historia Rexa, kucharza – celebryty, który jest alkoholikiem i trzy tygodnie przed zabójstwem polityka, wracając po pijaku, nasikał do jego basenu. Wybryk zapisały kamery, więc Rex zostaje wplątany w śledztwo. Ale czy to naprawdę był przypadkowy wybryk po pijaku?
Inny wątek to prostytutka Sara, która przypadkowo staje się świadkiem egzekucji wykonanej na polityku i musi znosić ostre przesłuchania policji, która próbuje dowiedzieć się jak najwięcej na temat tajemniczego zabójcy.
Jest też zabójca – Łowca Królików, którego chore myśli poznajemy w miarę rozwoju powieści. Autorzy dają nam wgląd w jego owładnięty chęcią zemsty umysł – i choć dość łatwo jest się domyślić, kim naprawdę jest Łowca, w niczym nie przeszkadza to w lekturze i nie umniejsza napięcia.
W powieści pojawia się też oczywiście Saga Bauer – to właśnie za jej sprawą premier składa Joonie swoją propozycję. Kiedy giną kolejne osoby, Joona i Saga współpracują, aby złapać nieuchwytnego przestępcę, zwanego Łowcą Królików (jego ofiary słyszą przed śmiercią dziwną dziecięcą rymowankę o królikach). Saga jest jak zwykle piękna, jak zwykle dużo trenuje i jak zwykle nie waha się przed naginaniem prawa, jeśli wymaga tego sytuacja. Ale tym razem odniosłam wrażenie, że jest tylko dosyć bladym tłem dla Joony, któremu pobyt w więzieniu najwyraźniej służy… Joona jest w swojej szczytowej formie – fizycznej i psychicznej. Odbudował swoją kondycję ćwicząc po kilka godzin dziennie w więziennej siłowni. Jak zwykle wyprzedza policję o dwa kroki, jak zwykle ma rację we wszystkim, jak zwykle przewiduje, co zrobi przestępca – i jak zwykle w ogóle mnie nie to nie denerwuje, choć zwykle nie cierpię, kiedy detektywi są tak nadzwyczajni. Joona Linna to jednak osobny przypadek – on po prostu nie może być inny, w tym cały jego urok.
Nie da się powiedzieć więcej o treści książki, bo każda rzecz ma tu znaczenie i czytelnik musi sam odkrywać kolejne warstwy. Powiem tylko, że Lars Kepler jak zawsze daje nam ogromną dawkę akcji, która mknie jak kolejka górska i raz po raz dokonuje zwrotów, od których aż kręci się w głowie. Jest dużo przemocy, łącznie w wywlekaniem na wierzch flaków, są strzelaniny i podrzynanie gardeł, są brawurowe akcje policji i bójki więzienne. Jest groza, napięcie, zaciekawienie i umiejętnie prowadzona akcja, która trzyma czytelnika w napięciu do ostatniej strony. No i jest zakończenie, które sprawia, że ma się ochotę udusić autora – a z drugiej strony nigdy bym tego nie zrobiła, bo wtedy już na pewno nie doczekałabym się na kolejny tom – a będę czekać i to bardzo!