Lot nad kukułczym gniazdem

Ocena: 5.38 (58 głosów)

McMurphy, szuler, dziwkarz i zabijaka, udaje wariata, aby wykpić się od odsiadywania wyroku. Pobyt w szpitalu psychiatrycznym jawi mu się jako dobry żart do chwili, kiedy dowiaduje się, że nie odzyska wolności dopóki nie uznają go za wyleczonego. Decyzja należy do Wielkiej Oddziałowej, siostry Ratched, z pozoru uosobienia słodyczy i dobroci, w rzeczywistości sadystki znęcającej się nad pacjentami. McMurphy, który dotąd buntował przeciwko niej chorych, zaczyna nagle rozumieć, iż aby opuścić szpital, musi się przed nią ukorzyć. Ale czy gotów jest dać się pokonać bezdusznemu Kombinatowi, który złamał tyle istnień ludzkich?

Informacje dodatkowe o Lot nad kukułczym gniazdem:

Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 2009-01-20
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 978-83-7359-819-5
Liczba stron: 368
Tytuł oryginału: One flew over the cuckoo's nest
Tłumaczenie: Tomasz Mirkowicz
Ilustracje:-

więcej

POLECANA RECENZJA

Kup książkę Lot nad kukułczym gniazdem

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Lot nad kukułczym gniazdem - opinie o książce

Avatar użytkownika - BooksMyHarbour
BooksMyHarbour
Przeczytane:2017-05-03, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Opinie,
"Pamiętam, że sadziłem wielkimi susami, jakbym po każdym odbiciu długo płynął w powietrzu, nim znów dotykałem stopami ziemi. Miałem wrażenie, że frunę. Wolny..." W jaki sposób atawistyczne pragnienie wolności determinuje nasze życiowe wybory? Czasami nawet mocniej niż możemy to sobie wyobrazić. To siła, która zmusza człowieka do wielkich czynów, mimo ryzyka, które należy podjąć. Czy istnieje możliwość uwolnienia się od permanentnego stanu apatii, katatonii, w którym wielu tkwi przez długie lata? Kesey dowiódł, że da się. I ja mu wierzę. Ale czy jest sens? Tak, choćby na krótką chwilę, aby dowiedzieć się, jakie to uczucie. Autor ukazuje w powieści brutalną rzeczywistość, w której granice rozsądku przestają istnieć, pacjenci są zdrowsi od lekarzy, a ogólnie przyjęta "normalność" to pojęcie względne... Samo życie. ............... Bez względu na walory i udogodnienia interpretacji, film nie oddaje głębi i dramatyzmu dzieła Keseya.
Link do opinii
Avatar użytkownika - chimerzasta
chimerzasta
Przeczytane:2016-04-18, Ocena: 6, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2016 roku,
Strasznie żałuję, że tyle czasu zwlekałam z przeczytaniem tej książki. Sam tytuł wydawał mi się nie do końca zachęcający (nie oglądałam również filmu, więc nie miałam pojęcia o tematyce). Ze spodziewanego "romansidełka" wyrósł piękny portret specyficznego jednak środowiska. Skupisko różnych postaci, różnych charakterów, motywacji. Każda strona to swoiste odkrycie. Polecać będę z całego serca.
Link do opinii
Avatar użytkownika - justsmileback
justsmileback
Przeczytane:2015-06-23, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Ulubione,
Klasyk! Moja ulubiona powieść z dziedziny psychiatrii. Jeśli jeszcze jej nie przeczytałeś/przeczytałaś, to na co czekasz?! :)
Link do opinii
Avatar użytkownika - olalexis13
olalexis13
Przeczytane:2015-06-17, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Moja ulubiona książka. Pełna wartości i niesamowitego przekazu. "Bo wie że trzeba się śmiać ze wszystkiego, co boli, aby zachować równowagę i nie dać się zwariować. Wie, że nie ma nic bez bólu..." Każdy minimum raz powinien ją przeczytać. Ja wracam co jakiś czas, bo o tej książce nie da się ot tak zapomnieć.
Link do opinii
Muszę przyznać, że zabierając się do czytania spodziewałam się trochę innej książki, o trochę innej fabule. Ale i tak powieść jest rewelacyjna i czyta się ją naprawdę świetnie. W bardzo ciekawy sposób zostały przedstawione różne wydarzenia. Poznajemy je z perspektywy Indianina nazywanego Wodzem, który udaję głuchoniemego i dzięki temu przez bardzo długi czas przebywania w ośrodku udało mu się podsłuchać naprawdę mnóstwo rozmów, które w zamierzeniu nie miały być przeznaczone dla uszu pacjentów. Czasami czytając niektóre fragmenty o Wodzu zastanawiałam się czy jest to prawda, czy może rozum i umysł Wodza nie funkcjonował w stu procentach poprawnie. Świetnie zostały też przedstawione charaktery i losy pozostałych bohaterów. Każdy z nich ma jakąś ciekawą historię.
Link do opinii
Avatar użytkownika - katiewa92
katiewa92
Przeczytane:2014-10-27, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2014,
Po kilku pierwszych stronach odniosłam wrażenie, że ta książka nie będzie w stanie mnie zaciekawić... Ma w sobie coś ciężkiego, a zarazem komicznego. Są momenty, które naprawde ciekawią i są takie w których ma sie poprostu ochotę zamknąć książkę i do niej nie wracać. Jej tematyka jest zupełnie inna niż te, które przeważnie czytam, byc może dlatego ją tak odbieram. Przebiegłość bohatera okazała się jego zgubą, gdyż wydostanie się ze szpitala nie było już takie proste jak udawanie szaleńca, by się w nim znaleźć. Było to dla mnie nieco groteskowe. Nie wiem... zwyczajnie mnie nie urzekła. Jest interesująca na swój sposób, bo przybliża "świat" za zamkniętymi drzwiami, uświadamia czym jest choroba psychiczna, pokazuje, że nawet te osoby które są tak pokrzywdzone przez los stają się często królikami doświadczalnymi. Nie, wiem, być może powinnam przeczytać ją kiedyś jeszcze raz, by zrozumieć jej głębszy sens...
Link do opinii

„Lot nad kukułczym gniazdem” – książka, która rzuca na kolana.

 

Napisać o dziele Kena Kesey’a, że traktuje o szpitalu psychiatrycznym, to napisać nic. Książka porusza wiele aspektów życia w społeczeństwie (choć rozgrywa się w małym gronie), m.in. dotyczących wpływu ludzi na innych. Przedstawiona jest pozytywna motywacja za pomocą własnej postawy oraz negatywna manipulacja doprowadzająca nie tylko do pobytu w szpitalu psychiatrycznym, ale i do myśli samobójczych.

 

Lobotomia (zabieg na mózgu redukujący procesy emocjonalne) czy elektrowstrząsy (z efektem ubocznym zaburzenia pamięci przeważnie(!) przemijającym) kojarzące się ze starymi dreszczowcami, tak naprawdę miały duży udział w historii leczenia psychiatrycznego. W szpitalu, w którym toczy się akcja książki, są to zabiegi stosowane na porządku dziennym wobec krnąbrnych pacjentów. Postrachem jest tam Wielka Oddziałowa wymuszająca pokorę poprzez zastraszanie. Nie boi się jej jedynie McMarphy (wybitnie zagrany w ekranizacji przez Jacka Nicholsona). To człowiek o skomplikowanej osobowości – prosty i niewykształcony, ale nie tylko cwany gość i dowcipniś, co człowiek rozumiejący emocje innych. Ekspresyjny, ale i tajemniczy. „Pruł pełną parą, podczas gdy innym pacjentom wystarczało leniwe dryfowanie”. Chciał pomóc zastraszonym kolegom wpajając im choć trochę pewności siebie.

 

Wydarzenia w książce czytelnik obserwuje z punktu widzenia Wodza, Indianina udającego głuchoniemego. Jego spostrzeżenia i przemyślenia ustawiają nie tylko pacjenta szpitala, ale i każdego człowieka, jako jeden z elementów Kombinatu ( w rozumieniu systemu czy państwa), który kieruje życiem obywateli.

 

Na początku czytania trudno było mi się wdrożyć w fabułę, jednak z biegiem czasu byłam zaskoczona i zaintrygowana w coraz większym stopniu, a samo zakończenie wbiło mnie w fotel. Doznałam szoku i nie mogłam się pozbyć ucisku w gardle przez dłuższy czas, co spowodował natłok szerokiego wachlarza emocji.

 

„Lot nad kukułczym gniazdem” powinien być lekturą obowiązkową dla każdego człowieka.

 

Link do opinii
Avatar użytkownika -

Przeczytane:2013-11-06, 52 książki 2013,
"Ene due like fake, ona dobrym jest rybakiem, łapie kurczaki i wsadza do paki... kosz klosz, kłódkę kładzie, trzy gąsiorki w stadzie... jeden poleciał tam, drugi śmignął siam, trzeci wzbił się nad kukułcze gniazdo..." Ktoś może spytać - "Dlaczego ta książka jest uznawana za sztandarowe dzieło kontrkultury hippisowskiej oraz epoki Beat Generation?" Spieszę z odpowiedzią. Interpretuję ten utwór jako jedna wielką metaforę. Ken Kesey bierze cały ówczesny świat Stanów Zjednoczonych i zamyka w małym szpitalu psychiatrycznym. Reżimowy personel szpitala znęca się psychicznie nad biednymi, tylko na pozór chorymi ludźmi. W dodatku pojawia się buntownik, bohater który daje promyk nadziei uciemiężonym i bezbronnym pacjentom. Całość obrazuje rząd, obywateli państwa oraz jednostki które nie pasują do społeczeństwa. McMurphy jest młodzieńczym duchem, silnym, pragnącym wolności i zabawy. Chce przeciwstawić się wszelkim ograniczeniom, zakazom i manipulacjom. Jak się jednak okazuje, z systemem wygrać bardzo trudno, a skutki mogą nie być przyjemne... Nie wszystko jednak jest takie oczywiste. W przeciwieństwie do ekranizacji czy wersji teatralnej, narratorem tego dzieła jest jeden z pacjentów, wielki, udający głuchoniemego Indianin - Wódz. Czytelnik do końca nie wie, co jest prawdą a co jest tylko urojeniem Wodza. Czy Kombinat naprawdę sprawuje pieczę nad wszystkim co się dzieje? Jaki plan ma Wielka Oddziałowa? Co tak dziwnie brzęczy za ścianami? Co się dzieje z pacjentami kiedy śpią? Przed odbiorcą nie są odkryte wszystkie karty i każdy może czytać to, co się dzieje na wiele sposobów. McMurphy, wielki wyzwoliciel, bitny kryminalista pojawia się nagle w szpitalu i wprowadza w nim zamęt. Czy robi to bezinteresownie, czy planuje tylko zarobić i uciec ze szpitala? A może Wielka Oddziałowa naprawdę chcę pomóc pacjentom? Jedno jest pewne. "Lot nad kukułczym gniazdem" jest dziełem, które ukazuje smutne aspekty życia w społeczeństwie, nierzadko traktującym ludzi innych, jako ludzi chorych, gorszych, nic nie wartych. Jednocześnie propaguje indywidualizm, walkę o swoje prawa i godności. Każdy miłośnik literatury połowy dwudziestego wieku powinien znać tą pozycję. PS Ciekawostką jest, że autor dobrowolnie poddał się trapi wstrząsowej by móc opisać to przeżycie w książce. Niejednokrotnie korzystał też ze środków psychodelicznych takich jak LSD czy meskalina by opisywać liczne przemyślenia zawarte w głowie Wodza...
Link do opinii
Avatar użytkownika - white_swan
white_swan
Przeczytane:2013-04-22, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki - 2013,
Rewelacyjna książka - i pomyśleć, że bym na nią nie trafiła, gdyby nie polecenie pani bibliotekarki. Pewnie większość zna fabułę z filmu pod tym samym tytułem, lecz myślę, że i tak warto ją przeczytać (ja akurat jeszcze nie widziałam ekranizacji, a książkę czytałam z zapartym tchem, nie mogąc się doczekać, co stanie się za chwilę). Z punktu widzenia Wodza, który udaje głuchoniemego, poznajemy losy pacjentów oddziału szpitala psychiatrycznego, w tym nowego przybysza, McMurphy'ego, który jako jedyny ma odwagę przeciwstawić się Wielkiej Oddziałowej, dotychczas budzącej popłoch wśród wszystkich. Książka to naprawdę mocna rzecz, nie ma w niej upiększania rzeczywistości i dlatego dziwiło mnie, dlaczego niektórzy pacjenci nie chcieli opuścić oddziału, choć byli zupełnie zdrowi. Bardzo polecam tę pozycję!
Link do opinii
Avatar użytkownika - astamate
astamate
Przeczytane:2010-01-28, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Pytanie które wręcz narzuca się po przeczytaniu: kto tu zwariował? Czy tak wyglądają zakłady dla chorych psychicznie? kto jest zmuszony a kto powinien się poddać leczeniu? książka wzrusza, zaciera granicę pomiędzy żartem a brutalną rzeczywistością. czy aby jednak napewno rzeczywistością. moim zdaniem nie- w taki sposób nie funkcjonują szpitale dla psychicznie chorych. natomiast jest w tek książce coś co nie pozwala spokojnie przejśc nad tematem "choroba psychiczna"
Link do opinii
Avatar użytkownika - kamkap
kamkap
Przeczytane:2010-01-25,
Książka świetna i film również.
Link do opinii
Avatar użytkownika - speedi
speedi
Przeczytane:2009-09-06,
Warto przeczytać i porównać książkę ze świetnym filmem.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Anytsuj
Anytsuj
Przeczytane:2023-12-13, Ocena: 5, Przeczytałam, 26 książek 2023,

Mimo, że powieść traktuje o sprawach ważnych i poważnych oraz jest alegorią walki z systemem, to jednak autor przemycił tu sporo humoru- niejednokrornie, bezwiednie uśmiech pojawiał się na mojej twarzy. Ostatnie strony przyniosły wzruszenie, a ścisłe zakończenie nadzieję.

Co mnie w tej książce zaskoczyło to to, język związany z kwestiami rasowymi. Jestem ciekawa, czy nowe wydania też zawierają słowa takie jak np. "czarnuch". Z pewnością takie podejście do osób czarnoskórych jak w tej powieści, dziś by nie przeszło. I dobrze.

Link do opinii

Jakoś długo zbierałem się do napisania tych kilku zdań. Jest to bez wątpienia książka unikatowa. Historia przyciąga i wyciąga co tylko może z czytającego, styl pisarski inny niż przywykłem do tej pory, bohaterowie ciekawie ,,wykrojeni". Jednak uważam ten tytuł tylko jako ,,dobry z plusem". Może to przez zbyt wielkie oczekiwania. Wymęczyła mnie ta książka. Nie wiem, po prostu w mojej ocenie tylko i aż - ,,dobra".
Filmu nie oglądałem. Choć trzeba będzie nadrobić.

Link do opinii

Zamknięty zakład psychiatryczny. Portret psychologiczny jednostki i zbiorowości. Ograniczenie wolności, godności. Brak miejsca na indywidualność.  Mocna książka, która daje do myślenia. Wciąż aktualna i wciąż na czasie. 

Polecam.

Link do opinii

Niełatwa lektura, dająca wiele do myślenia. Nie ma tu wartkiej akcji czy rozlewu krwi. Natomiast jest przerażająca wizja codziennego życie na oddziale psychiatrycznym z perspektywy pacjenta. Władzę dzierży jedna despotyczna, wredna kobieta- Wielka Oddziałowa. To od niej zależy tak naprawdę teraźniejszość i przyszłość jej podopiecznych. To ona ustala plan dnia, reguły i zasady na oddziale. To jej wszyscy (łącznie z lekarzem prowadzącym) boją się przeciwstawić. Ona nie oskarża, ona po mistrzowsku insynuuje i sieje wątpliwość.
Jednak pewnego dnia trafia kosa na kamień. Pojawia się bowiem na oddziale siostry Ratched nowy pacjent, który wprowadza totalną rewolucję. Tak samo uparty i cierpliwy jak ona, stopniowo dąży do obalenia autorytarnych rządów kobiety o twarzy porcelanowej i przyklejonym sztucznym uśmiechu. Czasem on wygrywa walkę, czasem ona. Jednak dopiero końcówka książki pokazuje do czego prowadzi ta wojna. Kto ostatecznie zwycięży? A może każdy jest przegranym?
Bardzo dobra książka, która pozostanie na długo w mej pamięci. Czyta się ją z zapartym tchem, a poprowadzona narracja sprawia, że czytelnik czuje te wszystkie emocje, które autor chciał pokazać oraz kibicuje pacjentom w ich walce o odzyskanie swojego „ja”.
Zdecydowanie polecam.

Książka przeczytana w ramach wyzwania "Olimpiada czytelnicza 2020" org.przez Pośredniczkę książek.

Link do opinii
Avatar użytkownika - AnnaBook
AnnaBook
Przeczytane:2019-10-19, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,

Kocham tą książkę!

Link do opinii
Inne książki autora
Pieśń żeglarzy
Ken Kesey0
Okładka ksiązki - Pieśń żeglarzy

Akcja powieści toczy się w przyszłości w małym alaskijskim miasteczku i jego odizolowanej, hermetycznej społeczności. Nieoczekiwanie przybywa tam statek...

Czasami wielka chętka
Ken Kesey0
Okładka ksiązki - Czasami wielka chętka

Stamperów zawsze swędziały stopy. Odkąd pierwszy z nich zeskoczył na amerykański brzeg, co pokolenie z maniakalną uporczywością wykonywali kolejny...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Reklamy