Współczesny Nowy Jork. Na świecie wciąż żyją greccy bogowie. Co siedem lat Zeus zsyła część z nich na ziemię, gdzie przez siedem dni pozbawieni są nieśmiertelności. W tym czasie polują na nich ludzie i półbogowie, by przejąć ich moce. To kara, na jaką Zeus skazał niepokornych bogów.
Lore pochodzi z rodu Perseusza. Przed siedmiu laty jej rodziców i siostry wymordowali potomkowie Kadmosa. Dziewczyna cudem uniknęła śmierci i ukryła się w Nowym Jorku. Stara się zapomnieć o swoim pochodzeniu, jednak przeszłość nieoczekiwanie pojawia się pod jej drzwiami pod postacią rannej Ateny, która w zamian za pomoc zgadza się wyświadczyć jej wielką przysługę. Aby pomóc bogini wrócić do zdrowia, Lore odnajduje swojego dawnego przyjaciela, Kastora, który okazuje się być nowym wcieleniem Apolla.
Atena, Kastor, Lore oraz jej współlokator Miles spróbują stawić czoło nowemu zagrożeniu. Lore będzie musiała wiele poświęcić. Czy uda jej się odnaleźć w sobie siłę, by zapobiec upadkowi świata?
Barwna historia o zemście i poświęceniu, z mitologicznymi wątkami i młodą bohaterką, która musi stanąć oko w oko z demonami przeszłości i złem czyhającym na ulicach wielkiego miasta.
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2021-09-29
Kategoria: Dla młodzieży
Kategoria wiekowa: 15-18 lat
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: Lore
Tłumaczenie: Michał Zacharzewski
Kiedyś, jak zaczynałam swoją przygodę z czytaniem, to głównie zaczytywałam się w książkach fantasy. Teraz, nadal je lubię, lecz z wielką chęcią sięgam także po inne gatunki i mogę śmiało napisać, że moje zasoby czytelnicze są zróżnicowane gatunkowo. Jednak, jedna rzecz się nie zmieniła, jak widzę ciekawą zapowiedź książki fantasy, to od razu ona wpada na moją listę do przeczytania. Tak stało się też z „Lore”. Nie pamiętałam kiedy ostatnio miałam za bohaterów bogów greckich. Byłam bardzo ciekawa tego spotkania.
Zapewne nikogo nie zaskoczę tym, że bardzo szybko wciągnęłam się w czytanie „Lore”. Lore to bohaterka, która połączyła zwykły świat śmiertelników ze światem, w którym żyją bogowie. Postanowiła zamieszkać w tym pierwszym i jednocześnie zerwać kontakt z tym drugim. Jednak przeszłość postanowiła się odezwać i to w niezwykłym czasie, gdyż w tygodniu polowania na bogów. Historia mnie oczarowała. Byłam ciekawa jak się zakończy. Miałam swoje jedno podejrzenie i nawet po części się spełniło. Mimo tego, że książka mi się spodobała, to nie do końca wszystko ogarnęłam. Na początku miałam mały problem w połączeniu wszystkich bohaterów i faktów. Nie przeszkodziło mi to jednak w czerpaniu przyjemności z czytania.
„Lore” to była dla mnie niezwykła podróż do świata, w którym żyją greccy bogowie, którzy są zdolni do różnych podstępów, aby przetrwać tydzień polowania na nich. Historia bardzo przypadła mi do gustu i cieszę się, że trafiłam na tę książkę. Teraz, zdecydowanie mam ochotę poszukać czegoś w podobnym klimacie.
Twórczość Alexandry Bracken miałam okazję poznać już przy okazji lektury Mrocznych umysłów. Tamta seria wzbudzała we mnie ciekawość i z tym samym uczuciem podchodziłam do pierwszego, a później drugiego tomu. No cóż... Wtedy pióro autorki nie do końca przypadło mi do gustu, a ja na dość długo odsunęłam się od jej książek. Jednak, gdy wydawnictwo Jaguar ogłosiło najnowszą powieść pani Bracken, zapragnęłam ją poznać. Tak oto w moje ręce trafił tytuł Lore. Czy historia bazowana na mitologii greckiej okazała się strzałem w dziesiątkę?
Wyobraźcie sobie, że żyjecie we współczesnym świecie - dokładniej w Nowym Jorku, a dookoła rozgrywa się istnie mordercza rozgrywka o nazwie Agon. Podczas tego wydarzenia greccy bogowie, choć tak umiejętnie się ukrywają przed ludzkim wzrokiem, na kilka dni stają się śmiertelni. Kiedy ktoś zdoła zgładzić któregoś z bogów, sam zajmuje jego miejsce. Rodzina Lore przed laty została pozbawiona życia. Dziewczyna ocalała tylko cudem, a teraz ukrywa się właśnie w Nowym Jorku. Przez lata czciła pamięć o bliskich w jedyny prawidłowy sposób - pozostając wciąż przy życiu. Zemsta przez długi czas nie leżała w kręgu jej zainteresowań, aż do tej chwili... Co zrobi ta dziewczyna, gdy na jej progu znajdzie półżywą Atenę? Czy jest to szansa na osiągnięcie jej celu?
Powiem Wam tak: otwierając tę pozycję i zasiadając do jej czytania, nie miałam zbyt dużych oczekiwań. Owszem, słyszałam i czytałam wiele pozytywnych opinii na jej temat, jednak wolałam nie nastawiać się na nic konkretnego. Jak wielkie było moje zdziwienie, gdy się okazało, że wciągnęłam się już od pierwszej strony, a historia Lore pochłonęła moją uwagę całkowicie!
Główna i jednocześnie tytułowa bohaterka książki okazała się postacią wykreowaną na bardzo wysokim poziomie, a ponadto - dającą się lubić i imponującą mi. Lore wykazała się odwagą w wielu kwestiach i zdecydowanie zasługuje na uwagę czytelnika. Oczywiście, zdarzało jej się postępować dość lekkomyślnie, co nie do końca mi pasowało, ale z drugiej strony – kto nie popełnia błędów? Myślę, że autorka wykonała naprawdę świetną robotę w tej kwestii i moje zdanie na temat jej twórczości zdecydowanie uległo zmianie.
Kolejną dużą zaletą tej powieści jest sam pomysł na fabułę. Mitologia grecka, to coś, co zawsze mnie ciekawi i z chęcią sięgam po wszelkie książki, opierające się na tym wątku. Po raz kolejny: Alexandra Bracken zdołała stworzyć bardzo ciekawą i dobrą historię, w której został zachowany dynamizm akcji, zaskakujące plot-twisty oraz ciekawi bohaterowie drugoplanowi. Ciekawostka: z nich wszystkich najbardziej do gustu przypadł mi Miles.
Pióro Alexandry Bracken okazało się bardzo dobre (na co na pewno miało wpływ również tłumaczenie) i mogę śmiało rzec, że w porównaniu z poprzednimi książkami autorki, jakie czytałam, Lore zdecydowanie bije je na głowę. Jeśli następne powieści tej autorki będą wyglądały właśnie w taki sposób - biorę je w ciemno, bez większego zastanowienia.
Lore to tytuł, który wzbudził we mnie wiele pozytywnych odczuć i zajął moje myśli na długie godziny. Sama nie wierzę, że w tak szybkim tempie udało mi się pochłonąć ten tytuł, a to również wpływa na moją ostateczną ocenę dla tej książki. Jeżeli lubicie fantastykę lub powieści z wątkiem mitologii, to ten tytuł powinien znaleźć się w Waszych dłoniach.
Z twórczością Alexandry Bracken miałam do czynienia już kiedyś, przy okazji lektury serii „Mroczne umysły”. I już wtedy pokochałam wyobraźnię autorki, jej styl, a także dynamiczną, naszpikowaną plot twistami akcję. Z ogromną chęcią i wielkimi oczekiwaniami sięgnęłam po najnowszą książkę autorki i od razu mogę Wam powiedzieć, że otrzymała ode mnie najwyższe noty. Nie tylko sprostała wszystkim moim wymaganiom, przeskoczyła je wszystkie.
Autorka zdecydowała się napisać tym razem jednotomową historię i chwała jej za to, bo oczekiwanie na kolejne części serii byłoby torturą. Książka jest tak naładowana niespodziewanymi zwrotami akcji, że ciężko byłoby wytrzymać w niewiedzy odnośnie tego, co wydarzy się dalej. „Lore” to znakomite połączenie mitologii greckiej ze współczesnością. Bogowie pojawiający się w książce są bardzo ludzcy, a jednocześnie emanują z każdej strony książki swoją boskością. Nic dziwnego w sumie, bo przecież na siedem dni Agonu stają się śmiertelni, ale nie tracą swoich nadprzyrodzonych umiejętności. Już od samego początku akcja nabiera imponującego tempa, od początku też jest niebezpiecznie, krew się leje, trup ściele gęsto, nie brakuje intryg i zdrad. Bywa mrocznie i brutalnie. Lore, która stara się żyć normalnie, zarabia na życie biorąc udział w nielegalnych walkach. Chociaż przypływ gotówki to dla niej sprawa drugorzędna, robi to, aby uśmierzyć ból rodzący się w sercu wciąż od nowa. Podczas jednej z walk pojawia się w klubie Castor, jej dawno nieżyjący najlepszy przyjaciel, pojawia się, zostawia wiadomość, aby dziewczyna go odszukała i znika. To jest pierwszy szok dla Lore, ale też dla czytelnika, a potem jest jeszcze ciekawiej. Naprawdę dużo się w książce dzieje, akcja gna, zaskakujących momentów przybywa. I nawet sprawy, o których sądziliśmy, że jest to pewna informacja, potrafią przyjąć nieoczekiwany obrót. Jak chociażby sprawa morderstwa rodziny Lore, albo ta z Gilem, starszym panem, którym przez lata przed jego śmiercią opiekowała się dziewczyna. Od pierwszych stron zresztą zostajemy wrzuceni na głęboką wodę, a wszystkie fakty z życia bohaterów poznajemy w trakcie. Mija więc chwila, zanim na dobre wkręcimy się w fabułę. Warto jednak poczekać, bo to co się wyprawia w tej książce później, warte jest każdej minuty czekania.
Oprócz oczywistych zalet powieści, jakimi są frapująca fabuła, dynamiczna akcja i liczne jej zwroty, uwagę przykuwa również bardzo dobra kreacja postaci. Jest ich w książce wiele, a mimo to, nawet na moment czytelnik nie traci orientacji odnośnie tego, kto jest kim, kto się czym zajmuje, jakie ma moce itd. Gdyby ktoś jednak nieco stracił orientację, na końcu zamieszczony został spis bohaterów powieści, razem z informacją, do którego z rodów/domów należeli. Oczywiście bogowie są wymienieni osobno, z podziałem na tych którzy żyli i nie na początku Agonu. Ściąga doskonała, gdyby ktoś się pogubił, ale pogubić się jest ciężko, bo wszystko jest w trakcie lektury tak dokładnie wyjaśnione, że nie ma opcji, żeby czegoś w lot nie pojąć. Świetnie zostały przedstawione postaci bogów. Są to istoty zapatrzone w siebie, przekonane o swojej nieomylności, doskonałości i wyższości nad innymi. Ludzi traktują z góry, albo nie chcą mieć z nimi do czynienia, albo widzą w nich jedynie osoby im usługujące. Z drobnymi wyjątkami, każdy z bogów, z którymi mamy do czynienia w książce taki właśnie jest. I bardzo dobrze, bo takiej ich kreacji oczekiwałam. Łowcy z kolei to ludzie, jednak żyjący w zgromadzeniach i w rytmie starodawnych zwyczajów. Można odnieść wrażenie, że utknęli ze swoim sposobem życia w antyku. Niby ludzie, a jednak wyglądają i zachowują się, jakby uszczknęli nieco boskości od swoich panów.
Główna bohaterka powieści – Lore jest bohaterką wielowymiarową, niejednoznaczną, mogącą wzbudzać w czytelniku skrajne emocje. Dziewczyna przykuwa uwagę, bo jest osobą bardzo silną, zdeterminowaną, zdecydowaną i odważną. Lore jest silna i twarda, jednak nie jest pozbawiona wad, nie wszystko też jej się udaje i nie zawsze. Popełnia błędy, ale uczy się na nich. Myśli, analizuje, wyciąga wnioski. Lore, mimo że jest bardzo młoda, jest już doświadczoną życiem kobietą, jest też doświadczoną wojowniczką i myśli strategicznie. Nie porywa się na coś, jeśli wie, że jest na przegranej pozycji, nie ryzykuje głupio (za wyjątkiem kilku sytuacji, kiedy tak właśnie zrobiła). Lore obwinia się za śmierć swojej rodziny. Chociaż minęło już siedem lat, nie potrafi i nie chce sobie wybaczyć. Nie ma dnia, żeby nie zastanawiała się, czy postąpiła słusznie, co byłoby, gdyby zrobiła inaczej. Dziewczyna poszukuje odpowiedzi na te i wiele innych pytań, a towarzyszenie jej w tym poszukiwaniu jest czystą przyjemnością. Tli się w Lore gdzieś głęboko płomyk zemsty, chociaż już dawno postanowiła czcić pamięć najbliższych tak jak potrafi, po prostu żyjąc dalej. Dziewczyna ma w sobie dużo mroku, jej decyzje nie zawsze są słuszne. Jednak to właśnie te skazy na jej charakterze czynią ją bardziej realną. To bardzo fajna i bardzo dobrze zbudowana postać. Od początku kibicuje się jej w zmaganiach ze światem, przeciwnościami i z samą sobą. A także trzyma kciuki za jej dość burzliwą relację z Castorem, mężczyzną, którego zna od dziecka, a z którym okrutny los ją rozdzielił. Sam Castor to równie interesująca postać. Chociaż stał się nowym Apollem, jest traktowany z góry przez ludzi ze swojego rodu. Nie ufają mu, nie uważają za osobę godną nazywania bogiem, a przede wszystkim nie wierzą, że ktoś taki byłby w stanie ich obronić. A to wszystko dlatego, że w młodości Castor był bardzo schorowany, słaby, nie nadawał się do walki. To bardzo wrażliwy, empatyczny młody mężczyzna i głęboko w środku uraża go fakt, że jego lud w niego nie wierzy. Jednak zaciska zęby i robi swoje. Nie stara się zasłużyć na uznanie, nie płaszczy przed nikim, a już tym bardziej nikogo nie zastrasza swoją potęgą i mocą. W przeciwieństwie do innych bogów, ludzi traktuje jak równych sobie. Ciekawą postacią poboczną jest najlepszy przyjaciel Lore – Miles, zwykły człowiek, który wykazuje się w powieści wręcz niewiarygodną odwagą. Z drugoplanowych bohaterów najmocniej kibicowałam właśnie jemu i nie tylko w jego działaniach dążących do uratowania miasta, ale też w jego prywatnych relacjach z pewnym łowcą.
Świetne są nawiązania do mitologii greckiej w tej książce i genialnie została mitologia połączona ze współczesnym światem. Widać ją nie tylko w rozmowach bohaterów, w ich wspomnieniach czy zachowaniu, można odczuć ten specyficzny klimat, książka jest nim wręcz przesiąknięta. Bardzo miłym i dla mnie dość nieoczekiwanym akcentem jest w książce wątek LGBT, tak delikatny, przezabawny i wypadający tak naturalnie, że aż chciałoby się, aby został bardziej rozwinięty. Było czuć chemię między bohaterami i chociaż oni jeszcze tego nie wiedzieli, czytelnik już wiedział, że tych dwoje musi być razem. No mistrzostwo świata! Ponieważ książka jest kierowana do młodzieży, jest napisana bardzo przystępnym językiem. Brak w niej wulgaryzmów, ale też nie jest patetyczna, chociaż od czasu do czasu język powieści jest stylizowany na archaiczny. Bardzo dobrze się tę książkę czyta i bardzo szybko, mimo jej dość sporej objętości. Zakończenie może wywołać różne reakcje, ja nie jestem z takiego rozwiązania sprawy do końca zadowolona, spodziewałam się chyba, że fabuła pójdzie w trochę innym kierunku. Niemniej jednak finał był dla mnie sporym zaskoczeniem.
„Lore” to idealna lektura dla każdego, kto lubi mitologię grecką lub książki młodzieżowe przepełnione akcją, niesłabnącym napięciem, emocjami, licznymi plot twistami i świetnie scharakteryzowanymi bohaterami. Alexandra Bracken stworzyła od podstaw świat, w którym chce się być i za żadne skarby nie chce go opuszczać. Świat nietuzinkowy, intrygujący i wciągający. „Lore” to książka, której nie możecie przegapić. Z całego serca polecam!
"Lore" to następna książka przeczytana książka w ramach akcji #czytajpl2022
Kusiła mnie już przed tą akcją i gdy tylko zobaczyłam, że jest dostępna, to musiałam ją przeczytać. Widziałam wiele krytycznych opinii o tej pozycji. Jednak mi się podobała. Ok, może nie była doskonała, ale szybko się ją czytało, fabuła mnie wciągnęła, bohaterów polubiłam, a nawet zakończenie jak dla mnie miało sens.
Trochę nie rozumiem idei, czy też całego sensu polowań. Takie bicie się dla bicia. Jednak jeśli odłożę to na półkę "jest jak jest" (jak też zrobiłam) i podczas czytania nie będę się zastanawiam, po jakiego grzyba oni walczą ze sobą i gdzie tu sens, gdzie logika, to podczas lektury dobrze się bawiłam. I to chyba jest najważniejsze.
Ostatnio przypadły mi do gustu książki oparte na mitologii greckiej. Tutaj mamy mit o tym, że część bogów sprzeciwiła się bogowi (znajomość mitu nie jest ważna dla fabuły). Autorka dodała, iż za to Ci bogowie zostali ukarani. Co siedem lat stają się śmiertelni, można ich zabić. Kto zabije boga, otrzymuje jego moce. I tak właśnie wyjaśniła, na czym polega agon czyli polowanie.
Polecam ją przede wszystkim młodzieży. Starsi mogą się nie za dobrze bawić. Chyba, że ktoś (jak ja?) wciąż się czuje dzieckiem. ?
Motyw bogów z mitologii greckiej jest dość często spotykany w literaturze, a już szczególnie króluje w młodzieżowych fantasy. Ciężko więc wymyślić zupełnie oryginalną historię, jedynie wzorowaną lub przewijającą gdzieś temat bóstw, bez powielania schematów. Alexandra Bracken wpadła na rewelacyjny pomysł przeniesienia haseł znanych z mitologii czy antycznej Grecji do czasów współczesnych, a dokładnie na ulice Nowego Jorku, czym w mojej ocenie mocno się wyróżniła.
Tytułowa Lore to młoda dziewczyna uciekająca przed przeznaczeniem, przeszłością, a także własnym dziedzictwem. Wywodząca się z Domu Perseidów, ostatnia z rodu próbuje udawać zwyczajną Amerykankę, do czego jej daleko, zwłaszcza że hobbystycznie bije się na pięści w klatkach. Pomaga to jednak nie zwariować i nie myśleć o zbliżającym się wielkimi krokami Agonie.
Agon to innymi słowy ogromne, trwające dokładnie siedem dni polowanie. Niezwykłe polowanie, tak swoją drogą, ponieważ w ciągu tego tygodnia - i równo co siedem lat - bogowie z istot nieśmiertelnych, niematerialnych przybierają postać człowieka, czyli stają się śmiertelni. Cały ten magiczny surwiwal powstał wieki temu z rozkazu Zeusa, który postanowił ukarać nieposłusznych bogów. Pytanie brzmi, czy Zeus wiedział, do jakich wymiarów urośnie ta klątwa?
Lore naprawdę ze wszystkich sił próbuje odciąć się od mrocznej, greckiej kultury, od członków rodów wywodzących się od antycznych herosów. Sęk w tym, że niespodziewanie znajduje ją Atena, proponując niezwykle korzystny sojusz. Dodatkowo Lore staje twarzą w twarz z osobą, dawnym przyjacielem, o którym myślała, że od lat nie żyje...
Alexandra Bracken stworzyła niesamowicie klimatyczną, diabelnie wciągającą, wyjątkowo zabawną i błyskotliwą opowieść. "Lore" to historia magiczna, w której nie ma szans na nudę, a poplątana, zawiła fabuła wzbrania czytelników przed oderwaniem się od lektury. Dawno nie czytałam tak oryginalnej młodzieżówki - i nie mówię tu wyłącznie o wplątaniu bogów z mitologii greckiej do współczesności, ale również zrobieniu ich typową zwierzyną uciekającą przed zwykłymi, niemagicznymi ludźmi.
Na największy plus zasługują bohaterowie: każdy oryginalny, posiadający własny rozum, wartości, które wyznaje i zasady, których nigdy nie łamie. Podobało mi się też to, że większość głównych postaci i kilka drugoplanowych posiadało swoje mroczne lub imponująco skandaliczne sekrety, jakich poznawanie przysporzyło mi wiele radości (a niektóre nawet wywołały efekt totalnego zaskoczenia).
Zakończenie "Lore" to jeden wielki zwrot akcji - serio, nie przesadzam. W ciągu ostatnich stu stron fabuła lawirowała, pędząc na łeb na szyję i co chwilę wyskakując z szokującymi informacjami, a mnie coraz głębiej wbijając w fotel.
Jedynym minusem książki jest według mnie podejmowanie zbyt wielu wątków na raz, co z początku było odrobinę mylące. Trochę się gubiłam, zwłaszcza w nazewnictwie, imionach i nazwiskach czy hierarchii rodów. Na szczęście tutaj z pomocą przyszedł mi słowniczek oraz wykaz domów rodów istniejących i wymarłych, dzięki którym nie błądziłam jak dziecko w mgle.
"Lore" Alexandry Bracken to opowieść godna polecenia i idealny początek dłuższego cyklu. Książka oferuje mnóstwo wydarzeń, nie pozwala się nudzić oraz nie powiela aż tak wielu schematów, przez co określiłabym ją mianem wyjątkowej. Doskonała dla młodszych, nastoletnich czytelników tudzież fanów fantasy. Mnie zachwyciła, ponieważ obcowanie z bogami rodem z greckiej mitologii było śmiertelnie wyborne. :)
Super książka. Jest w niej dużo akcji, mitologii i mały wątek romantyczny.
Mam na imię Ruby. Nie mogę oglądać się za siebie. Wraz z tymi, którzy przetrwali, kieruję się na północ, aby uwolnić tysiące więzionych dzieci...
Mam na imię Gabe. Zawsze byłem tym, który zostaje w tyle. Chcę się wyrwać z pogrążonego w beznadziei miasta i zapomnieć o potwornościach, które...
Przeczytane:2022-02-10, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2022, 2022, Fantasy, E-booki,
"Lore" Alexandry Bracken to młodzieżowe fantasy. To niewątpliwie powieść, która podbije niejedno młodzieżowe serce. Jeżeli zaś chodzi o mnie to jestem nieco rozczarowana.
Przed "Lore" miałam przyjemność przeczytać "Pasażerkę" i "Podróżniczkę" i te powieści tak bardzo mi się podobały, że do dzisiaj je wspominam. Przy "Lore" nie miałam takiego odczucia. A niektóre dialogi wydawały mi się ... tanie. Nie mogę tego przeboleć.
Oczywiście dalej jest to świetna książka ale spodziewałam się lepszego wrażenia i ciekawszej akcji.
W każdym razie przypomina mi trochę "Percy'ego Jacksona" dzięki czemu zyskała u mnie dodatkowego plusa.
Tak czy tak ostatecznie uważam, że jest to dobra powieść i polecam!