To miała być wspaniała wycieczka. Szczęśliwi, choć biedni jak mysz kościelna, Johnny i Clem wyruszają w podróż poślubną po Europie. Przemieszczają się autostopem i żeby przeżyć podejmują się każdej pracy. W Turcji, uciekając przed policją i gangsterami, którym przypadkowo się narazili, trafiają na pokład jachtu, którym podróżuje zagadkowa para z kilkuletnią córeczką.
Johnny i Clem początkowo są przekonani, że wreszcie nadszedł kres ich problemów, że trafili do raju. Charyzmatyczny właściciel łodzi i jego żona pozornie prowadzą życie, o jakim oni zawsze marzyli. Niestety Johnny szybko dostrzega, że na jachcie dzieje się coś dziwnego. Wkrótce razem z Clem będą musieli zmierzyć się z przerażającą rzeczywistością. Raj okaże się piekłem, w którym nawet słowo miłość będzie miało inne znaczenie...
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2015-04-15
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 368
Przeczytane:2015-04-23, Ocena: 4, Przeczytałam, Mam,
Po wczorajszym nie udanym spotkaniu z thrillerem postanowiłam spróbować zaspokoić mój głód dreszczyku inną powieścią z tej kategorii. Tym razem wybrałam "Łódź" autorstwa Clary Salaman. Trochę obawiałam się co też z tego spotkania wyniknie, ponieważ wcześniej nie słyszałam o tej pisarce. Jednak okładka z wodą zabarwioną krwią i informacja, że historia została oparta na faktach przechyliły szalę na tak. Zatem czy wreszcie poczułam choć niewielkie dreszcze?
Nowożeńcy - Johnny i Clem w trakcie swej podróży poślubnej popadają w nie lada kłopoty. Uciekając w Turcji przed wymiarem sprawiedliwości i bandziorami znajdują schronienie na pokładzie łodzi, która jest własnością pary z dzieckiem. Wreszcie czują się bezpieczni. Ale nie wszystko jest tym, czym się wydaje. Kiedy wreszcie zaczynają odkrywać prawdę, łódź jest już na otwartym morzu...
Na początku nie miałam dużych oczekiwań co do tej książki. Nawet pomimo dość powolnego początku, lektura jednak okazała się wciągająca. Przełom nastąpił około 50 strony. Wreszcie dotarłam do momentu, że już wiedziałam, że wydarzy się coś strasznego. Historia opowiadana jest tu przez dwoje głównych bohaterów - Johnny’ego i Clem, umiejętnie tkana pomiędzy teraźniejszością i przeszłością. Najlepszym słowem, które pasuje do tej powieści to "prześladująca". O wiele bardziej surowa i szokująca niż się spodziewałam. Porusza kilka bardzo niepokojących wątków. Wystarczy wspomnieć o dewiacjach seksualnych, morderstwach, samobójstwach, przemocy wobec dzieci...
Dopiero co poczułam morską bryzę i prądy oceanu, a już wydarzenia zaczęły wymykać się spod kontroli. Idylla prysnęła. Emocje targające bohaterami udzieliły się także i mnie. Autorka zamiast opowiedzieć mi historię tak naprawdę sprawiła, że poczułam się jakbym była jej częścią. Doceniam także tą nutę niepewności, która towarzyszyła mi nieprzerwanie aż do ostatnich jej stron. To był dobry pomysł, aby umiejscowić akcję na łodzi. Tu niewola jest podyktowana w dużej mierze przez siły żywiołów. A dodatkowo jej nazwa wydaje się stać w sprzeczności z wydarzeniami tu opisanymi. "Łódź" to jakby połączenie idylli z uczuciem klaustrofobii.
Jednak nie wszystkie fragmenty tu opisane dzieją się na tytułowej łodzi. Istnieją rozdziały, które koncentrują się na opisie motywów działań Clem i Johnny’ego. W sumie to odniosłam wrażenie, że bez straty dla lektury mogłyby zostać skrócone. Niektóre części tej książki można również potraktować jako przemyślenia filozoficzne. Otwierają oczy na wiele kwestii i dają do myślenia. Trzeba przyznać, że autorka nie bała się być otwarta i szczera w naprawdę niewygodnych tematach. To właśnie te fragmenty czytało mi się ciężko. Myślę, że Clara Salaman poruszając tą właśnie problematykę pragnęła ukazać tragiczną i głęboko smutną historię. I jej się to udało na piątkę. Jednak nie polecam tej książki osobom podchodzącym zbyt emocjonalnie do lektur, ponieważ mogą poczuć się po jej ukończeniu tak jak ja - wyczerpane psychicznie i fizycznie...