Kontynuacja buzującego emocjami bestsellera ,,New York Timesa" - serii Lightlark!
Brutalna bitwa się skończyła. Isla już wie, że posiadła moc, która jest zbyt potężna. Dochodzi teraz do siebie na zamku, zadręczając się świadomością, że losy całego świata zależą od jej wyboru. A serce ma rozdarte między Grimem a Orem. Zgodnie z przepowiednią jednego z nich będzie musiała zabić...
Tymczasem do krainy Mrocznych nadciąga kolejna burza niosąca zniszczenie. Zaś to, co nadchodzi wraz z burzą jest o wiele gorsze, niż dziewczyna sobie wyobraża.
Jednak teraz Isla jest już gotowa na wszystko...
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2025-01-15
Kategoria: Young Adult
ISBN:
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: Skyshade
,,Skyshade" to trzeci tom serii, którą pokochałam tak bardzo, że przeczytałam ją dwa razy. I kończąc 2 tom już nie mogłam doczekać się kolejnego.
Isla jest świadoma swojej potężnej mocy. Nie potrafi jednak nad nią zapanować i dla bezpieczeństwa wiąże. Po raz kolejny też od niej będą zależały losy świata. Nadal jej serce należy do obu panów i do końca nie wiadomo czy wybierze tylko jednego.
Oprócz miłosnych uniesień autorka wprowadza w mroczny i niebezpieczny świat Mrocznych, w którym po raz kolejny szaleje groźna burza. Niesie ona ze sobą zniszczenie i bestie. By ocalić mieszkańców Isla musi odnaleźć portal do zaświatów. Czy się jej to uda? Czy po raz kolejny zostanie zdradzona? Przekonacie się sami.
Z każdym kolejnym tomem zostaje coraz bardziej wciągnięta w świat stworzony przez Alex Aster.,,Skyshade" dostarczyło mi najwięcej emocji. Zarówno rozdarcie głównej bohaterki pomiędzy Grimem a Oro jak również walka z burzą i to co ona niesie sprawiły, że od książki nie potrafiłam oderwać się nawet na chwilkę.
Książka posiada zaskakujące zwroty akcji. Bohaterów, o których długo nie zapomnę. Zwłaszcza o Isly, która cały czas czuła, że jej życie nie należy do niej. Najpierw trenowała do Centennialu. Później stała się władczynią dwóch królestw. A teraz jest chodzącym trupem, który próbuje uratować Mrocznych przed burzą niesilącą zagładę.
Jeśli lubicie fantastykę to koniecznie sięgnijcie po całą serią ,,Lightlark".
Witajcie na Centennialu... Co sto lat z wody wyłania się wyspa Lightlark, by stać się miejscem rozgrywek na śmierć i życie. W morderczej grze Centennial...
Wciągająca, pełna wartkiej akcji kontynuacja bestsellerowej powieści Lightlark Alex Aster. Isla zdobyła miłość dwóch obdarzonych wielkimi mocami władców...
Przeczytane:2025-02-02, Ocena: 4, Przeczytałem, 52 książki 2025, 26 książek 2025, 12 książek 2025,
"Skyshade" jest trzecią częścią bestsellerowej serii romantasy Lightlark, autorstwa tiktokerki Alex Aster. Pierwszy tom podbił moje serce, a zakończenie drugiego sprawiło, że myślami krążyłam wyłącznie wokół kolejnej części. Sięgając po najnowszą część, liczyłam na jeszcze większe emocje niż podczas czytania poprzednich, a i może więcej naturalności u głównej bohaterki.
Czy "Skyshade" sprostał moim oczekiwaniom? Zanim przejdę do meritum, to kilka słów o fabule.
Do Isli Crown wreszcie wróciły wspomnienia, poznała też prawdę o sobie i o swojej podwójnej mocy. Na domiar złego okazało się, że oficjalnie jest żoną króla Mrocznych, przystojnego i niebezpiecznego Grima, który zaatakował Lightlark. Na prośbę Isli powstrzymał jednak swoją armię, po czym razem wrócili do krainy Mrocznych.
Isla mota się z własnymi uczuciami - ciągle kocha Ora, za którym bardzo tęskni. Jest też wściekła na Grima, a jednak mimo to jej serce bije szybciej na jego widok. A przecież zgodnie z przepowiednią wkrótce będzie musiała jednego zabić...
Do krainy Mrocznych od lat docierają śmiercionośne burze, jednak w ostatnich czasach przybrały na częstotliwości i stały się bardziej mocarne. Niszczą wszystko, co napotkają na swojej drodze. Zabijają każdego bez wyjątku. Mimo braku poczucia przynależności Isla zrobi co w jej mocy, by ocalić Mrocznych. Nawet odda życie?
"Skyshade" to książka, która ma naprawdę wiele do zaoferowania. Przede wszystkim rozbudowany świat i magię, którą każdy bohater (w zależności od rasy) odbiera inaczej. Jedni wpływają na ziemię i zwierzęta, inni na słońce i ciepło, a jeszcze inni na cienie i mrok. Mimo dość oczywistego podziału to Alex Aster naprawdę świetnie rozplanowała system magiczny; był logiczny i idealnie wpasował się w historię.
Powieść jest wielowątkowa i bardzo dynamiczna, czasami aż za bardzo. Miałam wrażenie, jakbym każdy rozdział pochłaniała na bezdechu, tak wiele się działo i tak ciężko było znaleźć momenty na odetchnięcie. Jak z początku taki zabieg bardzo mi się podobał (nim się spostrzegłam pochłonęłam jakieś sto stron, a przecież dopiero co zaczęłam!), tak potem zaczynałam mieć z tym problem. Czułam się jak na jakimś maratonie. Szybko się męczyłam i musiałam odpocząć od historii. Dopiero końcówka trochę mi ten sprint wynagrodziła, bo uwierzcie - zasapałam się po wsze czasy. :)
W poprzednich częściach miałam lekki problem z główną bohaterką. Isla jawiła się jako bohaterka idealna, bez wad. Była pomocna, dobra, potężna, każdy ją kochał i mimo ciężkiego dzieciństwa lśniła niczym bóstwo, a wszystko, czego się dotykała, udawało się. W "Skyshade" niestety niewiele się zmieniło. Autorka zrobiła z Isli jeszcze większą obrończynię bezbronnych, jeszcze większą Mary Sue. I mimo że wplątała w fabułę kilka kłód pod nogi, odniosłam wrażenie, że to były zaledwie patyczki, coś, co sprawiało, że Isla w rzeczywistości jeszcze bardziej rozkwitała. Brakowało mi jej złych wyborów, wad w postaci egoistycznych pobudek czy niemoralnych decyzji.
W tej części trójkąt miłosny zdecydowanie przechylił się w stronę Grima, na co zupełnie nie zamierzam narzekać. Ja tam im kibicuję, a Oro niech wraca do Lightlarku. :)
Podsumowując: "Skyshade" to dobre romantasy, które zabierze czytelnika w wir szalonych, niebezpiecznych i romantycznych przygód. Akcja jest niezwykle dynamiczna, a jej zwroty jakby tylko czekają na odkrycie. Książka porusza wiele intrygujących wątków; pojawia się m.in. motyw przeznaczenia, trójkąt miłosny czy tajemniczy wróg, a także bitwy i bohaterowie z innego świata. Niestety "Skyshade", w moich oczach wypadło trochę gorzej niż poprzednie tomy, ale mimo to bawiłam się przednio. :)