Wciągająca, pełna wartkiej akcji kontynuacja
bestsellerowej powieści Lightlark Alex Aster.
Isla zdobyła miłość dwóch obdarzonych wielkimi mocami władców i przełamała klątwy, które od stuleci ciążyły na sześciu królestwach, niewielu jednak poznało prawdziwe źródło jej mocy. Pragnąc zagłuszyć ból spowodowany straszliwą zdradą, woli odwiedzać kuszące miejsca na wyspie, zamiast zajmować się obowiązkami świeżo koronowanej władczyni dwojga królestw. W dodatku inni władcy nie zamierzają tak łatwo pogodzić się z przegraną, a wśród jej poddanych nie brakuje takich, którzy uważają, że nie zasłużyła na tron. Do Lightlarku zbliża się śmierć, wychodzą na jaw tajemnice z przeszłości, a Isla musi wybrać między odpowiedzialnością za swój lud a kaprysami najniebezpieczniejszego spośród wszystkich zdrajców - własnego serca.
Kolejna powieść Alex Aster ukazuje nowe strony misternie skonstruowanego świata Lightlarku po pasjonującym finale Centennialu i głębiej zanurza się we wspomnienia Isli, której przyszłość wkrótce się rozstrzygnie...
Wydawnictwo: Jaguar
Data wydania: 2024-02-21
Kategoria: Young Adult
ISBN:
Liczba stron: 480
Tytuł oryginału: Nightbane
Po zaskakujących i brutalnych wydarzeniach z tomu pierwszego, Alex Aster zabiera czytelnika na jeszcze większy, jeszcze szybszy rollercoaster. W "Nightbane"fabuła niemal gna na łeb na szyję, momentami w ogóle nie pozwalając odetchnąć i nagminnie rzucając Isli Crow, głównej bohaterce, kłody pod nogi. W kontynuacji "Lightlarku" miłość przeplata się z nienawiścią, moc rośnie, a mrzonki o nadchodzącej wojnie okazują się prawdą...
Isla jest dzielna. Odkąd poznała prawdziwe oblicze Grima, władcy Mrocznych, a także fakt, że została perfidnie oszukana i zdradzona przez najbliższych, nie potrafi się do końca pozbierać. A jednak codziennie wstaje z podniesioną głową, by choć w minimalnym stopniu ogarnąć powstały wskutek złamania klątw chaos. Nigdy nie czuła się dobrze w skórze władczyni, a teraz poza Dzikimi musi także sprawować pieczę nad garstką Gwiezdnych, co okazuje się niezwykle trudnym zadaniem. Do tego dochodzi praca nad kontrolowaniem nowo poznanych mocy oraz ciężkie próby przywrócenia sobie wymazanej pamięci.
Na szczęście towarzyszy jej Oro, król Lightlarku, którego dobre uczynki, oddanie i przyjaźń są niczym miód na jej skołatane serce. Jest on ogromną podporą Isli, zwłaszcza w chwilach zwątpienia czy bezradności.
Czy dziewczynie uda się odzyskać pamięć? Jak skończy się wojna z Mrocznymi? Czy Isla odnajdzie się w roli dobrej władczyni dwóch królestw? A co z buntownikami pragnącymi obalić monarchię?
"Nightbane" to bardzo dobra kontynuacja, a jednak nieidealna. Historia mocno wciąga w swój namiętny, magiczny i mroczny świat, a jednak po przeczytaniu połowy książki czułam się kompletnie wyczerpana. Fabuła tak pędziła, że ledwo nadążałam z ogarnianiem mających tam miejsce wydarzeń. Czasami w rozdziale, który zajmował parę stron, zdarzyło się więcej niż w pięciu rozdziałach innej książki. Trochę brakowało mi fragmentów spokojnych, odprężających i takich, by się bardziej wczuć. A przynajmniej takie odczucia trafiły mnie z początku, bo końcówka dosłownie mnie sponiewierała, więc nie mam absolutnie na co w niej narzekać. W drugiej połowie zdarzały się chwile, gdy bezwiednie otwierałam buzie w szoku albo wydawałam z siebie bliżej nieokreślone dźwięki typu: "o, aww, cooo?" i wiele, wiele innych. :)
Alex Aster bez dwóch zdań potrafi budować napięcie i zdecydowanie po mistrzowsku umie bawić się emocjami (nie tylko bohaterów, ale również czytelników). Punkty zwrotne w fabule to chleb powszedni, a są na tyle dobrze wplecione w fabułę, że się ich nie spodziewa.
W "Lightlarku" największy problem miałam z kreacją Isli Crown, osoby jawiącej się ponad miarę. W tej części autorka również nie zrezygnowała z takiego zabiegu, dając dziewczynie większą władzę, niemal niepokonane moce i umiejętności, a także sprawiając, że dla świata Isla jaśniała niczym słońce - tak mocno była potrzebna wszystkim ludziom.
"Nightbane" to magiczna opowieść, którą - mimo kilku wad - polecę bez wahania. Dynamiczna historia, niebanalni bohaterowie oraz motyw przeklętych królestw z pewnością znajdą wielu zwolenników. Podobnie jak stworzony przez Alex Aster wyjątkowy, namiętny trójkąt miłosny między Dziką, Słonecznym a Mrocznym. Ogromnie podobał mi się również wątek utraty pamięci przez Islę i trudne próby towarzyszące jej odzyskaniu - wspomnienia nawiedzające bohaterkę były napisane niemal idealnie i znajdował się w nich Grim! :)
W ogólnym podsumowaniu: świetne romantasy, od którego ciężko się oderwać i którego zakończenie sprawi, że jedyne, o czym będziecie marzyć, to trzeci tom. U mnie to właśnie one podbija ocenę w górę!
,,Ty i ja... jesteśmy na wieczność".
,,Nightbane" to drugi tom serii Lightlark napisanej przez Alex Aster. Książka została wydana przez Wydawnictwo Jaguar [współpraca].
Ocena: 6,5/10 ?
,,Lightlark" dość wysoko postawił poprzeczkę, jeśli chodzi o moje oczekiwania względem ,,Nightbane". Wyspa, która wyłania się z wody raz na sto lat, aby stać się miejscem rozgrywek na śmierć i życie. Sekrety, tajemnice, mordercza gra, rywalizacja sześciu skrajnie różnych królestw, klątwa sprzed pięciuset lat... Nowa wersja ,,Igrzysk śmierci" w klimacie fantasy. Mimo drobnych usterek, autorka stworzyła naprawdę wciągającą książkę z ciekawie wykreowanym światem. Niestety ,,Nightbane" nie przypadł mi do gustu tak bardzo jak poprzednia część, mimo że działo się całkiem sporo.
Aktualne wydarzenia mają miejsce po finale Centennialu. Isla złamała klątwy, została pełnoprawną władczynią Dzikich i Gwiezdnych. Aktualnie spadła na nią ogromna odpowiedzialność nie tylko za dwa królestwa, ale również za własną ścieżkę rozwoju - opanowanie mocy, które aktualnie wymykają się jej spod kontroli. Do tego inni władcy podchodzą do Isli z dystansem lub wprost z pogardą, a Mroczny Grim planuje zagładę Lightlarku.
Ze względu na to, że książka podzielona jest na wiele krótkich rozdziałów, to miałam wrażenie, że nie zaangażowałam się w żadną akcję od początku do końca w takim stopniu, w jakim powinnam. Jakby można było dodać z 10 stron do każdego z rozdziału i poszerzyć tę akcję, to, według mnie, byłoby korzystniej. Niekiedy krótkie rozdziały rozgraniczały zupełnie różne akcje, a my skakaliśmy z wątku na wątek. W pewnym momencie starałam się nawet czytać uważniej, wracając po kilka stron, bo wydawało mi się, że gdzieś się pogubiłam. Rozdziały są krótkie i urywają się zbyt szybko, żeby sensownie zbudować napięcie. Do tego świat po-klątwowy jest dość nijaki. W pierwszym tomie szokowała wizja życia z klątwami (np. umieranie w wieku 25 lat, żywienie się ludzkimi sercami) i ekscytowała ta wizja nowych Igrzysk Śmierci, podczas których wydarzyć się może wszystko. Aktualnie troszeczkę nie wiedziałam, gdzie zmierza autorka. Książka stanowi próbę zrozumienia motywacji Grima, przygotowanie do ataku Mrocznych i trening umiejętności Isli, która przemienia śmierć w życie. Ciekawie to wszystko się obserwuje, jednak czułam pewnego rodzaju niedosyt po tym BUM z pierwszego tomu.
To, co było ciekawe, to stopniowy powrót wspomnień Isli. Mogliśmy przeczytać historie, które do niej wracały głównie za sprawą niekontrolowanych sennych koszmarów, a później pogłębiania się mrocznej mocy. Dało to szerszy ogląd na sytuacje z przeszłości i relację Isli z Grimem i pełniło rolę wskazówek względem słów wyroczni przy zbliżającej się wojnie. Dodatkowo sprawiło, że mogliśmy z pełną świadomością ocenić zachowania Grima - zachowania, które mogły zszokować podczas czytania ,,Lightlarku". Gdyby jeszcze rozdziały były trochę dłuższe, to nie mielibyśmy wrażenia chaosu, który wdziera się podczas lektury. Mimo to, rozdziały wspomnieniowe z Grimem to chyba najlepsze fragmenty całego ,,Nightbane".
Pozytywny był brak przygotowania Isli do pełnienia tak ważnych funkcji, jakie pełnić miała. Dziewczyna początkowo we wszystkim się pogubiła i z pomocą bliskich musiała znaleźć swój sposób na pełnienie władzy, dotarcie do podwładnych. Do tego poskramiała swoje moce, czego też musiała się stopniowo nauczyć. Dobrze, że autorka nie narzuciła jej tej wiedzy i świadomości od razu, a postawiła na podkreślenie wątpliwości Isli, jej zagubienia (również emocjonalnego). Ta kwestia jednak jakoś i tak mnie nie wciągnęła za bardzo.
Plusem oczywiście jest obrażony na Islę Lynx, którego bardzo polubiłam oraz właśnie te wszystkie fragmenty z Grimem, który pozostał sobą, wyraźnym sobą, zamiast spłaszczyć się jak inni bohaterowie książki. ,,Lightlark" to wyróżniające się postaci i walka temperamentów, a ,,Nightbane" to mieszanka charakterów złączona w lekko niewyraźną papkę. Postaci w drugiej części serii gdzieś pogubiły siebie. Ożywcze były jedynie komentarze grupki przyjaciół Ora, ich wzajemne przekomarzanie się i teksty Enyi. Reszta nie odnalazła drogi do mojego serca.
Książkę czyta się bardzo szybko, bo jest prosto napisana. ,,Nightbane" pochłonęłam w chwilę, mimo wad, jakie opisałam powyżej (głównie zbyt krótkie rozdziały i nierozwinięte wątki). Liczyłam na coś więcej - więcej postaci w postaciach, więcej wydarzeń w wydarzeniach, więcej zwrotów akcji, więcej temperamentu, więcej ognia i czegoś, co mnie naprawdę poruszy emocjonalnie - jakąkolwiek z emocji wybierając. I jak bardzo końcówka (a właściwie ostatnie słowa Isli) trafiły do mnie i gdzieś coś tam poruszyły, to jednak było to za mało. Mimo to z chęcią poznałam dalszą historię Lightlarku i będę czekać i tak na trzeci tom.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Jaguar.
? "W tej powieści światłość przeplata się z mrokiem, przeszłość brutalnie budzi się do życia, serce nieustannie walczy z rozumem, a całość tworzy iście niezapomnianą, zapadającą głęboko w pamięci, czarującą i niezwykle romantyczną opowieść, do której z pewnością jeszcze nie raz powrócę."
? całą recenzję znajdziecie na blogu ?
https://magicznyswiatksiazki.pl/recenzja-nightbane-alex-aster/
,,Nightbane" to drugi tom Cyklu ,,Lightlark". Jest to opowieść o Isli, która zdobyła miłość dwóch władców, przełamując jednocześnie klątwy, które od wielu lat ciążyły na sześciu królestwach. Stała się władczynią dwóch królestw, ale zamiast wypełniać swoje obowiązki woli odwiedzać pewne miejsca na wyspie. Dla mnie postać Isli jest postacią smutną, pełną rozterek i bólu. Królową, która nie jest gotowa na to by objąć tron. Do tego powracają do niej wizje co nie ułatwia jej żyć dalej.
Drugą bardzo ciekawą postacią jest Orio, którego w tej części pokochałam. Autorka pokazała jego dobrą naturę. Poznajemy jego przeszłość i przyjaciół oraz to w jaki sposób traktuje Islę.
Alex Aster poświęca w tym tomie więcej uwagi Grimowi. Czytelnik podobnie jak Orio poznaje go bliżej. Postać ta potrafi wywołać wiele uczuć.
,,Nightbane" to książka, która wciąga od pierwszej stron. Dostarcza wielu emocji. Wzrusza, ściska za serce i sprawia, że nie można się oderwać od tej opowieści. Jest piękną opowieścią miłością, ale również opowieścią o strachu przed objęciem tronu. Nie zabraknie tutaj walki z potworami oraz intryg. Główna bohaterka będzie musiała nie jeden raz stać przed wyborem tego komu może zaufać a komu nie. Posiada wiele zwrotów akcji i zakończenie, po którym nie można pozbierać się przez jakiś czas i już nie można doczekać się kolejnej części. Na pewno jest książką, o której długo się pomięta. I takie lektury lubię najbardziej.
Autorka stworzyła ciekawy, mroczny świat i wspaniale wykreowała swoich bohaterów. Książka pozbawiona jest zbędnych, nudnych opisów, a styl pisania autorki sprawia, że przez książkę wręcz płynie się.
Witajcie na Centennialu... Co sto lat z wody wyłania się wyspa Lightlark, by stać się miejscem rozgrywek na śmierć i życie. W morderczej grze Centennial...
Przeczytane:2024-03-28, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
“Nightbane” Alex Aster to świetna historia, wydana nakładem wydawnictwa Jaguar, jednak mam mały problem z nią. Ciężko było mi się w nią wkręcić, ponieważ poprzedni tom był wydany 1,5 roku temu i zwyczajnie pozapominałam co nieco z “Lightlark”.
Zdarza wam się to? Jak sobie z tym radzicie?
Ja nie miałam czasu zrobić reread poprzedniego tomu, ponieważ trochę terminy mnie gonią i zwyczajnie okres przedświąteczny był u mnie dość gorący, dlatego zdecydowałam się zacząć od przeczytania swojej recenzji, a potem kilku innych, także tych spoilerowych, by jak najwięcej sobie przypomnieć. Z czasem udało mi się w nią wkręcić i potem już poszło z górki. Ciężko było mi się od niej oderwać.
Mimo tego, że książka była dobra, przyznaję, że była również troszkę chaotyczna. Autorka chciała nam wiele przekazać, jednak nagłe przeskoki we wspomnienia Isly, wyrywały mnie z totalnego skupienia i nie mogłam niekiedy ogarnąć co się tu dzieje. W końcu jednak się do tego przyzwyczaiłam i dalej już leciałam z lekturą.
Ogólnie lubię takie przeskoki z przeszłości w teraźniejszość, jednak były one szybkie i niespodziewane, co wprowadzało mały chaos na samym początku.
Pierwszy tom był genialny, wątek klątwy, to jeden z moich ulubionych wątków, zaraz obok zemsty. Tym razem Isla po zdjęciu klątwy z Lightlarku, musi zająć się odblokowaniem własnej mocy, ponieważ bardzo jej się przyda na jej nowym stanowisku. Teraz będzie rządzić dwoma królestwami, oba są bardzo wyniszczone i nie tak liczne jak kiedyś. Isla powinna być ich nadzieją, jednak większość z mieszkańców Lightlarku widzi w niej zagrożenie, wroga i dochodzą do wniosku, że taka władczyni nie ma racji bytu i chcą ją usunąć. Mimo że w jej sercu rodzi się nowe, całkiem dotąd nieznane uczucie, to jej myśli krążą wokół niebezpiecznego Grimshawa, który nie tylko zawładnął jej wspomnieniami, ale wydaje się, że również i sercem.
Jeśli autor stawia przed wami Przystojnego, dobrodusznego blondyna i ciemnowłosego, owianego złą sławą, mrocznego bohatera, to który jest wam bliższy?
Wiadomo, każda z nas ma swój typ mężczyzny, jednak jestem pewna, że większość prędzej obejrzy się za tym łobuzem. Nie odbiegam od schematu i gdy poznaję kolejnego “Książkowego męża” to zawsze jest to jeden konkretny typ. W “Nightbane” otrzymaliśmy dwóch kandydatów, do serca głównej bohaterki, nie zdradzę wam, do którego biło jej serce bardziej, jednak powiem wam, że męczą mnie już trochę te trójkąty miłosne. Ja wiem, że one wprowadzają trochę ekscytacji i niepewności do fabuły, jednak ostatnio chyba za dużo książek czytałam właśnie z wątkiem trójkąta miłosnego.
Bardzo spodobała mi się przemiana Isli, w końcu z niepewnej i zagubionej dziewczyny, przemieniła się w silną kobietę, która jest w stanie poświęcić wiele dla swojego ludu. Przestała być naiwna, jednak nie ma co się jej dziwić, została już tyle razy zdradzona.
Pisząc tę recenzję, czuję się mało obiektywna, wobec tego tytułu, ponieważ pomysł na fabułę, jest tym, co uwielbiam. Dostałam w niej wszystko, co lubię i mimo kilku rzeczy, które mnie denerwują, nadal wysoko oceniam ten tytuł. Dlatego obiecuję sobie, że przed premierą trzeciego tomu, który potrzebuję na CITO, przeczytam jeszcze raz wszystkie tomy. Chaotyczny styl pisania autorki, to chyba jej znak rozpoznawczy, ponieważ wydaje mi się, że nie radzi sobie ona za dobrze z przejściem z czasu teraźniejszego w przeszły. Jednak przymykając oko na te kilka niedoskonałości, otrzymujemy całkiem przyjemną historię, może nie będzie ona moją ulubioną i najukochańszą, która porywa mnie w niezapomnianą podróż, lecz będzie to ciekawa i na pewno pełna akcji przygoda, do której w przyszłości chętnie wrócę. Samo pióro autorki też jest dość przyjemne, czytało mi się książkę dość szybko i na pewno przyjemnie. Spowodowane to jest nie tylko stylem autorki, ale również pięknie wydaną książka. Dziękuję bardzo wydawnictwu Jaguar za książkę w ramach współpracy barterowej.