Najobszerniejszy zbiór poznańskich legend!
Znajdziecie tu rzecz o św. Bernardzie, o trębaczu i dziwach na ratuszu, o burakach zamienionych w pieniądze i jeżyckim oporze przeciwko Szwedom, ale też powiastki obyczajowe – o pierdole z Gądek i elegancie z Mosiny czy maciejówce.
Niech porwie Was magia opowieści o grodzie Przemysła i życiu jego mieszkańców. Opowieści niezwykłych, tworzących jedyny w swoim rodzaju splot poznańskich legend, podań, facecji i baśni. Przenieście się w czasy najdawniejsze, dotknijcie ich na nowo.
„Poznańskie legendy”, zebrane i opracowane przez Krzysztofa Kwaśniewskiego, to bogaty, najpełniejszy zbiór podań i legend, a także anegdot i facecji z Poznaniem związanych. Obok popularnych, „sztandarowych” wręcz opowieści, znajdziemy w książce wiele historii wyjątkowych, będących zupełnym rarytasem, opatrzonych przy tym równie ciekawym komentarzem. Możemy dotknąć tutaj zarówno początków miasta (w tym samym i historii Polski), jak i czasów nam bliskich; splecionych razem, przenikających się wzajemnie – „czasu historycznego” i „czasu baśniowego”. Celem tego zbioru jest popularyzacja lokalnych, poznańskich tradycji ludowych.
Informacje dodatkowe o Legendy Poznańskie:
Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 2013-09-09
Kategoria: Historyczne
ISBN:
9788371779602
Liczba stron: 388
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Przeczytane:2014-01-16, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam, Przeczytane,
"Uważa się, że nie ma legend o Poznaniu. To nieprawda. Trzeba ich tylko poszukać" - możemy przeczytać we wstępie do "Legend Poznańskich" Krzysztofa Kwaśniewskiego.
O większości polskich miast i miejscowości krążą jakieś legendy. Najbardziej znane są legendy związane z Warszawą (o Warsie i Sawie, o bazyliszku, o Złotej Kaczce czy o Syrence) oraz z Krakowem (o smoku wawelskim, o Wandzie, co nie chciała Niemca czy o hejnale mariackim). A czy są jakieś legendy o Poznaniu? Mnie przychodzi do głowy tylko jedna - o koziołkach z wieży ratuszowej. Na pewno poznaniacy znają ich więcej, ale co z mieszkańcami innych miast? We wzbogaceniu wiedzy na temat poznańskich legend niezwykle pomocna może okazać się publikacja Krzysztofa Kwaśniewskiego.
Poszli trzej bracia w różne świata strony."Legendy Poznańskie" to najbogatszy zbiór podań i legend oraz anegdot i facecji o grodzie Przemysła. Zostały one zebrane i opracowane przez Krzysztofa Kwaśniewskiego. Książka składa się z 92 rozdziałów, jednak nie oznacza to, że zawiera 92 legendy, gdyż niektóre podane są w kilku wersjach (może być ich więc ponad 100).
Książką została podzielona na dwie części - "Opowieści o Poznaniu i jego dziejach" oraz "Inne opowieści o Poznaniu". W pierwszej części można poczytać m.in. o powstaniu Poznania i jego mieszkańcach, a także o świętych - św. Piotrze, św. Wojciechu, św. Jacku i św. Bernardzie.
Na początku można dowiedzieć się o pochodzeniu stolicy Wielkopolski. Jak zauważa Krzysztof Kwaśniewski: Kronikarze nasi przytaczają z największą powagą i pewnością mnóstwo podań o założeniu Poznania. Jedna z zabawniejszych wersji utrzymuje, że trzej bracia Lech, Czech i Rus zeszli się przypadkiem w tym miejscu i p o z n a l i, krzycząc: "Poznan!, Poznan!. Stąd wywodzi się nazwa Poznań. Julia Mecińska z kolei podaje legendę o założeniu Poznania w formie rymowanego wierszyka, która zaczyna się następującymi słowami:
każdy z nich łuk wziął dla własnej obrony,
w razie napadu, by dzikiego zwierza
strzałą ugodzić i nie stać się łupem,
bo dzikie stwory kładły człeka trupem.
A w Poznaniu w kamienicy,W drugiej części znalazły się legendy bardziej frywolne, jak np. "A w Poznaniu w kamienicy..." przypominająca pieśń:
piją winko rzemieślnicy;
wszystko pili, nie płacili,
grzeczną pannę namówili.
A skoro ją namówili,
do karyty ją wsadzili;
Co było potem, nie zdradzę, bo zepsułabym lekturę. Napiszę jedynie, że będzie się działo, nawet poleje się krew...
Zadziwiające jest to, jak wiele jest poznańskich legend o duchach: "Duch wyklętego straszy", "Duchy na ulicy Żydowskiej", "O duchu w domu malarza", Klasztorne zjawy i widzenia" oraz "Przeklęcie ducha" i diabłach: "O tym, jak diabli górę ze Śląska do Poznania przynieśli", "Jagiełło nie chce gniewać diabła w Poznaniu", "Diabeł kusi poznanióny nad Wartą" oraz "Jako się szatan jawnie ożywał i rozmawiał z wielą osób w kamienicy u księżej klasztornej". Próbowałam sobie przypomnieć jakieś legendy warszawskie o takiej tematyce, ale bez rezultatu. Czyżby wszystkie duchy i diabły grasowały w Poznaniu?
Jak widać, legendy są niezwykle różnorodne, nie tylko pod względem treści, lecz także formy. Jedne są wierszowane, inne napisane prozą. Oprócz popularnych legend zamieszczono także wiele wyjątkowych historii, które są prawdziwym rarytasem dla czytelników, w tym opowiastki obyczajowe - m.in. "Pierdoła z Gądek" oraz "Elegant z Mosiny". Co ciekawe, są też inne powiedzenia: "Francuz z Mosiny", "kto idzie do Mosiny, ten tańcuje w sieni", a leniwych wysyła się do "akademii w Mosinie". Ale nie tylko Mosina czy Gądki są traktowane prześmiewczo. Mawia się także "Szykowny z Gorzkowa", "Głuchy, by od Szamotuł", "Gracz z Piasków".
Kwaśniewski opatrzył każdą z legend ciekawym komentarzem, w którym uwzględnił rys historyczny i obalił przy tym niektóre mity. Komentarze nie mają charakteru ani ściśle historycznego, ani folklorystycznego. Zawierają trochę dopowiedzeń historycznych, topograficznych, a także, oprócz poszukiwania ogólnych przejawów "poznańskości" i "legendarności", są w dużej mierze są domysłami co do roli społecznej, historycznej, a nawet politycznej, jaką pełnić mogły te podania w wydarzeniach historycznych, których dotyczą, a nawet w świadomości społecznej.
Bardzo spodobała mi się forma "poznańczyk", określająca mieszkańca Poznania, której używa autor. Muszę przyznać, że pierwszy raz spotykam się z tą formą. Do tej pory używałam "poznaniak". Ostatnio przypomina się, i słusznie, że nazwa mieszkańca Poznania to poznańczyk, a nie poznaniak, poznanianin czy poznańczanin. (...) Nie jest jednak prawdą, że nazwanie to nie ma odpowiednika żeńskiego. Tym odpowiednikiem, gwarowym, ale autentycznym i używanym, jest poznanióna. Z tą formą muszę się jednak nie zgodzić, gdyż jak świat światem zawsze była "poznanianka".
Nie sposób nie wspomnieć o pięknej okładce tego zbioru, na której zostały wytłoczone trykające się koziołki oraz złoconych literach tytułu oraz imienia i nazwiska autora. Dużym walorem tej publikacji są także rysunki oraz fotografie, przedstawiające przedmiot lub miejsce, o których mowa w danej legendzie. To właśnie ilustracji brakowało mi w czytanych dotychczas zbiorach legend ( i ).
"Legendy Poznańskie" to bardzo ciekawa pozycja, można z niej się wiele dowiedzieć nie tylko o Poznaniu, lecz także o polskiej historii. Gdzie w Poznaniu należy szukać skarbów, jak buraki zamieniły się w pieniądze i po której ulicy przechadzają się duchy? Jeśli chcesz wiedzieć, przeczytaj tę publikację. Polecam ją książkę każdemu, w szczególności miłośnikom podań i legend oraz osobom, które interesują się Poznaniem. Z pewnością każdy znajdzie w niej coś dla siebie.