Legenda o popiołach i wrzasku


Tom 1 cyklu LOPIW
Ocena: 3.56 (9 głosów)

Długo zapowiadana i wyczekiwana - nowa, zupełnie inna książka Anny Bartłomiejczyk i Marty Gajewskiej rozpoczynająca niezwykłą sagę fantasy! Wyobraźcie sobie połączenie ,,Gry o tron" i trylogii ,,Grisza". To wartka i przejmująca opowieść o wojnie i odkrywaniu siebie, która rozpali was do czerwoności!

Antoinette żyje na północy, w królestwie Tesaryth. Jest pokojową pracującą w królewskim pałacu. Niespodziewanie otrzymuje stanowisko książęcej ochmistrzyni, co oznacza, że będzie zarządzać służbą tajemniczego księcia Fiyonna Corvusa. To on powoli odkryje drzemiący w niej magiczny talent, który odziedziczyła po swoich potężnych przodkiniach. Okaże się, że przeszłość Antoinette, a zarazem historia jej rodziny, wygląda zupełnie inaczej, niż jej się do tej pory wydawało.
Na południu Rosemary i Raina, księżniczki Zjednoczonego Królestwa Elendoru, stają przed wielkim wyzwaniem. Ktoś dokonuje zamachu stanu i odbiera należny im tron. Oszołomione zdradą siostry uciekają w głąb kontynentu. Zmuszone są zebrać wielu sojuszników, żeby odzyskać swój ukochany dom. Nie spodziewają się, że w międzyczasie odkryją podziemny świat, który wprawi w drganie wojenne bębny, a nad ich przeznaczeniem zawiśnie wizja nadciągającej zagłady.
Czy Antoinette przetrwa próbę i stanie się tą, na którą czekano od lat? Czy siostrzana miłość Rosemary i Rainy jest w stanie przezwyciężyć to, co nieuniknione?
,,Legenda o popiołach i wrzasku" to emocjonalny rollercoaster i wstęp do fantastycznej serii, która zawładnie sercami czytelników!
 
 

Informacje dodatkowe o Legenda o popiołach i wrzasku:

Wydawnictwo: We need YA
Data wydania: 2022-02-23
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788367054560
Liczba stron: 589
Język oryginału: polski

Tagi: bóg

więcej

Kup książkę Legenda o popiołach i wrzasku

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Legenda o popiołach i wrzasku - opinie o książce

Avatar użytkownika - marta_czyta
marta_czyta
Przeczytane:2024-01-23, Ocena: 4, Przeczytałem,

Przepięknie wydana książka w twardej oprawie “Legendy o popiołach i wrzasku” , a także jej intrygujący opis i deklaracja, że historia porwie zarówno fanów trylogii Grisza jak i tych serii Gra o tron, kupiły mnie bez reszty. Wiedziałam, że muszę to przeczytać. Kocham książki Bardugo, Grę o tron tylko oglądałam ale niezaprzeczalnie mnie porwała. Ciekawiło mnie czy tak będzie i z tą historią. 


Co kryje w sobie ten grubasek ?


Mamy w sumie tu takie jakby dwa w jednym, bo jeden z głównych wątków dotyczy Królestwa Północy, zaś drugi skupia się na Królestwie Południa. Co je łączy ? Wojna i magia.


W Królestwie Północy główną bohaterką jest Antionette, służąca na dworze królewskim, która niespodziewanie awansowała na książęcą ochmistrzynię. Co to dla niej oznacza ? Teraz będzie nadzorować i rządzić służbą księcia Fiyonna Corvusa. I to właśnie u jego boku, z jego pomocą, odkrywa pod dachem Zimowego Pałacu nie tylko swoje korzenie, ale także magię o jakiej nie miała pojęcia. 


Z kolei Królestwo Południa to dom dwóch sióstr - następczyni tronu Zjednoczonego Królestwa Elendoru, Rainy oraz Rosemary. Ich spokojne życie niweczy zamach stanu oraz morderstwo ich ojca. To z kolei zmusza je do ucieczki. 

Z przyjaciółmi u boku, dziewczyny muszą nauczyć się na nowo życia, bez wygód, które były dla nich standardem na dworze. Jednak w zamian czeka je niecodzienne odkrycie, trafiają do podziemnego świata. Co tam je czeka? 


Smoki, które są atrakcją tej historii, są z pewnością tym co łączy ją w pewien sposób z Grą o tron. Z kolei te odkryte moce u Antionette pod okiem Fiyonna, może przypominać nieco historię Aliny i Mrocza. 


Świat wykreowany przez autorki jest na swój sposób atrakcyjny i dopracowany. Styl jakim się posługują, pozwala na szybkie czytanie. Jednak mimo wszystko… nie porwało mnie to. Wciąż czekałam na coś więcej, wciąż liczyłam na to, że za chwilę wydarzy się coś co mnie oczaruje, przekona, że to jest TA książka, taka którą pokocham. 


Jednak czegoś mi wciąż tu brakowało. Czy był to taki niedosyt przy powolnym rozwoju wątków romantycznych ? Czy zbyt wiele opisów, a zbyt mało akcji ? Bohaterowie… nie mam ani ulubieńca, ani nie mogę uznać żadnego za tego, który działa mi na nerwy. 


Jest tu wiele wątków, wiele też takich przypominających mi inne, przeczytane przeze mnie książki z tego gatunku. I nie wiem czy uznać to za wadę czy zaletę. Jednakże nie zakochałam się w tej historii tak jak w wielu innych z fantastyki, a szkoda. Może w drugim tomie coś rozwinie się na tyle, że jednak będę pisać same słowa pełne zachwytu ? Już niedługo się przekonacie. 

 

Link do opinii
Avatar użytkownika - majaciupinska
majaciupinska
Przeczytane:2022-08-07,

Powieść ma spory potencjał niemal pod każdym względem, jednak moim zdaniem powinna zostać poprowadzona trochę inaczej.

Przede wszystkim historia księżniczek i Antoinette należało umieścić w dwóch osobnych tomach, ponieważ od razu widać, że niektóre wątki zostały wręcz upchnięte, a wymagają rozwinięcia np. proces przemiany wewnętrznej Rosemary, budowanie więzi między nowo poznanymi postaciami (mowa tu zarówno o więzi czytelnika, jak i głównych bohaterów).

Zdaję sobie sprawę, że losy głównych bohaterek w jakiś sposób mają się połączyć, lecz nic nie stoi na przeszkodzie, by ten moment nastąpił dopiero w trzecim tomie lub w drugim, jeśli autorki pierwszy tom podzieliłyby na dwie osobne części.

 


Najbardziej dopracowana została część Antoinette, aczkolwiek znalazłyby się fakty, którym warto by poświecić więcej uwagi.

 


Książka ma niesamowity klimat. Niekiedy gotycki i zawsze historyczny,  z nutką niepokoju.

 


Ogromne nadzieje pokładałam w pobycie sióstr w leżu, ale pomimo miłych niespodzianek sądzę, że należało skupić się na braterstwie, rodzącym się między postaciami, a nie tylko na tym, co pozwoli fabule na łeb, na szyję polecieć do przodu.

 


Ogromny plus daję stylom obu autorek. Słownictwo nie jest wyszukane ani prymitywnie proste, tylko idealnie wyważone. To sprawia, że przez książkę się wręcz płynie, nie zważając na jej gabaryty.

 


Mogłabym tak pisać bez końca, bo co rusz głowa tonie w kolejnych przemyśleniach, ale podsumowując;

Choć powieść składa się głównie z samych dobrze mi znanych schematów, zatraciłam się w niej. Jest sporo wartych poprawy rzeczy, ale mimo wszystko „Lopiw” jest warta uwagi, szczególnie dla kogoś, chcącego powoli zaprzyjaźniać się z poważniejszą fantastyką.

Link do opinii

Był czas, kiedy powieść znanych w świecie bookstagrama Bestselerek wyskakiwała mi z każdego miejsca w Internecie. Już wtedy chciałam ją przeczytać, zaintrygowana różnorodnością opinii na temat książki. Okazja nadeszła wraz z wydaniem wersji 2.0 „Legendy o popiołach i wrzasku”, z czego bardzo się cieszę, bo lektura, mimo pewnych zastrzeżeń, przypadła mi do gustu. Świat przedstawiony w powieści jest rozbudowany, niezwykle bogaty i fajnie pomyślany, chociaż nie do końca jasny, jeśli chodzi o zasady funkcjonowania. Muszę przyznać, że pomysł na fabułę miały autorki bardzo dobry. Szczególnie ciekawy jest fakt, że akcja powieści skupia się na dwóch osiach fabularnych. Jedną z nich jest ucieczka Rose i Rainy z królestwa na południu po zamachu stanu, druga opiera się na losach Antoinette z północy, która awansuje na stanowisko książęcej ochmistrzyni i ma zarządzać służbą tajemniczego Fiyonna. To właśnie książę odkrywa sekrety jej przeszłości, w tym drzemiący w niej magiczny talent. Wspominam o tych dwóch wątkach dlatego, że po pierwsze stanowią clou fabuły, a po drugie różnią się. Dynamiką, ilością wydarzeń, bohaterami. Są to właściwie dwa różne wątki, co do których mamy nadzieję, że w którymś momencie powieści się przetną, ale nic takiego nie następuje. Wiem jednak, że to dopiero pierwszy tom cyklu i jest zaledwie wprowadzeniem do świata pełnego magii, tajemnicy i różnego rodzaju zawiłości, więc na splecenie losu bohaterów także przyjdzie czas. Póki co mamy tak jakby dwie książki w jednej.

Odnoszę wrażenie, że każda z autorek pisała jeden z wątków, bo, jak wspominałam znacząco się one różnią. Akcja na północy jest spokojna, a wątek Nettie obfituje w opisy. Barwne, ale mogące nużyć. Z kolei część sióstr jest bogata w akcję i wydarzenia, do tego stopnia, że trzeba być uważnym, aby się nie pogubić. Z racji tego, że lubię, kiedy dzieje się dużo, bardziej do gustu przypadł mi ten bardziej dynamiczny południowy wątek. Ale i historia zagubionej Antoinette jest interesująca, owiana tajemnicą, z mnóstwem niewiadomych, które czekają na odkrycie. Ciekawą postacią, która nie daje się zbyt łatwo odczytać jest ciężki w obejściu książę Fiyonn, który coś kombinuje, a nie wiemy, co. To element, który bardzo przyciąga. Tym bardziej, że we wszystko zamieszana jest magia. I przeszłość dziewczyny, o której nie miała pojęcia, a której kolejne elementy wskakują w odpowiednim czasie na odpowiednie miejsce. Zanim jednak to nastąpi pojawia się mnóstwo pytań. Pespektywa Antoinette ma w sobie coś przyciągającego, a już na pewno jest bardzo klimatyczna. Na południu dzieje się, oj dzieje. Są tu epickie walki, pościgi, intrygi i smoki. Smoki to coś, co kocham i bardzo się cieszę, że w powieści znalazło się dla nich miejsce. Ciekawa jest relacja sióstr, napięta i raczej trudna, a dzięki temu angażująca. Rose to postać, którą nie od razu można polubić. Jest tak irytująca, że ma się ochotę wyrzucić ją z książki czym prędzej, jednak zyskuje z biegiem czasu. W związku z wydarzeniami, które stają się udziałem dziewczyn, przechodzi (na szczęście) przemianę. Trzeba dodać, że siostrom towarzyszą w tej niezwykłej podróży kapitan straży królewskiej Sebastian oraz łowca James, który swoje za uszami ma. Co? Tego, nie będę zdradzać, jednak jest to postać, która, przynajmniej początkowo, nie powinna się znaleźć u boku następczyni tronu – Rainy. Bohaterowie powieści są moim zdaniem poprawnie wykreowani, szczególnie trzy główne bohaterki. Ich losy i przygody intrygują i pozwalają na związanie się z bohaterami. Moim zdaniem jednak Rose i Raina zostały przedstawione lepiej, bo dowiadujemy się o nich z kilku różnych perspektyw. Natomiast historia Antoinette została nam przedstawiona jedynie z jej punktu widzenia, co powoduje pewien niedosyt. Mimo pewnych luk fabularnych, a także niektórych wątków zbyt skąpo, a innych zbyt rozwlekle opisanych, czyta się tę książkę sprawnie i naprawdę przyjemnie.

„Legenda o popiołach i wrzasku” to, mimo pewnych niedociągnięć, ciekawa i intrygująca opowieść, zarówno fabularnie, jak i konstrukcyjnie. Widać w tej historii potencjał na więcej. Czekam zatem na jej kolejną odsłonę (już nie wersję 3.0, a kontynuację) i oczywiście polecam!

Link do opinii
Avatar użytkownika - mysilicielka
mysilicielka
Przeczytane:2022-04-04, Ocena: 1, Przeczytałam, 26 książek 2022,

Raczej nie dodam niczego nowego na temat tej książki, bo pomimo niedawnej premiery, wiele już mankamentów zostało wypunktowanych. Ze względu na popularność autorek i fakt, że premiery We Need Ya zwykle nie przechodzą bez echa, oczekiwania były ogromne. Zgadzam się chyba ze wszystkimi negatywnymi recenzjami, z tą różnicą, że cieszę się (może to naiwność z mojej strony), że znaleźli się czytelnicy, którym się podobało. Ludzie przepadają za różnymi rzeczami, więc czemu nie? Starałam się czytać z pustą głową, zapomnieć o opiniach, które chcąc nie chcąc rzucały mi się w oczy w sieci, ale w zasadzie od początku byłam tylko i wyłącznie znudzona.

Nie było tutaj dla mnie nic świeżego, intrygującego, nie było ani jednego najmniejszego haczyka, który by sprawił, że interesowałoby mnie cokolwiek, co dzieje się na kartach "Legendy...". Za jako taką rozrywkę można by uznać zabawienie się w detektywa-amatora, który kojarzy, które wątki są zainspirowane którymi popularnymi tytułami. Zamiast samodzielnie broniącego się wciągającego w swoją przygodę świata, powstał jakby miszmasz-fanfik z postaciami bez życia, a czasami nawet bez sensu.

Świat jest rozbudowany, musimy przyswoić dużo informacji na raz. Mam wrażenie, że pomysł był dobry, a przynajmniej porządny, ale wykonanie wyszło kiepskie. Może faktycznie w procesie tworzenia zabrakło opinii z drugiej ręki, kogoś patrzącego z dystansu na całokształt powieści? Efektem jest książka nużąca, nierówna, z którą zapoznać się można co najwyżej dla zaspokojenia ciekawości.

"Legenda..." to cegiełka, o której raczej szybko zapomnę. Nie wywołała we mnie żadnych emocji, nie wiem, komu mogłabym ją z czystym sumieniem polecić. Mam nadzieję, że przyszłe książki autorek, o ile będą chciały dalej pisać, okażą się lepsze.

Egzemplarz do recenzji otrzymałam od wydawnictwa.

Link do opinii

Byłam zaintrygowana i z ogromną niecierpliwością czekałam na moment, aż książka trafi w moje ręce. Mimo, że nie należę do młodych czytelników to bardzo lubię gatunek fantasy i sięgam po niego kiedy tylko mogę.

Muszę przyznać, że okładka pięknie się prezentuje, a szata graficzna jest świetna. Niestety treść trochę mnie rozczarowała, chociaż obie historie mają duży potencjał i przy pewnych zmianach mogłyby być naprawdę genialne. Możliwe, że jest to wynikiem wprowadzenia czytelnika w zawiły świat południa i północy oraz poznania postaci, które odegrają ważną rolę w całej sadze. Dlatego nie zrażam się i czekam na kolejne tomy.

Ta książka podzielona jest na trzy części i przybliża nam losy dwóch królestw, które jak na razie nic ze sobą nie łączy.
W jedna historia opowiada losy pokojówki Antoinette, która po otrzymaniu awansu, zaczyna zarządzać służbą księcia Fiyonna Corvusa. Jest on tajemniczą, oziębłą osobą, jednak to on odkryje, że w jego podwładnej drzemie magia. Dziewczyna przez całe życie była okłamywana i będzie musiała odkryć swoje prawdziwe korzenie.

W Zjednoczonym Królestwie Elendoru dochodzi do zdrady i dwie księżniczki zostają podstępem pozbawione tronu. Rosemary i Raina uciekają, by przeżyć i zebrać sojuszników. Po drodze czeka ich wiele przygód i wielkie niebezpieczeństwo, które może pozbawić je życia.

Ogólny zarys fabuły intryguje i wzbudza ciekawość, jednak podczas czytania zabrakło mi tu czegoś głębszego i spójnego. Opowieść o Antoinette jest odrobinę nudnawa, ciągnie się niemiłosiernie i brakuje w niej dynamicznych i zaskakujących zwrotów akcji. Wprawdzie polubiłam tą bohaterkę, ale miałam problem, by wciągnąć się w czytanie. Nie było u mnie żadnej ekscytacji, dreszczyku niepewności i pragnienia odkrywania tego co nieznane.

Legenda o księżniczkach miała za to bardzo wartką fabułę, naprawdę dużo się działo, ale tutaj było tego odrobinę za dużo i za szybko. Nieraz ciężko było mi zrozumieć co, jak, gdzie i dlaczego, gdyż brakowało mi opisów oraz rozwinięcia relacji między bohaterami.
Kreacja postaci jest zbyt powierzchowna, a ja lubię wyraziste, charakterne osobowości.

Warsztat obu autorek nie jest zły i uważam, że panie udowodnią nam, iż mają ogromny talent. Po raz pierwszy zetknęłam się z ich piórem i po kilku godzinach przyzwyczaiłam się do tych stylów.

Nie mówię, że ta pozycja jest słaba, gdyż byłoby to krzywdzące stwierdzenie. Mnie ogólnie zainteresowała ta książka i jestem bardzo ciekawa co przyniosą kolejne części. Dajcie jej szansę, przeczytajcie i wyróbcie sobie o niej własne zdanie. Myślę, że warto poznać tą historię. 

Link do opinii

"Magia bywała kapryśna: potrafiła zaćmić nawet najwybitniejszy umysł, oferując wskazówki sprowadzające dusze na błędną drogę"


Antoinette jest pokojówką w królewskim pałacu na północy, w królestwie Tesaryth. Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie zostaje książęcą ochmistrzynią. Teraz będzie zarządzać służbą księcia Fiyonna Corvusa. Mężczyzna powoli odkryje drzemiący w niej magiczny talent, który odziedziczyła po swoich przodkach. Historia kobiety i jej rodziny wygląda zupełnie inaczej niż jej się wydaje.

Na południu, księżniczki Zjednoczonego Królestwa Elendoru, Rosemary i Raina stają przed wielkim wyzwaniem. Ktoś dokonuje zamachu stanu i odbiera należny im tron. Zdradzone siostry uciekają w głąb kontynentu. Muszą zebrać sojuszników i odzyskać królestwo.


Bardzo dużo złego słyszałam o "Legendzie o Popiołach i Wrzasku" dlatego też dość długo czekałam z sięgnięciem po nią. Kiedy już w końcu nadszedł ten moment to aż się zdziwiłam, bo wciągnęłam się niemal od razu, dopiero później historia zaczęła mnie trochę nudzić. Minusem Legendy o Popiołach i Wrzasku jest też to, że spokojnie można by było z niej zrobić dwie książki - historię Antoinette i oraz Rosemary i Rainy. Możliwe, że to dlatego, że LOPiW jest napisana przez duet, tylko nawet jeśli to raczej te historie powinny się zgrać. O wiele bardziej podobała min się historia Antoinette, w rozdziałach poświęconych Rosemary i Rainy działo się zdecydowanie zbyt dużo i wydawało mi się to przekombinowane. Nie polubiłam  żadnej z księżniczek, a ich zachowanie chwilami wręcz mnie irytowało. Odniosłam też wrażenie, że linia czasu pomiędzy tymi historiami została zatarta, a historia Rainy i Rose działa się szybciej. Pod koniec znów wciągnęłam się w tę historię, ale gdyby ta książka nie była współpracą z wydawnictwem, raczej odłożyłabym ją w połowie.

Link do opinii
Avatar użytkownika - raspberry97
raspberry97
Przeczytane:2022-03-13, Ocena: 4, Przeczytałem, 52 książki 2022,

,,[...] Gdy nurt przybiera zbytnio na sile ,rzeka wylewa. Gdy siła morza okazuje się zbyt wielka, fala niszczy wszystko, co znajduje się na brzegu"
Długo zapowiadany przez autorki pierwszy tom legendarnej fagi santazy wreszcie ujrzał światło dzienne!Pierwsze skojarzenie jakie pojawiło się w mojej głowie i które może pomóc osobom zastanawiającym jaki jest" próg wejścia" do LoPiW to ,,Zakon drzewa pomarańczy" Shannon. Myślę, że trafnie odzwierciedla złożoność LoPiW pod względem mnogości lokacji czy też pojawiających się postaci. Od samego początku z uwagą śledziłam korelacje pomiędzy bohaterami jak i wymienianymi krainami. Historia wciągnęła mnie od pierwszej strony i trzymała do samego końca ,niczym krucze szpony okalające pierścień noszony przez Antoinette. Fabuła rozwija się początkowo niespiesznie, by dać czytelnikowi szansę na bliższe poznanie zarówno wykreowanego świata jak i ról przypisywanych poszczególnym bohaterom. Same kreacje literackie są moim zdaniem bardzo udane. Postaci nie są papierowe, a z krwi i kości. Prezentują bardzo rozległy wachlarz cech i emocji w trakcie rozwijania się tej historii. Trudno jest nam jako czytelnikom określić czy dana postać jest tylko i wyłącznie pozytywna, czy nosi w sobie ślady protagonisty. Oczywiście, skoro mamy do czynienia z fantastyką i w tej historii pojawiają się jej elementy takie jak ??.
Styl autorek jest bardzo przyjemny, a co najważniejsze spójny. Nie jesteśmy w stanie wychwycić, która z dziewczyn pisała dany rozdział, przypisany konkretnej postaci .Widać ogrom pracy włożony w powstawanie LoPiW i progres w stosunku do ,,Ostatniej godziny", która była genialnym debiutem! To zdecydowanie kawał bardzo dobrej fantastyki, a książkę z dumą można postawić na półce obok takich autorek jak Shannon czy Schwab.Czy to książka dla każdego ? I tak i nie. Osoby zaczytujące się w gatunku moim zdaniem odnajdą się w tej historii najlepiej.

Link do opinii

CYKL: "LEGENDA O POPIOŁACH I WRZASKU (TOM 1)

Od czasu premiery "Legendy popiołów i wrzasku" obserwuję skrajne opinie i jeszcze bardziej skrajne oceny. Ci, którzy mnie znają, bądź długo już obserwują, wiedzą że staram się być obiektywna w swoich opiniach, choćbym była największą fanką autora bądź jakiejś szczególnej tematyki. Dlatego próżno szukać u mnie przesadnych gwiazdkowych "dziesiątek", "dziewiątek", a nawet "ósemek". Tak też będzie i w tym przypadku.

"Legenda o popiołach i wrzasku" to ciekawa opowieść, w której mamy wysoko urodzone osoby, smoki, walki o tron. Już zapowiedzi oraz sam opis z tyłu zdradza, że można się spodziewać klimatu "Gry o tron" czy "Griszy" dlatego nawet się nie czepiam do tych podobieństw (też nie ma ich tu dużo) i trochę się dziwię tym, którzy w swoich opiniach uznają to za minus dla historii, bądź zarzucają autorkom i/lub książce wtórność, powtarzalność tematyczną. Było powiedziane na początku - znaczy wiedziałam czego się spodziewać, co za tym idzie: nie widzę większego problemu.

Aby nie zdradzać fabuły napiszę zwięźle. W książce mamy bohaterkę o imieniu Antoinette, dwie siostry Rainę i Rose, pewnego arcyksięcia, królów, dowódców straży oraz parę innych pobocznych postaci. Mamy wartką akcję, która chwilami spowalnia aby zaraz miał być kolejny zwrot akcji. Mamy odrobinę miłości, trochę buntu, kilka zaskoczeń i zaskakujące zakończenie. Do tego mapka, przedstawiająca świat. Nie widzę powodu do tego aby przyczepiać się do historii. Moje osobiste odczucie jest takie, iż książkę czytało się dobrze, jest interesująca, przez większość lektury coś kazało mi do niej wracać i nie czułam ani zmęczenia fabułą ani irytacji.

Jedyną irytację jaką czułam, to ta spowodowana przez literówki, brakujące spójniki, poprzekręcane, brakujące lub dodane do wyrazów literki, których jest tu naprawdę masa. Bardzo dużo patrząc jak spora ich ilość jest już przez pierwsze 100-150 stron i dalej. A przeważnie takie rzeczy obserwuję pod koniec książki i to w dużo mniejszej ilości. Na początku trochę irytowały, z czasem bardziej, później już tylko śmieszyły (jak na przykład nowe słowo: "melodyczniejszy"). Jednakże nie biorę ich pod uwagę do ogólnej oceny książki, bo to głównie niedopatrzenie ze strony wydawnictwa - korekty i redakcji. Nieładnie, że dopuszczono do wydania książki z tak olbrzymią masą błędów. Nie krytykuję bardzo mocno, gdyż We Need Ya "miało jaja" żeby wyjaśnić powód i przeprosić - i tu akurat punkt na plus dla nich. Nie każde wydawnictwo umie przyznać się do błędu.
Skoro jesteśmy przy aspektach wydawniczych, warto wspomnieć o plusach. Książka jest ładnie wydana, w twardej oprawie. Okładka ma w sobie mrok i pewną nutę gotyckiego klimatu. Na końcu mamy czarną sklejkę z krukami. Mimo swojej objętości książka jest poręczna i lekka, toteż przyjemnie mi się ją trzymało podczas czytania (dlatego nie rozumiem zarzutów co do jej nieporęczności - w żadnym wypadku tak nie jest).

"Legenda o popiołach i wrzasku" nie jest ani rewelacyjna ani tym bardziej wybitna. Jest dobra i zasługuje co najmniej na sześć gwiazdek w skali dziesięciostopniowej i na trzy i pół gwiazdki w pięciostopniowej skali zagranicznego portalu Goodreads.

Dziwią mnie i jednocześnie śmieszą bardzo niskie oceny, zwłaszcza te, które wahają się "między jedną, a trzema gwiazdkami na portalu Lubimy Czytać. Uważam iż jest to mocno krzywdzące dla książki, która bynajmniej nie zasługuje na tak niskie noty. To samo tyczy się też zarzutom co do faktu, iż książka ta została napisana przez Youtuberki. Widzę, że z tego powodu wielu z góry założyło, że książka będzie beznadziejna. Oj, wyczuwam tu mocną nutę zawiści/zazdrości. Naprawdę nie widzę powodu do tego, aby tak bardzo pastwić się nad tym tytułem. Może by tak zamiast patrzeć przez pryzmat tego, kto napisał książkę, czy też doszukiwać się błędów graficznych na okładce (co już jest typowym czepianiem się), skupić się jednak na opowiadanej historii, która nie jest zła.

Opinia opublikowana na moim blogu:
https://literackiepodrozebooki.blogspot.com/2022/03/legenda-o-popioach-i-wrzasku.html

Link do opinii
Avatar użytkownika - Nessi98
Nessi98
Przeczytane:2022-03-21, Ocena: 4, Przeczytałam, Książki 2022,
Recenzje miesiąca
Grzechy Południa
Agata Suchocka ;
Grzechy Południa
Stasiek, jeszcze chwilkę
Małgorzata Zielaskiewicz
Stasiek, jeszcze chwilkę
Biedna Mała C.
Elżbieta Juszczak
Biedna Mała C.
Sues Dei
Jakub Ćwiek ;
Sues Dei
Rodzinne bezdroża
Monika Chodorowska
Rodzinne bezdroża
Zagubiony w mroku
Urszula Gajdowska ;
Zagubiony w mroku
Jeszcze nie wszystko stracone
Paulina Wiśniewska ;
Jeszcze nie wszystko stracone
Zmiana klimatu
Karina Kozikowska-Ulmanen
Zmiana klimatu
Szepty jeziora
Grażyna Mączkowska
Szepty jeziora
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy