Ostatnia, dotychczas niepublikowana w Polsce powieść kultowego pisarza francuskiego, jedynego w historii dwukrotnego laureata prestiżowej Nagrody Goncourtów
Słodko-gorzka opowieść o miłości, odwadze i marzeniach.
W czasie gdy Hitler dochodzi do władzy, w małym gospodarstwie w Normandii Ludo dorasta pod opieką wuja Ambrożego, ekscentrycznego listonosza, pacyfisty i konstruktora wymyślnych latawców. Spokój sielskiego życia kończy się jednak z chwilą, gdy Ludo poznaje Lilę, mieszkającą w pobliżu dziewczynę z polskiej arystokratycznej rodziny. Ludo zakochuje się w niej bez pamięci, jednak Lila pozostaje obojętna, nie odwzajemniając uczuć chłopca. W pewnym momencie coś zaczyna między nimi iskrzyć, jednak właśnie wtedy wybucha wojna i dziewczyna nagle znika. Ludo postanawia opuścić Cléry w poszukiwaniu ukochanej - zrobi wszystko, by ocalić miłość, Lilę i nadzieję.
Finezyjna proza, skrząca się humorem, pełna - jak to u Gary'ego - niezapomnianych bohaterów. Jest tu niezłomny szef kuchni, żydowska burdelmama, wirtuoz fortepianu, który zostaje pilotem RAF-u, i wielu, wielu innych.
"Latawce" to też literackie wezwanie do oporu przeciw złu w każdej postaci.
Romain Gary, właściwie Roman Kacew, urodził się w Wilnie w roku 1914. Wychowywała go matka, która - jak opowiada pisarz w "Obietnicy poranka" - pokładała w nim wielkie nadzieje. Ten ubogi chłopak, "Kozak, po trosze Tatar skrzyżowany z Żydem", w wieku czternastu lat przyjechał wraz z matką do Francji i zamieszkał w Nicei. Po ukończeniu studiów prawniczych zaciągnął się do lotnictwa i od roku 1940 walczył w siłach Wolnej Francji pod dowództwem generała de Gaulle'a. Jego pierwsza powieść, "Edukacja europejska", ukazała się w roku 1945 i przyniosła sukces autorowi, ukazując jego prosty, ale poetycki styl. W tym samym roku Gary trafił do Quai d'Orsay. Będąc dyplomatą, mieszkał w Sofii, La Paz, Nowym Jorku i Los Angeles. W roku 1948 ukazała się jego następna książka, "Le grand vestiaire", a w roku 1956 Nagrodę Goncourtów przyniosła mu powieść "Korzenie nieba". Będąc konsulem w Los Angeles, poślubił aktorkę Jean Seberg. Pisał scenariusze, zrealizował dwa filmy, a w roku 1961 odszedł z dyplomacji i napisał zbiór opowiadań "Gloire a nos illustres pionniers" oraz humorystyczną powieść "Lady L." Potem powstały obszerne sagi: "La comédie américaine" oraz "Freres Océan". Po samobójczej śmierci byłej żony w powieściach Gary'ego ujawnia się lęk przed schyłkiem i starością. Pisze wtedy "Blask kobiecości", "Latawce", "Au-dela de cette limite votre ticket n'est plus valable". Romain Gary odebrał sobie życie w roku 1980 w Paryżu, pozostawiając dokument, w którym ujawnił, że jest autorem napisanych pod pseudonimem Émil Ajar powieści: "Pieszczoch", "Życie przed sobą" (Nagroda Goncourtów 1975) i "Lęki króla Salomona".
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2020-08-18
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 460
Tytuł oryginału: Les Cerfs-volants
"Zjadacze gwiazd" to ludzie uciekający od nędzy rzeczywistości w świat narkotycznych złudzeń. Romain Gary, znany polskim czytelnikom autor "Korzeni nieba"...
Jest to baśń polityczna o młodym kowboju z Teksasu, który przybywa do Nowego Jorku, przejęty ideami Organizacji Narodów Zjednoczonych, szybko...
Przeczytane:2022-04-30, Ocena: 5, Przeczytałam, 2022,
Jakże dobrze czyta się powieść umiejscowioną w większości w czasach II Wojny Światowej, która nie jest czarno - biała, w której martyrologia nie kapie z każdej strony, a bohaterowie są wyraziści i różnorodni. Bardzo polubiłam realizujących na swój unikalny sposób "postawę patriotyczną" kucharza, burdelmamę i listonosza. Szczery śmiech wzbudzały we mnie opisy polskiej arystokracji i prawdziwe wzruszenie... No właśnie - wzruszenia nie było. Czytało się dobrze, ale jakoś nieemocjonalnie. Nie uwierzyłam w miłość Lili i Luda, nie poruszały mnie niektóre z założenia smutne wydarzenia.
Doceniam powieść za uhonorowanie szaleństwa, bo tylko szaleńcy wierzyli w pokonanie wroga i podejmowali się takich szaleńczych czynów (wiadomo: większość kolaborowała). Podobało mi się przewrotne podejście do pamięci - chociaż nasz Ludo zapamiętuje wszystko, to jednak w rezultacie pamiętamy tylko to, co chcemy i jak chcemy. Ale przede wszystkim zostaną ze mną myśli autora o naszej naturze: "A jeżeli nazizm wcale nie był nieludzką potwornością? Jeżeli był na wskroś ludzki? (...) Niemcy, tak, oczywiście, Niemcy... Po prostu przyszła ich kolej, tak chciała historia. Przekonamy się, czy po wojnie, kiedy Niemcy zostaną pokonani, a nazizm przegnany lub ukryty, czy wtedy inne narody Europy, Azji, Afryki albo Ameryki nie przejmą pałeczki" (str. 402) W 2022 roku raczej nie wymaga to komentarza.
A latawce? Jak to latawce. Kolorowe ptaki wolności trzymane na sznurku.