Saga trzypokoleniowej bogatej angielskiej rodziny mieszczańskiej.Wiosną 1937 roku William i Kitty Cazaletowie zamykają dom w Londynie i przenoszą się do Home Place w hrabstwie Sussex. W posiadłości skupia się życie całej licznej rodziny: Cazaletów odwiedzają często trzej synowie z żonami i dziećmi oraz niezamężna córka, która zrezygnowała ze szczęścia osobistego, by opiekować się rodzicami. Młodsi i starsi Cazaletowie spędzają w Home Place następne dwa, nie zawsze beztroskie lata...
źródło opisu: Amber, 1996
Wydawnictwo: Amber
Data wydania: 1996 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 343
Tytuł oryginału: The Light Years
Język oryginału: angielski
'' Lata beztroski '', to pierwszy tom cyklu '' Saga rodu Cazaletów '', autorstwa Elizabeth Jane Howard. Autorka ta, zmarła sześć lat temu , w wieku 90 lat, była nie tylko pisarką, ale i cenioną scenarzystką. Na podstawie napisanej przez nią sagi o rodzinie Cazaletów, BBC wyprodukowało w 2001 roku miniserial, w ilości pięciu odcinków. Jest to historia wielopokoleniowej bogatej rodziny która specjalizuje się w produkcji i sprzedaży drewna. Kiedy czytelnik ma okazję ich poznać jest wiosna roku 1937 i wszyscy szykują się na wyjazd z Londynu do rodzinnej posiadłości Home Place w hrabstwie Sussex. Przyjeżdżają więc : Hugh,Edward, Rupert, oraz ich niezamężna siostra Rachel. Oczywiście wszyscy z całym '' dobrodziejstwem inwentarza '' czyli ze swoimi rodzinami , zwierzakami , służącymi i nawet z guwernantką . Jest więc rojno i gwarno i ciągle coś się dzieje, zwłaszcza że mimo beztroski jaka towarzyszy, głównie dzieciom , wyczuwa się również napięcie, chociaż wciąż jeszcze nikt nie wierzy że wybuchnie wojna. Panowie dyskutują nad tym co powinien zrobić premier Chamberlain i czy nadal powinien się '' układać '' z Hitlerem za wszelką cenę, czy wobec coraz większej bezczelności tego drugiego Wielka Brytania powinna przystąpić do wojny. Kobiety gotują, popijają tradycyjną angielską herbatę, grają w tenisa, kupują sukienki , wychowują dzieci itd. A dzieciaki , te to mają dopiero pomysły. W każdym razie na pewno się nie nudzą.
Książka jest napisana z typową angielską flegmatycznością, ale i z niemiecką dokładnością i precyzją. Ma ponad 340 stron, z czego jakby tak pozbierał i wyrzucił wszystkie zestawienia i opisy zostało by może z 250. Przyznaję że na początku bardzo się nudziłam i co kilka kartek powtarzałam sobie że jeszcze ze dwadzieścia, trzydzieści stron i daję sobie spokój, bo tego nie da się czytać. Na przykład '' sprawozdanie '' z zakupów. Wyliczona każda kupiona rzecz , majtki sztuk trzy, jedne zielone w białe groszki, drugie w drobną krateczkę, trzecie w małe pieski , te w krateczkę kosztowały tyle i tyle , tamte zaś tyle i tyle. Takie same '' zestawienia tyczyły się jedzenia i picia. Na lunch była gotowana szynka w sosie pietruszkowym i placek z melasą na deser, a do tego kompot ze śliwek . I tak każdego dnia, każdy posiłek, każde zakupy. Równie dokładnie omawiane były zajęcia pokojówek , ogrodników , guwernantki , no i rzecz jasna dzieciaków z nazwaniem i zasadami każdej zabawy . Jednak pomiędzy te wyliczeniowe sprawozdania autorka potrafiła wpleść ważne treści które mnie zaciekawiły i jakoś doczytałam ją do końca , chociaż wcale mi się ten styl pisania nie spodobał. Jeszcze nie wiem więc czy zdecyduję się przeczytać pozostałe dwa tomy. Może jednak tak, gdyż zmieni się sytuacja , wybuchnie wojna więc chyba będę chciała dowiedzieć się jak ta wielka rodzina radzi sobie już nie w czasach beztroski. Również postacie wprowadzane do powieści, mimo że dość dobrze skonstruowane psychologicznie, to są w historię zrzucane jak desant lotniczy, znienacka bez żadnego wprowadzenie , czytam o jednej osobie nagle po kilku zdaniach okazuje się że czytam o zupełnie kimś innym . Bardzo to wszystko chaotycznie robione. To była jedna z tych nielicznych książek do czytania której prócz oczu i rąk potrzebowałam też kartki i ołówka by rozpisać sobie postacie i ich zależności względem siebie, bo niechybnie bym się pogubiła. Nie wiem zresztą czy sama pisarka się nie pogubiła, gdyż w jednym miejscu, przy opisie tej samej osoby, jak mi się zdaje, czytam że była to '' wysoka ciemnowłosa piękna kobieta '', a zaraz potem w następnym zdaniu że '' jej twarz okalały jasne włosy uczesane w modne loczki ''. Autorka sama trzykrotnie zamężna, ukazuje też w swojej powieści poglądy pro feministyczne . Bardzo uwypukla '' rolę '' kobiety w małżeństwie '' żona ma wychowywać dzieci i wykłócać się ze służącymi '' , oraz że żona mężowi nie powinna odmawiać spełnienia '' małżeńskiego obowiązku '' nawet jak jest to dla niej przykre i nieprzyjemne . A czy tak właśnie powinno być ? Widać też w tej książce wciąż jeszcze naleciałości epoki wiktoriańskiej z jej dziwnymi zasadami i pozornością. Czy polecam tę pozycję ? Właściwie to sama nie wiem , na pewno sporo osób by znudziła, ale pewnie i tacy by byli których by zainteresowała , więc czytajcie jak chcecie :)
Czym są dla Ciebie lata beztroski? ?
Dla mnie lata beztroski to te dni, kiedy słońce zachodziło zbyt szybko, a my chcieliśmy jeszcze biegać boso po trawie, zjeżdżać na rowerze z górki i robić babki z piasku. To śmiech bez powodu, kolana pokryte plastrami i letnie wieczory pachnące wakacjami. To małe chwile pełne radości i wolności, kiedy największym problemem było, gdzie schować się podczas zabawy w chowanego. ?
,,Lata beztroski" autorstwa Elizabeth Jane Howard to pierwszy tom trylogii będącej sagą rodziny Cazaletów, i już na wstępie muszę zaznaczyć, że jest to wspaniały wstęp do czegoś znacznie większego i z całą pewnością wartego uwagi.
Autorka w swojej powieści daje nam poznać trzy pokolenia rodziny Cazaletów, która wiedzie bardzo dobre życie - lojalna służba, spore pieniądze i cudowny dom. Jednak przychodzą momenty, gdy to życie nie pozostaje pozbawione trosk, nieporozumień i ogromnych błędów. Howard niezwykle realistycznie oddaje jasne i ciemne strony życia członków rodziny, szybko ukazując czytelnikowi ich prawdziwe oblicza. Okazuje się, że więzy krwi wcale nie muszą świadczyć o bliskości i zażyłości w rodzinie, a każdy z jej członków może mieć swoje tajemnice i problemy.
Howard snuje swą powieść niespiesznie, niezwykle subtelnie, a momentami wręcz leniwie. Ukazuje przed nami tajniki życia angielskich elit, ale nie ogranicza się tylko do nich. Daje nam czas na zapoznanie się ze wszystkimi bohaterami, opisując ich z niezwykłą autentycznością i realizmem. Nie idealizuje ich, nie pozbawia wad, a momentami wręcz obarcza ich ogromnymi ciężarami.
Podoba mi się, jak autorka ukazuje różnice klasowe. Z jednej strony widzimy problemy bogatej klasy, z drugiej - zmagania z codziennością klasy robotniczej. Howard zadbała o to, aby na podstawie opisów i dialogów można było wczuć się w rolę każdego członka społeczeństwa i na własnej skórze odczuć, jak działał taki system.
Oprócz tego mamy także nonszalanckie podejście do wojny, rozważania na temat reakcji polityków, rolę kobiet u boku mężczyzn i zmieniające się czasy, do których trzeba się dostosować. Tak naprawdę książka ta opowiada o wszystkim po trochu, a lekki i przyjemny styl autorki sprawia, że lektura staje się czystą przyjemnością, od której trudno się oderwać.
,,Lata beztroski" to świetny wstęp do rodzinnej sagi. Z jednej strony jest to historia prosta, z drugiej - ujmująca i kryjąca w sobie wiele przesłań.
Przeczytane:2024-10-13,
Z pewną nutą melancholii, ale też z rumieńcami na twarzy i uśmiechem na ustach, wspominam wspaniały serial “Downton Abbey”. Mimo że oglądałam go kilka lat temu, to sylwetki bohaterów i przedstawione wydarzenia często do mnie wracają. Porównanie książki do tego właśnie tytułu okazało się dla mnie najlepszą rekomendacją. Czym prędzej sięgnęłam po powieść Elizabeth Jane Howard.
„Lata beztroski” to najkrócej mówiąc opowieść o bogatej angielskiej rodzinie. Na stronach książki poznajemy jej trzy pokolenia, zaczynając od głowy rodziny i seniora rodu, poprzez jego potomków i wnuków. Podsumowując jednak ten tytuł w taki sposób pozwalam sobie na spore uproszczenie. Rzeczywiście, rodzina Cazaletów ma dobre i piękne życie, lojalną służbę i spore pieniądze. Nie znaczy to jednak, że jej codzienność jest całkowicie pozbawiona trosk, nieporozumień czy błędów.
Howard zabiera nas na wieś, gdzie na corocznych wakacjach mają spotkać się wszyscy członkowie rodziny. Okazuje się, że takie spotkanie może nieść ze sobą wiele różnorodnych emocji. Autorka pozwala nam kolejno poznać wszystkich bohaterów tej opowieści. Nie spieszy się i nie goni do przodu. Powoli, subtelnie, a nawet leniwie snuje swą historię, sporo miejsca poświęcając sylwetkom postaci. Warto przypomnieć w tym miejscu, że „Lata beztroski” to pierwsza część trylogii, dlatego przyjrzenie się bohaterom ma tutaj spore znaczenie.
Mogłoby się wydawać, że rodzina, w której nie brakuje pieniędzy, będzie bardziej spełniona, usatysfakcjonowana i zadowolona z życia. Ale na kolejnych stronach przekonałam się, że i dobrze sytuowani bohaterzy mają swoje problemy i tajemnice, a więzy krwi niekoniecznie świadczą o bliskości i zażyłości. Howard pięknie i przekonująco udało się oddać wszystkie cienie i blaski życia Cazaletów. Obdarzyła swych bohaterów autentycznością i realizmem, nie idealizując ich przy tym i czasami zrzucając na ich barki spore ciężary.
Nie można zapominać, że funkcjonowanie takiej rodziny nieodłącznie wiąże się z posiadaniem służby. Howard świetnie pokazała, w jaki sposób działał taki system. Wyraźnie podkreśliła różnicę w społecznych statusach, pozwalając by każdy czytelnik wyobraził sobie życie służby na podstawie książkowych opisów i dialogów. W tej pozornie prostej historii nie brakuje prawdziwego życia i tematów tak lubianych przez czytelników. Na stronach książki spotykają się szczęście i upadki, pieniądze i bieda, miłość i nienawiść. Tego typu kontrasty nadają całości realizmu i pikanterii. Pozwalają utrzymać zainteresowanie czytelnika i pogłębić jego zaciekawienie tym tytułem.
Howard ma bardzo dobry, lekki i przyjemny styl. Książka utrzymana została w swobodnej, niewymuszonej narracji, dzięki czemu jej lektura stanowi czystą przyjemność. To świetny tytuł na chłodne wieczory czy leniwe weekendy. Łatwo się w nim zaczytać i zapomnieć na chwilę o swoich sprawach.
„Lata beztroski” to znakomity wstęp do dłużej historii. Świetny początek rodzinnej trylogii. Prosta, ale ujmująca i przekonująca historia. Warto przyjrzeć się jej bliżej.