Los bawił się nim okrutnie. Stworzył go Polakiem i obdarzył seksualnością, która nie ułatwiała życia. W dzieciństwie, które przypadło na najokrutniejszą z wojen, zabrał mu ojca i okaleczył dłoń pozbawiając kluczowego palca tak potrzebnego wspinaczowi.
Janusz Kurczab - wspinacz, instruktor i trener alpinizmu, narciarz, wybitny szermierz (olimpijczyk i 17-krotny mistrz Polski w szpadzie). Autor nowych dróg w Tatrach i Alpach, odkrywca, zdobywca, najwybitniejszy - obok Zawady - kierownik narodowych ekspedycji w góry najwyższe. Dziennikarz, redaktor naczelny ,,Taternika", pisma ze stuletnią tradycją, autor górskich książek reportażowych i monografii. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, nagrodzony Super Kolosem za całokształt działań górskich oraz innymi prestiżowymi nagrodami.
A jednak coś sprawiło, że Janusz Kurczab nie jest wymieniany jednym tchem ze wspinaczami złotej ery polskiego himalaizmu, jak Jerzy Kukuczka, Wanda Rutkiewicz, Krzysztof Wielicki, Andrzej Heinrich, Leszek Cichy, Wojciech Kurtyka czy ciut młodszy Artur Hajzer. Wszyscy oni byli jego kolegami, z wieloma się wspinał, kilku uczył wspinaczki.
Dlaczego najwybitniejszy obok Andrzeja Zawady lider narodowych wypraw w góry najwyższe nie jest nawet w połowie tak popularny jak kierownik przełomowej zimowej wyprawy na Everest? Odpowiedzi na te pytania szukają autorzy książki Wojciech Fusek i Jerzy Porębski, duet doskonale znany miłośnikom górskiej literatury, odpowiedzialny za takie publikacje jak ,,Lekarze w górach", ,,Polskie Himalaje", czy ,,GOPR. Na każde wezwanie".
Wydawnictwo: Agora
Data wydania: 2023-10-11
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 480
Jerzy Kukuczka, Wanda Rutkiewicz, Krzysztof Wielicki, czy Adam Bielecki. Nie trzeba być znawcą alpinizmu, czy himalaizmu, by wiedzieć kim są te osoby. Ale Janusz „Jano” Kurczab? Dlaczego tak mało wiemy o jednym z czołowych wspinaczy górskich? O człowieku, który:
„(…) w historii polskiego sportu jedynie Kurczab oraz szybownik i saneczkarz Jerzy Wojnar zostali odznaczeni złotymi medalami za wybitne osiągnięcia sportowe w dwóch dyscyplinach (…) nie ma na świecie wielu tak wszechstronnych mistrzów.”
Książka „Kurczab szpej, szpada i tajemnice. Niezwykłe życie Janusza Kurczaba”, to próba przypomnienia sylwetki tego wybitnego człowieka oraz odpowiedzi na powyższe pytanie.
Nie jestem pasjonatką gór, czy wspinaczek. Pomimo to ciekawi mnie, dlaczego ludzie ryzykują życie, podejmują trudną walkę z żywiołami, by wspiąć się na szczyt. Jednak, im bardziej wgłębiam się w ten temat czytając książki – między innymi tę biografię – czy też oglądając filmy, tym bardziej zaczynam rozumieć, dlaczego. Śledząc życiorysy taterników, alpinistów i himalaistów, czytając emocjonujące relacje z wypraw, dochodzę do wniosku, że to dla nich wyzwanie, próba sprawdzenia swoich możliwości, a często też coś metafizycznego; coś co ciągnie ich tam, ku górze, pomimo zagrożeń i strat, jakie mogą ponieść i ponoszą.
Janusz Kurczab „Jano” – człowiek wszechstronny.
Szpadzista, alpinista, himalaista, autor książek, przewodników i artykułów do specjalistycznych magazynów górskich, redaktor naczelny jednego z najbardziej znanych czasopism o tematyce górskiej „Taternik”. Wybitny znawca historii wspinaczki w górach najwyższych. Jeden z najwybitniejszych kierowników wypraw w góry najwyższe – obok takich sław jak Andrzej Zawada. Instruktor taternictwa i licencjonowany trener alpinizmu. Jego pierwszym kursantem był nie kto inny jak - Jerzy Kukuczka. To on właśnie:
„Najbardziej znany na świecie polski himalaista przyzna wiele lat później, że Kurczab, którego podziwiał jako kursant, był dla niego inspiracją i wzorem wspinacza z klasą.”
Człowiek wielu zawodów, wspinacz najwyższej klasy, pomimo swojej niepełnosprawności osiągał sukcesy zarówno jako szermierz jak i wspinacz. Wielokrotnie odznaczony medalami „za wybitne osiągnięcia sportowe”, odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Polski. A jednocześnie przez przyjaciół i znajomych postrzegany jako: skromny, nie chowający urazy, uporządkowany, skrupulatny, uważny, ale też dusza towarzystwa, człowiek o wewnętrznym spokoju.
„(…) nie wyrywał się po nagrody, choć bywał łasy na podziw otoczenia.”
Niektórzy uważali, że brakowało mu tak ważnej u najwybitniejszych sportowców nuty szaleństwa, zarzucali mu nadmierny spokój. Jednakże, najprawdopodobniej właśnie dzięki rozsądkowi i rozwadze, dożył 77 lat.
„(…) dla niego akt wspinania był najważniejszy, ważniejszy niż zdobycie szczytu.”
Biografia Jano jest o tyle fascynująca, że człowiek ten poświęcał się wspinaczce, czyniąc oszałamiające postępy i osiągając znakomite rezultaty, jednocześnie – w tym samym okresie czasu - jako szpadzista zdobywając medale, także olimpijski. Dwie dyscypliny, którym trzeba poświecić mnóstwo czasu i w obu osiągał sukcesy; choć nie obyło się także bez porażek.
Pomimo, że Kurczab był wszechstronnym sportowcem, książka w dużej mierze skupia się na jego osiągnięciach w świecie gór, nie pomija jednak jego kariery szermierza.
Biografia Jano, to także realia PRLu – czyli coś, co dziś niektórym może wydawać się niewiarygodne. Kreatywność i pomysłowość żyjących w tych czasach ludzi była niesamowita, choć należy zauważyć, że nie raz przekraczali granice prawa.
Autorzy książki, opierając się na wielu przeprowadzonych wywiadach ze znawcami sportu, przyjaciółmi i bliskimi bohatera tej biografii stworzyli ciekawą w swej formie opowieść o niezwykłym, skromnym, przyjaznym i silnym zarówno ciałem jak i duchem niezwykłym człowieku. W piwnicy Janusza Kurczaba odnaleźli zajmujące 14 metrów kwadratowych powierzchni „77 lat [Kurczaba] zamkniętych w kilkudziesięciu(…) kartonach(…).”
Struktura książki to przystępny w odbiorze opis kolejnych etapów życia Janusza Kurczaba; przeplatany opisami wypraw, które czasem przypominają w swej formie pełne napięcia opowiadania. Zdjęcia, listy, kopie zapisków tworzonych przed wyprawą – to wszystko stanowi interesujące uzupełnienie biografii. Jedną za autorek listów była – pierwsza kobieta na K2 – Wanda Rutkiewicz, która zdaniem niektórych była zauroczona starszym kolegą, wybitnym znawcą gór.
Książka nie tylko dla pasjonatów wspinaczki, ale też dla tych Czytelników, których interesują biografie ludzi sportu, ludzi którzy dzięki swojej sile hartowi ducha potrafią zdobywać jeszcze nie zdobyte.
Napisana w dobrym stylu, przystępnym językiem. Znajdziemy tam oczywiście fachowe określenia, ale są one wytłumaczone, a ponadto w dobie wujka Googla i cioci Wikipedii, wyjaśnienie znaczeń niektórych terminów nie jest już takie trudne. Lekturę czyta się szybko, biografia jest interesująca, wciągająca, a momentami emocjonująca i pełna napięcia – głównie podczas czytania opisów wypraw górskich.
Na końcu książki znajdziemy bibliografię, czyli coś co na pewno zainteresuje Czytelników stale pogłębiających swą wiedzę oraz spis dokonań Janusza Kurczaba.
Czy autorom książki udało się znaleźć odpowiedź na pytanie postawione na samym początku biografii Janusza Kurczaba, a o którym to pytaniu wspominałam wcześniej? Aby znaleźć odpowiedź na to pytanie – i nie tylko - zachęcam do przeczytania tej interesującej pozycji książkowej.
Książkę przeczytałam w ramach akcji recenzenckiej portalu "lubimyczytac.pl" a Wydawnictwu Agora dziękuję za możliwość przeczytania tej książki.
„Kurczab, szpada, szpej i tajemnice.” to moim zdaniem jedna z bardziej ciekawych biografii, które czytałam. Być może dlatego, że mimo tego, iż Janusz Kurczab uczył wiele osób sztuki wspinaczki, to został jednym z niedocenianych himalaistów polskiej złotej ery. Był nie tylko wybitym himalaistą, ale także szpadzistą odnoszącym sukcesy na zawodach międzynarodowych i olimpiadach. Jednak miłość do gór wyszła zwycięsko z tego pojedynku.
"Co sprawiło, że Janusz Kurczab nie jest wymieniany jednym tchem ze wspinaczami złotej ery polskiego himalaizmu, jak Jerzy Kukuczka, Wanda Rutkiewicz, Krzysztof Wielicki, Andrzej Heinrich, Leszek Cichy, Wojciech Kurtyka, Maciej Berbeka czy ciut młodszy Artur Hajzer? Wszyscy oni byli jego kolegami, z wieloma się wspinał, kilku uczył wspinaczki."
Autorzy tej książki podjęli się dość trudnej sztuki wyjaśnienia tego, dlaczego tak się stało, że Jano chociaż odznaczony medalami, to jednak często był pomijany, jakby zapominano o nim przy wielu okazjach do świętowania czy też nagradzania. On jednak nie zabiegał o splendor, nie miał zbytnich wymagań, potrafił także dzielić się swoją wiedzą o ukochanych górach z innymi.
Jego życie nie było łatwe, jako mały chłopiec został półsierotą. Ojciec zginął w czasie wojny. Wychowywała go matka, która była pielęgniarką. Marzyła o tym, żeby Janusz skończył studia, wierzyła, że dzięki temu będzie mu w życiu łatwiej. Jano uczył się dobrze, najlepiej radził sobie z matematyka i fizyką, nawet udzielał korepetycji. Lecz ze studiami nie było mu po drodze. Na przeszkodzie stały... góry.
"W przypadku Janusza studia okazały się wyzwaniem z góry (i przez góry) skazanym na niepowodzenie. To tak jakby w klapkach, bez liny i haków atakować Filar Kazalnicy. Kilkadziesiąt godzin absencji na każdym z pięciu rozpoczynanych kierunkach było nie do nadrobienia."
Po wielu latach udało się jednak Kurczabowi ukończyć studia, chociaż na napisanie i obronę magisterki zabrakło już czasu...
Gdy porzucił szermierkę miał zdecydowanie więcej czasu na góry. Przez całe życie starał się odkrywać nowe drogi, nowe wyzwania. Bił rekordy, organizował wypady, wielokrotnie był kierownikiem wypraw wysokogórskich. Jednak można powiedzieć, że pamięć o nim zaginęła, ci, z którymi się wspinał i ci, których uczył, pewnie go pamiętają i są mu wdzięczni, został potraktowany jakby po macoszemu, jakby nie osiągnął nic.
Gdy dopadły go choroby i nie mógł już się wspinać, został redaktorem naczelnym pisma "Taternik", pisał także książki, oczywiście o górach.
Autorzy piszą, że "Życiorys staje się jednak biografią dopiero wtedy, gdy opis wykracza poza daty i fakty", a zebrali tych faktów i zdjęć bardzo dużo. Przyznam, że nie miałam pojęcia (zresztą pewnie nie tylko ja), jakie znane osoby przewijają się w tej książce. Wspomnę tylko aktora, którego pamiętam z teatrów emitowanych w telewizji - Jacka Woszczerowicza oraz Halinę Kossobudzką. Ich nazwiska są pewnie znane większości czytelników. Lecz co (lub kto) łączyło ich z Januszem Kurczabem, to już sami musicie przeczytać.
Dodam, że nie jest to łatwa lektura, chociaż czyta się ją dość szybko, myślę, że zbyt duża dawka faktów i przeplatanie ostatnich lat życia Jana z wcześniejszymi ma wpływ na to, że można się zagubić w natłoku informacji.
Bardzo lubię góry, nawet kilka razy byłam na wyprawach na nasze rodzime szczyty i szczyciki..., co prawda nie na aż tak wysokie i strome, na jakie wspinał się bohater tej książki, ale mogę tylko pozazdrościć jemu wielu przygód i ciekawego życia, pogoni za miłością do gór, do sportu...
Myślę, że długo zostanie mi w pamięci obraz wybitnego sportowca, lecz zapomnianego, którego zbyt mało się wspomina.
Ja z pewnością będę wracać do tej książki, choćby po to, żeby oglądać zdjęcia, szkice i notatki...
Polecam tę książkę, to naprawdę niezwykłe życie zwykłego człowieka.
Książkę przeczytałam w ramach akcji recenzenckie portalu "Lubimy czytać.pl" a Wydawnictwu Agora dziękuję za możliwość czytania tej książki.
To opowieść o granicach ludzkich możliwości, o człowieczeństwie, które przechodzi egzamin ponad chmurami. Historia ludzi, bez których nie byłoby wśród...
Zaktualizowana i poszerzona, jednotomowa edycja bestsellerowego, bogato ilustrowanego wydawnictwa poświęconego udziałowi Polaków w zdobywaniu najwyższych...
Choć już dawno wspinaczka zdominowała jego życie, to jednak myśl o kolejnym starcie w igrzyskach i ewentualnym medalu olimpijskim towarzyszyła mu stale i ograniczała w planach wspinaczkowych.
Więcej