W jednym z warszawskich kościołów Julia znika podczas mszy. Prowadząca śledztwo nadkomisarz Krystyna Farkas, odkrywa, że to nie pierwsze zniknięcie w tej świątyni. Podczas dochodzenia wychodzą na jaw mroczne tajemnice Julii i osób z jej otoczenia. Kto z nich byłby gotowy dopuścić się najgorszych rzeczy, aby sekrety pozostały w ukryciu? Czy to ktoś powiązany z kościołem - miejscem, od którego demon powinien trzymać się z daleka?
Duszny kryminał, w którym strach przybiera zupełnie nowe oblicze. Ile odwagi potrzeba, by stawić czoła demonowi?
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 2024-08-14
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 576
Z twórczością Magdaleny Zimniak spotkałam się już kilkukrotnie i każde z tych spotkań uważam za bardzo udane. Autorka ma lekki i przyjemny styl, potrafi zaintrygować czytelnika wykreowaną fabułą i co najważniejsze, zaskoczyć zakończeniem. Ostatnio w moje ręce trafił kolejny thriller psychologiczny spod pióra autorki „Kształt demona” i tym razem również jestem usatysfakcjonowana lekturą.
Podczas mszy w jednym z warszawskich kościołów znika bez śladu kobieta. Śledztwo w sprawie tajemniczego zniknięcia prowadzi nadkomisarz Krystyna Farkas, która odkrywa, że to nie pierwsze takie zniknięcie w tym kościele. W toku prowadzonego śledztwa na jaw wychodzą mroczne tajemnice i sekrety dotyczą Julii oraz jej bliskich. Czy ktoś z rodziny był gotów dopuścić się najgorszych rzeczy, by wszystkie sekrety pozostały w ukryciu? A może winnym jest ktoś powiązany z kościołem?
„Kształt demona” to świetnie skonstruowany thriller psychologiczny. Jego duszny i pełen mroku klimat opłata nas swoimi mackami niemal od pierwszych stron powieści. Magdalena Zimniak stworzyła niezwykle intrygującą historię, w której aż kipi od mrocznych i przerażających sekretów. Książkę czyta się rewelacyjnie, choć przyznać muszę, że do pewnego momentu byłam przekonana, że nic mnie w tej powieści nie zaskoczy. Oj, jak bardzo się myliłam. Magdalena Zimniak z precyzją kreśli opowieść, w której przeszłość przeplata się z teraźniejszością, co daje nam lepszy wgląd na sytuację, w której znalazła się główna bohaterka. W moim odczuciu kluczową rolę odgrywa tutaj również narracja. Dzięki pierwszoosobowej narracji jesteśmy w stanie wczuć się w rolę głównej bohaterki, a tym samym głębiej odczuwamy emocje, które jej towarzyszą, a także jesteśmy w stanie lepiej zrozumieć motywy jej działania.
Magdalena Zimniak oddała w ręce czytelników thriller, który trzyma w napięciu do ostatnich stron, a kłamstwa i mroczne tajemnice rodzinne, które pomału wychodzą na jaw, sprawiają, że panująca wokół wydarzeń atmosfera z każdą chwilą zagęszcza się coraz bardziej. „Kształt demona” to pełen zaskakujących zwrotów akcji thriller, który czytałam z dużym zainteresowaniem, kartkowałam kolejne strony z wypiekami na twarzy i nie mogłam doczekać się, by poznać zakończenie tej historii. Autorka umiejętnie wodziła mnie za nos i podrzucała mylne tropy, a ja podążałam za nimi i co chwilę zmieniałam swoje podejrzenia.
„Kształt demona” to bardzo dobra historia, która zaskoczy wielu czytelników. Jeżeli lubicie nietuzinkowe powieści pełne mroku, mrocznych tajemnic z przeszłości i zaskakujących zwrotów akcji to z całego serca zachęcam Was do sięgnięcia po „Kształt demona”. Ten thriller z pewnością Was nie zawiedzie.
Twórczość Magdaleny Zimniak poznałam czytając „Jej czarcie lustro”. Książka ta mnie pochłonęła i nie mogłam się od niej oderwać, dlatego też bez zawahania sięgnęłam po jej nową książkę „Kształt demona”. Czy i tym razem nie będę mogła jej odłożyć? Tego dowiecie się poniżej.
Z kościoła na warszawskiej Tamce podczas mszy znika Julia. Jej rodzina i znajomi są mocno zaniepokojeni brakiem kontaktu z kobietą. Policja rozpoczyna poszukiwania. Na jaw wychodzą coraz nowsze i mroczniejsze tajemnice. Czy Julia odnajdzie się cała i zdrowa? Zachęcam do lektury „Kształt demona”.
Wow! Wow! Wow! Jestem świeżo po lekturze książki, a nie mogę wyjść z podziwu dla kunsztu pisarskiego autorki! Prawie 600 stron przeczytane w dwa dni! Ta książka mnie pochłonęła, nie mogłam się od niej oderwać, dopóki nie poznam zakończenia! Magdalena Zimniak stworzyła historię, która na pewno przypadnie do gustu wszystkim fanom gatunku!
„Kształt demona” to książka napisana dwutorowo. Mamy do czynienia z teraźniejszością i przeszłością. Autorka teraźniejszość opisuje narracją trzecioosobową, natomiast przeszłość opisuje z perspektywy Julii. To mistrzowskie połączenie sprawiło, że historia jeszcze mocniej wbija się w pamięć. Dzięki narracji trzecioosobowej poznajemy przebieg wydarzeń z perspektywy obserwatora, dzięki temu skupiamy się na wszystkich bohaterach występujących, oraz poznajemy wszystkie tajemnice. Natomiast dzięki narracji pierwszoosobowej poznajemy wszystkie uczucia, emocje i pobudki kierujące bohaterką.
„Kształt demona” to książka, która zapada w pamięci nie tylko ze względu na narrację, ale również ze względu na tajemnice. Bo właśnie duszną atmosfera tajemniczości sprawia, że książkę tak trudno nam odłożyć. Kiedy odkrywamy jeden sekret za chwilę na jaw wychodzi kolejny. W tej książce nic nie jest takie jakim się wydaje, a zakończenia jest bardzo zaskakujące. Takiego obrotu spraw totalnie się nie spodziewałam! Ale to podkreśla talent pisarski autorki.
Reasumując, „Kształt demona” to powieść, która z całego serca mogę polecić! Ta historia wbija się w pamięć, nie pozwala o sobie zapomnieć. Jest to na pewno nie moje ostatnie spotkanie z autorką, gdyż obie jej książki wywarły na mnie ogromne wrażenie! Z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnej książki autorki! „Kształt demona” na pewno przypadnie do gustu fanom nietuzinkowych, niebanalnych i wciągających kryminałów z zaskakującym zakończeniem! Bardzo gorąco polecam.
IG: libresunn
"Kształt demona" to ciekawy kryminał, od którego trudno się oderwać. Początkowo niezbyt mi się podobał, mamy tutaj dwie linie czasowe, motyw choroby psychicznej - czyli coś za czym nie przepadam w książkach. Jednak im dalej tym lepiej, mamy tutaj namacalne wręcz napięcie, nic nie jest wiadome na pewno.
W trakcie mszy znika Julia. Jej mąż praktycznie od razu zgłasza zaginięcie. Nadkomisarz Farkas zaczyna prowadzić śledztwo i odkrywa, że nie jest to pierwsze zaginięcie w tej świątyni. Na przestrzeni lat miały już miejsce takie wydarzenia. Im dalej bada tropy, tym więcej powiązań odkrywa. Nic nie jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka. Zaczyna odkrywać tajemnice, które miały nigdy nie zostać odkryte. W międzyczasie ginie kolejna osoba...
Atmosfera w książce bardzo mi się podobała. Jest taka ciężka, duszna, mroczna. Z czasem podejrzanym staje się każdy. Policjanci mają różne pomysły, różne tropy. Niektóre wydają się nieprawdopodobne, ale czy na pewno?
Nie za bardzo mnie przekonały motywacje Julii i jej działania. A to na nim opiera się ta historia.
Im dalej zagłębiałam się w lekturę tym bardziej mi się podobała. Intryga, tajemnica i zbrodnia sprawiły, że z zaciekawieniem śledziłam dalsze losy bohaterów. A postaci w książce są ciekawe. Mamy księdza influencera, podejrzanego chłopaka na wózku, którego bardzo interesuje zbrodnia i wcale nie jest takie pewne czy potrzebuje ten wózek. Dalej mamy niestabilną matkę Julii i ojca, który dla swojej żony jest w stanie zrobić wiele, ale czy wszystko? Innym podejrzanym jest mąż bohaterki, który był oskarżony o pobicie... I to nie są wcale wszyscy podejrzani.
Jestem pozytywnie zaskoczona tym tytułem. Bardzo przyjemnie spędziłam z nim czas. Ma swoje wady ale nie wpływały jakoś na odbiór historii. To taka lekka i ciekawa pozycja, w sam raz na jesienne wieczory.
,,Kształt demona" to kryminał z duszną atmosferą, która nie opuszcza czytelnika ani na moment. Autorka wciąga nas w tajemnicze śledztwo, które prowadzi do spraw z przeszłości. Każdy kolejny trop podsuwa nowe wskazówki, ale jednocześnie stawia wiele niewiadomych, przez co całość staje się bardzo skomplikowana. Ta wielowymiarowa intryga została genialnie rozegrana, a ja muszę przyznać, że kompletnie nie spodziewałam się takiego jej rozwiązania! Magdalena Zimniak z niezwykłą gracją wodziła mnie za nos do samego końca i sprawiła, że dla tej książki zarwałam całą noc. Nie mogłam tak po prostu jej odłożyć -- wręcz MUSIAŁAM dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi!
Nie mogę nie wspomnieć o świetnie wykreowanych postaciach. Julia, Maks, ich rodzice -- to bohaterowie niezwykle złożeni, od których bije jakaś dziwna energia. W tej rodzinie każdy ma tajemnice i może być kimś zupełnie innym, niż się wydaje. Do tego dochodzi wątek szpitala psychiatrycznego, który mocno jest z nimi związany i silnie oddziałuje na naszą wyobraźnię. W głowie zaczyna kiełkować cała masa pomysłów dotyczących tego, co tak właściwie się wydarzyło.
Policjantka Krystyna Farkas to nieustępliwa kobieta, która nie spocznie, póki nie rozwiąże sprawy. Autorka uchyliła rąbka tajemnicy dotyczącej jej życia prywatnego, a ja szczerze mówiąc, jestem bardzo ciekawa, co jeszcze może kryć przeszłość pani komisarz, ale także, jak rozwinie się jej przyszłość. Czy będą kolejne książki z Krystyną Farkas? Mam nadzieję, że tak!
,,Kształt demona" to kolejna świetna książka w dorobku autorki. Magdalena Zimniak potrafi za pomocą pióra przenieść czytelnika w zupełnie inne miejsce, sprawić, że utożsamia się z bohaterami i, co najważniejsze, nie może oderwać się od lektury.
Tutaj śledztwo, manipulacja, choroby psychiatryczne i bohaterowie są wykreowani na najwyższym poziomie. Duszna atmosfera nie opuszcza nas ani na moment, a w głowie kotłuje się wiele myśli. Jeśli szukasz świetnego kryminału, koniecznie musisz sięgnąć po ,,Kształt demona". Serdecznie POLECAM!
Po książki Magdaleny Zimniak sięgam zawsze, gdy mam ku temu okazję i robię to dosłownie w ciemno dobrze znając ,,pióro" pisarki. Myślę, że każdy czytelnik ma takie autorki czy autorów, o których wie, że nigdy go nie zawiodą.
Powieści Magdaleny Zimniak poznałam dawno temu, o ile pamiętam w roku 2014 i uznałam je za świetne thrillery i chociaż nie często sięgam po ten gatunek książek, to do tych się przekonałam. Ta książka jest typowym kryminałem, chociaż dokładny czytelnik doszuka się w niej również namiastki thrillera.
Ta powieść będąca kryminałem policyjnym pokazuje jak skrupulatnie trzeba prowadzić śledztwo i jak dobrym policjant musi być psychologiem, aby podążyć we właściwym kierunku i nie oskarżyć osoby, która z prowadzonym śledztwem może mieć niewiele wspólnego.
Fabuła książki poprowadzona jest dwutorowo, w dwóch płaszczyznach czasowych, w czasie aktualnych działań policji oraz w czasie przeszłym odnoszącym się do jednej z zaginionych osób. Narracja także jest zmienna i myślę, że ten zabieg ma również wpływ na odbiór fabuły jako całości.
Można pomyśleć, że śledztwo nie jest prowadzone zbyt dynamicznie, ale z pewnością pod uwagę brane są nawet najbłahsze szczegóły. Oczywiście w trakcie wychodzą na jaw tajemnice i mroczne strony wielu osób, których niezbyt chwalebna przeszłość rzuca cień na obecne życie, co czasami stawia te osoby w dość podejrzanej sytuacji.
Poznajemy tutaj między innymi pewną rodzinę, w której każdy ma coś do ukrycia. A kiedy odkryte zostają tajemnice tych ludzi, wydaje się, że prowadzone śledztwo jeszcze bardziej się gmatwa.
Najbardziej zagadkowa i nieprzewidywalna jest końcówka książki, nagłe zwroty akcji sprawiają, że nawet jeżeli czytelnik kogoś wytypował jako sprawcę, to wszystko wymyka się spod kontroli przypuszczeń.
Ciekawie wykreowane osobowości bohaterów, których w tej lekturze jest kilkoro, to tylko jeden z pozytywnych akcentów całości.
Mnie urzekła swoją osobowością nadkomisarz Krystyna Farkas i przyznam szczerze, że chętnie spotkałabym się z nią ponownie. Jest to kobieta z wyjątkową intuicją, co jest atutem każdego dobrego policjanta. Niby twarda jako przedstawicielka władzy, ale w środku zwyczajna kobieta oczekująca miłości i stabilności życiowej. Przyglądając się prowadzonemu przez nią śledztwu widzimy jej profesjonalizm i zaangażowanie.
Jak już wspomniałam, jest to kryminał, ale autorka wplotła w fabułę kilka wątków, które z pewnością miały znaczenie dla tej historii.
Mamy tutaj między innymi wątek psychologiczny opierający się na doznaniach pełnych emocji, sklasyfikowanych przez psychiatrę jako omamy. Jest tutaj również wątek odnoszący się do osoby niepełnosprawnej, która po wypadku będącym przyczyną niepełnosprawności najpierw obwiniała o stan w jakim się znalazła cały świat, ale z czasem wyspecjalizowała się w pewnej dziedzinie do tego stopnia, że tym co robiła zaskoczyła nie tylko najbliższych.
Autorka wplotła w fabułę również wątek miłosny, który jest dowodem na to jak bardzo można darzyć kogoś uczuciem, że w obronie tej osoby poświęci się siebie i swoją wolność.
Mogłabym o tej książce napisać jeszcze wiele, ale nie chcę nikogo zanudzać, a tym bardziej spoilerować.
Tekst zawiera sporo dialogów, które nie tylko wpływają na szybkość czytania książki, co na zaangażowanie się czytelnika w fabułę.
Myślę, że jest to książka, która nie zawiedzie ani miłośników dobrych kryminałów, ani tych, którzy preferują powieści psychologiczne czy obyczajowe.
Polecam tę lekturę gorąco, myślę, że nikt przy niej nie będzie się nudził, a wątek kryminalny wciągnie go tak, że trudno będzie się od niego oderwać.
Kto zna już ,,pióro" Magdaleny Zimniak, temu nie muszę polecać jej najnowszej powieści, a kto jeszcze nie miał okazji przeczytać żadnej z jej książek, to myślę, że ta może być dobrym początkiem.
To z pewnością mocna książka zarówno pod względem kryminalnym jak i psychologicznym. Wymyślona przez autorkę intryga kryminalna jest dopracowana do najmniejszego szczegółu.
"Willa” to przede wszystkim mocne wizerunki kobiet oraz pasjonująca dramatyczna historia, a właściwie dwie: historia miłości i świętej zdrady Ewy...
Kiedy przed laty Katarzyna opuszczała Polskę, nie był to zwykły wyjazd lecz ucieczka. W Silver Spring pod Waszyngtonem próbowała ułożyć życie na nowo -...
Przeczytane:2024-10-08, Ocena: 3, Przeczytałem, 52 książki 2024,
Czy miejsce, w ktorym rozgrywa się akcja książki może Cię przekonać do sięgnięcia po nią? Mnie bardzo często tak, chętnie sięgnę po kryminał, w ktorym akcja dzieje sie w małym miasteczku lub w szpitalu psychiatrycznym...
W "Kształcie demona" Magdaleny Zimniak wydanym przez Skarpę Warszawska wszystko zaczyna się od zaginięcia...w trakcie mszy w kościele. To wystarczyło by wzbudzić moją ciekawość, bo w końcu są tam jacyś ludzie - świadkowie, jak to możliwe by ktoś zaginął tam bez śladu? Jednak żona Karola, Julia poszła do komunii i już nie wróciła. Już na początku prowadząca śledztwo policjantka zyskała moją sympatię, traktując poważnie zdenerwowanego męża zamiast zbywać go banałami o dorosłej zaginionej i braku podstaw do wszczęcia śledztwa. Być może dlatego, że z tym kościołem wiąże się wiecej zaginięć młodych kobiet... Rozdziały z narracją współczesną przeplatane są wspomnieniami poszukiwanej, która opowiada jak w młodości trafiła do kliniki psychiatrycznej. Powoli poznajemy tragiczną historię jej rodziny i znajomych aż do dnia obecnego. Kto stoi za zginięciami kobiet? Czy którakolwiek z nich przeżyła? Co się stało z Julią po mszy?
Muszę przyznać, że doskonale czytało mi się tę książkę... do połowy. Było tu wprowadzone mnóstwo wątków pobocznych, które zapowiadały skomplikowaną histotię, naprawdę byłam ciekawa jak zostaną wplecione w całość, ale większość została urwana szybko, nic z nich nie wynikało, były tylko, w moim odczuciu, takim zapychaczem, by nadać książce objętości. Zakończenie miało być dramatyczne, jednak gdy nagle postaci zaczęły same zgłaszać się jako mordercy, prosić się o aresztowanie, wyszła męcząca konedia. No i ta komendantka, która powoli buduje nową relację, by na koniec rzucić się w ramiona człowieka, o ktorym nie było mowy przez całą książkę ( no chyba, że imię jednego z bihaterów zostało zmienione/pomylone, a jednak dziwne, że zdażało się to więcej niż raz)... Brak mi motywu mordercy i logiki w postępowaniu Julii. Mimo wszystko myślę, że kiedyś wrócę do tej książki, może znając wszystjie motywy odbiorę ją inaczej i lepiej zrozumiem bohaterów