Krwawe wino
Erica Spindler

Typowa lekka książka sensacyjna Eriki Spindler. Fabuła ciekawie zbudowana, aczkolwiek nie jest to książka, która pozostanie na długo w umyśle czytelnika. Plusem na pewno jest prosty język, dzięki czemu szybko się czyta.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Moje pierwsze spotkanie z twórczością Eriki Spindler. Muszę przyznać, że udane i mam ochotę na więcej.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Alexandra jest specjalistka od rytuałów religijnych. Dziewczyna miewa koszmarne wizje. Kiedy dowiaduje się samobójstwie matki, postanawia odkryć tajemnice z przeszłości, które mogły mieć na to wpływ. Choć thrillery Erici Spindler są do siebie pod pewnymi względami bardzo podobne (zazwyczaj śmierć bliskiej osoby powoduje, że młoda kobieta powraca do rodzinnych stron, by odkryć tajemnicę) to nigdy nie są nudne. Wartka akcja sprawia, że nie można się od nich oderwać.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Jedyne co mogę powiedzieć o tej książce to, to że jest niesamowita. Bardzo przyjemnie się ją czytało. Postacie były dobrze scharakteryzowane, bez sztucznych matactw. Zbrodnie w tle z winoroślami i dobrym winem wyszły ze smakiem autorce. Sprytnie skupiała uwagę na treści i z wielkim trudem odrywałam się do czytania. To naprawdę książka na bezsenne noce, jak dobry film. Mimo intryg i tajemnic lektura jest lekka i przyjemna. Z zapałem rozwiązywałam zagadki z przeszłości wraz z Alexandrą.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Jedna z najlepszych książek, jakie czytałam. Wątek kryminalny połączony z poszukiwaniem własnej tożsamości przez Alex - kobietę, która, jako małe dziecko widziała gwałt swojej przyszywanej siostry, a także której mały braciszek zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Wraz z toczącą się akcją zamieniałam się w detektywa, chcącego rozwikłać zagadkę. Nic nie udało mi się wcześniej odgadnąć. Autorka poprowadziła fabułę tak, by na każdym kroku zaskoczyć czytelnika.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Właśnie skończyłem czytać kolejną książkę Eriki Spindler ,pt. "Krwawe wino", i kolejny raz się nie zawiodłem, bo to naprawdę bardzo dobra książka. Przeczytałem już sporo książek tej pisarki, bo dobrze pisze. Mogę jej książki polecić każdemu, nie tylko fanowi kryminałów. To tyle.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Miałam tak długą przerwę w kontakcie z książkami pani Spindler, że prawie już zapomniałam jak dobrze są one napisane. " Krwawe wino" to połączenie kryminału, obyczajówki i odrobiny romansu. Książka napisana jest bardzo przystępnym językiem co powoduje, że czyta się ja bardzo szybko. I po raz kolejny okazuje się, że przeszłość nigdy nie pozwala o sobie zapomnieć a odkrywanie zaszłych tajemnic niesie za sobą nieprzewidywalne konsekwncje. Polecam.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)

Krwawe wino Autor: Erica Spindler tłumaczenie: Agnieszka Andrzejewska tytuł oryginału: Blood Vines wydawnictwo: G+J data wydania: 18 maja 2011 ISBN: 978-83-62343-88-1 liczba stron: 496 W głowie Alexandry Clarkson pojawiają się przerażające wizje i krwawe sceny. Dziewczyna usiłuje znaleźć racjonalne wytłumaczenie. A może to umysł płata jej figle, przywołując straszliwe obrazy z czasów, gdy badała sekty i rytuały religijne?Jednak gdy jej matka Patsy popełnia samobójstwo, nie zostawiwszy żadnej wiadomości, Alex zaczyna podejrzewać, że prześladują ją zapomniane wydarzenia z dzieciństwa. Detektyw Daniel Reed był ostatnią osobą, która rozmawiała z Patsy. Wyjawia Alexandrze przerażającą tajemnicę matki z przeszłości. Razem jadą do Kalifornii, krainy wina, by odkryć prawdę o tragedii sprzed lat. Ledwie jednak tam się pojawiają, Alex zostaje wciągnięta w poszukiwania obłąkanego zabójcy. Jak to ujęła Alex Kava, jest to "znakomita lektura na jedną bezsenną noc". Ma całkowitą rację. Mnie wystarczyło 5 godzin takiej bezsennej nocy; nie mogłam się powstrzymać, by nie przeczytać tej powieści za jednym zamachem. Tajemnica za tajemnicą, sekrety z przeszłości pojawiające się na każdej stronie, morderstwa i mnóstwo podejrzanych. To jest to, co lubię najbardziej. Książka trzyma w napięciu do samego końca, ciągle się coś dzieje, nie ma w niej miejsca na odrobinę nudy. Przynajmniej ja nie nudziłam się ani trochę. Panią Spindler i jej twórczość zaczynam lubić coraz bardziej smile.

(Kliknij aby rozwinąć opinię)