Kroniki tej jedynej (#2). Z krwi i kości
Nora Roberts

Autorkę pewnie tak samo jak i ja kojarzycie bardzo dobrze! Ja jednak po raz pierwszy spotkałam się z jej książką z gatunku fantastyki i muszę powiedzieć, że nie zawodzi jak zawsze! Książka "Z krwi i kości", to tak naprawdę druga część cyklu o nazwie "Kroniki tej jedynej". Pierwsza część, czyli "Początek" miała swoją premierę w czerwcu ubiegłego roku i ja jej nie czytałam! Mimo to w książce w ogóle się nie gubiłam i uważam, że spokojnie możecie do niej podejść i zobaczycie, że nie ma z tym żadnego problemu. 
W tej części jesteśmy po Apokalipsie jaka miała miejsce już trzynaście lat temu i widzimy jak powoli i mozolnie odbudowuje się świat i jak walczą między sobą poszczególne grupy. Wszystko toczy się głównie wokół dziewczynki o imieniu Fallon, która według przeznaczenia jest "niesamowitą". To ona ma władać i pomóc w odbudowaniu nowego świata. Autorka krąży między postaciami i w tej książce jest ich naprawdę sporo. Każda osoba ma jednak swój unikalny charakter i uważam, że została bardzo dobrze wykreowana. Mnie książka wciągnęła. Lekko się ją czytało, ale zdecydowanie miała też te mocniejsze i przerażające momenty. Wszystko jednak ładnie i dobrze wyważone, dzięki czemu bardzo mnie wciągnęła i chciałabym sięgnąć po jej kolejną część. 
Myślę, że fani fantastyki będą z niej zadowoleni. Sporo się tutaj dzieje i mimo dość "uniwersalnego" pomysłu na fantastykę, to ta książka zdecydowanie ma coś w sobie! Do tego uwielbiam styl pisania autorki! Jest lekki i wciągający! 

W końcu dotarałam do drugiej części cyklu: Kroniki Tej Jedynej.

Tym razem przeczytamy jak Fallon Swift przygotowuje się do swojej roli ocalenia świata przed ciemnością. Podobnie jak w Harrym Potterze pojawiają się magia, fantastyka, dziwne zwierzęta, elfy, ale jest też nauka, przyjaciele, rodzina, czyli wartości o których warto pamiętać. Czy młodej wojowniczce uda się dokonać wielkich rzeczy? Czy światło pokona ciemność? O tym wszystkim dowiecie się z kart tej powieści.