Kroniki Bane'a

Ocena: 4.47 (15 głosów)

Najnowsza książka Cassandry Clare ze świata Nocnych Łowców.

Zbiór opowiadań jak nigdy przedtem przybliża wielbicielom ,,Darów Anioła" i ,,Diabelskich Maszyn" postać czarownika Magnusa Bane'a, którego uwodzicielska osobowość, ekstrawagancki styl i cięty dowcip oczarowały fanów bestsellerowych cykli.

Informacje dodatkowe o Kroniki Bane'a:

Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 2015-01-14
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788374805322
Liczba stron: 492

więcej

Kup książkę Kroniki Bane'a

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kroniki Bane'a - opinie o książce

Magnus Bane to najbardziej charyzmatyczna oraz najciekawsza postać jaka pojawiła się w książkach Cassandy Clare. Sięgając po Kroniki Bane’a można by pomyśleć, że czeka nas magiczna przygoda po jego kilkusetletnim życiu, a wszystkie tajemnice, którymi nas uraczył w Darach Anioła zostaną nam bezzwłocznie wyjaśnione. Jednak Kronika Bane’a są inne niż oczekiwałam. Ponieważ książka ta to tak naprawdę zbiór kilku odrębnych historii wyrwanych z życia Magnusa i spisanych w formie opowiadania. Praktycznie każda z nich opowiada o licznych podróżach Bane, podczas których czarownik poznaję młodą kobietę lub mężczyznę i traci głowę dla miłości kończącej się jakimś trafem zawsze nieszczęśliwie. 
Oczywiście nie wszystko kręci się wokół miłości. Między miłostkami naszego głównego bohatera pojawiają się także inne postacie takie jak Will z Tessą, których mieliśmy okazję poznać w trylogii Diabelskie Maszyny oraz ich synem James’em, a także Raphel czy najlepszy przyjaciel Magnusa – zielonkawy czarownik Rangor. 

Mam wrażenie, że całkiem niewiele mogę powiedzieć o tej książce jak na czterysta stron zapisanego tekstu. To jest naprawdę straszne. Od dawna nie zdarzyło mi się nie mieć tak niewiele do powiedzenia na temat jakiejś książki. To zapewne z powodu, że moje wszelakie oczekiwania w stosunku do Magnusa Bane prysły jak bańka mydlana w ciągu kilku pierwszych stron. Obdarto mnie ze wszelkim wyobrażeń o nim. Tajemniczy, intrygujący, wspaniały czarownik okazał się być kochliwym szaleńcem żyjącym od jednej zachcianki do kolejnej, ciągle użalając się przy tym nad swoim życiem miłosnym. A pierwsze słowo opisujące go jakie przychodzi mi do głowy to próżny. Już samo to zniechęciło mnie do czytania kolejnych stron. Wydaje mi się, że największym błędem Cassandry Clare było zaproszenie innych osób do stworzenia tej historii, co naprawdę wiele zmieniło.

Kroniki Bane’a spowodowały, że wynudziłam się niesamowicie przez co nie mogłam doczekać się ich końca. Autorki bez wątpienia miały fajny pomysł na tą książkę, ale niestety samo wykonanie pozostawia już według mnie wiele do życzenia. Historia Magnusa Bane stała się dla mnie czymś nadającym się do przeczytania tylko raz i zapomnienia.

Pozdrawiam,
A.

Link do opinii
Genialne opowieści z Magnusem w roli głównej, czyli to co najbardziej lubię w całej twórczości pani Clare w jednej książce ;) Jeśli kiedykolwiek podjęła by się napisania całej historii z Jego perspektywy z pewnością czytała bym takie wydanie
Link do opinii
Avatar użytkownika - megami91
megami91
Przeczytane:2016-11-15, Ocena: 3, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Do tej pory przeczytałam każdą książkę ze świata Nocnych Łowców, wliczając w to najnowszą Panią Noc. Jednych bohaterów lubiłam bardziej, innych mniej. Magnus zaliczał się do tych lubianych postaci, jednakże ta książka to jakieś nieporozumienie. Męczyłam ją ze dwa tygodnie. Autorka nie miała pomysłu na fabułę, która ciągnęła się niemiłosiernie lub traktowała pewne wątki po macoszemu (np. miłości Magnusa, które trwały może całe trzy strony). Autorka siliła się niekiedy na dowcip, co widać. Niektóre wydarzenia były wręcz absurdalne (choćby z Marią Antoniną). Opowiadania źle ułożone, tj. z początku "lecą" chronologicznie, pod koniec już niekoniecznie. Poza tym, choć zapoznałam się ze wszystkimi częściami cyklu, czasem mieszały mi się nazwiska lub kolejni potomkowie rodów, a autorka tego nie wyjaśniała. Poza tym, tego zbioru opowiadań nie można czytać jako samodzielną historię, bo co rusz są nawiązania do głównego nurtu serii. Ledwo kartkowałam tę książkę, dopiero pod koniec szło mi nieco żwawiej, gdy na scenę wkroczył Alec Lightwood oraz jego świta. Książka dla WYJĄTKOWO wyrozumiałych fanów świata Nocnych Łowców. Dla mnie była to strata czasu i w zasadzie oceniam tę pozycję na 2 +.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Regalia
Regalia
Przeczytane:2016-08-06, Ocena: 3, Przeczytałam,
Wiecie co? Zwykle nie jestem za książkami, które napisane są językiem prostym, nie mają wyższej idei, czy nie są klasykami od panów/pań w wieku 50plus. To nie tak, że uważam tę książkę za taką, po prostu... Po prostu naczytałam się takich dzieł, gdzie dialogi stanowią mniejszość i są dodatkiem do ciągnących się w nieskończoność opisów. A tu masz - dialogi jednak coś wnoszą. Trochę tłumacz zabił polot, który tchnęła w tekst grupa skanlacyjna Drużyna Dobra (bo wiecie, że oni to tłumaczyli rozdział po rozdziale?). Warte przeczytania. Tak łapie za dołek i ssie, kiedy czytam o wyrzucaniu talerzy i o braku wiary w siebie, i o oszczerstwach i ukrywaniu swojego prawdziwego ja i o hipokryzji poczucia lepszym, i ... i po prostu jest o życiu. Kij z tym, że masz tutaj 'świat magii i czarów', to nic nie zmienia.
Link do opinii
Avatar użytkownika - paulina0944
paulina0944
Przeczytane:2016-02-11, Przeczytałam,
Książka to zbiór opowiadań o najróżniejszych przygodach czarownika od chyba początki XX wieku do 2008r. do momentu urodzin Alexa. Bardzo cieszę się, że ją przeczytałam, bo przybliżyła mi kilka postaci, a mianowicie: Camille, Ragnora Fella, Raphaela, Willa i Tesse w późniejszych latach, młodego Jemsa, czyli chłopca z problemami :/, czy powstanie kręgu Valentina i ich pierwsze wybryki. I WRESZCIE DOWIEDZIAŁAM SIĘ SKĄD JOCELYN ZNA TESSĘ! JEEJ!!!  od razu powiem, że Clary była bardzo słodkim dzieckiem  cudoooo :* Dowiedziałam się także jak Raphael stał się wampirem i jego historię, dzięki temu bardziej mi się ta postać spodobała:3. Na końcu książki także są wiadomości lub poczta głosowa i tam po prostu rządziła Isabella :D żeby do takich rzeczy posunąć się dla brata.. W ogóle chciała by Prezes Miau był jej adwokatem! Ogólnie postać Bane'a jest tu bardzo ciekawie opisana. Łatwo zauważyć, że mimo, że uważał się za potępionego to swoją moc w większości wykorzystywał do pomocy innym, dzięki czemu uratował wiele osób. Oczywiście był flirciarzem *.* Ratując małą wilkołaczkę sam o mało co nie zginął z rąk Valentina, dlatego w Darach Anioła ze względu na niego pomógł nocnym łowcom. Znał wiele też postaci jak np., ojca Willa czy Jace i widział w nich ogromne podobieństwo. Z książki można się dowiedzieć, że Magnus gardził Jocelyn, a zablokowanie Clary pamięci przeprowadzono za namową Tessy, więc też ciekawa informacja :3 Zastanawiam się co jeszcze mogę powiedzieć, za dużo nie spojlerując^^ Książkę czyta się szybko i przyjemnie, mimo, że czasami są za długie opisy. Rozdziały jeśli można je tak nazwać, mają po około 50 stron, co jest trochę dużo, ale na dzienne minimum wystarcza :3
Link do opinii
Avatar użytkownika - Glonek
Glonek
Przeczytane:2015-12-26, Ocena: 5, Przeczytałam,
Jak dobrze, że udało mi się przeczytać tą książkę zanim wyszła "Pani Noc" :) Świetne uzupełnienie serii DA i DM :) I pomyśleć, że stwierdziłam, że fajnie by było przeczytać coś o dzieciństwie Clary i proszę, jest :) Polubiłam Bane'a jeszcze bardziej po obserwacji wydarzeń jego oczami. Stanowczo polecam tą książkę osobom chcący jeszcze raz zanurzyć się w świat Neflim i pośmiać się z niezwykle celnych wypowiedzi czarownika. I tak Magnusie, stanowczo masz duszę :)
Link do opinii
,,-Kazałeś nam zostawić się na pustyni, ponieważ zamierzasz rozpocząć nowe życie jako kaktus - wyjaśniła beznamiętnym głosem Catarina. - A potem wyczarowałeś takie maciupeńkie igiełki i cisnąłeś nimi w nas. Z idealną precyzją. [...] - Cóż...- stęknął z godnością. - Musieliście być zachwyceni moją celnością, biorąc pod uwagę, jak bardzo byłem wstawiony. - Słowo ''zachwycona'' nie najlepiej oddaje to. jak się wtedy czułam." Kocham, kocham, kocham
Link do opinii
Avatar użytkownika - Tala_1986
Tala_1986
Przeczytane:2015-02-10, Ocena: 4, Przeczytałam, Do recenzji, Mam,
Magnus Bane. Wielki Czarownik Brooklynu. Któżby go nie znał. Szczególnie jeżeli miał okazję zapoznać się z Darami anioła lub Diabelskimi maszynami. Jest to tak znana postać, jak sama autorka, która nie tylko stworzyła wcześniej wspominane serie, ale także powołała wszystkie te cudowne postacie, w tym także jegomościa. Pisarka naprawdę przeszła samą siebie, tworząc tak niezwykłą i nietuzinkowa osobowość, jaką wyróżnia się wspominana na początku persona. Częściowo, jego ekstrawagancki styl mogliśmy poznać już w Diabelskich maszynach, chociaż nie było tam tego aż tak dużo. Dopiero Dary anioła dały lepszy wgląd zarówno w jego życie, jak i upodobania w wielu płaszczyznach życia, a co za tym idzie sprawiło, iż wielu czytelników zaczęła fascynować, postać Magnusa. Zresztą, nie ma w tym nic dziwnego. To bohater, którego po prostu nie sposób nie polubić. Kroniki Bane'a to zbiór opowiadań o tych najważniejszych wydarzeniach z życia czarownika, które miały wpływ na to, jaki jest i jak postrzega życie oraz Nocnych Łowców. Dzięki nim po raz kolejny będziemy mogli spotkać się z ukochanymi bohaterami, a także poznać pewne wydarzenia z ich życia, w których Magnus miał spory udział. Chociażby wizyta matki Clary, która nie chciała, aby córka znała swoje dziedzictwo lub co łączy Raphaela z czarownikiem i wielu wielu innych. Cassandry Clare nie trzeba przedstawiać, jednak tym razem autorka nie pracowała sama. W tworzeniu opowiadań o życiu Magnusa pomagały jej dwie koleżanki po fachu: Sarah Rees Brennan oraz Maureen Johnson. Obie Panie mają już dość pokaźny dorobek literacki na swoim koncie. Pierwsza z nich tworzy głównie historie z gatunku fantasy, natomiast specjalnością drugiej są opowieści new adult. Wszystkie trzy Panie łączy to, że za docelową grupę odbiorczą swoich czytelników wybrały młodzież. Przyznam szczerze, od początku byłam dość sceptycznie nastawiona do tego pomysłu. Jak dla mnie Clare radzi sobie idealnie z tworzeniem nowych historii. Jej styl nie wymaga żadnych ulepszeń, a już na pewno niewtrącania i łączenia go z zupełnie innym. Przecież na świecie nie ma dwóch takich samych osób, więc co tu dopiero mówić o dwóch, a nawet trzech pisarkach, które pisałby, może nie identycznie, ale dość podobnie. Właśnie z tego powodu narodziły się moje obawy, iż w trakcie lektury będą powstawały małe ,,zgrzyty". No dobra. Może moje obawy okazały się ciut na wyrost, każde opowiadanie wciąga od początku do końca, to jednak nadal wolałabym, aby autorka sama pisała każdą historyjkę. Mam wrażenie, że wszystko mogłoby wyglądać wtedy bardziej ekscytująco. W końcu to ona sama powołała do życia wszystkie te postacie i wykreowała od podstaw zarówno świat Nocnych łowców jak i podziemnych. O bohaterach w sumie nie ma potrzeby pisać, bo każdy, kto zna powieści z uniwersum Nocnych Łowców, doskonale zna większość z nich: Will, Camille, Raphael, Tessa, Jem, Alec i inni. Fakt, możemy poznać, chociaż dość ogólnikowo, kilka zupełnie nowych: Jamesa Herondale (syn Willa i Tessy) lub Grace Blackthorne (adoptowana córka Tatiany), a także spotkać tych, których rola w poprzednich powieściach była minimalna: ojciec Willa, Tatiana Blackthorne z domu Lightwood (córka Benedicta - tego wielkiego robala :P). Kroniki Bane'a są naprawdę fajnym i miłym dopełnieniem lub uzupełnieniem (jak kto woli) świata Nocnych łowców. Z całą pewnością fani zarówno trylogii Diabelskie maszyny, jak i serii Dary anioła, będą z niej zadowoleni. Polecam! http://gardensofimagination.blogspot.com/2015/02/kroniki-banea-cassandra-clare.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - xrosemarie
xrosemarie
Przeczytane:2015-02-18, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Cassandra Clare to amerykańska pisarka, która zyskała ogromną sławę za sprawą serii Dary anioła, a później również Diabelnych maszyn. To także moja ulubiona autorka, dzięki której pokochałam czytanie, więc mam do niej ogromny sentyment. Niedawno ukończyłam"Miasto niebiańskiego ognia" - finałowy tom jej pierwszego cyklu, który wzbudził we mnie wiele rozmaitych emocji. Ja po prostu nie byłam gotowa pożegnać się z cudownym Światem Cieni przez nią wykreowanym. Na szczęście Clare już się zajmuje pisaniem kolejnej serii osadzonej w tym uniwersum, a póki co spragnieni fani (w tym ja), mogą zaspokoić swoją ciekawość książką "Kroniki Bane'a", która ukazała się w styczniu bieżącego roku. "Kroniki Bane'a" to zbiór opowiadań z różnych okresów życia Magnusa Bane'a - ukochanego przez miliony bohatera cyklów: Dary anioła i Diabelne Maszyny. Te historie w dużym stopniu pozwalają czytelnikowi pokochać tę postać jeszcze bardziej, a przede wszystkim dowiedzieć się więcej z jego przeszłości i życia. O "Kronikach Bane'a" usłyszałam już dużo wcześniej. Planowałam je oczywiście przeczytać w oryginale, bo po prostu nie mogłam sobie ich tak zwyczajnie odpuścić. Magnusa wprost uwielbiam, jego charyzmę, wygląd, sposób zachowania. To bohater, który przekuwa uwagę i od momentu, w którym się pojawia, wzbudza sympatię. Ogromnie się więc ucieszyłam, gdy wydawnictwo Mag postanowiło wydać to dzieło w Polsce. Będąc świeżo po jego lekturze mogę szczerze powiedzieć, że ta książka ani trochę nie rozczarowuje i nie ujmuje niczego niebanalnej osobowości czarownika. Opowiadania zawarte w "Kronikach Bane'a" okazały się tak kolorowe i zabawne, jak przypuszczałam. Nie oczekiwałam niczego mniej od Cassandry Clare. Powiedziałabym wręcz, że wraz z Brennan i Johnson postawiły sobie wysoką poprzeczkę, ponieważ Magnus jest dosyć nietypową postacią, na tyle nietypową, że łatwo byłoby tutaj przesadzić i ją przerysować, uczynić osobowość Bane'a karykaturalną. Pisarki wybrnęły ze swojego zadania. Wszystkie te historie zawarły w sobie wiele ciekawych faktów z długoletniego życia czarownika, a przy okazji został okraszone dużą dawką humoru. Mnie osobiście najbardziej spodobało się opowiadanie "Wampiry, ciasteczka i Edmund Herondale". "Kroniki Bane'a" w żadnym stopniu mnie nie rozczarowały, przy tych opowiadaniach wyśmienicie spędziłam czas. To nie tylko świetne uzupełnienie swojej wiedzy na temat czarownika Magnusa Bane'a, ale także i generalnie całego uniwersum Świata Cieni. Jeśli nie jesteście jeszcze gotowi, aby pożegnać się z tym światem lub z niecierpliwością (tak jak ja) wyczekujecie kolejnych serii spod pióra Clare, nie wahajcie się sięgnąć po tą powieść! Gorąco polecam! "Zastanawiał się, czy można być zrezygnowanym, nic o tym nie wiedząc. Czy można stracić nadzieję, ale nie całą od razu, tylko stopniowo, dzień po dniu, aż całkiem zniknie, zanim człowiek się zorientuje."
Link do opinii
Avatar użytkownika - agatrzes
agatrzes
Przeczytane:2015-02-14, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki 2015,
Magnus Bane - Wielki Czarownik Brooklyn'u to jedna z ciekawszych i barwniejszych postaci pojawiających się w seriach Cassandry Clare „Dary Anioła” i „Piekielne Maszyny”. Tajemniczy, a jednocześnie bardzo oryginalny przedstawiciel podziemnego świata. Jako czarownik ma zapewnioną nieśmiertelność, a setki lat egzystencji nie tylko pozwoliły mu nabrać życiowej wiedzy, ale też sprawiły, że nieustannie był światkiem narodzin i śmierci. Nikogo więc nie powinno dziwić, że minione doświadczenia wpłynęły na jego obecny stosunek do świata i ludzi. „Kroniki Bane'a” to zbiór opowiadań, które pozwalają lepiej poznać Magnusa i odkrywają sekrety z jego przeszłości. Dają możliwość zajrzenia za kulisy jego związków z Camille, Raphaelem oraz Nocnymi Łowcami m.in.: Herondale'ami i Lightwoodami, Waylandami czy Morgensternami. Nie brakuje też nowych postaci oraz nieznanych dotąd czytelnikowi faktów i wydarzeń z życia czarownika.



Zawarte w zbiorze opowiadania stanowią dopełnienie cykli ze świata Nocnych Łowców i niewątpliwie dla znających obie serię będą ciekawym dodatkiem umożliwiającym spojrzenie na znane już zdarzenia z innej perspektywy. A także ma bliższą znajomość z Magnusem i zrozumienie jego postępowania, dylematów, rozterek, wątpliwości i decyzji, które podczas lektury poprzednich powieści wywoływały zdziwienie i pytania, na które nie było odpowiedzi. Okazuje się, że życie czarownika nie było usłane różami i nie raz musiał dokonywać trudnych wyborów, podejmować ryzyko oraz mierzyć się z własnymi uczuciami i pragnieniami. „Kroniki Bane'a” to publikacja, która nie tylko daje szansę na powrót do fascynującego świata wykreowanego przez Cassandrę Clare. Autorzy podejmują temat miłości, poświęcenia, dokonywania wyborów między pragnieniami a powinnościami i darów, które mogą być przekleństwem. I choć głównym bohaterem jest Wielki Czarownik Brooklyn'u pojawiają się znane już czytelnikowi postacie, które wchodzą z nim w relacje na różnych poziomach zażyłości i zależności. Autorzy posługują się lekkim i przyjemnym w odbiorze stylem, dbają o szczegóły oraz tło przedstawionych wydarzeń. Nie zapominają również o napięciu, zwrotach akcji, nieprzewidzianych wypadkach i dobrym humorze. A ta mieszanka sprawia, że przez książkę płynie się szybko i przyjemnie. Dla mnie przygoda z książką była nietuzinkowym doświadczeniem, mimo że na tle pozostałych powieści ta w moim odczuciu wypadła troszkę słabiej. I choć nie wszystkie historie w jednakowym stopniu przypadły mi do gustu, to każda z nich wyzwoliła we mnie na inny rodzaj emocji i wrażeń. Dla fanów serii to lektura obowiązkowa i myślę, że warto się z nią zmierzyć, gdyż Magnus jest postacią nieprzeciętną i tym razem gotową do odkrycia swoich tajemnic. Polecam.
Link do opinii
Avatar użytkownika - stokrotka22
stokrotka22
Przeczytane:2021-11-26, Ocena: 5, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - katooola
katooola
Przeczytane:2018-11-25, Ocena: 4, Przeczytałam,
Avatar użytkownika - Roksana
Roksana
Przeczytane:2017-05-03, Ocena: 5, Przeczytałam, 2017, Fantasy,
Avatar użytkownika - Reev
Reev
Przeczytane:2017-02-02, Ocena: 4, Przeczytałam, Dla młodzieży, Fantasy, Mam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy