Królewska Klatka


Tom 3 cyklu Czerwona królowa
Ocena: 4.56 (16 głosów)

Trzeci tom bestsellerowej serii „Czerwona Królowa”. Mare jest pilnie strzeżonym więźniem zdanym na łaskę i niełaskę Mavena. Dręczą ją wspomnienia własnych błędów, a działanie Cichego Kamienia pozbawia ją mocy. Buntowniczka staje się dziewczyną bez błyskawic. Jednak i Maven otoczony jest wrogami. Z trudem utrzymuje kontrolę nad krajem oraz swoim więźniem. Mare czuje, że mimo nienawiści, którą żywi do Mavena, jest on prawdopodobnie jej jedyną szansą na przeżycie, zwłaszcza że Evangeline dąży do jak najszybszej egzekucji Czerwonej Królowej. Tymczasem Nowi i Czerwoni przygotowują się do wojny, bo nie chcą już dłużej pozostawać w ukryciu. Jest z nimi książę Cal, którego nic nie powstrzyma przed ratowaniem Mare. Kto rozświetli drogę buntowników, jeśli dziewczyna od błyskawic straci swoją moc? Już wkrótce ogień ogarnie wszystko i spali bezpowrotnie Nortę, jaką Mare znała.

Informacje dodatkowe o Królewska Klatka:

Wydawnictwo: Otwarte
Data wydania: 2017-05-24
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN: 9788375154399
Liczba stron: 568
Tytuł oryginału: King's Cage
Język oryginału: Angielski
Tłumaczenie: Adriana Sokołowska-Ostapko

więcej

Kup książkę Królewska Klatka

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Królewska Klatka - opinie o książce

„Nadzieja w sytuacji, gdy nie ma na nią miejsca, jest okrucieństwem.”

Po świetnej „Czerwonej Królowej” i niezłym „Szklanym mieczu” przyszła wreszcie pora na „Królewską klatkę”. W trzecim tomie „Czerwonej Królowej” autorka postanowiła przedstawić rozdziały z trzech perspektyw – Mare, Cameron i Evangeline. Dzięki temu nie skupialiśmy się tylko na sprawach związanych z dziewczyną od błyskawic, ale również mogliśmy zobaczyć co dzieje się w North oraz przekonać się jak radzą sobie Nowi. Niestety mimo tego „Królewska klatka” okazała się dla mnie książkową porażką roku. Przez pierwsze dwieście stron zupełnie nic się tutaj nie działo. Czytamy tylko o zamkniętej w niewoli i użalającej się nad sobą Mare Barrow, przez co te początkowe rozdziały są tak strasznie nudne, że nawet największemu fanowi tej serii ciężko będzie je przetrawić. Mnie samej mimo szczerych chęci naprawdę trudno było się wciągnąć w tą historię.

„Ci, którzy wiedzą, jak jest w ciemnościach, zrobią wszystko, by pozostać w świetle.”

Z początku myślałam, że bardziej irytującej bohaterki od Barrow Aveyard nie jest w stanie stworzyć, ale się myliłam. Czytając rozdziały z perspektywy Cameron zrozumiałam, że to ona dopiero jest denerwująca. Ciągle zachowywała się jak naburmuszona nastolatka, którą myśli o zemście całkowicie zaślepiały. Ta dziewczyna w ogóle nie starała się być obiektywna, nawet w najmniejszym stopniu. Najbardziej jednak złościło mnie w niej to, że bezustannie przypominała sobie oraz wszystkim innym, że Mare podoba się Cal, który „uwiódł ją na swoją piękną twarz i ogniste oczy”. No przepraszam, ale ileż można! Co gorsza Cameron wypowiada się w taki sposób jakby siedziała w głowie Barrow, a tymczasem w rzeczywistości nie zamieniła z nią więcej niż kilka słów. Moim zdaniem rozdziały z jej perspektywy to totalna porażka.

Moje serce podbił za to Maven oraz (ku mojemu zaskoczeniu) Evangeline. Gdyby nie oni to czas poświęcony na „Królewską klatkę” okazałby się zmarnowanym. Według mnie młody król okazał się idealnym czarnym charakterem, a Evangeline wniosła powiew świeżości do tej serii. Naprawdę bardzo spodobało mi się to co autorka zrobiła w tej części z jej postacią.

Niewątpliwym plusem tej książki, jak i całej serii są piękne, minimalistyczne okładki, które idealnie odwzorowują wnętrze. Na dodatek w każdym tomie możemy znaleźć wspaniałą mapę, zmieniająca się wraz z postępem fabuły, co według mnie jest strzałem w dziesiątkę. 

„Czas nie zawsze leczy rany. Niekiedy jedynie je pogłębia.”

Ciężko mi powiedzieć czy warto polecić tą książkę. Sama zapewne z ciekawości jak zakończy się ta historia sięgnę po następny tom, jednak nie będzie to jakaś nagląca potrzeba. Wydaje mi się, że mimo wszystko, jeśli przeczytaliście już „Czerwoną Królową” oraz „Szklany miecz” to warto również w jakimś stopniu sięgnąć po „Królewską klatkę”. Jednakże nie nastawiajcie się na lekturę wysokich lotów, bo możecie się rozczarować.

Aleksandra

Wszystkie cytaty pochodzą z książki „Królewska klatka” autorstwa Victoria Aveyard.

Szukaj mnie na:
http://tygrysica.tumblr.com/
https://www.instagram.com/tygrysicaa/

Link do opinii
Avatar użytkownika - megami91
megami91
Przeczytane:2017-07-10, Ocena: 4, Przeczytałam, 52 książki - 2017,

Kolejny tom przygód Mare Barrow, która wypowiedziała wojnę Mavenowi, młodemy królowi ogarniętemu obsesją na punkcie władzy oraz samej Mare. Władca nie cofnie się przed niczym, by umocnić swą pozycję. Zawiąże nowe sojusze, stłamsi bunt, który wybuchnie na jego własnym dworze, a Mare potraktuję jak więźnia-zabawkę, której raz podaruje się kij, a innym razem marchewkę.

Przyznam, iż trochę czasu upłynęło od lektury poprzednich części i na nowo musiałam wdrożyć się w rytm, fabułę i przywiązać do postaci na nowo. Choć tak naprawdę nikt nie skradł mi tu serca. Ani sama Mare, ani jej ukochany Cal, ani Maven, któremu nikczemna matka niegdyś zamieszała w głowie.

 

Książkę można przeczytać lub nie - po jej lekturze nie czułam się bogatsza o nowe doświadczenia. Niemniej na pewno przypadnie do gustu miłośnikom serii jak i wielbicielom young adult / fantasy. Ja sięgnęłam po nią z rozpędu, gdyż nie lubię zaczynać serii i ich nie kończyć. Lektura oczywiście nie była zła, ot dobre czytadło, w sam raz dla zabicia czasu.

Link do opinii

Recenzja znajduje się również na www.zksiazkadolozka.blogspot.com


Z całej „bestsellerowej trylogii” wyniosłam tylko niedosyt. A ostatnia część podobała mi się najmniej. Mam jednak nadzieję, że autorka napisze jeszcze... czwarty tom! Dlaczego?

Wychodzę z założenia, że przy cyklach należy ominąć punkt przytaczania skróconego opisu fabuły, by nie psuć całej zabawy z zagłębiania się w dalszą historię. Ci co czytali pozostałe części, to i tak wiedzą na co czekają i czego mogą się spodziewać w ich kontynuacji. Zdradzę Wam jedno: w tej części dużo jest Mare i Mavena! Niekoniecznie w dobrych stosunkach.

„Gdzieś w oddali, głęboko we mnie, odzywa się błyskawica. Pozwolimy im, by się nawzajem powybijali.”

Nadal pozostaję pod wrażeniem w kwestii wykreowanego przez autorkę świata. Jest on nieszablonowy i niekonwencjonalny, przez co szybko można się w nim zatracić. To uniwersum jest chyba jednym z moich ulubionych. Niestety cała reszta już kuleje.

Bohaterowie się nie zmieniają, więc jeśli chcecie wiedzieć co o nich myślę – zapraszam na recenzje dwóch pierwszych tomów tutaj i tutaj. Zmienił się tylko mój stosunek do nich, bowiem zaczęłam darzyć ich... niechęcią. Momentami moja irytacja sięgała zenitu, a uczucie zażenowania kiełkowało już przy drugim tomie. Teraz wydają mi się jeszcze bardziej egoistyczni i pozbawieni większej logiki. O ile jestem w stanie zrozumieć burzę w sercu i umyśle, o tyle nie potrafię pojąć niektórych bezsensownych zachowań.

Najpoważniejszym zarzutem skierowanym do omawianej książki jest nuda, brak płynnej akcji i brak wyraźnego zaangażowania czytelnika w treść. Jeśli w drugiej części przeważały opisy, które spowalniały fabułę, to w trzeciej mogłabym napisać, że w ogóle nie występują dialogi. Mogłabym tak napisać, by podkreślić fakt, że opisów było jeszcze więcej niż poprzednio, przez co czytało się leniwie i bez emocji.

A teraz pytanie – dlaczego liczę na kontynuację? Bo nic nie zostało wyjaśnione. Zakończyłam przygodę z cyklem Czerwona Królowa biedniejsza o jakiekolwiek zakończenie, które definitywnie wyjaśniłoby sens całego przedsięwzięcia. Mam nadzieję, że jeszcze doczekamy się dalszych losów naszych bohaterów, ponieważ koniecznie muszę wiedzieć, co zadziało się dalej.

Link do opinii
Pamiętam, jak wielkie emocje wywoływał pierwszy tom czerwonej królowej. Drugi choć równie ciekawy i poruszający, nie wyrył się aż tak mocno w mojej pamięci. Dlatego też, mimo iż wyczekiwałam na trzecią część, nie byłam tak mocno podekscytowana przeczytaniem jej jak w przypadku poprzednich. Może faktyczne są uwagi, iż autorka powinna zawrzeć wszystko w 1-2 tomach. Zdecydowanie w tej części Mare straciła w moich oczach. Jasne, rozumiem, że kierują nią rożne, czasem sprzeczne emocje, ale większość z decyzji była bezsensowna. Nie miałam często pojęcia co nią kieruje i co jest jej motywatorem. Jak polubiłam ją w pierwszej części, momentami współczułam, to teraz naprawdę nie wiem co o niej myśleć. Bowiem mam teraz w głowie wiele sprzecznych myśli na temat tej postaci i jej zachowania. Co do akcji, rozwodzić się nie będę, muszę jednak poruszyć kilka jej aspektów, gdyż nie sądzę by był sens opowiadania tu o poszczególnych wątkach zdradzając Wam, co stanie się w książce, jako iż jest to kontynuacja poprzedzających tomów. Natomiast przeszkadzało mi, iż było tu sporo i stosunkowo długich momentów, w których w zasadzie nic się nie działo. Czy to denerwowało? Bardzo! Czytałam i przerzucałam te strony ale nie czułam by zmieniało się w tamtych momentach coś ważnego i istotnego dla całej historii. Raz zwyczajnie męczyłam się czytając te fragmenty, a zaraz przychodziły te w ktorych akcja pędziła na łeb na szyję. Podobał mi się natomiast aspekt pokazania spojrzenia na całość Srebrnych, który wcześniej był jakoś pominięty. Podobnie było z czarnymi charakterami. Książka jest niewątpliwie słabsza od swoich poprzedniczek. Przez to nie czyta się jej jakoś super płynnie, a tym samym nie pozostawiła po sobie samych miłych wspomnień. Jednak kontynuacja historii jest dość ciekawa, pomimo wielu uchybień. Ogólnie, treść w niej zawarta może być interesującym punktem zwrotnym w całości. Zatem warto chyba kontynuować tę historię bo jest nadzieja, iż całość może nas jeszcze nieźle zaskoczyć.
Link do opinii
Królewska klatka to kolejna cześć serii, która więcej plącze i komplikuje, niż wyjaśnia. Nadal nie wiem i nie jestem w stanie nawet przewidzieć, w jakim kierunku pójdzie fabuła. Staram się interpretować zachowania bohaterów, wczuwać się w autorkę i zrozumieć jej konspekt, jednak nie potrafię tego uczynić. Nie wiem, co autorka jeszcze wymyśli i do jakiego końca to wszystko zmierza. O tej serii można powiedzieć wiele, ale z pewnością nie to, że jest przewidywalna, mdła i nudna. Owszem akcja bywa powolna, ale zupełnie nie ujmuje wartości lektury. http://www.ksiazkomiloscimoja.pl/2017/06/krolewska-klatka-victoria-aveyard-co.html
Link do opinii
W parze z walką o koronę zawsze idą intrygi. To jedna z niewielu niezmiennych rzeczy. Pokusa wielkiej władzy jest zbyt wielka do opanowania, prawda? Czasami nawet staje się obsesją. Po trupach łatwo dojść do celu. Bez zahamowań i jakichkolwiek wyrzutów sumienia... Ale czy naprawdę warto? Co, jeśli to zajdzie za daleko i nie zostanie już nic, czym można rządzić? Ogień w końcu wyniszcza. Wypala. Zabija. Poprzednie dwa tomy tej serii bardzo mi się podobały. Czerwona Królowa urzekła mnie swoim klimatem, a w Szklanym Mieczu zachwycałam się postacią Cala. W takim razie co z Królewską klatką? Czytałam ją głównie dla wcześniej wspomnianego Cala oraz Mavena, ciekawa ich kolejnych przemian. Na początku ciężko było mi się wciągnąć, ale im dalej zagłębiałam się w treść, tym mocniej byłam zaintrygowana sprytnie obmyślonym światem, barwnymi bohaterami i coraz to bardziej zaskakującymi intrygami. Kolor krwi przestał mieć tak ogromne znaczenie, gdyż wojna stopniowo ogarniała wszystkich, bez względu na pochodzenie, czy nadludzką moc, jaką władał. Bohaterowie zostali bardzo precyzyjnie dopracowani. Szczególnie moją uwagę przykuły trzy osoby: bracia Calore oraz Evangeline. Maven od samego początku był postrzegany przeze mnie jako postać negatywna: ogarnięty mrokiem i obsesją młody król, który jednocześnie był niesamowicie zagubiony w swoich przekonaniach. Z jednej strony byłam zaciekawiona, z drugiej natomiast zaniepokojona jego nieprzewidywalnością. Z Calem było zupełnie inaczej: stał się moją ulubiona postacią, oczarował urokiem osobistym i osobowością, ale miał kilka wad, których nie można było ignorować. O dziwo przekonała mnie do siebie również Evangeline, za którą nie przepadałam w poprzednich częściach. Zarówno tę trójkę, jak i Mare łączyła jedna wspólna cecha: zagubienie. Wszyscy nieuchronnie dążyli do zagłady, razem z ogarniętą konfliktem Nortą... Wątek romantyczny został w znacznym stopniu rozwinięty. Z zaintrygowaniem obserwowałam wybory podejmowane przez Mare... i miejsca, w które prowadziło ją jej własne serce. Nie zabrakło miłosnych zwrotów i upadków, a także zranień i uniesień, które ukazały się idealną odskocznią od ciągle toczonych walk i zgrabnie utkanych kłamstw. Podsumowując, Królewska klatka to wypełniona intrygami i kłamstwami historia o walce o koronę i podziałach, jakie czyni kolor krwi. Jestem pod wrażeniem kreacji bohaterów: byli bardzo barwni i specyficzni, ciągle potrafili mnie zaskakiwać. Jednym z niewielu minusów jest to, że pierwsze kilkadziesiąt stron było ciężkie do przebrnięcia. Mimo wszystko polecam tę serię, szczególnie fanom fantastyki. Wiecie, że to jeszcze nie koniec? Ostatnie strony były dla mnie niemałym szokiem i już nie mogę doczekać się ciągu dalszego. Tak się nie kończy książki, nie zgadzam się!
Link do opinii
Avatar użytkownika - izabela81
izabela81
Przeczytane:2017-05-25, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki - 2017,

Nadzieja w sytuacji, gdy nie ma na nią miejsca, jest okrucieństwem.

Mare trafia do niewoli u króla Mavena. Jest pilnie strzeżona i skazana na jego łaskę i niełaskę. Dręczą ją wspomnienia popełnionych błędów. Na domiar złego, działania Cichego Kamienia pozbawia ją mocy. Już nie może ciskać błyskawicami. Evangeline robi wszystko, aby egzekucja Czerwonej Królowej stała się faktem. Ironia chce, że to Maven jest jedyną szansą dziewczyny na przeżycie. Tymczasem widmo wojny zbliża się nieubłaganie. Jest jeszcze Cal, którego nic nie powstrzyma przed ratowaniem Mare. Czy Mare wyjdzie z niewoli? 

Nie ugnę karku. Będę trzymała głowę wysoko. I chociaż nie mam pojęcia, w jaki sposób, będę walczyć nawet tutaj, w jaskini lwa. 

To, co wyróżnia ten tom od swoich poprzedników, to to, że w tym autorka oddała również głos Cameron i Evangeline. Dzięki zastosowanej takiej narracji, poznajemy wydarzenia z ich punktu widzenia. Fabuła tej części nieco zwalnia, ale druga połowa książki obfituje w większe zwroty akcji, gdzie doświadczymy burz, piorunów, ognia i interesującej walki na śmierć i życie. Nadal pojawiają się liczne intrygi, natomiast gierki polityczne zaczynają mocno się komplikować. Coś czuję, że to jeszcze nie koniec serii, że autorka coś kryje w zanadrzu. 

Liczyłam na to, że w tym tomie postać Mavena przejdzie jakąś przemianę. I tak też się stało. Jeszcze bardziej poznajemy jego osobę i dlaczego tak, a nie inaczej postępował. Jeśli do tej pory nie zapałałyście do niego sympatią, w tej części macie ku temu okazję. Podobnie ma się rzecz z Evangeline. Jej nie lubiłam, ale w tym tomie zaskoczyła mnie i udało się jej wzbudzić moją sympatię. Jednak autorka nadal konsekwentnie trzyma się wyjściowego planu, że nikomu nie można ufać. I nie tylko bohaterów to dotyczy, ale czytelnika. Aveyard potrafi tak lawirować, zwodzić, że nic już nie jest czarno białe. 

Okładka tego tomu najmniej mi się podoba, wydaje się, że korona jest jakby z plastiku. Niemniej jednak pasuje do dwóch poprzednich i robi wrażenie. 

Królewska Klatka to powieść o walce o władzę, wolność, równość i miłość, z pełnokrwistymi bohaterami, z dziewczyną od błyskawic, która zadziwia swoją niezłomnością oraz roztrzaskującymi nasze serca emocjami. 

Podsumowując całą serię muszę powiedzieć, że nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak wielkie miałam obawy przez jej rozpoczęciem, bo po pierwsze fantastyka, a po drugie po tak wysokich ocenach moje oczekiwania względem niej poszybowały jeszcze wyżej. Ostatecznie nie zawiodłam się i było to dla mnie interesujące doświadczenie czytelnicze. Mało tego, zachwyciłam się i chyba mogę powiedzieć, że powoli ten gatunek zyskuje moje uznanie. Zdecydowanie nie żałuję spędzonego z nią czasu, nie sądziłam, że tak wciągnie mnie ten świat. Polecam wszystkim i każdemu, kto chce być zaskakiwany. Ta seria to prawdziwa petarda!

Link do opinii
Avatar użytkownika - redgirl_books
redgirl_books
Przeczytane:2017-05-24, Ocena: 5, Przeczytałem,
''Nigdy nie rozumiałam chłopców i ich zabawek. Zwłaszcza tych, którzy kiedyś którąś stracili, bo oni trzymają się swoich własności dużo bardziej kurczowo.'' Po tym jak Mare oddała się w ręce Mavena, Szkarłatna Gwardia straciła nie tylko utalentowanego członka, ale również przyjaciółkę. Mare zdana na łaskę Króla nic nie może zrobić. Jej ciało i słowa od tej chwili nie należą już do niej. Jej życie, każdy jej oddech jest zdany na jego łaskę. Dziewczyna chociaż mieszka w luksusowych komnatach, jest zabawką w rękach króla, który jest ogarnięty przez obsesję i szaleństwo. Mare musi w samotności przeżywać ból, cierpienie i męczarnie. W szponach wspomnień rozlicza się ze swoimi decyzjami i zachowaniem. Najgorsze dla niej jest to, że wciąż widzi w Mavenie chłopca, którego stworzył by ją omamić. Maven ma swoje powody, by więzić dziewczynę. Jednym z nich jest wykorzystanie jej przeciwko swoim przyjaciołom. Chce za jej pomocą przyciągnąć Nowych na swoją stronę, a Szkarłatną Gwardię postawić w złych świetle. Pokazać, że jest dobrotliwym królem, który przyjmie ich pod swoją opiekę, a przyjaciele Mare to ogarnięci żądzą krwi mordercy. Mare pozbawiona swojej błyskawicy nie ma inne wyjścia, jak wziąć udział w prowadzonej przez króla gierce. Tym bardziej, że jeśli tego nie zrobi, Maven bez wahania zabije Nowych. Bezwzględny i pozbawiony skrupułów król, zrobi wszystko, aby utrzymać się u władzy. Jednak dla Mavena nie będzie to łatwe. W trzeciej części serii ''Czerwona Królowa'' autorka wykorzystała również narracje ze strony Cameron i Evangeline. Dzięki Cameron mamy wgląd w działania Szkarłatnej Gwardii oraz w zachowanie Cala po utracie ukochanej. Jednak poznajemy również jej lęki. Przede wszystkim nie chce zostać bronią w rękach Gwardii, ale wie, że bez nich nie da samej rady uwolnić swojego brata bliźniaka. Cameron to odważna dziewczyna, pyskata i mająca swoje zdanie. Jednak z drugiej strony poznajemy ją jako osobę pełną lęku i zagubienia w obliczu swojej śmiercionośnej mocy. Jako jedyna nie stawia Mare na piedestał, ale pomimo niechęci do niej potrafi współczuć sytuacji w jakiej ta się znalazła. Jedną z ciekawych postaci stała się dla mnie sama Evangeline. Nie ukrywam, że na początku serii jej nie lubiłam. Zbyt pyszna, ambitna i zbyt Srebrna na współczucie, aby okazać ludzkie odruchy. Jednak o dziwo okazała się ciut inna. Może nie była to jakaś wielka metamorfoza, ale zrobiło mi się jej żal. Maven traktował ją na prawdę paskudnie, wszystko o czym marzyła się zaprzepaściło. Nawet ona pomimo pozycji jaką zajmowała nie miała zbyt wiele do powiedzenia. Nawet ona żyła w klatce stworzonej przez jej rodziców. Chciała być z osobą, którą kochała, ale nawet jej nie było to dane. Jeśli chodzi o akcję w ''Królewskiej klatce'' okazała się słaba w porównaniu do poprzednich części. Przez połowę książki nic się nie działo i wiało monotonnością. Jednak właśnie przez to miałam okazję poznać lepiej samego Mavena, który jest jedną z wyrazistych postaci. Owszem mam go za psychola, ale nie można odmówić mu geniuszu i przebiegłości. Każda jego decyzja jest w celu utrzymania władzy. I co tu dużo powiedzieć? Jest dobry w tym co robi. Nikt nie rodzi się złym człowiekiem i idealnie sprawdza się to w jego przypadku. Jednak dlaczego - musicie przekonać się sami. Jedną z nowych postaci pojawiających się w tej serii, jest Iris. Nie mogę Wam o niej dużo powiedzieć ale bardzo mnie zafascynowała! Silna, pewna siebie i niezwykle inteligentna. Nie było jej dużo w tej części, ale zainteresowała mnie tak bardzo, że z niecierpliwością czekam, aż pojawi się kolejna część. ''Królewska klatka'' pod względem akcji jest słabsza w porównaniu do poprzednich części, ale dzięki temu lepiej poznajemy postacie. Nie chcę Wam dużo zdradzić, abyście sami mogli się przekonać. Cała akcja nabiera dynamiczności w połowie książki, ale nie było dla mnie dużego bum. Dopiero pod końcem powieści zagryzałam paznokcie! Na pewno dużym plusem są dobrze wykreowane postacie, bo tych nie zabraknie. Sceny walki też są bardzo interesujące i mamy je lepiej przedstawione niż w poprzednich częściach. Nie zabraknie emocji, które momentami zalewają czytelnika. Cała historia jest poprowadzona w lekki i przyjemny sposób, co po prostu uwielbiam. Victoria potrafi budować napięcie sprawiając, że chcemy jak najszybciej poznać rozwiązanie wszystkich wątków. I chociaż w tych czasach nie mamy już tylu królów, to czy i nasz świat nie pragnie władzy? Czy ludzie nie wykorzystują słabszych do tego, aby osiągnąć jak najwięcej? Czy my sami czasem nie robimy podobnie? Nie liczy się siła, czy środki, ale sam cel naszych postanowień. Ta książka opowiada o tym do czego zdolni są ludzie, by osiągnąć wyznaczone cele. O miłości, przyjaźni i nadziei, że w końcu dla każdego nadejdzie świt. Bo każdy z nas pragnie wolności, a nie klatki w której zostanie uwięziony i poskromiony. ''Królewska klatka'' pokazuje, że bez względu na różnicę pochodzenia, w każdej grupie nie ma ludzi tylko dobrych i tylko złych. Może nie jest to jedna z najlepszych serii, ale jest jedną z moich ulubionych. Przyjemnie mi się ją czytało, a ja z wielkim sentymentem będę o niej myślała. Na pewno powrócę do niej, ale w tej chwili mam nadzieję, że jak najszybciej wyjdzie kolejna część. Coś czuję, że autorka nie opowiedziała nam wszystkiego.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Sheti
Sheti
Przeczytane:2017-05-22, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2017, Mam,
Biorąc pod uwagę fakt, jak ogromne wrażenie wywarło na mnie zakończenie drugiego tomu serii Czerwona Królowa, w bardzo szybkim tempie sięgnęłam po trzecią część, czyli Królewską Klatkę. I w takich chwilach jak ta, dochodzę do wniosku, że serie powinno się czytać jednym ciągiem. Naprawdę. Omija Cię wyczekiwanie na kolejny tom przygód ukochanych bohaterów, poznajesz historię od początku do końca w odpowiednim przedziale czasu, tworzy Ci się jasny obraz sytuacji, widzisz zmiany, postępy, rozwój... Ale z drugiej strony wyczekiwanie chwili, w której konkretna seria w całości ukaże się w naszym kraju też może być katorgą, prawda? Z Królewską Klatką wiązałam spore oczekiwania i muszę przyznać, że książka ogółem im sprostała, chociaż moja miłość do psychopatów oczywiście wzięła górę, i stwierdziła, że to wszystko powinno się zakończyć inaczej. Do tej chorej miłości jeszcze powrócimy, ale skupmy się na chwilę na samej fabule - Mare stała się więźniem Mavena. Szkarłatna Gwardia straciła najcenniejszego członka, jakiego posiadała. Jedynego, którego ich najgorszy wróg pożądał. Choć jest dobrze traktowana i przetrzymywana w królewskich komnatach, wciąż są to dla niej tylko i wyłącznie więzienie. Jest uwięziona w klatce otoczonej przez obsesję młodocianego króla. Dziewczyna nie ma jak walczyć, jednak głęboko wierzy w to, że Szkarłatna Gwardia się nie podda. Każdego dnia obmyśla drogę ucieczki, ale Cichy Kamień pozbawia ją mocy. Jak ostatecznie potoczą się losy Czerwonych, Nowych i Srebrnych? Czy zażegnają wojnę? Czy nowy król zasiądzie na tronie? I jak zacznie rysować się ich przyszłość? Stajemy się świadkami dworskiego życia, oglądanego z perspektywy Mare. Nie wszyscy popierają to, że Maven zasiadł na tronie. Wojna domowa wisi w powietrzu, jednak przebiegły król wie, jak jej zapobiec. Potrafi sobie radzić z tymi, którzy są przeciwko niemu. Daje ludziom nadzieję na pokój, a jednak każdy jego krok jest nieprzewidywalny. Maven ma tylko jeden słaby punkt - jest nim dziewczyna od błyskawic. Choć jego matka całkowicie pozbawiła go uczuć, tak tego jednego nie była w stanie wyplewić. W tym tomie wchodzimy bardzo głęboko w psychikę Mavena, który chwilami sam nie jest pewien, kim jest naprawdę. Czy dana część jego osobowości jest tą prawdziwą, czy tą ukształtowaną przez matkę? Mimo wszystko uwielbiam go! Stanowczy i bezwzględny, nieco psychiczny. Pogodził się z tym, że wielu ma go za potwora. Tak, wiem, że w dosyć dziwny sposób okazuje swoje uczucia, a gdyby Mare je zaczęła odwzajemniać, to podchodziłoby to pod syndrom sztokholmski, ale co mi tam! W mojej głowie tak to się właśnie rozegrało. A jak rozegrała to autorka? Tego byłam bardzo ciekawa, dlatego z utęsknieniem wyczekiwałam każdej sceny z ich udziałem! Wciąż podoba mi się ikra, jaką Mare w sobie nosi. Kocham to, że ta dziewczyna nigdy się nie poddaje. Nawet w najgorszych sytuacjach potrafi splunąć wrogowi w twarz i szyderczo się uśmiechnąć. Dalej nie ma pojęcia, komu może wierzyć, komu może zaufać. Całkowicie odcięta od Szkarłatnej Gwardii i swoich najbliższych może pokładać wiarę tylko w sobie samej. Zaskakującą rolę w tym tomie odgrywa Evangeline, ale jakby się tak lepiej temu wszystkiemu przyjrzeć, to tak naprawdę wszyscy tutaj są tylko marnymi pionkami. A kto tak naprawdę pociąga za sznurki? Tego chyba do tej pory nie jestem pewna. Wojna trwa, a my, razem z dziewczyną od błyskawic, nieubłaganie zbliżamy się do jej potencjalnego zakończenia. I zakończenie naprawdę daje do myślenia. Nowe sojusze, nowe porozumienia, zaskakujące zwroty akcji i nieprzewidywalne wybory Mare... To zwiastuje istny ogień w kolejnej części. Tak, może nieco inaczej bym poprowadziła pewne wydarzenia, ale biorąc pod uwagę, iż to jeszcze nie jest ostateczny koniec i autorka nie wypowiedziała ostatniego słowa, to jestem w stanie zaakceptować wszystko to, co się tutaj wydarzyło. Ta seria jest utrzymywana na genialnym poziomie, nie brakuje tutaj dobrej akcji, przenikliwych emocji, wspaniałego języka i krwistych bohaterów. Victoria Aveyard dba o każdy szczegół, co sprawia, że jej powieści są świetnie dopracowane, w pełni przemyślane i całkowicie omamiają czytelnika. Chwilami czułam się tak, jakbym siedziała w głowie Mare. Nie raz podczas lektury stałam się dziewczyną od błyskawic. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że muszę teraz sporo czekać na kolejny tom. A głęboko wierzę w to, że Victoria Aveyard nie zawiedzie swoich wiernych czytelników i zrobi coś naprawdę mocnego. Ta kobieta potrafi zaskakiwać i nie boi się konkretnych, chwilami ciężkich emocjonalnie scen, nie boi się mocy, jaka drzemie w jej bohaterach. Więcej Mavena poproszę! Lubię genialnych psychopatów. A najlepsze jest to, że Mare też by się dobrze spisała w takiej roli. Czuję w kościach, że dziewczyna od błyskawic szykuje coś specjalnego, co wbije nas w fotel. Obym się nie myliła! www.bookeaterreality.blogspot.com
Link do opinii

Nie podobał mi się ten tom. Irytowali mnie prawie wszyscy bohaterowie. Końcówka sprawiła, że miałam wielką ochotę potrząsnąć głównym bohaterem za to co zrobił.

Link do opinii
Avatar użytkownika - Karolina077
Karolina077
Przeczytane:2018-07-03, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2018,

Zarazem świetna i okropna. Cieszę się, że Mare i Cal wreszcie są razem. Ta miłość jest cuuuuudddddooooowwwwnnnnnaaa, ale dlaczego książka została tak zakończona?! Skandal!

Link do opinii
Avatar użytkownika - 22200116Zp
22200116Zp
Przeczytane:2017-12-31, Ocena: 2, Przeczytałam, 2017, liceum, czarna lista,

Nie wiem po co wracałam do tej żenady jaką jest twórczość Victorii Aveyard po tym, jak zdążyłam zapomnieć bohaterów oraz intrygi. Wyszłabym na tym dużo lepiej. Niestety sięgnęłam po ten wątpliwy bestseller i muszę teraz zmierzyć się z konsekwencjami tego czynu. "Królewska klatka" jest gorsza od poprzednich części, głównie dlatego, że nie dzieje się w niej absolutnie nic. Tak jak "Czerwona królowa" była znośna dzięki akcji, tak ten tom pozostawia wiele do życzenia. Nie przemawia do mnie opowieść o nienawiści przyprawionej szczyptą bestialstwa i bezustannym marazmem.

Nie polecam nikomu. Trzeba szanować swój gust i jakąkolwiek wrażliwość czytelniczą.

Link do opinii
Avatar użytkownika - saphereaude
saphereaude
Przeczytane:2017-11-02, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,

Spodziewałam się czegoś więcje. Czuję niedosyt. 

Link do opinii
Avatar użytkownika - ormofcl
ormofcl
Przeczytane:2019-05-19, Ocena: 5, Przeczytałem, Mam,
Inne książki autora
Czerwona Królowa
Victoria Aveyard0
Okładka ksiązki - Czerwona Królowa

Mieszkańcy Norty dzielą się, ze względu na kolor krwi, na Srebrnych - arystokratów o nadprzyrodzonych umiejętnościach, i Czerwonych- zwykłych ludzi wykorzystywanych...

Niszczyciel królestw
Victoria Aveyard0
Okładka ksiązki - Niszczyciel królestw

Pełna akcji i niebezpiecznych niespodzianek nowa, oszałamiająca seria fantasy pióra Victorii Aveyard, autorki bestsellerowej serii „Czerwona królowa“...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy