Dawne grzechy, nadprzyrodzone moce i zakazana namiętność, dla której warto zstąpić do piekieł.
Gorsze od bycia demonem jest tylko bycie Valari. Jako studentka Uniwersytetu Alameda w Los Angeles Kara Valari może czasem zapomnieć, że jest i jednym, i drugim. Zagubiona między stronami klasyków i schowana w cieniu sal wykładowych, próbuje ukryć się przed obiektywami paparazzi, a także przed publicznymi dramatami swojej sławnej rodziny. Ma jeszcze rok na rozwijanie prawdziwych pasji. Potem musi wypełnić mroczne przeznaczenie, które ciąży na niej od urodzenia.
Profesor Maximus Kane jest przeklęty. Obdarzony niewytłumaczalną siłą i prawdziwie boską posturą chowa się przed światem, bo wie, że jego dar czasem sprawia, że krzywdzi najbliższe osoby. Sensem istnienia stała się dla niego samokontrola. A przynajmniej tak było do momentu, w którym do jego życia wkroczyła Kara Valari, piękna studentka gotowa odkryć tajemnicę ukrytą w niezwykłym DNA Maximusa.
Jest królową Hollywood. Zakazanym owocem. A dla niego - odpowiedzią na wszystko.
Wydawnictwo: Illuminatio
Data wydania: 2021-03-10
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 304
Tytuł oryginału: Blood of Zeus
Kara Valari zdaje sobie sprawę z tego, że nie zostało jej już dużo czasu, nim będzie musiała wypełnić rodzinne zobowiązania. Studia są dla niej jedyną namiastką normalności i wolności. Niedługo nawet to zostanie jej odebrane. Kiedy zaczyna uczęszczać na zajęcia prowadzone przez Maximusa, niespodziewanie budzą się w niej uczucia, jakich jeszcze nigdy nie zaznała. Kara wie, że zbliżając się do niego podejmuje ogromne ryzyko. Fakt, że mężczyzna jest jej wykładowcą, stanowi najmniejszy problem. Mimo to oboje wiedzą, że trudno będzie oprzeć się łączącej ich chemii.
„Krew Zeusa” była dla mnie zagadką. Romans paranormalny nie jest gatunkiem, po jaki zwykle sięgam, jednak tym razem skusiły mnie opis i okładka. Książka mi się podobała, choć jakoś specjalnie mnie nie zachwyciła. Właściwie okazała się trochę przewidywalna. Bohaterowie natomiast zostali ciekawie wykreowani. Bardzo polubiłam Karę i Maximusa. Podobało mi się to, jak rozwijała się ich relacja. Styl pisania autorki również przypadł mi do gustu. Fabuła niestety niczym szczególnym mnie nie zaskoczyła. Liczyłam na to, że akcja będzie bardziej dynamiczna. Dopiero pod koniec książki naprawdę wciągnęłam się w tę historię. Według mnie „Krew Zeusa” jest dobrym wstępem do serii, jednak mam nadzieję, że kolejne części będą lepsze.
Bardzo podoba mi się to, jak książka została wydana. Okładka i środek są idealnie dopracowane i odznaczają się pięknymi detalami.
Przeczytane:2021-04-27, Ocena: 3, Przeczytałam, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2021 roku, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2021,
Książka mocno średnia. Nie zainteresowały mnie losy bohaterów, sama historia i to, kim tak naprawdę są bohaterowie, została kiepsko przedstawiona.