Krakowski kredens

Ocena: 5 (3 głosów)
W jakiej sytuacji możemy oceniać moralność człowieka lub jej brak? Czy mężczyzna pracujący jako strażnik przy mordowaniu Żydów w komorach gazowych pozbawiony jest wyższych uczuć? Czy kobieta dobrowolnie oddająca się Niemcowi podczas II wojny światowej jest zdrajczynią? Czy siostra uwodząca siostrze narzeczonego ma względem niej jakieś skrupuły? Czy ksiądz-gej jest w stanie być prawdziwie oddany Bogu? Historia krakowskiej rodziny Walasików nie jest prosta. Ba! Jest nawet bardziej skomplikowana niż mogłoby się wydawać. Młodość jednych z bohaterów, przypadająca na lata II wojny światowej, życie w powojennej komunistycznej Polsce, jednoczesna chęć poprawy swojego bytu i życia w godnych warunkach, to tylko z niektóre z poruszanych kwestii. Lektura „Krakowskiego kredensu” dotyka wielu tematów tabu. Porusza niewygodne kwestie, obnażając tak naprawdę najbardziej prymitywne cechy ludzkie Jednak nie ocenia. W swym niedopowiedzeniu pozostawia miejsce na własną opinię. To czyni ją lekturą niezwykle fascynującą.

Informacje dodatkowe o Krakowski kredens:

Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2014 (data przybliżona)
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788379001354
Liczba stron: 170

więcej

Kup książkę Krakowski kredens

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Krakowski kredens - opinie o książce

Avatar użytkownika - nasturia
nasturia
Przeczytane:2014-07-30, Ocena: 6, Przeczytałam, Czytam regularnie w 2014 roku,
Każdy z nas wynosi z domu wartości przekazane przez najbliższych, najczęściej to rodzice wpajają dziecku, co według nich jest ważne, co spełnia normy odpowiednie dla nich i które są zgodne z ich myśleniem. A co dzieje się, kiedy tych ludzi jątrzy gdzieś od środka tajemnica, której nie chcą ujawnić nawet przed samym sobą, kiedy zachowanie pozorów jest ważniejsze niż czułość i zrozumienie? Czy przez taką postawę tworzą człowieka na własne podobieństwo? Stanisław i Janina Walasik. Krakowska elita, niesamowite koneksje, możliwości i wpływy, małżeństwo z wieloletnim stażem mające czworo dorosłych dzieci. Stanisław, pomimo zaawansowanego wieku, nadal prowadzi interesy, choć już tylko nieoficjalnie i nie do końca zgodnie z prawem. Głowa domu to były volksdeutsche, który podczas II wojny światowej przyczynił się do śmierci bardzo wielu Żydów, jednak o tej niechlubnej części jego życiorysu nie wie nikt, nawet żona, Janina. Ona też nie jest szczera w stosunku do męża, skrywa swój sekret głęboko i wie, że nawet w obliczu śmierci swojej lub męża nie wyjawi go. Każde z ich czworga dzieci skrywa większe lub mniejsze dramaty, tu tajemnice i intrygi są na porządku dziennym, a zakłamanie tak ogromne, że oni sami rozgrzeszają się ze swoich występków. Wszyscy mają skłonności do konfabulacji. Na przestrzeni lat coraz bardziej i bardziej gmatwają się w swoich oszustwach i matactwach. Kłamstwo tak wrosło w ich rodzinę, że przestają je zauważać. Wszystko, co Kraft przypisał każdemu z bohaterów jest tak bardzo rzeczywiste, że powoduje zażenowanie i konsternację czytelnika, bo przecież może się wydarzyć w każdej rodzinie. Mnogość tematów tabu, jakie nadal piętnują nasze społeczeństwo powoduje, że lektura tej książki może wydawać się czasami szokująca. Ale czy faktycznie taka powinna być? Ksiądz gej, rywalizacja między rodzeństwem, narkotyki, czy protekcja dzisiaj już coraz mniej wprowadzają w osłupienie. Bo czy ludzka niedoskonałość powinna tak bardzo zaskakiwać? Mateusz Kraft obnaża ludzkie ułomności, pokazuje jak bardzo jesteśmy zależni od tych, którzy mają władzę, jak istotne dzisiaj jest zachowanie pozorów, bez względu na konsekwencje. A przecież słabość jest częścią natury każdego człowieka, więc czemu nas tak to razi u innych? Mateusz Kraft zyskał wierną czytelniczkę w mojej osobie. Lubię pisarzy, którzy nie boją się pisać o kontrowersjach, którzy nie mają kłopotu z opowiedzeniem nawet najbardziej zaskakującej sceny w swojej powieści, i co najważniejsze nie oceniają. Pomimo trudnych tematów nie czuję się umoralniona przez autora, mogłam sama wyrobić sobie zdanie o bohaterach i ich postępowaniu, mogłam sama ocenić ich moralność lub zwyczajnie tego nie robić. Polecam wszystkim, którzy lubią literaturę trudną, zaskakującą, niesztampową. Ja jestem zachwycona.
Link do opinii
Stare kredensy są tajemnicze, pełne szufladek i skrytek zamykanych na fikuśne kluczyki, które same w sobie stanowią małe dzieła sztuki. To, co w nich zamknięte jest nie mniej tajemnicze - czasem piękne, czasem brudne, nierzadko zamknięte już na zawsze i niedostępne dla oczu. Każda rodzina ma swój kredens - jeśli nie mebel, to przynajmniej bagaż rodzinnych historii. O takim bagażu - rodziny Walasików, a właściwie nie Walasików - pisze Mateusz Kraft. Pisze zgrabnie, ale zapomina o tym, że w ludziach istnieje jednak pierwiastek dobra. "Krakowski kredens" to, jak już zostało powiedziane, opowieść o rodzinie w obliczu tragicznego wydarzenia, jakim jest powolne umieranie jej najstarszego członka, ukazywana z perspektywy pozostałych - tych, którzy się w niej urodzili i tych, których wprowadziły tam małżeństwa. Wszyscy mają przynajmniej jedną cechę wspólną - każda ich dobra cecha jest tak naprawdę pokrywką złej. Jeśli ktoś robi coś dobrego, to tylko dlatego, że jest mu to na rękę. Bo będą z tego pieniądze (najlepiej na ukrytym przed rodziną koncie), bo pozycja inna, bo władza, bo zaspokojenie seksualne w najróżniejszych odsłonach. A umierający ojciec rodziny? Nie mógł wybrać lepszego momentu niż ten, kiedy mógł coś jeszcze dzieciom załatwić? A czy są odpowiednie momenty na umieranie? Książa Krafta jest bardzo udana kompozycyjnie, pobudza w czytelniku zaciekawienie, po woli odsłaniając kolejne części fabuły. Porusza również udana okładka i zgrabny tytuł. Nie do zniesienia są natomiast notorycznie pisanie słowa "Bóg" małą literą (liczyłam - 14 razy na 174 stronach!). Daleko mi do dewocji, ale jednak autor nie pisze o Zeusie, jest to więc błąd ortograficzny. "Krakowski kredens" to książka mocna, poruszająca mocne tematy w przejaskrawiony sposób. Pytania kłębią się na każdej stronie - jak rozliczyć się z wojenna przeszłością, czy sądy mogą być niezawisłe, czy każdy ksiądz jest gejem, czy kariera bez "pleców" jest możliwa, wreszcie czy mamy prawo do wyboru własnej ścieżki? I pytanie najważniejsze - czy wszyscy jesteśmy tacy, jak przedstawieni przez Krafta bohaterowie? Lubię myśleć, że nie ma jednoznacznych odpowiedzi. http://kotnakrecacz.blogspot.com/2014/03/krakowski-kredens-w-nim.html
Link do opinii
Avatar użytkownika - agnieszka3201
agnieszka3201
Przeczytane:2014-07-29, Ocena: 6, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Katar duszy
Joanna Bartoń
Katar duszy
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Klubowe dziewczyny 2
Ewa Hansen ;
Klubowe dziewczyny 2
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy