Kominiarz na święta to opowieść o samotności i tęsknocie. A także o tym, że trudno jest świętować bez najbliższych. Tajemniczy Pan Kominiarz trafia do domu, w którym w wigilijny poranek nie jest gwarno, nie słychać kolęd, a w malutkich garnkach gotują się potrawy dla zaledwie dwóch osób. Pan Kominiarz uczy, że święta to rodzina i spotkanie przy stole. Radość płynie z bycia razem.
Książka odchodzi od stereotypowej, zglobalizowanej wizji świąt Bożego Narodzenia popularyzowanej przez hollywoodzkie produkcje. Jej wyjątkowość tworzą także wspaniale ilustracje Katarzyny Zalewskiej.
Opowieść ta otwiera cykl opowieści o Panu Kominiarzu, który przychodzi ludziom z pomocą. Co roku jedna rodzina otwiera przed nim swoje drzwi... Niebanalna pozycja na święta.
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2018 (data przybliżona)
Kategoria: Dla dzieci
Kategoria wiekowa: 3-5 lat
ISBN:
Liczba stron: 40
Język oryginału: polski
Ilustracje:Katarzyna Zalewska
Co prawda do świąt i zimy jeszcze daleko, ale u nas już zagościła pierwsza, piękna książka, która nawiązuje do tej tematyki.
Filip i jego mama spędzają święta w domu, a to dlatego, że tata chłopca pracuje za granicą i chcą podczas wigilii połączyć się z nim przez Internet i udawać, że jest z nimi w tym dniu osobiście, Filip jednak jest smutny, bo ani nie mają porządnej choinki, ani kolędy nie brzmią tak samo bez babci i dziadka. W pewnym momencie usłyszeli dzwonek do drzwi, a kiedy mama je otworzyła, zobaczyła tajemniczego kominiarza, chciała zamknąć mu drzwi przed nosem, bo myślała, że chce jej sprzedać kalendarz, ale on szybko wyprowadził ją z błędu, był on bardzo miły, na początku porozmawiał z nimi, a potem przygotował kluski z makiem i zaśpiewał kolędę tak, żeby mieszkańcy poczuli magię świąt. Pierwszy raz podczas tego dnia w Filipie i jego mamie zagościła radość z tego wyjątkowego święta i poczuli prawdziwy klimat tego cudownego czasu.
Uwielbiam takie proste książki, które mają stonowaną grafikę, przypominają mi one moje książki z dzieciństwa, a ta nie dość, że ma piękną okładkę to do tego ciekawe wnętrze. Bardzo ważny jest też przekaz tej książki, kiedyś święta były inne, z radością czekało się na ubieranie choinki, a wigilia to była bardzo uroczysta kolacja, obecnie ubranie choinki to obowiązek, który każdy zrzuca na innego członka rodziny, a na wigilii każdy wypatruje końca, samotnie zjada potrawy i liczy na to, że nikt nie zaproponuje śpiewania kolęd.
Przykre jest to, że obecnie święta to bieganina, każdy sprząta dom, przygotowuje pyszne potrawy, a nie pomyśli o tym, że święta są po to, żeby się zatrzymać i spędzić ten czas spokojnie z rodziną, modnym powiedzeniem jest teraz "święta, święta i po świętach", bo każdy teraz ledwo się zaczynają, już wypatrują końca. Kochani podczas tych świąt zatrzymajmy się na chwilę i pomyślmy o tym, co ważne, a nie traktujmy tych dni jako przykry obowiązek.
Przeczytane:2022-12-25,
Zacznę od tego, że została pięknie wydana. Okładka jak i ilustracje zdobiące wnętrze książeczki są poprostu cudownie dopracowane, duże, wyraziste. Autorką ich jest pani Katarzyna Zalewska.
Nakreślę delikatnie fabułę, ale tak żeby za dużo nie zdradzać.
Pan Kominiarz to nie taki zwyczajny kominiarz. Gdy zapuka do wybranych drzwi, to nie po to, aby podarować kalendarz, ale coś znacznie ważniejszego. Co roku wybiera jeden dom, którego mieszkańcy potrzebują pomocy. Tym razem pada na małego chłopca i jego mamę. Pomimo trwających przygotowań do Świąt, w sercu kobiety i jej synka panuje smutek i tęsknota. Kogoś brakuje, kogoś bardzo ważnego.. Gdy otworzą drzwi Panu Kominiarzowi i wpuszczą go za próg mieszkania wszystko zacznie się zmieniać z minuty na minutę.. Czy uda się jeszcze uratować Święta i przeżyć je w rodzinnym gronie z prawdziwą radością w sercu?
"Kominiarz na święta " to pierwsza część niezwykłej historii, która pod pozorem ciekawej ,lekkiej książeczki dla dzieci niesie bardzo ważny przekaz. Być może obok nas, za ścianą, w ten świąteczny czas, ktoś będzie gościł jedynie smutek, samotność i tęsknotę. My możemy niczym ten tytułowy Pan Kominiarz, który rodziny nie zastąpi, zapukać do drzwi i przynieść ze sobą uśmiech, nadzieję i wypełnić pustkę taką zwyczajną obecnością.