Kolor jej serca

Ocena: 5.3 (10 głosów)

Poruszająca powieść o niezwykłej przyjaźni dwóch kobiet pozornie stojących po przeciwnych stronach barykady w czasach apartheidu

W roku 1919 Cathleen Harrington opuszcza rodzinny dom w Irlandii i wyrusza do Afryki Południowej, by poślubić narzeczonego, którego nie widziała od pięciu lat. Wyobcowana i samotna w nowych trudnych warunkach, pociechę znajduje w pisaniu dziennika, a także w przyjaźni z córką swojej czarnoskórej służącej, Adą. Pod troskliwym okiem Cathleen Ada wyrasta na wytrawną pianistkę i miłośniczkę słowa pisanego, która nie potrafi się oprzeć zaglądaniu do dziennika Cathleen i odkrywaniu jej tajemnic.

Kiedy Ada zostaje zhańbiona i odkrywa, że spodziewa się dziecka mieszanej rasy, ucieka z domu. Traktowana z pogardą we własnym środowisku, musi walczyć o godne życie dla siebie, swego dziecka i swojej muzyki. Ale Cathleen nadal wierzy w Adę i usiłuje ją odnaleźć, buntując się przeciw ograniczeniom apartheidu. Czy miłość i nadzieja przezwyciężą okrucieństwo? Czy Cathleen i Ada zaznają odkupienia?

Książka poruszająca, mądra, piękna.

Informacje dodatkowe o Kolor jej serca:

Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2014-03-19
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 9788377586037
Liczba stron: 432
Tytuł oryginału: The Housemaid's Daughter
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Katarzyna Bieńkowska

więcej

Kup książkę Kolor jej serca

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kolor jej serca - opinie o książce

Avatar użytkownika - malczes88
malczes88
Przeczytane:2015-02-13, Ocena: 6, Przeczytałam,
Niezwykle piękna opowieść o przyjaźni i miłości dwóch kobiet, które powinno dzielić wszystko. Cathleen jako młoda kobieta wyemigrowała z Irlandii do RPA, by poślubić Edwarda, mężczyznę, którego ostatni raz widziała pięć lat wcześniej. Ich małżeństwo nigdy nie było namiętne, jednak łączyła ich przyjaźń i wspólne cele. Mieszkają w Cradock, mieście położonym w Karru, krainie, gdzie deszcze padają rzadko a ziemia jest ciężka do uprawy. Jedynymi przyjaciółmi stają się dla niej służąca Miriam i pamiętnik, któremu Catleen powierza swoje myśli. Jej życie zmienia się, gdy na świecie pojawia się najpierw córka Rosse a później syn Philip. W tym czasie również Miriam rodzi córkę, Adę. I to właśnie Ada stanie się kimś najważniejszym dla Catleen. Kimś, o kogo będzie walczyła, osobą, która będzie dla niej powiernicą, przyjaciółką i córką. Ada już od dziecka kocha dom, w którym służy jej matka. Dzięki Pani Catleen odkrywa w sobie talent i miłość do muzyki, która staje się jej drugim życiem. Pani uczy ją czytać i pisać, chce, by Ada miała lepsze życie. Lecz jakie życie może czekać dziewczynkę o czarnej skórze, urodzoną w czasach apartheidu? Dla Ady służba w domu Państwa nie jest ciężarem. Kocha jego mieszkańców, cieszy się z ich dobroci, pragnie zaspokajać wszystkie ich potrzeby. Dziewczyna jest ucieleśnieniem skromności i dobroci, jest czysta i wspaniałomyślna. Jej los jest związany z losem Catleen i przez dziesiątki lat obie będą sobie nawzajem wiele zawdzięczać. Historia dwóch kobiet, osadzona w afrykańskim klimacie, wśród podziałów klasowych, gdzie czarny jest nikim a biały to władza, pokazuje, że pomimo przeszkód, serce pozwala na przekroczenie wszelkich granic. Choć ich przyjaźń była zakazana i źle widziana, choć nie obyło się bez tragedii, rozstania i śmierci, to te dwie kobiety, połączone poprzez miłość do muzyki i do domu rodzinnego, pokonały wszystko, nawet śmierć, by udowodnić, że pomimo koloru skóry są takie same. W tle słychać okrzyki nawołujące do walki o wolność, widać biedę w murzyńskich dzielnicach, hart ducha czarnych kobiet i skazane na niepowodzenie życie czarnych dzieci. Jak mówi Ada, nocą słychać Czarnego Bacha. Płacz, okrzyki bólu i strachu, szczekanie psów policyjnych, pieśni wyzwoleńcze. W pewnym momencie swego życia i Ada zazna nędzy takiego życia. Ratunkiem będzie muzyka, która da jej szansę na lepsze życie. Muzyka przewija się zresztą przez całe jej życie, pozwalając jej wyrzucić z siebie emocje. Nie znalazłam w tej książce nic, co by mi się nie podobało. Piękne opisy otoczenia i warunków, jakie panowały. Bardzo dobre charakterystyki postaci. Różnorodność bohaterów, zarówno tych dobrych, jak i złych. Miłość, która nie miała okazji zaistnieć. Przyjaźń, o jakiej marzy każdy człowiek. Tragedia II wojny światowej, która zagląda tutaj w dramacie syna Catleen, wrażliwego młodego człowieka złamanego przez okropieństwa walk na Saharze. Niezłomność Ady w chronieniu córki, która znajduje się w świecie "pomiędzy". Napisana w pierwszej osobie opowieść prowadzi nas od dzieciństwa Ady, byśmy wraz z nią odkrywali kolory życia, zaznali bólu, radości i nieszczęścia, upadali na kolana i podnosili z dumą głowę. Książkę polecam każdemu, kto lubi piękne opowieści z historią w tle. Naprawdę warto poznać życie tych dwóch kobiet a poprzez ich historię, także historię apartheidu.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Stella_Aga
Stella_Aga
Przeczytane:2014-10-16, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014, Przeczytane,
Są takie książki, które nas poruszają i na zawsze zostają w pamięci oraz sercu. Są też takie, które mówią o czymś ważnym i wydaje nam się, że nas poruszą, ale okazuje się, że coś nie do końca zagrało i po lekturze nie czujemy się tak, jak powinniśmy się czuć. Taką właśnie powieścią, przynajmniej w moim odczuciu, jest "Kolor jej serca" autorstwa Barbary Mutch. Nie zrozumcie mnie źle, ona mi się podobała, ale nie wzbudziła aż takich emocji jak chociażby "Przeminęło z wiatrem". 1919 r., Cathleen Harrington wyjeżdża z Irlandii do Afryki Południowej, gdzie czeka na nią narzeczony, którego ostatni raz widziała pięć lat temu. Okazuje się jednak, że inaczej wyobrażała sobie przyszłość, o czym wie tylko jej dziennik... Największą pociechą jest dla niej Ada, córka czarnoskórej służącej, dziewczynka tak jak ona kochająca muzykę. Z upływem lat Ada dorasta i pewnego dnia życie mieszkańców Cradock House na zawsze się zmienia... Wbrew pozorom narratorką całej opowieści jest Ada, a nie Cathleen. Jednak zapiski tej drugiej, czytane w tajemnicy przez Adę stanowią świetne uzupełnienie tej historii i pozwalają na nią spojrzeć z innego punktu widzenia. Pomimo tego odnoszę wrażenie, że o Cathleen czytelnik wie trochę za mało. Myślałam, że autorka skupi się także na jej życiu, tymczasem główną bohaterką jest właściwie tylko Ada, którą poznajemy w dniu jej narodzin i towarzyszymy jej aż do starości. A ja chciałabym dowiedzieć się więcej o Cathleen, o jej relacjach z Edwardem itp. Ada jest bohaterką, która mnie dość irytowała. Rozumiem, że na początku nie umiała czytać, pisać itd., ale jej postrzeganie świata momentami było naprawdę bardzo naiwne. Owszem, czasami jej wnioski okazywały się nadzwyczaj trafne, ale niekiedy zachowywała się tak, jakby zupełnie z niczego nie zdawała sobie sprawy. Dopiero później zmieniła się, zaczęła walczyć o swoje i stała się naprawdę dzielną kobietą, aczkolwiek wciąż denerwowało mnie to, że niby miała jakiś zryw, zapał, a za chwilę to wszystko gasło... Zaś o pozostałych mieszkańcach Cradock House, podobnie jak o Cathleen niewiele wiadomo. Autorka nie dopracowała ich charakterów i czytelnik wie po prostu, że oni są, ale jacy są i co czują to już jest zagadką. Mogłabym podać jedynie jakąś jedną cechę każdego z nich. A ja chciałabym wiedzieć co nimi kierowało w poszczególnych sytuacjach, dlaczego postąpili tak, a nie inaczej... Szkoda też, że wątek Phila nie został nieco inaczej poprowadzony, bo mogłoby to bardziej urozmaicić powieść. Tło historyczne jest zdecydowanym plusem tej powieści i dodaje jej dramaturgii. Okrutny apartheid, segregacja rasowa, nienawiść, wojna - to wszystko znacząco wpływa na losy bohaterów "Koloru jej serca". Dlaczego człowiek potrafi w taki sposób traktować drugiego człowieka? Pod tymi względami książka bardzo przypomina mi "Drzewo migdałowe", ale niestety jest od niej nieco słabsza. Najbardziej zabrakło mi bowiem emocji. Owszem, w książce dzieje się bardzo dużo, akcja pędzi do przodu i to jest duży plus, ale autorka w ogóle nie skupia się na uczuciach. Dlaczego nie pokazała rozpaczy, bólu, miłości, złości, nadziei? Niby one są, ale jakoś ich w ogóle nie czułam. W takich książkach właśnie emocje powinny być największą zaletą. Chciałabym móc wczuć się w sytuację bohaterów, przeżywać wszystko razem z nimi... "Kolor jej serca" pomimo swoich wad jest wartościową i mądrą książką, która niesie ze sobą jakieś przesłanie. Szkoda, że nie do końca został wykorzystany potencjał tej historii, ale dla wielbicieli powieści z tłem historycznym i sag rodzinnych jest to pozycja obowiązkowa. Opowieść o wielkiej przyjaźni, która jest w stanie przetrwać wszystkie przeciwności losu i... o muzyce, która towarzyszy nam przez całe życie, daje nam siłę i jest niezniszczalna.
Link do opinii
Avatar użytkownika - awiola
awiola
Przeczytane:2014-12-01, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
"(...) dom i miłość są dane każdemu z nas jedynie na chwilę. Musimy o nie dbać, dopóki do nas należą, i pielęgnować wspomnienia o nich, gdy ich już zabraknie". Wychowanie człowieka w duchu segregacji rasowej, oraz w niczym nieograniczonym poczuciu obowiązku wobec swojego "Pana" i "Pani", którym się służy - może przybrać skrajną formę poddaństwa, szokującego współczesnego czytelnika. "Kolor jej serca" to książka, która pokazuje w pełnej krasie obraz takiego właśnie wypaczonego poczucia obowiązku. Obowiązku, będącego zgubnym skutkiem polityki apartheidu. Barbara Mutch to południowoafrykańska pisarka, która urodziła się i wychowała w Afryce. Jest wnuczką irlandzkich imigrantów, którzy przybyli do Karoo na początku 1900 roku. Autorka jest żoną i matką dwóch synów, pracuje w firmie konsultingowej. Podobnie, jak jej powieściowa bohaterka - kocha muzykę. "Kolor jej serca" to jej debiut literacki, zainspirowany losami przodków. W 1919 r. młoda Cathleen, wyrusza z Irlandii do Afryki Południowej w podróż swojego życia. Na miejscu poślubia swojego narzeczonego Edwarda Harringtona, którego nie widziała przez pięć lat. Młoda mężatka rodzi dwójkę dzieci, a pisanie dziennika pozwala jej na chwilę wytchnienia. W posiadłości Harringtonów, w 1930 r. rodzi się czarnoskóra córka służącej - Ada, którą Cathleen od samego początku traktuje jak córkę, ucząc dziewczynę gry na fortepianie. Przyjaźń pomiędzy Adą i jej pracodawczynią zostaje wystawiona na ciężką próbę, gdy służąca zachodzi w ciążę z mężem Cathleen. Ciążę, będącą skutkiem niemalże wyssanego z mlekiem matki bezwzględnego posłuszeństwa. Debiut powieściowy Barbary Mutch nie jest łatwą lekturą, którą można szybko przeczytać, licząc na mile spędzony czas. Książka bowiem dotyka trudnego tematu, który w Afryce był nadal aktualny do drugiej połowy lat 90. Chodzi mianowicie o problem polityki apertheidu i związanej z nią segregacji rasowej, która pozbawiła istnień wielu ludzi. Historia Ady i jej białej przyjaciółki to ukazanie w dość chłodny, ale jednocześnie mocno realistyczny sposób najgorszego obrazu nietolerancji i niesprawiedliwości społecznej, czyli rasizmu. Muszę przyznać, że temat segregacji rasowej był mi do tej pory szerzej znany w kontekście Stanów Zjednoczonych, dlatego też tło historyczne i obyczajowe Afryki w dobie apartheidu - okazało się dla mnie bogatą lekcją współczesnej historii. Historii mało znanej. Barbara Mutch bowiem nie szczędzi czytelnikom wielu szczegółów z tamtych czasów, które tak samo szokują, jak i zadziwiają. Nienawiść do człowieka z powodu wyglądu jego skóry, umniejszanie wartości takiego życia - to zjawiska, które nie przestaną mnie doprowadzać do wściekłości. Mogę więc z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że jedną z dwóch płaszczyzn książki południowoafrykańskiej pisarki jest niewątpliwie historia apartheidu, dostarczona w bardzo przystępnej, zbeletryzowanej formie. "Kolor jej serca" to także niezwykle wzruszająca i zapadająca w pamięć historia przyjaźni, która nie miała prawa istnieć. Przyjaźni, którą oprócz różnic w kolorze skóry, winno także zakończyć postępowanie Ady. To bowiem Cathleen otworzyła swojej służącej inny świat - pokazała jej bezcenną wartość muzyki, nauczyła czytać i pisać, a przede wszystkim pozwoliła poczuć dziewczynie, że ludzie mogą być sobie równi. Do tej pory zadziwia mnie naiwność i widoczne otępienie Ady, które łącznie zaowocowały oddaniem swojego ciała mężowi przyjaciółki pod jej nieobecność. Barbara Mutch na tym właśnie przykładzie pokazała wpływ segregacji rasowej na psychikę czarnoskórych służących, które nawet pójście do łóżka traktowały, jako część swojej powinności. W trakcie lektury często pojawiało się w mojej głowie pytanie: Czy Adę można za ten czyn potępiać? Biorąc pod uwagę kontekst społeczny i sytuację służącej - chyba nie sposób być zbyt surowym. Nie wiem, czy istnieją aż tak kryształowi ludzie, którzy potrafią wybaczyć. Wiem, że jednak ta fikcyjna historia, tak wspaniałej przyjaźni może Was wzruszyć - to jest pewne. W powieści oprócz dość widocznej pierwszoosobowej narracji Ady, znajdziecie także fragmenty z dziennika Cathleen, które z każdą kolejną stroną, układają jej smutne życie w jedną całość. Muszę również przyznać, że okładka powieści została trafnie dobrana, a wydanie skrzydełkowe pozwala trzymać w ręku pięknie wydaną książkę. Historia dwóch kobiet, które dzieliło niemal wszystko wywoła w Was wiele uczuć, zarówno pozytywnych jak i negatywnych. Nie obędzie się oczywiście bez oceny głównych bohaterów, jak również zdumienia i oburzenia wydarzeniami, które miały miejsce w realnym świecie. Zachęcam Was do odwiedzin Cradock House, w którym ciągle rozbrzmiewa odgłos gry na fortepianie. Ada i Cathleen czekają bowiem, by opowiedzieć Wam swoją nietuzinkową historię. http://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Link do opinii
Avatar użytkownika - StregaBianca
StregaBianca
Przeczytane:2014-06-19, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014, Mam,
Kapitalna książka, w stylu "Sekretnego życia pszczół" i "Służących", ale odróżniająca się od nich pięknym wątkiem muzycznym. Ta historia uwodzi, ale i przeraża,bo pokazuje okrucieństwo i bezsens rasizmu. Muzyka w tej książce to powiew łagodności i wolności, okno na świat dla młodziutkiej bohaterki, sposób wyrażania tego, co niewypowiedziane. Piękna książka!
Link do opinii
Avatar użytkownika - Mirania
Mirania
Przeczytane:2014-08-07, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki w 2014,
,,Kolor jej serca" to mądra, głęboka, utrzymana w chrześcijańskim duchu i wyzbyta jakichkolwiek schematów opowieść o wielkiej przyjaźni w czasach apartheidu. O przyjaźni, wierności, lojalności i determinacji. Napisana bez cienia dydaktyzmu, bez moralizatorstwa, bez szablonów. Czarnoskóra Ada i biała, zamożna Irlandka, Cathleen, są sobie wyjątkowo bliskie. Cathleen przybywa do Afryki, by wyjść za mąż za człowieka, którego nie kocha i właściwie nie zna. Gdy pod jej dachem rodzi się dziecko służącej, zamożna kobieta zaczyna traktować je na równi z własnymi dziećmi. Bystra, niezmiernie utalentowana muzycznie Ada staje się członkiem jej rodziny, a Cathleen coraz bardziej ceni w niej stoicki spokój, miłość do muzyki, książek i głód wiedzy. Ada, po śmierci matki, lgnie do swej ,,pani" całym sercem, ta zaś uczy ją czytać, pisać, a przede wszystkim rozwijać umiejętność gry na fortepianie. Czytelnik z chwili na chwilę zżywa się coraz mocniej z dziewczynką, która tak dalece potrafi docenić książki i muzykę. Obserwujemy dorastanie Ady i w pewnym momencie z przyjemnością dostrzegamy, że oto dziecięca narracja przerodziła się w głos prostej, lecz mądrej dojrzałości. Jednak nie wszyscy w pięknym domu będą przychylni tak ciepłej relacji między panią i służącą. Nie wszystkim będzie zależało na rozwijaniu młodego talentu. Pewnego dnia w Cradock House zagości śmierć, zdrada, kłamstwo, hańba, wreszcie konieczność ucieczki. Gdy apartheid będzie zataczał coraz szersze, krwawe kręgi, załamana Cathleen ruszy na poszukiwania swej zaginionej, czarnoskórej podopiecznej. A kiedy ją odnajdzie, obie będą musiały chronić siebie i ... jeszcze kogoś. Czy wielka przyjaźń, niepodważalna lojalność i głęboka wiara uchronią te kobiety przed aresztowaniem, okrucieństwem i śmiercią? Czy Adzie uda się obronić coraz bardziej posuniętą w latach opiekunkę przed prześladowaniem? Jak dalece i dlaczego Ada będzie musiała obawiać się nie tylko białych, ale i swoich pobratymców? Całym sercem zachęcam do tej mądrej, poruszającej lektury. Do odkrywania świata, w którym nic nie jest do końca oczywiste i nic nie jest czarno-białe. Świata pełnego niezrozumienia i walki, ale też piękna, niezłomnej woli i bezgranicznej miłości.
Link do opinii
Avatar użytkownika - kawusiaaa
kawusiaaa
Przeczytane:2014-07-24, Ocena: 5, Przeczytałam, 52 książki 2014,, Mam,

Przyjaźń przybiera różnorodne oblicza. Skrywa się nieśmiało pod subtelnym i ciepłym uśmiechem ukochanej osoby. W pokrzepiającym uścisku ręki. W delikatnym muśnięciu dłoni. W cierpieniu i bólu. W słowach dotkliwych, ale zawsze szczerych i prawdziwych. Przyjaźń, pomimo różnorodnych tonów i odcieni, niewątpliwie gotowa jest napędzać człowieka do czynów pozornie niemożliwych. Przyjaźń nie zna podziałów. Nie dzieli ludzi na czarnych i białych. Przyjaźń po prostu jest, gotowa zawsze i nieodmiennie przelać w nasze życie porcję nadziei, która jest jak łyżka słodkiego miodu w potężnym dzbanie goryczy.

Cradock House - dom, w którym wszechmocna siła przyjaźni nie raz zmieniła nurt przyjętych zasad i obyczajów, przeciwstawiając się odważnie wszelkim zakazom i barierom. To właśnie tutaj, w cieniu drzewa, rodzi się mała czarnoskóra dziewczynka Ada, której matka Miriam pracuje jako służąca w posiadłości białego państwa. Dziewczynka, swoją niezwykłą skromnością i naiwnością, szybko zdobywa serce pani domu - Cathleen Harrington. Kobieta, żyjąc w zupełnym oddaleniu od swojego rodzinnego domu, mieszczącego się w pięknej Irlandii, czuje się obco i samotnie w nowym i nieznanym miejscu. Dlatego bardzo szybko przelewa swoje uczucia na czarnoskórą dziewczynkę, tworząc tym samym potężne więzy przyjaźni. Kobieta, wbrew zasadom apartheidu, codziennie uczy Adę cennych umiejętności czytania i pisania, oraz zaszczepia w niej prawdziwą i wieczną miłość do muzyki, która niewątpliwie zespala w jedną całość ich wrażliwe serca. 

Wszystko zmienia się w dniu, gdy pod nieobecność Cathleen, cisza i samotność przebija się z wszystkich kątów Cradock House, przyczyniając się tym samym do przełomowego wydarzenia w życiu państwa, ciągnąc za sobą całą lawinę nieszczęść. Ada, z obowiązku wobec pana, zostaje zhańbiona, czego owocem jest mała kolorowa dziewczynka - Dawn. Czy dorosła już Ada poradzi sobie w groźnym świecie bezwzględnych podziałów? Jak społeczeństwo Cradock zareaguje na postać kolorowej dziewczynki, która według chorych zasad, nie przynależy do żadnej grupy?

"Kolor jej serca" to książka, której akcja płynie spokojnym, niemal leniwym rytmem. Pomimo bolesnych prawd, które zostają ujawnione w powieści, nie ma tutaj zbędnej pompatyczności, która w podniosły sposób ukazałaby nam problem, który przecież boleśnie podzielił na wiele lat ludzkość. Są za to słowa proste, bo pochodzące z wprost z naiwnego serca Ady, które przedstawiają rzeczywistość taką, jaka jest ona naprawdę, bez upiększania i niepotrzebnych detali. Początkowo, ogromna prostoduszność i niedojrzałość głównej bohaterki razi czytelnika, wzbudzając ogólne uczucie litości. Ale z każdą kolejną stroną Ada, zmuszona przez bolesne okoliczności, przeobraża się w prawdziwą i silną kobietę, walcząc tym samym o godne życie swojej kolorowej córki. Kobieta gotowa jest iść odważnie, z wysoko podniesioną głową, z małą Dawn na plecach, przy akompaniamencie bolesnych słów i przekleństw obcych czarnych ludzi, którzy za jej haniebne oddanie się białemu mężczyźnie, wyparli ją ze swej społeczności. Ada, z cichej i niepewnej dziewczyny, przeistacza się w niezwykle odważną i wartościową kobietę.

"Kolor jej serca" to powieść nie tylko o ogromnej mocy przyjaźni, która stoi wiernie ponad wszelkimi podziałami, gotowa zawsze przezwyciężyć góry problemów i prawdziwe wyżyny uciążliwych przeszkód. To również historia o niezwykłej sile muzyki, która jest skora nieść prawdziwą nadzieję w czasach znieczulicy i okrucieństwa. Muzyki, której niewiarygodna moc, łagodzi obyczaje i otwiera serca na innych ludzi. Polecam szczerze książkę wszystkim czytelnikom, zarówno tym wrażliwym, jak i tym mniej czułym. Jestem pewna, że niezwykła historia Ady, w każdym z nas poruszy delikatne struny serca, wywołując tym samym, prawdziwe i szczere łzy wzruszenia.

Link do opinii
Avatar użytkownika - aishatsw
aishatsw
Przeczytane:2014-04-13, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam, Od wydawnictw,
Kiedy myślimy o rasizmie, najczęściej przed oczyma mamy Stany Zjednoczone, segregację rasową, plantacje niewolników. W apartheidzie wiemy znacznie mniej. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że biały człowiek czarnemu zgotował naprawdę okrutny los. I to gdzie? Na ziemiach czarnego człowieka. W miejscu, skąd się wywodzi, do którego biały nie miał prawa. Jednak przyszedł, zawłaszczył, stłamsił, uwięził i zabił. Zawyrokował, że czarny człowiek jest niczym. Ada przyszła na świat w 1930 roku w domu białych pracodawców swojej matki Miriam. Od dnia narodzin czuła, że przynależy do tego domu i rodziny. Między nią a jej panią, Cathleen narodziła się wyjątkowa więź, którą potęgowała miłość obu kobiet do gry na fortepianie. Dziewczyna zastępowała kobiecie jej własne dzieci, szczególnie że syn zmarł w tragicznych okolicznościach, a stosunki z córką nie były najlepsze. Cathleen troszczyła się o Adę, uczyła ją czytać i powierzała jej swe sekrety za pomocą własnego dziennika. Pewnego dnia Ada zniknęła z jej domu. Oszalała z niepokoju Cathleen wbrew woli męża poszukuje swojej ulubienicy. Nie wie, że Ada została zhańbiona przez jej własnego małżonka i urodziła dziecko mieszanej rasy. W kraju, gdzie coraz głośniej odzywał się głos apartheidu Adzie przyszło walczyć o godność i życie dla siebie i swojej córeczki. Powieść Barbary Mutch podbiła moje serce. Nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z historią dotyczącą apartheidu, z ręką na sercu muszę przyznać, że wiem o nim naprawdę niewiele. Tym bardziej się cieszę, że Kolor jej serca trafił w moje ręce, gdyż dzięki tej książce mogłam nadrobić podstawowe braki. Rozpoczynając lekturę, spodziewałam się wzruszającej historii, ale rzeczywistość przeszła moje wyobrażenia. Wraz z tą książką otrzymałam znacznie więcej. Z jednej strony Kolor jej serca jest zapisem bardzo ważnych wydarzeń historycznych, z których wagi wielu z nas nie zdaje sobie nawet sprawy. Z kart tej książki przebija dramat ludzi, którzy byli szykanowani, wyzyskiwani, bici, pozbawieni podstawowych praw. Którzy zostali ustanowieni jako podgatunek i izolowani. Tylko z powodu koloru swojej skóry. Jednak ich duch nie został złamany, chcieli walczyć o swoje prawa i robili to. Podczas lektury tej powieści jesteśmy świadkami tych dramatycznych wydarzeń i choć w niewielkim stopniu możemy poczuć, co stało się ich udziałem... Kolor jej serca to jednak nie tylko historia apartheidu. To także - a może i przede wszystkim - opowieść o przyjaźni dwóch kobiet, której na przeszkodzie nie stanęła ani różnica wieku, ani status materialny, ani kolor skóry. W tych ciężkich czasach, trudnych warunkach, narodziła się wspaniała więź, która przetrwała wiele dramatycznych wydarzeń. Piękna przyjaźń ponad podziałami, ważniejsza od wojny, ludzkiej chciwości i nienawiści. Po prostu piękna. Narratorką historii autorka uczyniła Adę. To właśnie ciemnoskóra kobieta snuje swoją opowieść i dzieli się z nami refleksjami na temat mijających dni. Towarzyszymy Adzie na co dzień, uczestniczymy we wszystkich ważnych wydarzeniach jej życia, tych przyjemnych i tych bolesnych i dramatycznych. Obserwujemy jej przemianę, patrzymy jak dojrzewa. Tkwimy u jej boku na przestrzeni wielu lat, obserwując dokonujące się przemiany jej oczyma. Refleksje Cathleen są nam znane z jej dziennika, który stanowi uzupełnienie opowieści Ady. Kolor jej serca jest piękną, poruszającą opowieścią z interesującym tłem historycznym. Nie jest to lekka książka, wydarzenia z jej kart często są bardzo smutne i skłaniają do refleksji. Autorka poświęciła swoim bohaterkom naprawdę wiele uwagi, ich losy są interesujące i barwne, często dramatyczne i trudne. Dzięki temu książka stała się bardziej wyrazista. Styl pani Mutch jest przyjemny, udało się jej ubrać swoją opowieść w naprawdę ładne słowa. Mam nadzieję, że trzyma w zanadrzu więcej takich historii.
Link do opinii
Na wstępie pragnę podziękować Wydawnictwu Muza za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Akcja powieści rozpoczyna się w roku 1919, kiedy jedna z głównych bohaterek historii - Cathleen Harrington - wyrusza z Irlandii do Afryki by tam poślubić swojego narzeczonego Edwarda... Irlandka żyjąc w oderwaniu od wszystkiego co było jej znane i bliskie czuje się bardzo samotna, a jej pociechą w tym niełatwym położeniu staje się czarnoskóra pokojówka Ada, którą z biegiem czasu Cathleen zaczyna traktować coraz bardziej jak córkę pomimo trwającego w owych czasach podziału rasowego... Gdy Ada zostaje zhańbiona przez Edwarda, w wyniku czego na świat przychodzi Dawn, dziewczynka o brązowej skórze, młoda kobieta usuwa się w cień wracając do kolonii dla czarnych by tam zamieszkać... Cathleen po powrocie z podróży bardzo niepokoi się nieobecnością Ady i stopniowo pomimo sprzeciwu męża coraz intensywniej zaczyna jej szukać. W końcu poszukiwania te przynoszą oczekiwany skutek, a wtedy wychodzi na jaw dlaczego Ada odeszła... Jest to opowieść o niezłomnej przyjaźni ponad podziałami, zbyt późno uświadomionej miłości, wewnętrznym rozdarciu i zagubieniu, które może dotknąć każdego człowieka... Autorka opisała czasy apartheidu, okres historyczny, w którym różnice rasowe odciskały się piętnem na codzienności osób ciemnoskórych. Powieść ta jest wielowątkowa i niezwykle barwna zarówno pod względem emocjonalnym jak i krajobrazowym... Gorąco zachęcam Was do zapoznania się z losami Ady, Dawn oraz rodziny Harrington'ów, ponieważ od tej historii nie sposób oderwać się aż do jej ostatniej strony!
Link do opinii

„Kolor jej serca” Barbary Mutch to jedna z tych lektur, które na dłużej pozostaną w mojej pamięci. Autorka wychowała się w Południowej Afryce i właśnie do RPA, w okolice Cradock, zabiera swoich czytelników. Pragnie zainteresować nas wszystkich ważkimi problemami społecznymi o naturze ogólnoludzkiej i przy okazji zaprezentować ten egzotyczny zakątek świata.

 

Ada Mabuse przychodzi na świat w 1930 roku jako córka czarnoskórej służącej. Przez całe dzieciństwo i wczesną młodość jej domem jest Cradock House – elegancka posiadłość, gdzie jej mama Miriam prowadzi dom państwu Harringron, a ona od najmłodszych lat uczy się wykonywania wszystkich codziennych obowiązków. Ada ma wiele szczęścia, gdyż pani traktuje ją niemal jak córkę, a pan raczej nie zwraca na nią uwagi, ale zapewnia jej utrzymanie i bardzo dobre warunki życia. Dziewczynka uczy się czytać, pisać, ale jej największą miłością jest muzyka i to właśnie gra na fortepianie daje bohaterce prawdziwe szczęście. Niestety połowa XX wieku, w której przyszło Adzie dorastać, to burzliwe czasy apartheidu. W mieście pojawiają się ścisłe ograniczenia dotyczące mieszkańców poszczególnych ras. Ludność zaczęto dzielić na białych, czarnych i kolorowych, czyli tych, którzy urodzili się z rodziców o różnym kolorze skóry. Wprowadzono ustawę zakazującą małżeństw pomiędzy białymi i czarnymi, a związki mieszane uznawano za przestępstwo.
Sprawy mocno się komplikują, gdy matka Ady umiera, a niedługo potem okazuje się, że bohaterka spodziewa się kolorowego dziecka – istoty, która od pierwszych chwil swojego życia będzie wyrzutkiem społecznym. W tej trudnej sytuacji kobieta postanawia opuścić Cradock House, który przez lata był dla niej ostoją i schronieniem i rozpocząć nowe życie w wiosce dla czarnoskórej ludności.

 

Dlaczego tak się stało i jak potoczą się losy czarnoskórej dziewczyny i jej brązowego dziecka przeczytacie w książce. Gwarantuję, że autorka nie jeden raz Was zaskoczy, a lektura dostarczy wielu ciekawych wrażeń.

 

Barbara Mutch porusza w swojej powieści problem odpowiedzialności, oddania, lojalności, które nie zawsze muszą być należycie rozumiane. Wielowymiarowa miłość i zaangażowanie daje nadzieję na lepsze jutro, które majaczy gdzieś w niepewnej przyszłości. Dążenie do niezależności nierzadko okupione jest poświęceniem i stratą, więc pojawia się pytanie: czy warto?… „Kolor jej serca” to opowieść o niezwykle silnej kobiecie, którą umacniają przeciwności losu, a nauka na własnych błędach przynosi zaskakujące rezultaty. Tło historyczne dla opisywanych wydarzeń zostało bardzo interesująco nakreślone. Czytając historię Ady mamy ochotę poznać więcej szczegółów dotyczących ruchu znanego pod nazwą apartheid. Opisy miasteczka Cradock, ulic, rzeki oraz murzyńskich wiosek zostały przedstawione z najmniejszymi detalami w ekspresywny i efektowny sposób. Bez trudu możemy sobie wyobrazić tamte egzotyczne miejsca. W zdecydowanej większości bohaterowie powieści zdołali zyskać sobie moją sympatię. Uwielbiam, kiedy fikcyjne postaci przeistaczają się w prawdziwych ludzi z krwi i kości, a ich przeżycia trafiają prosto do serca.


„Kolor jej serca” to mądra i intrygująca opowieść, po którą trzeba sięgnąć. Jeśli lubicie afrykańskie klimaty, czytujecie powieści społeczno – obyczajowe lub sagi rodzinne z historią w tle, albo chcecie miło spędzić czas z naprawdę dobrą książką to serdecznie polecam.

Link do opinii
Avatar użytkownika - MagdaMc
MagdaMc
Przeczytane:2019-02-18, Ocena: 5, Przeczytałem,
Avatar użytkownika - Inka
Inka
Przeczytane:2015-11-11, Przeczytałam,
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy