Oto Jinbouchou – dzielnica od nie wiadomo kiedy skupiająca antykwariaty, sklepy z używanymi książkami oraz drukarnie, istniejąca jakby na przekór współczesności. To właśnie tam, w księgarni ze starymi woluminami, przesiaduje Shinri Tobayama, pisarz, który zniknął bez śladu po napisaniu swojej dziwacznej powieści. W tym ciasnym przybytku odnajduje go świeżo upieczona redaktorka wydawnictwa Touyou, Kodama Akisato…
I tu właśnie rozpoczyna się opowieść. Historia, w której przeróżne uczucia:
pożądanie, miłość, nienawiść oraz zazdrość- wzbierają i wrą, odslaniając „prawdę” o ludzkiej naturze…
Wydawnictwo: Waneko
Data wydania: 2019-07-02
Kategoria: Komiksy
ISBN:
Liczba stron: 0
Tłumaczenie: Joanna Szmytkowska
Zbiór kilku historii. Jedne były lepsze inne gorsze, ale żadna historia jakoś bardzo mi się nie spodobała. Kreska też różna, raz bardzo dobra, a za chwilę rysunek zrobiony na odczepnego.
PRAWIE NAGA JULIET
„Kolekcja łajdaka”, najnowsza jednotomówka Waneko, to manga nieoczywista. Rzecz, która zaczyna się jak wstęp do romansu młodej redaktorki z zapomnianym już pisarzem, który zbuntował się przeciw światu, ale potem coraz bardziej zaczyna ciążyć w kierunku thrillera czy wręcz horroru. Co z tego ostatecznie wynika, zdradzać Wam nie chcę i nie zamierzam, ale mogę powiedzieć, że powstała całkiem dobra opowieść dla nieco starszych miłośników japońskich komiksów.
Shinri Tobayama niegdyś był cenionym pisarzem. Po napisaniu swojej dziwacznej powieści zniknął jednak, zapadł się pod ziemię, porzucając pisarski fach, fanów i wydawców. I nikt nie ma pojęcia, co się z nim dzieje. Tak się jednak składa, że przypadkowo wpada na niego Akisato, młoda redaktorka, która wykonując służbowe obowiązki włóczy się po antykwariatach. W ten oto sposób zawędrowuje do dzielnicy Jinbouchou, dzielnicy, która niemal zniknęła pod nowoczesnymi budowlami, gdzie wciąż istnieją sklepy ze starymi książkami i drukarnie. Pogrążając się w mroku zaułków, zawędrowuje do miejsca nazwanego „Kolekcja łajdaka” – identycznie, jak wydawnictwo, które opublikowało powieść Tobayamy. Zaintrygowana dziewczyna zagląda do środka i spotyka swojego idola. Spotkanie młodej redaktorki i pisarza od lat ukrywającego się wśród starych woluminów będzie miało jednak nieoczekiwane konsekwencje, gdy szef Akisato postanowi spróbować przywrócić Tobayamę na rynek, czyniąc z niego nadzieję swojego wydawnictwa. Ich konfrontacja to jednak zaledwie początek tego, co nadciąga…
Całość recenzji na moim blogu: https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2019/07/kolekcja-ajdaka-motoi-tanaka.html
Przeczytane:2019-08-12, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam u siebie !, 52 książki 2019, 26 książek 2019, 12 książek 2019,
Czasem zastanawiam się czemu jest tak mało książek, mang czy opowieści o tej złej części naszej osobowości czy też o tych negatywnych cechach charakteru. Oczywiście jestem świadoma tego, że wady to nic chwalebnego, ale mimo wszystko rzadkością jest, by ktoś otwarcie, oficjalnie pisał o takich cechach jak kłamstwo, buractwo, prostactwo czy wiele, wiele innych cech.
Kiedy zobaczyłam zapowiedź „Kolekcji Łajdaka” wiedziałam, że to będzie coś dla mnie, szczególnie, że pokochałam obwolutę od pierwszego wejrzenia. I ogromnym zaskoczeniem była dla mnie fabuła. Nie ma się co kryć – spodziewałam się historii z serii gangów lub mafii albo czegoś niesamowicie słodkiego niczym tęcza. A tu psikus! Mamy młodą panią redaktor, która poznaje naszego głównego bohatera – pisarza Tobayame. I czytając tą książeczkę ma się wrażenie, że to on właśnie wyciąga z bohaterów to co (hmmm?) najgorsze? Opowiadanie jest podzielone na mniejsze rozdziały. Kreska jest śliczna, chodź chwilami trzeba się dokładnie jej przyjrzeć / wczytać, by załapać jej sens.
Uważam, że ta książeczka jest szczególnie warta uwagi po tym jak ukazuje takie ludzkie, prawdziwe, też negatywne tajemnice ludzkie. Człowiek, który zapomina o swojej pasji i człowieczeństwie; dziewczyna, która poprzez kłamstwo i poszukiwanie aprobaty nie widzi tego co ma pod nosem – brzmi znajomo? Ja jestem takimi opowieściami zachwycona, bo nie każdy potrafi pisać o takich sprawach otwarcie i prosto z mostu. Jak dla mnie jedna z lepszych mang tego roku i na pewno ląduje w moim TOP 2019 ! ♥