Kobiety ciężkich obyczajów

Ocena: 4.38 (13 głosów)
Inne wydania:

Są kobiety, dla których mężczyzna jest tylko dodatkiem. Do sukienki i do życia.

Kwiryna mieszka w barwnej, przedwojennej Warszawie, a splot nieoczekiwanych okoliczności wprowadza ją do świata ekskluzywnych prostytutek. Nie śni o księciu z bajki, szczęśliwej rodzinie ani miłości na zawsze.

Kira, jej prawnuczka, dziedziczy po prababce nie tylko różnobarwność tęczówek, ale i nonszalancję, z jaką traktuje płeć męską. Czy Kirze uda się odmienić swoje przeznaczenie, czy powtórzy błędy Kwiryny?

Kobiety ciężkich obyczajów to trzeci tom serii Matki, czyli córki. To książki o trudnych relacjach między kobietami, tajemnicach, niewypowiedzianych pretensjach, ale i o miłości, która zawsze daje kolejną szansę.

Informacje dodatkowe o Kobiety ciężkich obyczajów:

Wydawnictwo: Pascal
Data wydania: 2024-01-24
Kategoria: Obyczajowe
ISBN: 9788383172613
Liczba stron: 384

więcej

Kup książkę Kobiety ciężkich obyczajów

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Kobiety ciężkich obyczajów - opinie o książce

Avatar użytkownika - ejotek
ejotek
Przeczytane:2018-10-22,

"Kobiety ciężkich obyczajów" to kontynuacja "Hormonii" oraz "Dziecka last minute". Każdy z tych tomów jest bardzo indywidualny (ale fabuła jest spójna), ma inny charakter i skupia się na innej tematyce. Po zapoznaniu się z całą serią, mogę już określić co podobało mi się bardziej, co mniej i kto skradł moją sympatię.

Akcja powieści to dwie płaszczyzny czasowe. Autorka prowadzi nas poprzez życie wielu pokoleń kobiet - Kunegunda, Kwiryna, Konstancja, Kalina, Kira oraz.... Helena :)

Warszawa, lata 30.
Nastoletnia Kwiryna opuszcza matkę i rodzinną wieś. Przyjeżdża do Warszawy, by osiągnąć coś, zarobić, mieć większe szansę na lepszą przyszłość niż ta czekająca na prowincji. Jednak nie dociera w miejsce docelowe - zatrzymuje się u Lucyny a los połączy je w dość okrutny sposób na wiele następnych lat. Traumatyczne wydarzenia stają się impulsem do "narodzin" ekskluzywnej damy do towarzystwa, która będąc przeciwieństwem żon, uwodzi znanych, bogatych i zajętych mężczyzn. Erotyczna władza nad "śmietanką", pieniądze, kosztowności nie są gwarancją bezpieczeństwa w obliczu nadchodzącej wojny... Jak potoczą się losy Kwiryny? Czym zakończy się sprawa z niefortunnym listem? I kim właściwie jest tajemnicza, kusząca i idealna Luiza? Jaką rolę w powojennych odwiedzinach Kwiryny w Warszawie odegrał Józef?


Teraźniejszość
Maleńka Helena i wątki z nią związane były dla mnie ogromnie poruszające oraz magiczne, głównie za sprawą Kosmy, który rzeczowo i na temat snuł swoje bardzo oryginalne teorie o wychowywaniu dzieci. Dziewczynka skupiła na sobie uwagę całej rodziny. "Kupiła" ich a dorośli patrzący dotychczas na siebie "wilkiem", czasem wręcz z wrogością, kierują swe kroki do mieszkania Kaliny, by pobyć w pobliżu tej słodkiej istotki i zapomnieć o troskach.

Jednak współczesna część historii skupia się na Kirze, kleptomance miłości, modliszce i złodziejce erotycznych chwil - obiektem są oczywiście zajęci mężczyźni. Kojarzycie ten schemat? Tak, podobnie działała jej prababka. Obie piękne, szczupłe, mogące poszczycić się dwukolorowymi tęczówkami. Postawiły na związki nie do końca legalne i uczciwe, choć pobudki nimi kierujące były nieco różne. Jedna musiała z czegoś żyć i utrzymać rodzinę, druga robiła to dla własnej satysfakcji i podniesienia poziomu własnej wartości oraz dla zabawy... Czy Kira powieli życie prababki? A może zrozumie błędne myślenie (choćby podczas "oczyszczania" na basenie) i jeszcze znajdzie prawdziwe szczęście? Czy doczeka się poważnej rozmowy i kilku mądrych słów od matki?


"Hormonia" była opowieścią o podróży - nie tylko do Amsterdamu, ale też w głąb siebie. Poznaliśmy kilka kobiet po czterdziestce, każdą z innymi problemami, ale i szansą na lepsze jutro. "Dziecko last minute" to humorystyczna historia ciężarnej i jej partnera, którzy muszą stawić czoła nowej sytuacji, jednocześnie borykając się z nierozwiązaną do końca przeszłością. Zaś w "Kobietach ciężkich obyczajów" poznajemy przeszłość, która do tej pory jawiła nam się dość mgliście... Teraz wreszcie wiemy skąd wynika zachowanie Kiry, powód wrogiego stosunku Konstancji do matki oraz prawdziwości - lub nie - winy Józefa.

Każdy z trzech tomów niósł inne przesłania, przekazywał inne mądrości i wartości. W żadnym wypadku nie mogę napisać, że poszczególne części serii są jak trojaczki a wręcz przeciwnie - różnią się ogromnie! Styl autorki jest zawsze przystępny, wydarzenia wciągające a postaci dobrze nakreślone, ale z uwagi na główny nurt fabuły i mniejszej lub większej dawki humoru to zupełnie inne książki. Wszystkie bardzo mi się podobały, wciąż wyczekiwałam na wyjaśnienie wątków czy tajemnic, ale chyba najlepiej bawiłam się podczas lektury zabawnego "Dziecka last minute" :)

W niniejszej powieści był jeden moment, który rozbawił mnie do łez - kiedy bohaterki cieszą się, iż nikt nie rozpozna ich charakteru pisma, bowiem napisały go na maszynie... do szycia :D Taki "kwiatek", ale jakże radosny.

Ukłon dla Nataszy Sochy za wnikliwe opisanie Warszawy z lat trzydziestych ze szczególnym uwzględnieniem stylu życia, strojów Polaków oraz roli dam do towarzystwa. To jakże specyficzne środowisko autorka doskonale scharakteryzowała i to nie tylko na jednym przykładzie... Wszak kobiet lekkich, bądź ciężkich obyczajów, było wiele...

W pierwszym tomie miałam mieszane uczucia w stosunku do Kosmy - facet z problemami, dość trudną chorobą stawów (coś o niej wiem niestety...), nieciekawą przeszłością... Ale w kolejnych książkach pokazywał się od innej strony. Pomijając sytuację z byłą żoną, kiedy to dał jej się całkowicie wkręcić to już w "Kobietach..." zapałałam do niego miłością :) Zwłaszcza, gdy mówił coś mądrego, oto przykład:

"... człowiek natrafia w swoim życiu na trzy przeszkody - na własne błędy, cudzy egoizm i złośliwe przypadki" *

Podsumowując - powieść jako odrębna lektura, ale również cała seria Matki, czyli córki to saga opowiadająca o trudnych relacjach między kobietami, które przeplatają się z niespodziankami jakie niesie im życie, ale również wymaga od nich zmierzenia się z tajemnicami czy błędami przeszłości. Opowieść o miłości, macierzyństwie, kontrowersyjnych wyborach oraz pretensjach ukrytych na dnie serca, które wychodzą na światło dzienne w najmniej odpowiednich momentach. To cudowna seria! Polecam     * N. Socha, "Kobiety ciężkich obyczajów", Wyd. Pascal, Bielsko-Biała 2017, s. 284
Link do opinii
Oto kolejna z serii Matki czyli córki, książka autorstwa Nataszy Sochy. Jak wiecie, dwie pierwsze części totalnie zdobyły moje serce, rozłożyły mnie swoim humorem na łopatki i utwierdziły w przekonaniu, że książki tej autorki są warte czasu, jaki na nie poświęcam. Czasu niespecjalnie zresztą długiego, bo siadając do lektury, ciężko się od niej oderwać. Tia… Czytam, aż literki się skończą 😉 Tak było do tej pory. Trzecia i ostatnia (jak dotąd) część przygód o Kalinie i jej rodzinie różni się od dwóch poprzednich, a ja do tej recenzji zbierałam się ponad miesiąc. Książkę przeczytałam już dawno, ale wiele razy do niej wracałam. Choć nie wciągnęła mnie tak, jak tamte wcześniejsze tytuły, to zawiera inny, silny przekaz. Ale o nim za chwilę. Przede wszystkim książka skupia się głównie na córce Kaliny. Jej dzieje przeplatają się z dziejami babki, po której dziewczyna odziedziczyła podejście do mężczyzn. Cofamy się w czasie, by poznać historię tej rodziny, głęboko skrywane przed teraźniejszością tajemnice. Kira jest młodą, piękną kobietą, doskonale świadomą swoich atutów. Mężczyźni ją uwielbiają, praca zarobkowa nie jest ciężka i jedynie dom stanął na głowie, bo matka zwariowała i po raz kolejny wpakowała swoje ręce w pieluchy. Żal do mamy przeplata się tu z wyrachowaniem w stosunku do mężczyzn, a gdzieś w oddali majaczy coraz wyraźniejsza tęsknota za prawdziwą miłością. Czy jednak jest ona dziewczynie pisana? Nie od dzisiaj wiadomo, że psy są dużo bardziej stabilne emocjonalnie niż odepchnięci kochankowie. (str. 94) O życiu prababki nie chciałabym tu pisać, żeby nie popsuć Wam elementu zaskoczenia. Jej historia na pewno nie jest różowa i godna pozazdroszczenia. Ale jest trudna i życiowa, a autorka doskonale wczuła się w ten świat, w którym reguły nie do końca są takie jasne, jakby się wydawało. Natomiast wiele z zachowania dość mocno irytującej w części pierwszej Konstancji, stało się dla mnie jasne dopiero tutaj. I niestety rozumiem tę kobietę i przyznaję jej po części rację. Miłość jest trudna, a matka matce nierówna. Niestety bardzo brakuje mi tu humoru, który okraszał dwa wcześniejsze tytuły. Wiem, że nie wszędzie i nie zawsze można pożartować. Ale przyzwyczaiłam się do tych wstawek doprowadzających mnie do szczerego, głębokiego śmiechu i ciągle ich wyczekiwałam. Kiry nie polubiłam. Nie lubiłam jej w poprzednich częściach, nie polubiłam jej tu, gdy uwaga skupiała się głównie na niej. Kalina i Kosma to zdecydowanie wciąż moi faworyci. Ale coś mnie zastanawia. Czy naprawdę każdy z nas nosi na sobie przeznaczenie podyktowane przez przeszłość i decyzje naszych przodków? Czy ich decyzje odbijają się na nas w jakikolwiek sposób? A jeśli tak, to czy musi tak być? Czy można uciec przeznaczeniu? Seria Matki czyli córki pokazuje z jakimi problemami borykają się kobiety należące do różnych pokoleń, a jednak żyjące razem. Ich podejście do życia, sposób myślenia, ustosunkowanie się do kwestii miłości pod różnymi postaciami. Nam zwracają uwagę na konieczność spojrzenia na bliskie nam kobiety. Nasze córki, matki, babki. Co je boli? Jakie są powody ich zachowań? Co w życiu przeszły? Czy możemy uczyć się na ich doświadczeniu? Jak może patrzeć na pojawienie się młodszego rodzeństwa dorosła już dziewczyna? Życie jest wielką niespodzianką i te niespodzianki wybitnie kształtują fabułę. Do tego autorka ma cudowny, lekki styl. Właśnie dzięki takim pisarkom współczesna literatura polska jest naprawdę godna uwagi. Ja oczywiście mam w planach dalszą przygodę z twórczością Pani Sochy, zwłaszcza w poszukiwaniu tak ukochanego przeze mnie jej humorystycznego stylu :) Można przeczytać tylko jedną część, bez znajomości poprzednich. Ale uważam, że warto chwycić za wszystkie trzy. Jeśli to planujecie, a nie znacie żadnej z nich- zaopatrzcie się od razu we wszystkie. Bo gdy przeczytacie jedną, będziecie chciały natychmiast chwycić kolejną. Znajoma pożyczyła ode mnie jakiś czas temu Hormonię. Ostatnio w rozmowie przyznała się, że kupiła sobie wszystkie trzy części, bo chciała mieć swoje egzemplarze na półce, a poza tym nie mogła się doczekać, aż się spotkamy, by pożyczyć kolejną ode mnie. To chyba najlepsze dowód na to, jak silny magnetyzm ma ta seria!
Link do opinii
"...Tylko czasem miłość jest gdzieś indziej i wtedy myślisz, że ją zgubiłaś. Ale to nieprawda, ona jest i czuwa." Trzeci tom serii nie wciągnął mnie tak bardzo jak poprzednie, "Hormonia" i "Dziecko last minute". Zabrakło mi w nim jakże sympatycznego i doprawionego różnymi przyprawami wspaniałego humoru autorki. Liczyłam, że znów będę miała okazję świetnie się zrelaksować, w miłych klimatach, ciepłych i lekkich nutach. I choć w pewnym stopniu tak było, to jednak częściowo. Pomysł na fabułę, lustrzane odbicie losów prababci i wnuczki, mnóstwo podobieństw zdarzeń, ale również kolorystyki zapełniających ich życia, uważam za ciekawy. Przewaga gorzkich smaków nad słodkimi, pogubienie się bohaterek w wewnętrznych walkach, rozterkach i zwątpieniach. Pozwolenie, aby ramy życia wymknęły się spod kontroli, co doprowadza do bolesnych doświadczeń życiowych. Zastanawiające, jak bardzo postawy mogą powielać się w kolejnych pokoleniach, uwidaczniać się z całą wyrazistością, podobnie jak pojawiające się silne kontrasty w sąsiadujących poziomach drzewa genealogicznego. Książka napisana zgrabną i sympatyczną narracją, zachęca do przemyśleń, utwierdzenia się w przekonaniu, że aby wyrobić sobie zdanie na temat konkretnej osoby nie można bazować tylko na powierzchownych cechach jej osobowości czy wyłącznie poprzez pryzmat szokujących zachowań kształtować opinię. Trzeba podjąć się większego trudu, głębiej spojrzeć w źródła decyzji i podjąć próbę zrozumienia takiego a nie innego nastawienia do ludzi czy świata. Jakże często okazuje się wówczas, że pierwotny osąd był niewłaściwy i krzywdzący. Każdy popełnia błędy, wielu później wstydzi się, chce wymazać z pamięci. I jeszcze wątki skomplikowanych relacji między bliskimi osobami, wynikające z nadopiekuńczości, obaw o zbytnie wtrącanie się w życie czy pragnienie osiągnięcia własnej stabilizacji kosztem innych. Poupychane po kątach tajemnice, zamiatane pod dywan kłamstwa, sprytnie chowane w szufladach niepamięci półprawdy, które z czasem jedynie komplikują rzeczywistość, wywołując pretensje, żale, wyrzuty sumienia i poczucie winy. Czyżby potwierdzenie, że lekiem na uleczenie ran duszy okazuje się miłość, tylko jaka, płytka, miałka, chwilowa, a może raczej niebanalna, głęboka i prawdziwa? Tylko czy wszystkich stać na ofiarowanie i przeżywanie tego drugiego jej typu? bookendorfina.pl
Link do opinii

Zaczynać przygodę z cyklem od trzeciego tomu? Czemu nie, tak też można. Tak potrafi tylko BookParadise.
Z twórczością Nataszy Sochy spotkałam się po raz pierwszy w życiu i tak naprawdę nie wiedziałam czego mam spodziewać się po książce. W sumie opis sugerował życiowe problemy, rozterki, różnorodne podejście do życia przez bohaterki.
Książka nie zapowiadała się źle. Dodatkowym atutem były pozytywne opinie poprzednich książek, toteż byłam pozytywnie nastawiona do tej.

Zacznijmy od tego, że podoba mi się, że całą historię można czytać bez poznania poprzednich tomów. Generalnie w sumie nie jestem pewna, czy one w ogóle są ze sobą powiązane, ponieważ opisy na to nie wskazują. Autorka w sumie przybliżyła poprzednie tomy w skrócie, ale myślę, że to było zbędne. Jednak wracając do tej, którą ja czytałam, to bez problemu wiedziałam o co chodzi, bez poznawania poprzednich tomów.
Jeśli jesteśmy przy odnajdowaniu się w książce, to poprzednie części nie mają na to wpływu, ale sam sposób przedstawienia całości pozostawia wiele do życzenia. Bardzo irytowało mnie przeskakiwanie w czasie. Raz znajdowałam się z teraźniejszości, a za chwilę w przeszłości. Autorka postanowiła przedstawić dwa różne świat i trzy kobiety. To niestety nie spodobało się mi.

W przeszłości poznajemy Lucynę, która jest prostytutką. Kobieta postanowiła w ten sposób zarabiać na życie i cóż, każdy ma prawo wyboru i nie my jesteśmy od oceniania jej wyborów. Poznajemy także Kwirynę, dziewczynę, której nie zależy na niczym. Lucyna postanawia zatem wykorzystać ją i zrobić z niej dobrze płatną panią do towarzystwa, tym samym polepszając swój byt.
Cóż... czytanie o prostytutkach jakoś niespecjalnie mnie interesowało, bo ten temat mało mnie obchodzi. Wynudziłam się tutaj strasznie. Chociaż poznanie starej Warszawy było dość przyjemne, taki mały plus.

W teraźniejszości zostaje nam przedstawiona Kira, prawnuczka Kwiryny. Dlaczego te imiona są tak podobne? Na początku przez to nieco mieszają się.
Ale wracając do Kiry - poznajemy jej podejście do życia i mężczyzn, a także jej rodzinę. Dziewczyna jest nudna, chociaż teraźniejsze wydarzenia czytało mi się lepiej niż te z przeszłości.

Akcja powieści jest dość mozolna. Niby czyta się przyjemnie, ale zbyt wolno, co doprowadza w pewnym momencie do wynudzenia. W książce tak naprawdę niewiele dzieje się. Brnie się do przodu bez jakiegoś większego zapału. Brakuje emocji, zwrotów akcji. To taka historia na raz, na nudne wieczory. Nie była źle, ale do najlepszych także nie należy.
Fajnie, że autorka postanowiła pokazać kilka ważnych spraw, skupiła się na kobiecych atutach i zachowaniu, które powinny pokazywać wobec mężczyzn. Czy się z nią zgadzam? Nie zawsze, ale w wielu aspektach ma rację.
"Kobiety ciężkich obyczajów" to książka, która mnie nie powaliła, ale na nudne wieczory jest idealna.

Link do opinii
Avatar użytkownika - wrobel
wrobel
Przeczytane:2017-03-13,
Kto powiedział, że tylko mężczyźni mogą się pobawić kobietami, wykorzystać je, a później porzucić jak bezbronnego psa? A gdyby to tak kobiety uwodziły, zabawiały się, a gdy już osiągnęły wyznaczony cel, porzucały mężczyzn? Czy nie byłoby to dla nich lekkim zdziwieniem? A dla kobiet niezłym ubawem? "-Bo wsłuchując się w siebie, nie potrafię myśleć o tobie inaczej niż w czasie przeszłym. Coś było, ale minęło, podobnie jak mija właśnie kolejna minuta tej rozmowy o niczym. - To nie jest o niczym. To jest o nas. O mnie, o tobie i o tym, że mnie porzucasz jak dziecko starego misia. Omotałaś mnie, wyssałaś soki jak modliszka i doprowadziłaś do tego, że nie mogę przestać o tobie myśleć, a teraz co?" Otóż właśnie kobiety z powieści Nataszy Sochy bawią się mężczyznami. Autorka w dogłębny sposób analizuje relacje damsko-męskie. Muszę przyznać, że przygotowanie autorki do napisania tejże powieści, zasługuje na wielkie uznanie. Widać, że włożyła wiele trudu i pracy, tworząc historię zapisaną na łamach kart. Mnóstwo przeczytanych stron, które przełożyła nie tylko na opisanie życia prostytutek, lecz również na opisanie dokładnej psychologii bohaterów. Teraźniejszość miesza się z przeszłością, a więc mamy tutaj do czynienia z akcją dwutorową. Obecnie jesteśmy świadkami losów Kiry wraz z jej rodziną, ale mamy również wgląd w przeszłość i życie Kwiryny vel Luizy oraz Lucyny. Stajemy się naocznymi świadkami tego, jak kiedyś funkcjonowała prostytucja. To przykre, że kobiety sprzedawały swoje ciało. Dla mnie jest to niepojęte i chyba nigdy tego nie zrozumiem. Nie jest oczywiście sekretem, iż prostytucja funkcjonuje po dzień dzisiejszy i zapewne tak już pozostanie zawsze. Zastanawiam się tylko, co musi zmusić kobietę, że posuwa się do takiej formy zarobku? Przecież zawsze można by znaleźć jakieś inne rozwiązanie. Akcja powieści toczy się wolno, przez co czytanie troszkę mi się dłużyło. Zachwyciły mnie natomiast niesamowicie rozbudowanie portrety psychologiczne bohaterów. Każdego z nich poznajemy od podszewki. Kobiety z powieści autorki, przyjęły niekonwencjonalny styl życia. Pragną zdobywać mężczyzn za wszelką cenę, dopuszczając się nawet do bycia damą do towarzystwa. Autorka nie owija w bawełnę, nie koloryzuje, nie upraszcza, lecz otwarcie pisze jak jest. I za to właśnie ją lubię. Za swój oryginalny styl. "Od dzisiaj to męskie kotki będą płakać i prosić o jeszcze, a ona po prostu nie da im żadnej nadziei. Będzie szła po trupach, zdobywała tych najbardziej opornych, wywracała ich życie do góry nogami i z przyjemnością patrzyła, jak wiją się w pułapkach własnych emocji. Skoro dla większości facetów związek jest wart tyle, ile słynny funt kłaków, ona również nie ma zamiaru stawiać miłości na żadnym piedestale. Romans, zabawa, seks, rozrywka, pożegnanie. I niech ich boli." Kobiety ciężkich obyczajów to powieść o kobietach, które wiedzą czego chcą, które pragną bawić się mężczyznami, a później porzucać ich jak kotki porzucają biedne myszki. To przede wszystkim powieść o relacjach damsko-męskich, w której widać wielki wkład pracy naszej autorki. Polecam każdej kobiecie.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Verri
Verri
Przeczytane:2020-02-20, Ocena: 5, Przeczytałem,
Ostatni już tom z cyklu ,,Matki,czyli córki,, za mną. Jakie refleksje się nasunęły podczas lektury? Na pewno jest to najpoważniejsza ze wszystkich części, zdecydowanie najmniej bogata w znany z poprzednich części humorystyczny ton autorki książka. Dużo wyjaśnia, jeśli chodzi o wzajemne relacje kobiet poznanych z początkowych tomów, ja przez, że dowiedziałam się,jak wyglądało  dzieciństwo Konstancji zaczęłam spoglądać na nią łagodniejszym okiem..Jak to się mówi  nic nie dzieje się bez przyczyny, to,że jesteśmy akurat taką a nie inną mat?ą wynika w dużej  mierze z tego, jak wyglądały nasze własne  relacje z mamą, a jej ze swoją mat?ą itd. Książka na pewno skłoniła mnie do własnych przemyśleń w tym temacie. Podobało mi się podzielenie na dwie płaszczyzny czasowe, z wielką uwagą wgłębiałam się w realia i opisy przedwojennej Warszawy, czułam się jakbym osobiście odwiedzała opisywane miejsca: butik z kapeluszami Madame Helene, Hale Mirowskie, sklep kolonialny Pakulskich itd. W końcu dowiedziałam się kim była tajemnicza Luiza i dlaczego Konstancja ,,uśmierciła,, Józefa oszukując w ten sposób przez całe życie Kalinę..Trudne decyzje i trudne sprawy przed jakimi stanęli bohaterowie skłaniają do refleksji..Dla mnie bardzo dobra część i zakończenie jest otwarte więc daje jakąś nadzieję na kontynuację. Polecam cały cykl,z tym że lepiej czytać po kolei.      
Link do opinii

Troszkę trudniejsza i poważniejsza niż dwie poprzednie. Teraz, znając historię pięciu pokoleń kobiet widać, jak wielki wpływ na to, jakimi były matkami miały ich własne matki. Humor dopisywał tylko Kosmie, ale może te wszystkie szoki sprawiły, że panie się porozumiały w końcu. Zwłaszcza końcówka zostawia ogromne pole dla wyobraźni :-)

Link do opinii

Trzeci tom serii Matki , czyli córki doskonale łączący  dwie pozostałe części. Chyba najbardziej "poważny" i skłaniający  do wielu przemyśleń.

Autorka ukazuje  nam motywy, jakimi kierują się najstarsza i najmłodsza bohaterka  dokonując wyborów życiowych. I jak zawsze okazuje się, że nie wszystko jest czarno-białe.

Według mnie   najlepsza część trylogii, napisana dość lekkim stylem   lecz poruszająca bardzo ważne  tematy.

Link do opinii
Avatar użytkownika - 22200116Zp
22200116Zp
Przeczytane:2017-12-10, Ocena: 5, Przeczytałam,

Nie było to to, czego bym się spodziewała. Nie jestem pewna, czy oceniać ją pozytywnie, czy też wprost przeciwnie. Kira jako bohaterka jest mocno denerwująca, ale autorka poprowadziła jej historię tak zgrabnie, że praktycznie nie czuło się niesmaku podczas czytania. Dużo bardziej spodobała mi się historia Kwiryny. Tutaj jestem w stanie okazać więcej wyrozumiałości dla takiego a nie innego stylu życia. Mimo to, to już nie jest to samo, co "Hormonia", czy "Dziecko last minute".

Link do opinii

Są kobiety, dla których mężczyzna jest tylko dodatkiem. Do sukienki i do życia.

Kwiryna vel Luiza mieszka w barwnej, przedwojennej Warszawie, a splot nieoczekiwanych okoliczności wprowadza ją do świata ekskluzywnych prostytutek. Nie śni o księciu z bajki, szczęśliwej rodzinie ani miłości na zawsze.


Kira, jej prawnuczka, dziedziczy po prababce nie tylko różnobarwność tęczówek, ale i nonszalancję, z jaką traktuje płeć męską. Czy Kirze uda się odmienić swoje przeznaczenie, czy powtórzy błędy Kwiryny?

 


"Kobiety ciężkich obyczajów" Nataszy Sochy to trzeci tom serii Matki, czyli córki. Książki o trudnych relacjach między kobietami, tajemnicach, niewypowiedzianych pretensjach, ale i o miłości, która zawsze daje kolejną szansę.


"Kobiety ciężkich obyczajów" (tak jak w przypadku "Dziecka last minute") można przeczytać bez znajomości pozostałych części, za co należy się autorce ukłon po kolana, gdyż ów zabieg przeprowadziła po prostu mistrzowsko. Osobiście jeszcze nie udało mi się natrafić na część pierwszą. Ale nie ustaję w poszukiwaniach. :)


Akcja książki podzielona jest jakby na dwie z pozoru oddzielne części, które się przeplatają. W teraźniejszości śledzimy losy Kiry i jej rodziny (którą mieliśmy okazję poznać w książce "Dziecko last minute"). Natomiast w przeszłości śledzimy losy : Lucyny i Kwiryny, które pod wpływem biedy wpadają na pomysł by z młodziutkiej  Kwiryny zrobić ekskluzywną damę do towarzystwa, taką którą będzie pożądać wielu, ale posiadać ją będą tylko wybrani.


Z książki dowiemy się, w jaki sposób "działają" mężczyźni, jak reagują na kobiety oraz czego potrzebują. Poznamy tajne sposoby uwodzenia oraz kokieterii, dlaczego czasem warto być (a czasem udawać) delikatną i nieporadną istotę. 
Czasy, w których żyjemy zmuszają teraźniejsze kobiety do bycia silnymi, samowystarczalnymi pod wieloma względami, wiemy czego chcemy i dążymy do celów, jesteśmy bardziej świadome samych siebie, co często onieśmiela facetów, a nawet odstrasza. Warto więc pod wpływem lektury przemyśleć niektóre nasze zachowania i zastosować niektóre delikatne kobiece sztuczki, bo może się okazać że wyniki pozytywnie nas zaskoczą.
Książka opisuje również trudne relacje międzypokoleniowe w rodzinie.  Prababcia, babcia, mama i córka - to kobiety, które czasem więcej łączy niż dzieli, choć na pierwszy rzut oka zdaje się być inaczej. Sama z  doświadczenia wiem jak trudne są to relacje i często trzeba umieć pójść na kompromis, by o te rodzinne więzi zadbać.
"Kobiety ciężkich obyczajów" opowiadają o miłości (nie tylko tej fizycznej), ale głównie w aspekcie uczuciowym. Natasza Socha jawi nam miłość jako jasne światełko w tunelu, które może się okazać drogą do wybaczenia sobie i innym. Mówi, że zawsze jest szansa na poprawę, trzeba próbować i chcieć zmienić coś w sobie, nie tylko oczekiwać zmian u innych. Życie pisze dla nas różne, często trudne scenariusze, naraża nas na rozczarowania, strach, żal a nawet nienawiść, mimo to autorka, za pomocą swoich bohaterek, chce pokazać, że trzeba wierzyć - że jest dobro na świecie.
Myślę, że wiele osób (szczególnie panie) uzna, iż jest to książka warta przeczytania, ponieważ jest małą skarbnicą delikatnych sugestii, podpowiedzi, które możemy wykorzystać w naszej szarej codzienności.


Akcja "Kobiet" rozkręca się pomału, przypominane są wydarzenia z wcześniejszych części, po czym następuje spokojne zapoznanie z nowymi bohaterami. Tempo akcji do zawrotnych nie należy, wszystko to co się dzieje jest wyważone i stonowane, jednak wielce wymowne, co w efekcie ogólnym daje nam fantastyczny obraz życia kobiet w różnych czasach, "kobiet, którym trudno ze sobą żyć, rozmawiać i kochać się nawzajem".   W "Kobietach" nie znajdziecie wielu momentów humorystycznych, co osobiście uznaję za bardzo dobre posunięcie ze strony autorki, ponieważ byłoby to niepotrzebne odrywanie się od fabuły.
W "Dziecku last minute" było wiele takich scen, gdzie uśmiałam się do łez. Po tytule tej części oczekiwałam bardziej stonowanego tonu, poważniejszego podejścia do tematu. I nie zawiodłam się!
Poza wątkiem o relacjach pokoleniowych, kolejnym sensem "Kobiet ciężkich obyczajów" są nierzadko trudniejsze relacje damsko - męskie. Zależności, które rządzą naszymi kobieco - męskimi relacjami są potraktowane przez autorkę profesjonalnie, ale i z prostotą, tak że nie znudzicie się czytając o nich. 
Autorka bardzo solidnie przygotowała się do tematu jak sama napisała na końcu, najpierw kupiła około dwudziestu książek, potem drugie tyle wypożyczyła z biblioteki. Dzięki czemu stworzyła bardzo wiarygodny klimat przedwojennej Warszawy i świata prostytutek. To powieść skrojona na miarę, starannie uszyta, przyozdobiona ażurową maską z muślinową wstążką, opowiadająca o kobietach, które żyją w sposób dość niekonwencjonalny, niezrozumiały, a wręcz pogardzany przez resztę społeczeństwa. 


Z niekłamaną szczerością powiem, że książkę powinny przeczytać wszystkie kobiety. Niewątpliwie w postaciach Luizy oraz Kiry wiele z nas odnajdzie osobiście skrywane potrzeby czy marzenia, bądź szaleństwa o których myślałyśmy a nie nie miałyśmy dość odwagi by je wprowadzić w życie.

"Kobiety ciężkich obyczajów" wcale nie kończą się jednoznacznym "happy endem". Pozostają niedokończone wątki np. ostatnia decyzja Luizy...czy relacje Konstancji i Józefa, a także przyszłość Kiry.
Jednak otwarte zakończenie pozwala mi mieć nadzieję, że Natasza Socha wróci jeszcze do poplątanych losów Luizy, Konstancji, Kaliny i Kiry. Co zresztą sama autorka komentuje: "Zakończenie jest otwarte, więc może kiedyś..."
Bardzo bym chciała, żeby nastało to owe kiedyś.  

Link do opinii
Inne książki autora
Ciećwierz
Natasza Socha0
Okładka ksiązki - Ciećwierz

W starej willi w jednej z dzielnic Poznania dochodzi do tragedii. Dwie starsze kobiety zostają brutalnie zamordowane. Dom należał do osiemdziesięcioletniej...

Biuro przesyłek niedoręczonych
Natasza Socha0
Okładka ksiązki - Biuro przesyłek niedoręczonych

Są listy, których nie można zostawić bez odpowiedzi Do Biura Przesyłek Niedoręczonych trafiają listy i paczki, które nigdy nie dotarły do adresatów. Zuzanna...

Zobacz wszystkie książki tego autora
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Zły Samarytanin
Jarosław Dobrowolski ;
Zły Samarytanin
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy