Zabawna, przejmująca, a przy tym bardzo uzależniająca opowieść o konsekwencjach jednej, nie do końca przemyślanej decyzji.
Centrum Manhattanu w sylwestrową noc 2007 roku. W windzie spotyka się dwoje ludzi. To spotkanie całkowicie odmieni ich życie. Cleo ma dwadzieścia cztery lata, malarskie ambicje i trudną przeszłość pozostawioną daleko za wielką wodą. Realizację jej marzeń o wyrwaniu się z macek depresji i znalezieniu sobie miejsca w mieście, które nigdy nie zasypia, utrudniają przyziemne sprawy, takie jak wygasająca za kilka miesięcy wiza. Starszy od niej o dwadzieścia lat Frank kieruje prężnie działającą agencją reklamową. Jest pracoholikiem, który od najmłodszych lat realizuje swój amerykański sen i próbuje połączyć życie zawodowe z osobistym. Oboje nie potrafią ukryć wzajemnej fascynacji, która szybko przeradza się w coś więcej. Pół roku później, pod wpływem impulsu, stają na ślubnym kobiercu i rozpoczynają wspólne życie, pełne zagubienia, starć, ucieczek i kłótni. W swoje problemy angażują najbliższe otoczenie - rodzinę, przyjaciół i znajomych, którzy szybko zaczynają zastanawiać się, czy kibicować małżeństwu, czy raczej rozstaniu. ,,Kleopatra i Frankenstein" to opowieść o związkach, a w szczególności o tym łączącym dwójkę niezwykłych (a może wręcz przeciwnie?) głównych bohaterów, ze wszystkich sił starających się sprostać wymaganiom otoczenia. To ujmująca, ponadczasowa historia o przyjaźni, rodzinie z wyboru, pracy twórczej, karierze, nocnym życiu, zdrowiu psychicznym, pragnieniach, pasjach i złamanych sercach - krótko mówiąc: o codzienności każdego z nas.
Jedna z najbardziej wyczekiwanych książek 2022 r. według Literary Hub!
Coco Mellors urodziła się w Londynie, ale od lat mieszka w Stanach Zjednoczonych (najpierw w Nowym Jorku, a od 2020 r. wraz z mężem w Los Angeles). Ukończyła New York University. ,,Kleopatra i Frankenstein" to jej debiut pisarski. Obecnie pracuje nad drugą powieścią, zatytułowaną ,,Blue Sisters".
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2023-07-13
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 496
Tytuł oryginału: Cleopatra and Frankenstein
Opowieść o Cleo i Franku nie przypomina mi innej czytanej przeze mnie książki. Poznawanie tej historii było jak oglądanie poleconego przez przyjaciółkę serialu, który niespodziewanie wciąga cię w swoją na pozór błahą fabułę i nie pozwala ci zatrzymać odtwarzania następnego odcinka. Narracja prowadzona jest z różnych perspektyw, co dla mnie, jest największą zaletą tej pozycji. Poznajemy wiele punktów widzenia, rozumiemy motywy, którymi kieruje się dany bohater i składamy historię tworzoną przez wielu uczestników w jedną, pełną całość. To nie książka z idealnymi ludźmi, cukrową główną bohaterką i przeczuwanym od pierwszych stron happy endem. Akcja wiruje wokół uzależnień, używek, zawodów miłosnych, nieodpowiedzialnych decyzji, przepychu i zagubienia w wielkim mieście. Jej uczestnikami są ludzie, którzy nie radzą sobie z otaczającą ich rzeczywistością, łaknący wciąż niedoścignionego szczęścia, marzący o poczuciu spełnienia. Poznanie tej historii to doświadczenie nowe i wyjątkowe. Styl pisania, kreacja świata i jego uczestników, błyskotliwość i humor autorki czy pisanie o najtrudniejszych sprawach z wyczuciem sprawiają, że ta pozycja zasługuje na całą uwagę, która jej przypadła. Na szczęście autorka pracuje już nad kolejnym tytułem. Wszystkim, którzy mają ochotę na wycieczkę do USA, poznanie życia wysokich warstw społecznych, ich grzechów oraz słabości, polecam sięgnąć po ten literacki debiut Coco Mellors. @dirtyreading
Przeczytane:2023-09-03,
Przesłanie fabuły można zawrzeć w kilku banałach... nie kochając siebie, nie pokochasz drugiej osoby, związek nie jest lekarstwem na samotność, a każdy z nas ma jakieś problemy, na które byłby w stanie pomóc terapeuta.
Tak czy inaczej, autorce trzeba oddać jej jedno — bohaterowie nie są papierowi.
Są jak Twoi znajomi, których czasem chcesz przytulić a czasem rozszarpać. W niektórych sytuacjach doskonale ich rozumiesz, bo wszyscy tak mamy. W innych zastanawiasz się, co tu się właśnie odstawiło, i czy już do reszty upadli na głowę. Raz cieszysz się ich szczęściem, raz widzisz, że są na prostej drodze do katastrofy — tyle tylko, że w żaden sposób nie chcą przyjąć tego do wiadomości.
Podobało mi się, że ta historia nie jest wyłącznie balladą o Cleo i Franku. Poboczne postacie też dostały swój głos, chociaż nie rozumiem, co miała na celu zmiana narracji z trzecio- na pierwszoosobową w rozdziałach poświęconych Eleanor. Duży plus, za brak lukrowanego lukru.
Na koniec tylko dodam, że sugerując się tytułem myślałam, że będę mieć do czynienia z wyrafinowaną literaturą, pełną aluzji do kultury. Eee... no raczej nie. To przyzwoita, ale nadal prosta obyczajówka.