Wzruszająca podróż do roku 1920 i czasów walki o wolność
Aniela Wilczkówna wywodzi się z chłopskiej rodziny, ale dzięki protekcji zdobywa wykształcenie i zostaje zatrudniona w ziemiańskim dworze jako panna do towarzystwa. Poznaje tam krewnego właścicielki – porucznika Rafała Mielżyńskiego. Mimo że oficer jest nią zafascynowany, dziewczyna traktuje go z dystansem. Zdaje sobie sprawę z dzielących ich różnic społecznych, skrywa też własne tajemnice.
Pewnego dnia Aniela poznaje historię ruin pobliskiego zamku. Związana z nimi legenda opowiada o pięknej rudowłosej i wyrządzonej jej krzywdzie. Czy ma to coś wspólnego z przeszłością Anieli?
Tymczasem nadchodzi lato i zmienia się atmosfera we dworze. Wojska bolszewickie zagrażają Polsce, która niedawno odzyskała niepodległość. Wszyscy starają się wspierać walczących na froncie. Aniela wbrew rozsądkowi myśli o Rafale i martwi się o jego życie.
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2020-07-15
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 298
Tytuł oryginału: Klątwa ruin
Język oryginału: polski
Aniela Wilczkówna wywodzi się z chłopskiej rodziny,ale dzięki protekcji zdobywa wykształcenie i zostaje zatrudniona w ziemiańskim dworze jako panna do towarzystwa. Poznaje tam krewnego właścicielki - porucznika Rafała Mielżyńskiego. Mimo że oficer jest nią zafascynowany,dziewczyna traktuje go z dystansem. Zdaje sobie sprawę z dzielących ich różnic społecznych,skrywa też własne tajemnice.
Pewnego dnia Aniela poznaje historię ruin pobliskiego zamku. Związana z nimi legenda opowiada o pięknej Rudowłosej i wyrządzonej jej krzywdzie. Czy ma to coś wspólnego z przeszłością Anieli?
Tymczasem nadchodzi lato i zmienia się atmosfera we dworze. Wojska bolszewickie zagrażają Polsce,która niedawno odzystała niepodległość. Wszyscy starają się wspierać walczących na froncie. Aniela wbrew rozsądkowi myśli o Rafale i martwi się o jego życie.
Cofnęłam się w czasie do 1920 roku i przeniosłam w okolice Piotrkowa w Wielkopolsce. Zadomowiłam się tam. Znalazłam przychylne mi osoby i nie. Dostałam powieść historyczną skrojoną na miarę.
Ważne było dla mnie ukazanie dwóch stron – racji Polaków i bolszewików, ich agitacji, prawdziwego oblicza oraz ruchu wojsk. Obrazy naznaczone krwią, bólem, śmiercią, ofiarnością żołnierzy i okrucieństwem bolszewików były wstrząsające, ale tak wyglądała pańska wojna. Nie wiedziałam o takim zaangażowaniu społecznym Polaków w walkę z bolszewikami, tak silnej współpracy i wzniesieniu się ponad podziały polityczne i społeczne. Realizm powieści podkreślały fragmenty ówczesnej prasy, wymiana poglądów między bohaterami i wielka polityka w tle, oddanie atmosfery panującej w nowo tworzącym się państwie i walka o ugruntowanie jej suwerenności, klimat w dworku ziemiańskim, hierarchia społeczeństwa i jeszcze pomniejsze rzeczy takie jak szczepienia na czerwonkę i światy wieszane u powały na końskim włosiu – to wszystko wpłynęło na to, że ta powieść jest wiarygodna. Rozbawiły mnie słabostki Polaków na K, ale był to śmiech przez łzy.
Autorka nie zapomniała o krzywdzie kobiet, ich statusie społecznym, roli w rodzinie i cierpieniu, jakie często im towarzyszyło na co dzień. Magdalena Wala postawiła w powieści na siłę kobiet. Pokazała, jak dużo się zmieniło przez sto lat, a jednocześnie niewiele, taki paradoks. Każdej grupie społecznej poświęciła uwagę. Przedstawia chłopów i ich świat, „życie” panny do towarzystwa i służbę, „herbowe” kręgi, hipokryzję pań, nowatorskie myślenie i poglądy Mielżyńskiego na temat miłości i kobiet. Rozbawiła mnie rada dana mu kiedyś przez Cypriana Strumieńskiego na temat kobiet:
W tym wszystkim tajemnica sprzed lat, która doczeka się odkrycia. Kłamstwo. Oszustwo. Przemoc domowa. Wyzysk. Skąpstwo. Ludzkie słabostki. I miłość w różnych jej odcieniach, zwłaszcza ta, która w opinii Strumieńskiej byłaby mezaliansem. I oczywiście ruiny zamku i klątwa z nimi związana, a z nią legenda o miłości. Oprócz poważnych tematów nie zabrakło elementów lekkich i wesołych. Perypetie Anieli Wilczkówny bawiły mnie niepomiernie, tak jak i imć Rafała, za to osłabiały przysłowia mizogina, rezydenta dworu. Zderzenie poglądów bohaterów widać w kilku aspektach. Niektórzy potrafili zmienić zdanie, pójść właściwą drogą, inni tkwili w swych ciasnych poglądach i wywyższali się z racji urodzenia.
Wprawdzie powieść liczy niespełna 300 stron, ale dostałam wszystko, czego oczekiwałam od powieści historycznej z małym wyjątkiem. Nie lubię tego u autorów, gdyż odnoszę wrażenie, że specjalnie nie opisują na bieżąco kluczowych wydarzeń. Tutaj też tak było. Trochę się zawiodłam, ale autorka sprytnie z tego wybrnęła. Za to dostałam pełnokrwistych bohaterów uwikłanych w historię Polski, z ich trudną przeszłością, niestabilną teraźniejszością i niepewną przyszłością oraz marzeniami. Niektórzy z nich ewaluowali, z czasem zyskali w moich oczach jak Strumieńska czy Teresa. Od początku me serce podbił Rafał.
Powieść ta mogłaby być dłuższa, bo ja chciałabym więcej i więcej walki o wolność, o prawa kobiet, o miłość, o równość społeczną. Magdalena Wala zna realia historyczne i umie je przekazać czytelnikowi w sposób prosty i zrozumiały, a przy tym okrasi je wieloma ciekawostkami sprzed lat, doprawi nutą miłości, intrygą oraz paletą emocji od lęku po nadzieję, od nienawiści po miłość. Pokaże kobiety z różnych warstw społecznych i ich wpływ na losy kraju i innych ludzi. Porwie nie tylko historią Anieli.
Tajemnica sięgająca wielu pokoleń i miłość wbrew zasadom. Wzruszająca podróż do roku 1920 i czasów walki o wolność.
Aniela Wilczkówna wywodzi się z chłopskiej rodziny, ale dzięki protekcji zdobywa wykształcenie i zostaje zatrudniona w ziemiańskim dworze jako panna do towarzystwa. Poznaje tam krewnego właścicielki - porucznika Rafała Mielżyńskiego. Mimo że oficer jest nią zafascynowany, dziewczyna traktuje go z dystansem. Zdaje sobie sprawę z dzielących ich różnic społecznych, skrywa też własne tajemnice.
Pewnego dnia Aniela poznaje historię ruin pobliskiego zamku. Związana z nimi legenda opowiada o pięknej Rudowłosej i wyrządzonej jej krzywdzie. Czy ma to coś wspólnego z przeszłością Anieli?
Tymczasem nadchodzi lato i zmienia się atmosfera we dworze. Wojska bolszewickie zagrażają Polsce, która niedawno odzyskała niepodległość. Wszyscy starają się wspierać walczących na froncie. Aniela wbrew rozsądkowi myśli o Rafale i martwi się o jego życie.
Autorka po raz kolejny przekonała mnie, że potrafi pisać świetne książki. Historia pokazuje ak wyglądała wojna polsko- bolszewicka oczami zwykłych ludzi, gdzieś tam daleko od lini frontu. Bohaterką jest Aniela, która jest osobą niezwykłą. Końcówka pokazuje, że jest jeszzcze bardziej niezwykła. Podobały mi się relacje dziewczyny z Rafałem. Czasami dobrze się bawiłam czytając ich rozmowy. Sama historia wciąga i trzyma w napięciu do ostatniej chwili. Czyta się ja niezwykle szybko.
Kilka tygodni temu obchodziliśmy setną rocznicę Bitwy Warszawskiej. Rok 1920 jest tłem do opowieści historii Anieli Wielczkówny w powieści „Klątwa ruin” autorstwa Magdaleny Walii.
Pierwsze lata niepodległej Rzeczpospolitej Polskiej nie należały do spokojnych. Budująca się powoli państwowość, groźba utraty niedawno odzyskanej niepodległości ze strony bolszewickiej Rosji, to na pewno niełatwy czas. W 1918r nasze prababki (ale już nawet praprababki) otrzymały prawa wyborcze, ale nie otrzymały prawa o decydowaniu o sobie. Wciąż pokutowała opinia, że rozwód to wstyd i hańba dla całej rodziny, a brudy należy prać w domu. O zamążpójściu panny decydowali krewni według własnego uznania (narzeczonego wybierano zazwyczaj z finansowego punktu widzenia). Magdalena Wala skrupulatnie opisuje polskie społeczeństwo na początku XXw. W oparciu o źródła historyczne udaje jej się oddać nastroje panujące na linii właściciel ziemski, chłopi. Jak bardzo szlachta była skupiona na sobie i na swoich potrzebach, jak bardzo bolszewickie hasła „walki klasowej” były atrakcyjne dla chłopów, którzy upatrywali w nich swoją szansę na lepsze jutro.
Taka otoczka historyczna i obyczajowa staje się kanwą opowieści historii o Anieli Wilczkównie. Aniela wywodzi się z chłopskiej rodziny, ale dzięki protekcji, zdobywa wykształcenie. Po ukończeniu szkoły zostaje zatrudniona w dworze w Olszowej jako panna do towarzystwa pani Cyprianowej Strumieńskiej. Na dworze pełni rolę panny do towarzystwa, służącej a z czasem także zarządcy i ekonoma. Porucznik Rafał Mielżyński, krewny pani na Olszowej zwraca uwagę na intrygującą pannę Wilczek. Między młodymi zaczyna się tlić nić porozumienia, jednak na uczucie Aniela nie może sobie pozwolić, nie pozwalają jej na to konwenanse. Pewnego popołudnia Rafał zaczyna opowiadać Anieli legendę ruin zamczyska stojącego opodal dworu. Legenda związana z rodem jego wuja opowiada o wielkiej miłości i klątwie ciążącej od pokoleń nad rodziną Strumieńskich. Czy Rafał i Aniela mają szansę na wspólne szczęście? Czy klątwa dotyczy także ich? Czy wielka historia pokrzyżuje plany mieszkańców Olszowej? Tego dowiecie się z lektury powieści „Klątwa ruin” Magdaleny Wali, do czego Was serdecznie zachęcam.
„Klątwa ruin” to ciekawie skonstruowana powieść obyczajowa z ciekawym wątkiem historycznym. Można byłoby ją zaklasyfikować jako romans, ale taki w starym stylu, nastrojem przypominała mi czytane kiedyś romanse Jadwigi Courths-Mahler. Na uznanie zasługuje warstwa językowa powieści, „dostosowana” do warstwy społecznej, inaczej wysławia się szlachta inaczej chłopi. Ten ciekawy zabieg czynił lekturę powieści jeszcze przyjemniejszą.
Serdecznie polecam tę powieść wszystkim, nie tylko wielbicielkom romansów.
Drugi tom przejmującej serii "Między jeziorami". Wojna się kończy... Kto zapłaci najwyższą cenę za przegraną III Rzeszy? Kilka tygodni po rozstaniu z...
Natalia Odręga pochodzi z zamożnej rodziny posiadającej niemały majątek. Jej ojciec chce wydać ją za mąż za mężczyznę z arystokratycznej rodziny. Ale Natalia...
Przeczytane:2022-03-30, Ocena: 5, Przeczytałam, Przeczytaj tyle, ile masz wzrostu – edycja 2022, Wyzwanie - wybrana przez siebie liczba książek w 2022 roku, 52 książki 2022,
Do tej pory nie miałam styczności z twórczością Magdaleny Wali. Nie mniej jednak to błąd z mojej strony. Z ogromną przyjemnością przemierzałam w rytm historii z Anielą Wilczkówną jej dzieje. Polubiłam bohaterkę, historyczna otoczka wydarzeń dodała powieści smaczku i powstała powieść obyczajowo - romantyczna. Mimo, że Aniela nie ma łatwego życia książkę czyta się szybko, miło i przyjemnie, z każdą stroną bardziej wrastając w życie Anieli i identyfikując się z nią właśnie. A wszystkim, którym się wydaje, że z racji urodzenia są lepsi od innych życzę aktualizacji przekonań i wszystkiego dobrego. Autorka ma lekkie pióro, książka jest napisana w prostym ale sympatycznym językiem. Szukam zatem innych pozycji autorki w bibliotece i chętnie sięgnę po inne pozycje.