Los potrafi być przewrotny, a droga, którą prowadzi przez życie śmiertelników, nie zawsze jest usłana różami. Dość boleśnie przekonała się o tym Żywia. Karczmarka, serwująca najlepszą potrawkę z zająca w całej Polanii, ale również wiedząca, którą wizje niejednokrotnie wpędziły w tarapaty. Od zawsze inna, wyśmiewana i niepasująca do czasów, w których przyszło jej żyć.
Gdy traci dom, jej brat znika, a ona słyszy coś, czego nie powinna, kolejny raz musi uciekać. Jej śladem rusza najlepszy tropiciel w kraju, a przeznaczenie popycha ją w jeszcze większe kłopoty. Gdy na swej drodze spotyka złodzieja i kata, nie wie, że ich ścieżki już zawsze będą się ze sobą przeplatać. Odkrycie, komu może zaufać, gdy nad głową unosi się topór, nie będzie łatwe, tym bardziej jeśli serce i rozum podpowiadają zgoła co innego.
,,Karczmarka" to historia o wyrzutach sumienia, sile rodzinnych więzi i miłości, która nie zawsze jest oczywista. A to wszystko okraszone słowiańską mitologią, w której aż roi się od różnorakich demonów.
Wydawnictwo: WasPos
Data wydania: 2021-10-14
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 340
Język oryginału: polski
Nową powieść Katarzyny Muszyńskiej "Karczmarkę" zaczęłam czytać pod koniec października. W tym miesiącu, w wielu krajach ludzie biorą udział w zabawach związanych z Halloween. Popularne motywy tego święta to przede wszystkim dynia, duchy, zombie, demony, wampiry, czarownice, czarne koty.
W słowiańskiej mitologii również roi się od bóstw i demonów. Nasi przodkowie wierzyli w siły nadprzyrodzone i modlili się do nich. Również Żywia, bohaterka książki często zwraca się do bogini w sytuacjach kryzysowych. A tych w jej życiu nie brakuje.
Młoda dziewczyna pracuje jako karczmarka. Potrafi świetnie gotować, a jej potrawka z zająca nie ma sobie równych. Żywia ma dar, jest wiedzącą. Jej wizje często sprowadzają na nią kłopoty. Ludzie nie chcą jej wśród swoich.
Pewnego dnia, dziewczyna przypadkiem słyszy rozmowę, której nie powinna być świadkiem. By ujść z życiem musi uciekać. W pościg za nią rusza najlepszy tropiciel. Dziewczyna ma coraz większe kłopoty. Jednak ma trochę szczęścia, na swej drodze spotyka złodzieja i kata, dwóch braci, którzy próbują jej pomóc.
Czy Żywia może im zaufać?
Żywia przeżywa mnóstwo przygód. Poznaje nowych ludzi. Jednak cały czas czuje wyrzuty sumienia, z powodu tego co stało się w jej przeszłości. A do tego nie omijają jej dylematy miłosne.
Czy dobrze wybierze? Czy wypełni swoje przeznaczenie?
Powieść czytało mi się bardzo szybko i przyjemnie. Przyznam się Wam, że uwielbiam styl autorki. Jest niezwykle plastyczny i obrazowy, a jej wyobraźnia mnie zadziwia. Książka jest fikcją literacką, ale nie brakuje w niej ciekawych odniesień do dawnych zawodów lub sztuki kulinarnej.
"Karczmarka" to powieść, która przenosi nas do innego, baśniowego świata. Nie zabraknie w nim demonów, szeptuch, topielic, zaklęć i magii, a także tajemnic z przeszłości i przeznaczenia, które ma duży wpływ na bohaterów.
Porwała mnie ta historia i nie dała spokoju, póki nie przeczytałam ostatniego zdania. Jestem nią oczarowana i polecam Wam ją bardzo gorąco.
Poznajcie "Karczmarkę" i zanurzcie się po uszy w lekturze, tak jak ja. Oderwanie od szarej rzeczywistości macie zagwarantowane.
Lubicie mitologię?
Ale nie taką grecką czy rzymską... czytaliście kiedyś słowiańską?
Przyznam szczerze, że taka tematyka trafiła mi się w książce po raz pierwszy! I muszę od razu zaznaczyć, że autorka potrafi pięknie oczarować swojego czytelnika słowem!
Można naprawdę poczuć, że jesteśmy w zupełnie innym świecie/czasach podczas czytania 😍 Tematyka tak wciąga, że nawet nie wiadomo kiedy powieść się kończy🤷♀️
Na końcu książki znajdziemy słowniczek z trudniejszymi wyrazami (dobrze, że te słowa były na końcu wytłumaczone🙈) i kilka słów od autorki, gdzie pisze że akcja osadzona była w X wieku w czasach panowania Mieszka I przed przyjęciem przez Mieszka chrztu (ogólnie ten etap w historii zawsze lubiłam. Okres królów był przeze mnie lubiany😁).
Żywia - tak miała na imię główna bohaterka, która była tytułową Karczmarką.
Dziewczyna zaczyna swą ucieczkę tuż po tym jak usłyszy coś czego nie powinna...ucieka...ucieka... A za nią rusza najlepszy tropiciel w kraju... na jej drodze pojawi się kilka osób... komu z nich będzie mogła zaufać? Czy dziewczyna odnajdzie także miłość?
Nie chce Wam za dużo zdradzić. Myślę, że jest to naprawdę nietypowa książka po która warto sięgnąć jeżeli szukacie czegoś innego i niepowtarzalnego!
Katarzyna Muszyńska zrobiła kawał dobrej roboty!
Gratuluję!
A Wam polecam:)
Żywia jest Karczmarką. Serwuje najlepszą potrawkę z zająca w całej Polanii. Ale ona jest równie wiedzącą, a jej wizję niejednokrotnie wpędzały ją tarapaty.
Pewnego dnia Żywia traci dom, jej brat znika a sama staje się świadkiem rozmowy nie dla jej uszu, to znak, że zbliżają się kłopoty. Jej tropem rusza najlepszy tropiciel Lis, a na jej drodze stają bracia. Miłosz złodziej oraz Duszan kat....
Komu może zaufać? Kto stoi po jej stronie? Ma się posłuchać serca czy rozumu?
Lubię raz na jakiś czas przenieść się oczyma wyobraźni za zamierzchłych czasów. Do historii ludzi, którzy wierzyli w demony, topielice, żerców czy odczynianie rytuały. Do ludzi, którzy żyli całkiem inaczej.
Autorce od samego początku udało się oddać klimat tamtych lat. Ten nastrój. Realność. Począwszy od samych imion, poprzez ubrania, potrawy, na słowiańskich wierzeniach kończąc. Historia mocno przygodowa a ja takie właśnie lubię. Gdzie dzieje się dużo, ciekawie i intrygująco. Gdzie akcja trzyma w napięciu. I tak właśnie było. Jestem zachwycona całym tłem. Tym, jak autorka skupiała się na dodawanych wątkach, by nie pominąć najmniejszego, istotnego szczegółu. Jak rozbudowała, jak malowała słowem. Jak uplastyczniała te pasjonujące chwile bohaterów. Moja wyobraźnia szalała. Wystarczyło tylko zamknąć oczy, by stanąć obok głównej bohaterki. Żywia to kobieta harda. Silna, dzielna i mądra. Inteligentna. Bywa również wścibska i pyskata co nie zawsze jest dobre. Mam wrażenie, że ona ze wzajemnością lubi kłopoty. Ona uwielbia nieść pomoc. Tropiciel jak to lis - chadza własnymi ścieżkami i jest niezwykle skuteczny. Nie chciałabym mu podpaść. A braciszkowie? Miłosz to taki trochę lekkoduch. Wesołek i śmieszek. Ale z racji wykonywanego "zawodu" musiał umieć się zakręcić wokół swej ofiary. Co nie zmienia faktu, że potrafi wykrzesać z siebie empatię. Duszan natomiast od samego początku wzbudził we mnie obawy. Opis jego postury i zachowania zdecydowanie sugerował, że temu waćmościowi lepiej nie wchodzić w paradę. Jak to kat. Silny, bezwzględny, sztywny, gburowaty. Ale mi testował cierpliwość.
W historii znajdziemy również sceny miłosne. Nie za dużo, tak w sam raz. By były, rozgrzewały, rozpalały ale nie przyćmiewały głównego motywy powieści. Były smakowitą odskocznią od codzienności.
Najnowsza powieść autorki wciąga w wykreowany świat już od pierwszej strony. Dostarcza wielu wrażeń oraz emocji. Pod względem słowiańskiej mitologii to historia na piątkę z plusem. Widać tu dosadnie, w co kiedyś wierzyli ludzie i jak podchodzi do różnych spraw. Ujrzymy również siłę rodzinnych więzi oraz miłości, która prowadzi do totalnych rewolucji. Zobaczcie jak bohaterowie radzili sobie z wyrzutami sumienia. Zrzućcie spodnie, załóżcie suknie i wyruszcie ku przygodzie. Zachęcam do czytania.
Polecam.
Współpraca: WasPos
Powieść przeczytałam w dwa dni, zanurzając się w słowiański świat, kiedy jakiś kniaź Mieszko zaczął przebąkiwać o jednym bogu. Średniowiecze jest tylko tłem, zarysem czasów, w których przyszło żyć wiedzącej, pochodzącej z niezwykłej, utalentowanej dziewczyny. Autorka skupia się na oddaniu słowiańskiego klimatu. W powieści pojawiają się mitologiczne słowiańskie demony. Przywoływane są postaci bóstw słowiańskich, zwłaszcza Mokosz. Wizje karczmarki przeplatane są magią, zaklęciami, rytuałami, klątwami. Całość tworzy inną rzeczywistość, nieco baśniową, w której łatwo się zanurzyć i pozostać na jakiś czas.
Ów klimat służy uwypukleniu postaci karczmarki i jej daru. Bycie wiedzącą jest jednocześnie przekleństwem i błogosławieństwem, któremu Żywia musi ulec. Namaszczenie przez boginię jest zaszczytem. Walka z darem nie ma sensu. Teraz karczmarka ma za zadanie uratować jakiegoś Wojciecha. Wizje i przeczucia zsyłane na nią przez boginię przychodzą w różnych momentach. Żywia nie panuje nad nimi ani nad swoim ciałem, przez co ludzie traktują ją jak wiedźmę sprowadzającą nieszczęścia. Nietolerancja osób wyróżniających się wśród tłumu, bezpodstawne obwinianie to także współczesne problemy.
Żywia skrywa sekret przed wszystkimi. Wspomnienia palą ją żywym ogniem, w nocy męczą koszmary, a za dnia dręczą wyrzuty sumienia. Codzienne życie z takim obciążeniem nie jest łatwe. Czytelnik bacznie obserwuje psychiczne rozterki, obwinianie się za wydarzenia z przeszłości. Razem z nią dźwiga ów tajemniczy balast, który jest stopniowo odsłaniany.
Podobał mi się charakter karczmarki. Krnąbrna dziewucha, zadziorna, zaradna, która nie zważa na opinię innych. Pogarda i niezrozumienie oraz brutalność, których doświadczała od dziecka, utworzyły twardy pancerz. Pod nim Żywia skrywa wrażliwość i dobre serce oraz całkiem przyziemny lęk. Wpadanie w kłopoty to jej drugie imię. Kolejne wizje komplikują życie karczmarki. Perypetii i przygód nie brakuje. Ciągle coś się dzieje, a mężczyźni skupieni wokół niej pomagają wyciągnąć ją z opresji. Kat Duszan i złodziej Miłosz mają pełne ręce roboty. Przebywanie z urodziwą i charakterną dziewczyną to przepis na gotowy wątek miłosny z nutą erotyzmu.
Kat, złodziej, tropiciel to z założenia czarni bohaterowie, ale nie tak do końca, gdy się pozna ich samych oraz ich historię. Zwykli ludzie, których los w pewnym momencie doświadczył, a oni muszę się mierzyć z konsekwencjami i traumami, a nawet klątwami. Autorka tak wykreowała te postaci, że każdą dało się polubić. Może nie od razu, ale z czasem. W dodatku sprytnie zaplanowała intrygę, że zaskoczyła mnie pozytywnie pewnym rozwiązaniem fabularnym.
Powieść łączy w sobie mitologię słowiańską, magię, obyczajówkę i romans. Wisienką na torcie są średniowieczne ,,zawirowania polityczne". Autorka zaprasza do grodu, karczmy i zamtuza, domu kata i szeptuchy, na bagna i do lasu. Pachnie ziołami i potrawką z zająca. Emocje czasem wybuchają. Sceny kłótni, zazdrości, utarczek słownych poprzeplatane są samotnością i tęsknotą za domem, rodziną.
"Karczmarka" to powieść fantasy utrzymana w słowiańskim klimacie demonologiczno-magicznym. Bohaterowie są nam bliscy w swoich wyborach, rozterkach, wartościach, w mierzeniu się z przeszłością i doświadczeniami rzutującymi na ich przyszłość. Dobrze się czyta, ale to książka na jeden raz dla odprężenia.
Każdy sekret ma swoją cenę, ale najczęściej płacą ją niewinni. Riley dorasta w niewielkiej osadzie przy kopalni soli. Od pozostałych górników odróżniają...
Sile, bohaterka powieści fantasy „Tajemnica Avinonu” powraca na kartach „Buntu”. Wyrusza w kolejną podróż wraz z mężem,...
Przeczytane:2022-01-21, Ocena: 4, Przeczytałam, Insta challenge. Wyzwanie dla bookstagramerów 2022, Mam,
Lubicie książki, w których pojawiają się słowiańskie wierzenia?
Jeśli tak, to poznajcie "Karczmarkę".
Główną bohaterką jest Żywia- karczmarka, która ucieka przed przeszłością i swoim darem otrzymanym od bogini Mokosz. Niestety jedna usłyszana rozmowa i jej (przez jakiś czas) spokojne życie ulega diametralnej zmianie. Musi uciekać przed tropicielem, który ma ją zgładzić.
Jednak los jest przewrotny, a dar prowadzi ją do ocalenia nie tylko swojego życia. Po drodze spotyka złodzieja i kata, którzy odegrają ważne role w jej życiu, a zwłaszcza jeden z nich.
Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Autorka przedstawia nam historię młodej kobiety, która boi się otworzyć na miłość i ludzi. Jednak kiedy to robi dzieją się wręcz magiczne rzeczy.
Do tego mamy w tle słowiańskie bóstwa, które dadzą o sobie znać.