Usiana autobiograficznymi wątkami, nostalgiczna opowieść matki, której dzieci wyfruwają z gniazda, o dzieciństwie, rodzinie, urokach beztroski i bliskości. Rok z życia dziecka we wspomnieniach dorosłej kobiety to wyprawa w głąb siebie i czasu. Wakacje u dziadków na wsi, bose przebieżki po trawie, zabawy ze zwierzętami, rozmowy przy stole, rodzinne spotkania. Piękno zwyczajnych rzeczy. "Kalendarze" mają moc i otwierają oczy na rzecz z pozoru oczywistą - by cenić codzienność każdego momentu życia, również tego z pozoru zwykłego.
Małgorzata Gutowska-Adamczyk- jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich autorek, z wykształcenia historyk teatru - zadebiutowała jako scenarzystka serialu "Tata, a Marcin powiedział...". Jest autorką kilkunastu poczytnych powieści dla dorosłych i młodzieży. "Cukiernią Pod Amorem" podbiła serca czytelników i rankingi sprzedaży. Jest żoną reżysera filmowego Wojciecha Adamczyka. Ma dwóch synów - Macieja i Piotra.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2022-05-12
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 288
Język oryginału: polski
Dzieciństwo to najważniejszy czas w życiu i ma ogromny wpływ na dorosłe życie. Każdy pamięta je inaczej. Ta sama sytuacja zapisuje się w inny sposób, ma inne zabarwienie emocjonalne, inne kolory.Małgorzata Gutowska-Adamczyk właśnie dzieciństwo obrała za temat przewodni swojej najnowszej książki pt.,,Kalendarze".
W powieści przeplatają się wydarzenia z życia dwóch głównych bohaterek: dojrzałej kobiety-matki i małej dziewczynki.Matka, której dorośli synowie wyprowadzili się z domu próbuje przyzwyczaić się do nowej sytuacji budzącej w niej lęk.W pustym domu kobieta czuje się samotna, boi się nocy, wciąż kupuje za dużo jedzenia, nie może skupić się na pracy.
,,Kontakt z wami mam coraz rzadszy, coraz luźniejszy, dopuszczam do siebie absurdalne myśli, z których kiedyś pewnie bym się śmiała. Po raz pierwszy w życiu przychodzi mi do głowy pytanie, czy mnie jeszcze kochacie. Zastanawiam się nad istotą naszych więzi, Nigdy dotąd nie było mi to potrzebne."
Wspomina dawne czasy i swoje dzieciństwo, które było dla niej szczęśliwym okresem, gdy czuła się bezpieczna przy rodzicach i babci. W ten sposób stara się oswoić z nową codziennością.
Sześcioletnia dziewczynka z małego podwarszawskiego miasteczka z czasów wczesnego PRL-u cieszy się z narodzin siostrzyczki, chodzi do przedszkola, odwiedza babcię i dziadka na wsi, boi się czarnej wołgi, śpi na rozkładanym łóżku amerykance, ogląda czarno-białe bajki...
Małgorzata Gutowska-Adamczyk odtwarza dawne, bardzo często już zapomniane, powtarzające się rytuały dnia codziennego: oprawianie kury i gotowanie rosołu, ćwiartowanie świni, jazdę furmanką-głównym środkiem lokomocji, rozpalanie w piecu kaflowym.Większość jest znana z obserwacji lub opowieści, ale przyznam się, że niektóre były dla mnie nowością, jak np. oddawanie firanek do naprężania. Siatkowe firanki, by ładnie wyglądały w oknie powinny wyschnąć napięte na drewnianą ramę o wielkości tkaniny. Ze względu na rozmiary nikt nie mógł tego robić w ciasnym mieszkaniu, więc oddawano do naprężenia.
Okładka książki, na której wykorzystano obraz Jacka Yerki doskonale oddaje ducha tej pięknej i mądrej powieści o dzieciństwie, ale też o syndromie opuszczonego gniazda. Autorka zamieściła w niej wiele osobistych wątków z życia jej rodziny. Obrazy przesuwają się leniwie, codzienne czynności pokazują upływający czas, jak zrywana kartka z kalendarza...ale w tej zwyczajności mieści się czar życia.Starsi czytelnicy odnajdą w tej powieści wspomnienia także ze swojego dzieciństwa, a inni przeszłość swoich dziadków i rodziców.
Zachęcam do zanurzenia się w świat bezcennych wspomnień z powieścią ,,Kalendarze":)http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/
Książki Małgorzaty Gutkowskiej Adamczyk biorę w ciemno. Wiem, co otrzymam.
Tak było i tym razem.
Jakież było moje zdziwienie, gdy zapisywałam ją na portalu Lubimy Czytać, jako pozycję "właśnie czytam" i zerknęłam na opinie. Niektóre były bardzo niekorzystne. Czytelnicy pisali, że nudna, że o niczym.
A ja zaczęłam czytać i przepadłam ?
To według mnie jedna z najpiękniejszych powieści, jakie ostatnio czytałam.
Pani Małgorzata zabiera nas do siebie. Do czasów obecnych, oraz do czasów dzieciństwa, kiedy chodziła do przedszkola, kiedy rodziła się jej siostra, kiedy spotkało ją pierwsze przedszkolne zauroczenie, kiedy szykowała się do pierwszej klasy.
Opisy pobytu u babci były mi bardzo bliskie. Moja babcia też nie miała kanalizacji, wody, kąpałam się w dużej misce a do ubikacji chodziło się "za stodołę" do drewnianego kibelka ?
Ludzie żyli w zgodzie z przyrodą i porami roku. Żywili się tym, co sami wyhodowali.
Do dziś się zastanawiam, jak te kobiety dawały sobie ze wszystkim radę...
Czasy obecne pani Małgorzaty to tzw. syndrom pustego gniazda. Autorka nie może się pogodzić z tym, że synowie wyprowadzają się z domu.
Dla mnie to również nie nowość, bo moja córka "wyfrunęła" z domu dwa lata temu. Jednak nie odczuwałam przy tym aż takich emocji. Ja się cieszyłam szczęściem dziecka.
Styl pisania pani Małgorzaty zawsze mnie fascynował. Widać tu dbanie o każdy szczegół, o piękno naszego języka, brak pośpiechu i brak "byle jakości".
Dla kogo jest ta książka? Myślę, że dla wszystkich, którzy pamiętają tamte czasy, bez wygód, bez "rozpraszaczy". Ja bardzo lubię cofać się w przeszłość, przeżywać tamte chwile z bohaterami książęk.
Ale książka ta jest również dla ludzi młodych, którzy nie doświadczyli życia w PRL-u. To będzie dla nich ciekawa lekcja. Zobaczą ówczesny świat oczami sześciolatki.
Kalendarze to wspomnienia autorki z okresu jej dzieciństwa. Opisuje tutaj czas od narodzin młodszej o 6 lat siostry, do początku nauki w szkole podstawowej.
To ciepła opowieść o Polsce PRL z punktu widzenia dziecka. Znajdziemy w niej też opis Mińska Mazowieckiego ze wspomnień autorki.
Jedyne, co mogę jej zarzucić, to to, że zbyt szybko się skończyła. Brakuje mi ciągu dalszego perypetii dziewczynki w szkole.
Trzeci tom sagi o Gutowie. Fascynująca historia rozkwitu i upadku bogatego mazowieckiego rodu. Podczas wykopalisk na rynku w Gutowie archeolodzy dokonują...
Trzeci i ostatni tom drugiej serii "Cukierni Pod Amorem". Tym razem autorka opowiada o wieku dojrzałym swoich bohaterek i latach 1970 - 2016. Monika wyjeżdża...