Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Data wydania: 2013-07-24
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Czyta: Wojciech Chorąży
Pełne humoru opowiadania z życia rodziny małego Kacpra.
Co to jest savoir-vivre? Mniej więcej to samo co bon ton, tylko że trudniej to się wymawia. No dobrze, a co to jest bon ton? Wiedza o tym, jak człowiek...
Jego Romans palce lizać podbił serca synów, ojców, i dziadków. A przepisy z książki podbiły żołądki córek, mam i babć. Serce...
Przeczytane:2013-10-04, Ocena: 6, Przeczytałam, czytam regularnie w 2013 roku, Mam,
Niełatwo zadowolić małego słuchacza. Jeszcze trudniej spełnić oczekiwania dwóch słuchaczy – młodego i młodego duchem, zwanego potocznie rodzicem. Udaje się to nielicznym, choć wielu krąży gdzieś w pobliżu podwójnego spełnienia. Nie ma co jednak biadolić, bo książek wartościowych, interesujących i dobrze napisanych mamy całkiem sporo, a polscy autorzy radzą sobie na tym polu całkiem dobrze. Jednak w przypadku audiobooków (bo o słuchaczach była mowa), nie można zapominać i o lektorach, których zadanie to prawdziwe wyzwanie. Za pomocą głosu li tylko i odpowiedniej interpretacji, skupić muszą na sobie całą uwagę wybrednych krytyków, którzy albo zaakceptują słyszany tekst, albo go odrzucą. Od lektora zatem zależy równie wiele, co od autora.
W przypadku audiobooka Grzegorza Kasdepke „Kacperiada – opowiadania dla łobuzów i nie tylko”, możemy mówić o dużym szczęściu. Albo o profesjonalizmie. Bo wydawca postarał się o to, by dobry tekst, czytany był przez dobrego lektora. W tej roli nielicho spisał się aktor Wojciech Chorąży, absolwent wrocławskiej PWST, często użyczający swojego głosu w filmach i bajkach animowanych. Zadbał o to, by oddać to, co w tekście jest najlepsze. Byłam szczerze ujęta zarówno tekstem, jak i pracą lektora, który doskonale zna się na swojej pracy.
„Kacperiada…”, to kilkanaście opowiadań – dowcipnych historyjek z życia rodzinki małego Kacperka. Zabawne, rozrzewniające, o „problemach” dotykających każdą familię, w której żyje mały, rezolutny człowiek. Dowcip goni dowcip, bo „senior” rodu – tata Kacpra, stosuje nietypowe metody wychowawcze, np. reklamowanie brudzącej się buzi, czy sprzedaż uszu.
Ta książeczka, to sposoby na przemądrzałego malucha. Lub na upartego. Albo na łobuza. Są to zabawne historie, które jako żywo przypominać będą każdemu czytelnikowi/słuchaczowi jego własne dzieciństwo lub niczym w zwierciadle będą ukazywać sytuacje dziejące się tu i teraz, jeśli jest się rodzicem. Przypadną do gustu i rodzicom i dzieciom.
Najbardziej urzekające w „Kacperiadzie…” są ciepłe relacje męsko-męskie. Tu najważniejsi są ojciec i syn, dzielnie stawiający czoła życiu, piętrzącym się trudnościom typu dotarcie na czas do przedszkola. Nie sposób nie uśmiechać się słuchając „Kacperiady...”
Te historie rozbawiają i roztkliwiają, wydobywają to, co najpiękniejsze w rodzicielstwie. Pokazują jak wesoło spędza się czas, organizując wesołe zabawy z dzieckiem, które sprawiają frajdę i maluchowi i dorosłym. I klnę się, nie wiem, czy większym łobuzem jest Kacperek, czy jego tata… Ale to już tajemnica Grzegorza Kasdepke i jego syna Kacpra.
Polecam gorąco!