(...) Czy potrafię mu dopomóc? Czy potrafię? Jesteśmy niedaleko szkoły, idziemy tam.
- Wejdź do środka, ogrzej się.
Drży. W tej chwili nie jest już zziębnięty, ale nadal dygoce.
- Widziałem.. jak.. go wieźli..
- Kogo?
Wiem doskonale, o kogo chodzi, ale on sam musi mi o tym powiedzieć.
- Waligórę. On umarł.
- Nieprawda. Jest tylko bardzo chory, toteż ojciec i brat odwieźli go do szpitala w Stigliano.
- Nie umarł?
- Nie.
- Jeśli nie umarł, to umrze wkrótce.
- Dlaczego? Dlaczego tak myślisz?
Spuszcza głowę, dygoce. Usta ma bez kropli krwi, a policzki w ogniu.
- Dlaczego?
- Ja.. ja..
Nie można, nie wolno o tym mówić. To tajemnica i przeklęty niech będzie człowiek, który ją wyjawi. Nigdy, nigdy, nigdy..
Nigdy mi o tym nie powie. Rozumiem to. Zapewne wiąże się z tym jakiś zakaz albo nieszczęście grozi każdemu, kto zdradzi tajemnicę.
- Rzuciłeś na niego klątwę?
Podnosi oczy zdumiony.
- Skąd wiesz?
- Wiem. Więc to była klątwa, co sprowadza śmierć?
Drżenie się nasila. Powinienem dać mu coś do picia.
- To jest bajka, zwyczajne kłamstwo. Tyle razy ci mówiłem, że nie trzeba w to wierzyć.
- Ale Giuseppe zachorował.
- Tak się złożyło, to tylko przypadek. Teraz go wiozą do szpitala, gdzie doktorzy, tacy sami ludzie jak ty i ja, którzy nauczyli się rozumieć cierpienia innych, zajmą się nim i wyleczą go.
- Nie potrafią. Umrze. To pewne, że umrze.
Chłopiec jest zrozpaczony.
Spróbuję z nim jeszcze inaczej.
- Posłuchaj! I my pojedziemy jutro do Stigliano. Zobaczysz tam Waligórę już uzdrowionego.
Obietnica. I zobowiązanie. Bardzo niebezpieczna gra.
- Nie, nie, jedźmy tam zaraz! Ja się tak boję, tak boję! (...)
Informacje dodatkowe o Jutro Pojutrze:
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 1974 (data przybliżona)
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
b.d.
Liczba stron: 224
Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Chcę przeczytać,