Jesteś moją nadzieją
P. J. Howard, Natalie Renard

Tom drugi zdecydowanie lepiej mi przypadła mi do gustu. Mamy tu zdecydowanie więcej typowych klubowych spraw, sporo się działo. Kontynuacja "nie obiecuj niczego" to zupełnie inna historia, a mimo to warto przeczytać obie części.

Poznajemy tu historie Trevora, który po śmierci przyjaciela i szefa przejmuje klub motocyklistów i jego działalność. Próbuje ratować to co z niego zostało. Kiedy poznaje Charlene chce się zmienić, ale nie potrafi zostawić braci i spraw,kotre się ciągną po śmierci Rhetta. Jest uparty, lojalny ale chce także chronić Charlie, która jak się okazuje ma więcej wspólnego z nim niż się na początku wydawało. Czy się mu uda uratować klub? Czy pokona trudności? Co wybierze klub czy miłość? 

Charlene to młoda dziewczyna, która studiuje prawo. Nie jest to coś, co wybrała bo chciała, ale poszła w rodzinną tradycję. Jej matka to wzięta adwokat, a ojciec sędzia. Jest młoda, pochodzi z dobrego, bogatego domu ale coś sprawia, że czegoś jej brak. Gdy poznaje Trevora,jej życie nabiera sensu. Tylko czy ten związek ma sens? Czy im się uda? Co łączy ja i zmarła dziewczynę Trevora? Jaką tajemnice skrywa jej rodzina? 

Historia, ciekawa, dynamiczna, pełna napięcia i zaskakujących zwrotów akcji. Sprawy klubowe mieszają się z tymi sercowymi. Historia Charlie i Trevora nie należy do łatwych. Nie ma tu sielankowej, słodkiej historii miłosnej. Problemy piętrzą się, sprawy komplikują. W części drugiej mamy dużo więcej tych niegrzecznych motocyklistów. Tom pierwszy był świetny, ale skupiony bardziej na relacji między głównymi bohaterami. Tu wszystko jest bardziej podzielone, wywarzone między typowymi scenami klubu motocyklowego, porachunkami, strzelaninami, tajemnicami a scenami erotycznymi i w relacji między Charlie i Trevorem. Fabuła dużo lepiej przemyślana, barwniejsza. Pełno w niej intryg, tajemnic, niedokończonych spraw. Może będzie kolejna część? Z przyjemnością przeczytałabym historię z Holdenen w roli głównej. 

Bohaterowie są świetnie wykreowani. Bardziej wyraziści, i co najważniejsze są nie tylko tłem ale pobocznymi bohaterami, których wyraźnie widać, czego ciut mi brakował w tomie pierwszym. Zakończenie książki to niekończąca się karuzela zdarzeń. Akcja nabiera takiego pędu, że trochę za szybko wszystko się skończyło. Niespodziewane zwroty akcji i tym razem szczęśliwe zakończenie. Choć historia Charlie i Trevora jest szczęśliwa i w pewien sposób zamknięta, tak historia klubu Firestone jest otwarta i dająca nam wiele spekulacji. To będzie koniec naszej przygody z chłopakami z Firestone Mc? A może poznamy historię Holdena, Guntera i innych członków klubu? Polecam

   Kiedy w klubie motocyklowym nachodzi chaos, Trevor Bradford zrobi wszystko, aby wszystko wróciło do stanu przed zawirowaniami. Stara się ze wszystkich sił, ale swoją uwagę musi podzielić na pewną blondynkę, której powiązane z klubem jest głębsze niż wszyscy przypuszczeli. Charlene Whitlock nijak nie pasuje do Firestone. Mówiąc prosto: to nie ta bajka. Zbyt wiele ich dzieli. A jednak Tevor nie chce odpuścić.
   Co się stanie gdy na jaw wyjdą głęboko skrywane sekrety? Czy Charlene okaże się być warta zaufania? Co wybierze Trevor: braci i klub czy kobietę? 

   Pierwszy tom serii "Firestone MC" wywarł na mnie ogromne wrażenie. Bez żadnych trudności wsiąkłam w wykreowany przez autorki świat. Świat pełen pasji, motocykli , życia na krawędzi i uczuć gorętszych niż ława. 
   Kontynuacja wcale nie odbiega pod tym względem od pierwszej części. Idzie, mówiąc prosto, łeb w łeb. 
   Problemy klubowe trzymały w niepewności przez całą lekturę. Nie sposób było przewidzieć, co jeszcze się wydarzy i jak to wszystko wpłynie na nich. Na braci z klubu motocyklowego, których nie połączyły więzy krwi a pasja i stanie za sobą murem. To było piękne.
   Wspomniana powyżej różnica między głównymi bohaterami dotyczyła dosłownie każdej sfery. A połączyło ich uczucie czyste niczym łza. Niczym kropla krystalicznej wody. Z erotyzmem, pasją, chemią i pożądaniem.
     Przed bohaterami nie lada wyzwanie. Z jednej strony klub a z drugiej uczucie. No powiem Wam, że autorki zarzuciły Trevora i Charlene ogromną ilością problemów. Nie szczędzili im trosk i zmartwień. A tym samym nie zabrakło emocji, które wręcz kipiały. 
    Żeby nie było zbyt poważnie znajdziemy również humor, który stanowił idealną równowagę. 
   Kolejny raz autorki zabrały mnie na przejażdżkę pełną niewiadomych. Pełną przewrotności losu i wydarzeń trzymających w napięciu do ostatniej strony. Czysty rollercoaster. Główna para bohaterów okazała się być niezwykle sympatyczni ludźmi. Pełnymi dobra i empatii. 
   Lekturę czytałam z ogromną przyjemnością i wypiekami na twarzy. Nie mogłam się jej oprzeć i nie mogłam jej odłożyć. Zachęcam i was do czytania.

Polecam

Współpraca: Wydawnictwo Feniks

💕PRZEDPREMIEROWA RECENZJA PATRONACKA💕

„Była chętna stać się tą ofiarą. Zwierzyną,która w końcu da się upolować.Napięcie, któr się w niej gotowało było nie do zniesienia”

Przypadkowe spotkanie z Louboutin’ami w roli głównej.Tak Trevor i Charlene,mogą wspominać swój pierwszy raz…Zaskakująco,wkurzająco, śmiesznie i boleśnie.
Po śmierci Rheta,to właśnie Trevor obejmuje szefostwo nad klubem Firestone.
Jego look niegrzecznego faceta, tatuaże,skórzana kamizelka i motocykl,ta otoczka przyciąga nie tylko niegrzeczne dziewczynki.
Charlene natomiast to słodka,filigranowa blondynka z bogatej rodziny,studiująca prawo.Dwa totalnie różne światy i takie samo niewyjaśnione przyciąganie.Początek tej znajomosci obfituje w wiele groteskowych sytuacji,ale też jakiejś niezrozumiałej atencji i zagadkowej chemii.
Wkrótce potem,nieprawdopodobna więź i przyciąganie,pomimo mezaliansu społecznego,pcha ich ku sobie i zacieśnienia tej relacji.Dodatkowo, niezałatwione porachunki i deptanie po piętach federalnych,no i to kim jest jej ojciec,powinny otrzeźwić Trevora i nie dopuścić do jakiejkolwiek relacji z Charlene,bo przecież jego ukochana Jenny,zginęła właśnie na skutek jego popapranego życia.
No właśnie Jenny…jej pamięć nagle staje się boleśnie bliska dla Trevora,a to za sprawą Charlene…
Nikt nie spodziewa się ile ich łączy i jak szybko może to ich poróżnić.Jednak miłość,oddanie,silniejsza niż wszystko wokół,może przenosić góry i naprawiać-nienaprawialne.
Szalenie podoba mi się relacja tych dwoje,od samego początku.
Dwoje ludzi,których dzieli konkretnie wszystko:wiek,status,pochodzenie,charakter,ale łączy, tak niespodziewana dla obojgu jedna sprawa..

Niesamowite emocje.
Nieprzewidywalne zwroty akcji.
Niebezpieczne sytuacje,ale też pikantne i emocjonujące momenty.

I tak na prawdę,do samego końca nie wiemy,czy ta relacja ma sens.

Pięknie dziękuję P.J. Howard & Natalie Renard] 💕💕💕za przyjemność objęcia patronatem medialnym tej części serii #firestonemc💕 i już teraz nie mogę się doczekać kolejnego tomu🤩

Przyznam szczerze,że z chęcią poznałabym Elise, siostry Charlene,która na prawdę
wzbudziła moją ogromną sympatię, a może i Holdena…🤭🤫🤔.

Gorąco zachęcam Was do poznania losów Trevora i Charlene, a jeśli nie znacie jeszcze pierwszego tomu pt. „Nie obiecuj niczego” 💛💛💛

[...] Dotychczas postrzegał otaczający go świat w bardzo konkretny sposób. System zero jedynkowy sprawdzał się bez zarzutu. Czerń i biel. Dobro i zło. Wszystko albo nic. Nie istniał żaden złoty środek ani radość z drobiazgów. Przy Charlene jednak dostrzegał je i doceniał ze zdwojona siłą[...]

Czy Wy też macie w życiu taką osobę, która sprawia, że potraficie się cieszyć z najmniejszych rzeczy?

Trevor Bradford, członek klubu motocyklowego Firestone, ale też parający się jak inni członkowie nielegalnymi interesami. Gdy dwa miesiące temu jego największy przyjaciel, były szef zginął w wyniku postrzału jego świat się zawalił. Musiał od teraz zająć się klubem i przejąć obowiązki prezesa oraz dowiedzieć się kto stał za atakiem na ich klub. Kiedy Trevor jedzie aby zobaczyć się z przyjacielem który nie daje znaku życia, ratuje dziewczynę przed nadjeżdżającą taksówką. I ta chwila wystarczyła aby on najbardziej niebezpieczny człowiek zaczął o niej intensywnie myśleć. Czy żądza zemsty zaćmi uczucia do dziewczyny? Czy będą razem? O tym musicie się przekonać czytając tą pozycje

Zarówno pierwsza jak i ta część spowodowała wypieki na mojej twarzy. Oddech przyspieszony, a serce łomotało się w piersi. Akcja trzymała w napięciu do ostatniej strony, która sprawiła, że na moje rozgrzane policzki od nadmiaru ognia pomiędzy bohaterami wypłynęły łzy szczęścia. Dziewczyny znakomicie oddały emocje jakie mi towarzyszyły podczas lektury. Był strach, była rozpacz, był szok i niedowierzanie, łzy szczęścia i smutku, pożądanie. To była jak jedna wielka jazda na kolejce górskiej.
Cieszyłam się że mogłam znów wrócić do tych niegrzecznych i zarazem niebezpiecznych chłopaków z klubu Firestone. Do ich warczących maszyn lśniącymi w słońcu. Jak dobrze było znów poczuć tą adrenalinę, życie na krawędzi, gdzie każdy dzień z nimi sprawiał że włoski na mojej skórze stawały dęba. Jednakże to nie tylko to. To braterstwo, ta rodzina w której wkoczyliby za sobą w ogien. Te więzy, które pozwalaly na poczucie, że się jest wśród swoich. To moim zdaniem był największy magnes, który mnie ciągnął i nie pozwalał przerwać na moment, ale też miłość. Miłość do dziewczyny z wyższych sfer, która sprawiła, że nasz bohater czuł się dobrze i czuł chęć chronienia jej. Czasami aż jej zazdrościłam, bo sama bym chciała być chroniona przez Trevora. Moje serce wciąż nie przestaje bić na samo wspomnienie o nim. On był jej aniołem, a ona była jego nadzieją na przyszłość, na to, że pomimo iż robił nielegalne interesy to chciała być z nim. Nadzieją na to, że po rezygnacji z klubu, mógłby żyć normalnie z nią u swego boku.

Dodatkowo autorki zapunktowały u mnie motocyklistami, których jestem cicha fanką aczkolwiek nie przyznaje się do tego na głos. Te maszyny, te tatuaże, ta atmosfera, to wszystko sprawia, że ma się ochotę żyć i ma się poczucie życia w jednej wielkiej społeczności rodzinnej. Tak jak bohaterowie. Ogromnie polecam, aby przeczytać i poczuć tą adrenalinę i tą wspaniałą rodzine nie poprzez więzy krwi