Adrianna Kacińska - niepełnosprawna kobieta, która wbrew wszystkiemu realizuje swoje pasje. Po raz pierwszy opowiada o swoim życiu.
To szczera spowiedź i zbiór najważniejszych wydarzeń, mających kolosalny wpływ na jej wrażliwość i podejście do życia.
To opowieść o życiu na krawędzi i przeżytej aborcji, woli życia mimo czekającej śmierci, o nieprawidłowych diagnozach, kłamstwach lekarzy, jak i o ich pomocy. O dorastaniu bez najważniejszej osoby i szukaniu sensu istnienia, o tęsknocie i żalu do innych, o wartości rodziny, przyjaźni i o mierzeniu się z trudnościami dnia codziennego.
Autorka nie zapomina o tych, na których zawsze mogła liczyć i o tych, którzy nie pomogli jej upaść, kiedy była na skraju wytrzymałości.
To książka pełna, traumatycznych przeżyć, a także szczęśliwych chwil. Pełna marzeń i radości z osiąganych przez siebie celów.
W niniejszej książce Adrianna przedstawia swoje klarowne poglądy na temat niepełnosprawności i życia, które przecież jest jedno i trzeba je doceniać.
Autorka udowadnia, że pomimo niepełnosprawności można dokonać wszystkiego.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Psychoskok
Data wydania: 2021-12-01
Kategoria: Biografie, wspomnienia, listy
ISBN:
Liczba stron: 105
Język oryginału: polski
”Jestem, żyję, istnieję -autobiografia " oraz "Nerwica lękowa i ja" to książki napisane przez Adrianne Katarzynę Skitek.
Książka jest swego rodzaju pamiętnikiem a wręcz bym powiedziała że to jak rozmowa z koleżanką, która postanowiła ci się zwierzyć.
Pierwsza pozycja pokazuje trudności w życiu autorki. Zaczynając od tego że przeżyła swoją aborcję. W tym momencie już widziany jak wyjątkowa jest ta historia. Ile już przykrości musiała przeżyć już na początku swojego życia. Druga pozycja jest rozwinięciem jej zmagań z nerwicą lekową a raczej jej rozpoznaniem i trudnościami z nimi związanymi.
Pierwsza pozycja jest to swego rodzaju pamiętnik gdzie autorka opowiada o swoim życiu. Wyróżniające jest w tekście fragmenty kierowane bezpośrednio do danej osoby, które pokazuje relacje z bliskimi. Dzięki zdjęciom łatwiej jest nam sobie wyobrazić dane sytuację. Etapami poznajemy jak ciężko jest żyć z niepełnosprawnością oraz w niepełnej rodzinie. Dzięki takim opisom możemy pomyśleć o swoim życiu bo sama autorka pokazuje że w każdej nawet najgorszej sytuacji można znaleźć promyczek nadzieji i wiary. Dziewczyna która tyle przeszła potrafi podnieść głowę i iść dalej przez życie i czerpać z niego szczęście.
W drugiej pozycji dowiadujemy się jakie symptomy towarzyszą nerwicy lękowej i jak trudno w tym kraju jest znaleźć specjalistę który pomoże nam w sferze psychicznej. Sama doskonale na własne skórze przeszłam wiele z lekarzami z tej dziedziny, którzy nie wiedzą skąd u mnie napadowe bóle głowy, które ciągną się już od 14 lat. Dlatego ta pozycja jest tak ważna dla mnie i dodaje nadzieji do walczenia o siebie i nie poddawania się. Autorka pokazuję, że mimo że ludzie nas skreślają ona szła na przód. Mówią że ludzie z niepełnosprawnością są uciazeniem a Adrianna znalazła miłość i życzę jej wszystkiego co najlepsze. Jedynie aspekt aborcji nie wiem czy dobrze że został poruszony, ponieważ jest to tak duży temat że można opacznie to zrozumieć i dojść do nieporozumienia.
Książki na pewno nie polecam osobą które szukają sensacji czy jakieś wielkich niestworzonych historii. Polecam za to wszystkim, kto lubi autobiografię, historię na faktach i wzbudzające w nas refleksje.
Biorąc do ręki tę książkę, nie wiedziałam czego się spodziewać, a po jej odłożeniu nie specjalnie wiem, jak ubrać w słowa to, co czuję. Ot taki dylemat...
Aborcja w naszym społeczeństwie jest mocno kontrowersyjnym i wywołującym wiele emocji tematem, i nie jestem przekonana czy po tę książkę powinien sięgnąć każdy.
Autorka przeżyła własną aborcję, dowiedziała się o tym, będąc już pełnoletnią osobą. Mogę się tylko domyślać, jak dramatycznie wpłynęło o na jej życie i cały światopogląd, burząc przy tym poczucie bezpieczeństwa, własnej wartości i miłości.
Swą opowieść zaczyna od narodzin, przechodząc przez okres niemowlęctwa i postawienie diagnozy, liczne operacje, trudny okres szkolny, przeciwności losu, rolę rodziców (druzgocące wyznanie!) i rodzeństwa po pierwszą miłość, wiele przyjaźni, które niejednokrotnie okazały się buforem bezpieczeństwa- nie tylko tego fizycznego, ale co chyba ważniejsze tego psychicznego.
Każdy rozdział na swoim końcu posiada dedykację lub swoiste podziękowanie dla osób, które realnie wpłynęły na autorkę, a także kilka niezwykle osobistych wyznań skierowanych do członków rodziny.
Pani Ada dzieli się również prywatnymi zdjęciami, i swoimi osobistymi przemyśleniami na temat aborcji i niepełnosprawności.
Jako matka dziecka z głęboką niepełnosprawnością nie ze wszystkimi racjami i wnioskami się zgadzam, ale szanuję jej punkt widzenia. W moim odczuciu autorka zbyt ogólnie potraktowała temat, wrzucając wszystkich chorych do jednego worka.
Pamiętajmy, jednak że niepełnosprawności są różne, i nie ze wszystkimi można funkcjonować w społeczeństwie.
Pamiętajmy również o opiekunach takich osób i nie zmuszajmy ich do podejmowania decyzji, które mogą dramatycznie wpłynąć na ich poczucie człowieczeństwa. Powinniśmy zostawić im wybór...
Książkę ogólnie czyta się szybko, zmusza ona do refleksji i wyciągnięcia wielu wniosków.
Przepełniona emocjami niejednokrotnie wywołała we mnie falę łez i współczucia. Rozdział poświęcony członkowi rodziny i olbrzymi żal, który z niego płynie, zdruzgotał moje serce doszczętnie...
Czy polecam?
Tak jak wspomniałam... Nie jestem przekonana czy to książka dla każdego, ale każdy powinien ją przeczytać i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Ja jako matka dziecka głęboką niepełnosprawnością, jestem na tak.
LibraCzyta
RECENZJA 06/08/22 (61/100)
Adrianna Kacińska od urodzenia zmaga się z wieloma problemami, nie tylko tymi zdrowotnymi.
Sama musi walczyć z ograniczeniami jakie narzuca jej MPD (Mózgowe Porażenie Dziecięce), ale poza tym cierpi przez ojca-alkoholika oraz przez to, że dość szybko straciła mamę (nowotwór złośliwy).
Jednak ani ciężkie warunki w domu jak i droga przez mękę... wróć... system szkolny nie dostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, nie złamały dorosłej już teraz kobiety. Ba... wydaje się, że dzięki temu, co ją spotkało, jest silniejsza niż ,,zwykły" (czyt: zdrowy) człowiek. ,,Dzięki" chorobie nauczyła się pokonywać przeciwności i walczyć z tym, z czym czasami walczyć się nie da.
Fakt... nie zawsze jest różowo, ale ważne, że zawsze (lub prawie zawsze) jest ktoś kto poprawi humor, pomoże w potrzebie, albo... da pozytywnego kopa na rozpęd.
Czego jeszcze doświadczyła Autorka? To już musicie sprawdzić sami.
Mam nadzieję, że nie poprzestaniecie tylko na sprawdzeniu... spróbujcie się też postawić na miejscu osób z niepełnosprawnościami.
Polecam!
za ebooka do recenzji dziękuję Autorce
Publikacja "Wybrane zagadnienia z zakresu psychologii ogólnej i klinicznej została napisana pod wpływem długoletnich osobistych obserwacji, które...
Przeczytane:2022-09-05, Ocena: 6, Przeczytałam, Współpraca,
Nie po raz pierwszy sięgam po autobiografię. Uwielbiam czytać takie książki. Mają w sobie coś z realizmu, którego czytelnik nie znajdzie w książkach z wykreowaną przez autora fabułą. Lubię ten dreszczyk emocji, wzruszenie oraz świadomość, że ktoś dzieli się z obcą osobą swoimi życiem, często intymnymi historiami, smutkami czy radościami.
Tak też jest w przypadku najnowszego tytułu, który ostatnio wpadł mi w ręce, czyli "Jestem, żyję, istnieję – autobiografia. Historia kobiety, która przeżyła aborcję". Wywołuje on wiele emocji i przywołuje na myśl niedawne wydarzenia, czyli Strajk Kobiet.
To opowieść o kobiecie, która wbrew wszystkiemu i wszystkim cieszy się swoim pełnym pasji życiem. Zdecydowała się podzielić swoją niełatwą historią, aby nieść wsparcie dla innych i to się czuje z każdym napisanym słowem.
Szczerość, z jaką wypowiada się autorka jest niebywała, czasem aż przejmująca i godna odwagi. Przekazuje czytelnikowi słowa pełne nadziei. Płyną one od kobiety będącej często u skraju wytrzymałości, której śmierć nieraz zajrzała w oczy, ale mimo to, żyje i tego nie żałuje. To też książka o nie mówieniu prawdy, o zdrowym podejściu do choroby, o życzliwości tych nielicznych, o trudach samotności, o życzliwości i wreszcie o miłości – tej bezwarunkowej. To także książka o tajemnicy, tej najokrutniejszej, o jakiej nie śniło się nikomu i nikt też nie chciałby jej usłyszeć. Udowadnia, że pewne fakty nigdy nie powinny zostać wypowiedziane. Obala tezę, że lepsza jest okrutna prawda niż słodkie kłamstwo. Często to właśnie ona może zrujnować komuś życie.
Autorka próbuje w tych wszystkich wydarzeniach odnaleźć sens życia. Zmaga się z codziennością, ale nie robi tego z żalem. Wszelkie trudności stara się pokonywać z podniesionym czołem.
Wdzięczność, z jaką wspomina osoby jej przychylne chcące nieść jej pomoc w skrajnych momentach życia. To książka pełna traumatycznych przeżyć, które odcisnęły ogromne piętno na autorkę i ukształtowały jej osobowość. Dzięki nim jednak jest tym, kim jest teraz. Umie docenić małe rzeczy, wie, czym jest szczęście. To daje nadzieję, że, mimo trudności, można osiągnąć bardzo wiele.
Całość pisana językiem niezwykle przystępnym. Nie emanuje współczuciem, więc nie jest to kolejna ckliwa historia, jakich wiele na rynku wydawniczym. Czytelnik znajdzie tutaj jednak odniesienie do współczesnych wydarzeń, jasno określone poglądy. Nie brakuje gorzkich słów w stronę rządzących oraz wołania o atencję, o zauważenie problemów. Ta wypowiedziana przez autorkę prawda niejednych zaboli, gdyż jest cenniejsza niż fikcja literacka.
"Jestem, żyję, istnieję – autobiografia" pokazuje ogromną walkę o samą siebie, o życie w społeczeństwie, o akceptację. Autorka krok po kroku pokonuje własne słabości, aby móc funkcjonować w otoczeniu przyjaznych jej osób. Kacińska daje do zrozumienia, że życie jest trudne dla każdego, nie tylko dla niepełnosprawnego. Sztuką jest sobie z tymi trudnościami poradzić. Szukać wsparcia oraz potrafić prosić o pomoc tylko wtedy, kiedy jej się faktycznie potrzebuje. Inaczej żadne istnienie ludzkie nie ma sensu.