Wśród czytelników Wron duże kontrowersje wywołuje zakończenie powieści, otwarte i pozostawiające pole do interpretacji. Co tak naprawdę wydarzyło się w scenie końcowej? Co mogło się wydarzyć?
Jestem głód to opowieść z wyraźnymi motywami autobiograficznymi. Wychowująca się w opresyjnej rodzinie dziewczynka uzdolniona plastycznie poszukuje własnej drogi, własnych uczuć, własnego ja. Wie, że aby pozostać sobą i nie zatracić się w dusznej relacji z matką, musi uciec, dokądkolwiek i jak najszybciej. Podczas lektury przeżyjemy z nią trzydzieści dwa lata pełne rozterek, wzlotów i upadków. Wraz nią będziemy dojrzewać, kochać, rodzić, cieszyć się i cierpieć. Wpuści nas do swojego intymnego świata tak daleko, jak tylko było to możliwe. A to wszystko, podobnie jak we Wronach, ku przestrodze nas wszystkich.
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Data wydania: 2023-03-01
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 176
Tytuł oryginału: Já jsem hlad
Język oryginału: czeski
Tłumaczenie: Mirosław Śmigielski
Zakończenie "Wron" pozostawiło wiele pytań. Ta lektura próbuje na nie odpowiedzieć.
Uzdolniona plastycznie dziewczyna wchodzi w dorosłe życie. Trudne dzieciństwo, skomplikowane relacje z rodziną prowadzą do decyzji, które nie zawsze są korzystne.
Pragnienie przynależności, miłości, akceptacji. Marzenie o prawdziwej rodzinie. Zaburzenia odżywiania, romans, macierzyństwo.
Wątki autobiograficzne.
Polecam.
"Jestem głód" to druga wydana w Polsce, najbardziej autobiograficzna książka Petry Dvorakovej - czeskiej autorki bestsellera "Wrony". Zupełnie inna, ale zdecydowanie jest książką równie dobrą, bolesną i poruszającą ważne społecznie tematy. Na pewno jest pozycją dojrzalszą, szczerą, przeznaczoną dla starszego czytelnika.
Bohaterka - Basia - wychowująca się w opresyjnej rodzinie dziewczynka, uzdolniona plastycznie poszukuje własnej drogi, własnych uczuć, własnego ja. Wie, że aby pozostać sobą i nie zatracić się w dusznej relacji z matką, musi uciec, dokądkolwiek i jak najszybciej. Autorka jako czternastolatka wstąpiła do klasztoru, chcąc uciec od rodzinnych problemów, zmagała się z anoreksją, przez dwa lata obawiała się o życie ciężko chorego na białaczkę syna, jej małżeństwo się rozpadło, sama też walczyła o życie. To wszystko spotkało Basię, dlatego można twierdzić, że poprzez książkę "Jestem głód" Petra opowiada nam trzydzieści dwa lata ze swojego intymnego świata, w szczególności mierząc się z mitami i przekazami na temat anoreksji. Z wnikliwością pokazuje, iż jest ona jedynie wierzchołkiem góry, pod którym kryją się inne trudności sprzyjające jej pojawieniu się oraz braku chęci by wyzdrowieć. Ostatecznie daje nadzieję, gdyż mimo, że to poważne i potencjalnie zagrażające życiu zaburzenie - jest uleczalne!
Jak już wspomniałam Dvorakova zwraca uwagę na wiele trudnych tematów, które można analizować całymi godzinami, a nawet dniami. Kolejno po anoreksji ponownie porusza temat skomplikowanych więzi rodzinnych i traum. Unikalnej relacji matka - córka, którą można łatwo zniszczyć, a toksyczne zachowania matki mogą wpływać na całe życie córki. My czytelnicy możemy oceniać bohaterkę, bądź samodzielnie odpowiedzieć sobie na pytanie, czy przypisywanie winy za wszystkie niepowodzenia i trudności rodzicom, a w szczególności - matce jest tylko pretekstem do wytłumaczenia własnych życiowych porażek, być wymówką do uwikłania się w zakazany związek, albo trwania w małżeństwie, w którym seks zamiast pogłębieniem wspólnych relacji i zbliżeniem się do siebie, staje się gwałtem małżeńskim?.
Dvorakova "Jestem głód" uszyła poprzez Basię swoim życiem. Pragnieniami, których szukała przez przez długie lata, które wpierw musiała sobie uświadomić, aby na nowo funkcjonować, by z powycinanych i pozszywanych skrawków swego świata stworzyć nowy - świadomy swego ciała, kobiecości, poczucia własnej godności, szacunku wobec siebie, pewności siebie oraz wyswobodzony ze świadomej rezygnacji z jedzenia. Po prostu szczęśliwy nie tylko z pozoru. Opinie o książce są różne. Jednym się podoba, innym nie. Mnie się podobała bardziej niż "Wrony", więc polecam ją Waszej uwadze.
Współczucie, szok, a wreszcie wszechogarniający bunt i ból, a wszystkie z tych emocji dopełnione przenikającym smutkiem. Petra Dvoráková nakreśliła opowieść, przesyconą elementami autobiograficznymi, która choć nie grzeszy objętością, stanowi prawdziwą bombę emocjonalną, jaką pochłania się z zapartym tchem, po to, by po wszystkim pozostać w całkowitej rozsypce.
"Jestem głód" to bez wątpienia publikacja ku przestrodze, poruszająca nadzwyczaj trudne tematy, począwszy od toksycznej relacji z matką, braku miłości i dziecięcej beztroski, poprzez poszukiwanie samej siebie, swojego miejsca oraz prawdziwego uczucia, aż do podstępnej, wyniszczającej anoreksji, której mechanizmy zostały tu nakreślone bez owijania w bawełnę. Do czego może doprowadzić brak ciepła, akceptacji i bezwarunkowej miłości ze strony matki? Konsekwencje tych zaniedbań niosą za sobą dramatyczne, długofalowe skutki, są wiezieniem, z którego trudno się uwolnić nawet w dorosłym życiu, zwłaszcza, gdy trafia się na kolejne toksyczne relacje...
Ta poruszająca opowieść jest historią nieprawdopodobnie intymną, trafiającą w najczulszy punkt, w skutek czego angażuje wszystkie zmysły, wsiąka w każdą cząstkę ciała i duszy. Poruszona tematyka i autentyzm, bijący z każdej strony, dosłownie miażdżą psychicznie, rozbudzają demony przeszłości, głęboko ukryte lęki, być może także mroczne wspomnienia. Szczerze, przy żadnej książce nie wylałam tak wielu łez, już od początkowych stron wzruszenie chwytało mnie silnie za gardło, jednak emocje, jakich zaznałam dalej, przekroczyły moje najśmielsze oczekiwania.
"Jestem głód" jest niesłychanie głęboką, przejmującą historią, która skruszy nawet skamieniałe serce i doprowadzi do łez tych najodporniejszych. Boleśnie prawdziwa, przeszywająca na wskroś, doskonale ukazująca gorycz życia. To nie tylko szokująca książka o podstępnej anoreksji, lecz przede wszystkim przestroga, dotycząca zarówno dramatycznych konsekwencji braku macierzyńskiej miłości, toksycznych relacji z mężczyznami dopuszczającymi się bezwzględnej manipulacji, jak i silnej potrzeby kontroli głodu, która bardzo szybko wymyka się poza ludzką władzę. Ten emocjonalny koktajl roztrzaska wasze serce w drobny pył!
Porażająca jest ta książka. Wielka książka w małym rozmiarze. Niesamowita zdolność autorki do obserwacji i nazywania, mówienia wprost, pozwoliła napisać bardzo ważną powieść o tym, jak istotne są relacje w najbliższej rodzinie, jak niezbędny jest szacunek i miłość i jak ich brak może się skończyć. Podążanie za bohaterką zmagającą się z brakiem miłości, i w konsekwencji z samą sobą, przyprawiało mnie o utratę oddechu, łzy i dreszcze. Ta książka jest przerażająco prawdziwa. Bez zbędnych ozdobników, bez owijania w bawełnę, absolutnie w punkt. Chylę czoła przed autorką.
Bestseller z Czech! Kameralna opowieść o świetle i mroku. W gałęziach starego wiązu zagnieździła się wrona. Wiosną planuje po raz pierwszy zwabić samca...
Zmęczony konfliktami z przełożonymi oraz stereotypowym myśleniem parafian ksiądz odchodzi z Kościoła i wprowadza się do zaniedbanego domu odziedziczonego...
Ocena: 3, Przeczytałam, Mam,
Okładka książki przedstawia dwie pary dłoni, gdzie jedna z nich obiera jabłko. Jest specyficzna, zwracająca uwagę. Posiada skrzydełka, które stanowią dodatkową ochronę przed uszkodzeniami mechanicznymi. Na jednym z nich przeczytamy kilka słów o autorce, a na drugim parę zdań o poprzedniej książce autorki. Stronice są kremowe, czcionka wystarczająca, odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Literówek brak.
Jest to jak niektórzy mówią kontynuacja Wron, aczkolwiek bardzo dużo tutaj autobiografii autorki, która potrafi zatrwożyć, zasmucić, wzbudzić wiele emocji. I ja czytałam, będąc nieco w szoku, aczkolwiek dość dobrze potrafiłam ją zrozumieć. Jest to książka, o której nie można napisać standardowej recenzji...
Moim zdaniem książka porusza trudne tematy, o poszukiwaniu samego siebie, celu w życiu, poszukiwaniu miłości... Porusza każdą strunę naszego ciała i każda emocja się tutaj odnajduje.
Bohaterka powieści musi mierzyć się z prawdziwym życiem, ze wszystkimi problemami, na każdej płaszczyźnie. Jest taka jak my.
Nie była to łatwa w odbiorze historia, ale na pewno powoduje, że w naszej głowie pojawia się mnóstwo myśli na temat życia, popełnianych czynów, wspomnienia z przeszłości mogą do nas wracać jak bumerang. Obserwując bohaterkę na przestrzeni lat widzimy jak się zmienia, jak zmienia się jej myślenie.
Reasumując uważam, że jest niezłą pozycją, ale chyba bardziej przypadła mi do gustu jej poprzednia powieść "Wrony". Jak też wspominałam, jest nieco autobiografią, więc nie można jej tak standardowo zrecenzować, a przynajmniej ja - nie chcę. Bo nie jest do końca fikcją literacką. Jeśli ktoś jest ciekawy i nie boi się trudnych tematów to zachęcam. Mimo wszystko nie żałuję, że ją przeczytałam.