Morgan Dane wreszcie układa sobie życie po traumie, jaką przeżywała przez kilka lat po tragicznej śmierci męża. Otwiera własną praktykę adwokacką i nadal współpracuje z Lance'em Krugerem, prywatnym detektywem - i najlepszym przyjacielem. Choć nie jest to bezpieczne zajęcie, oboje nie wyobrażają sobie zmiany, zwłaszcza że spokojne miasteczko, w którym mieszkają, jest takie tylko pozornie. Pod sielankową fasadą słonecznych uliczek kryją się rodzące zło mroczne pożądania i namiętności. Kolejna sprawa, z którą przychodzi się zmierzyć Morgan, nieuchronnie prowadzi ją ku straszliwemu niebezpieczeństwu.
Młoda matka, Chelsea Clark, zmęczona trudem opieki nad dwójką dzieci, wybrała się na kilkugodzinne spotkanie z przyjaciółką. Niestety, nie dotarła w umówione miejsce. Po prostu zniknęła. Samochód odnaleziono w pobliżu stacji kolejowej, a Chelsea jakby rozpłynęła się w powietrzu. Jej rodzina jest pewna, że nigdy nie zostawiłaby dzieci. Za bardzo je kochała. Szybko wskazano podejrzanego - męża kobiety. Zdesperowany mężczyzna zleca Morgan odnalezienie żony i udowodnienie wszystkim, że jest niewinny.
Morgan i Lance z ogromną determinacją ruszają do działania. Im bliżej są odkrycia okropnej prawdy, tym bardziej rośnie niebezpieczeństwo. Morgan bowiem zwraca na siebie uwagę brutalnego zbrodniarza. Wraz z Lance'em uparcie drążą sprawę, zagrożenie wzrasta, a bieg wydarzeń zmierza ku kolejnej tragedii. Szybko staje się jasne, że kobieta musi wytropić psychopatę, jeśli chce ochronić swoją rodzinę. Odwaga i nieustępliwość młodej prawniczki mogą jednak nie wystarczyć w starciu z bezwzględnym, owładniętym najmroczniejszymi obsesjami mordercą...
Czyim życiem zaryzykujesz dla sprawiedliwości?
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2019-10-22
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 312
Tytuł oryginału: Her Last Goodbye
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Olga Kwiecień
Ilustracje:brak
"Jej ostatnie pożegnanie" to drugi tom o Morgan Dane i ten zdecydowanie podobał mi się dużo bardziej niż poprzedni. Wątek kryminalny był naprawdę dopracowany i wzbudzał we mnie ogromne zaciekawienie, cały czas w napięciu śledziłam dalsze wydarzenia. Myślę, że to, iż momentami akcja przedstawiona była z punktu widzenia ofiary i jej kata, bardzo się do tego przyczyniło, dzięki temu nie było czasu na nudę. Mocna postać psychopaty, dobre uzasadnienie jego działań, również na pewno przyczyniło się do lepszego odbioru powieści.
Lubię książki, w którym wątek życia głównych bohaterów jest traktowany jako równie ważny jak ten kryminalny. W tym cyklu właśnie to dostaję, czytelnik obserwuje nie tylko śledztwo, ale i poznaje prawniczkę i detektywa jako zwykłych ludzi zmagającymi się ze zwykłymi problemami. Nadaje to historii poczucie całości, wydaje się bliższa życiu realnemu.
"Jej ostatnie pożegnanie" to ciekawy, lekki i mocno wciągający kryminał na kilka wieczorów. Ja jestem z lektury jak najbardziej zadowolona.
Wszystko w tej sprawie wydawało się strasznie zagmatwane. (s. 228)
Autorka zaplanowała bardziej intrygującą i zagmatwaną fabułę niż w pierwszym tomie cyklu. Sprawa Chelsei Clark od początku była dziwna, niczego nie można było wykluczyć. King jawi się jako kompetentny szeryf, lecz nie do końca, skoro jego wydział popełnił kilka poważnych błędów w tym dochodzeniu. Zwrot akcji prowadzi do kolejnej tragedii. Morgan i Lance drążą sprawę, a czas nagli. Mało śpią, gdyż rozwój wydarzeń nie pozwala im na sen. Prywatne śledztwo nagle splotło się z życiem rodziny Morgan. Strach o dzieci powoduje, że z partnerem naginają i łamią prawo. Liczy się tylko złapanie psychopaty. Nie wiem, czy podziwiać nieustępliwość, odwagę i instynkt Morgan, czy też ganić ją za narażanie własnego zdrowia i życia i odbieranie pracy szeryfowi. Ta kompetentna adwokat z policyjnej rodziny zna postępowanie policji i prokuratury, całe życie broniła prawa, lecz gdy chodzi o jej dzieci, działa w trybie podwyższonej gotowości i za nic ma prawo. Alarm, pozwolenie na broń to czasami za mało, by zapewnić bezpieczeństwo. Dla swoich dzieci zrobiłaby wszystko. Emocje bohaterów poruszają czułe struny czytelnika, a mała Sophie rozczula.
Zasada numer jeden: należysz do mnie. Zrobisz to, co ci każę, nie zadając pytań. Jesteś moją własnością. (s. 40)
Autorka stopniowo przedstawia czytelnikowi psychopatę. Jego światopogląd i system „wartości” budzi co najmniej niepokój, jednak najbardziej burzy czytelnika, zwłaszcza czytelniczkę jego postawa wobec kobiet. Tresowanie ofiary to… „kwestia pracy zgodnie z jej naturą”. Ma to głębszy sens dla niego, dla normalnego człowieka to mroczna obsesja. To, co zbrodniarz robi kobiecie, przyprawia o dreszcze, zwłaszcza w jednej scenie. Bolało! Wpajane zasady sprowadzają kobietę do roli robota, którego można mieć i programować według swojego widzimisię. Jak dużo zależy od siły fizycznej i psychicznej kobiety…
To, co czuła do niego, było czymś innym. (s. 267)
W prywatnym życiu Morgan dużo się dzieje. Opiekuje się schorowanym dziadkiem, dializowaną osiemnastolatką i trójką swoich córeczek. Rozpoczyna życie na nowo po tragicznej śmierci męża. Zaczęła absorbującą pracę wymagającą poświęcenia, a do tego niebezpieczną. Budzi się do życia jako kobieta, jej serce pragnie Lance’a, jej ciało pragnie mężczyzny. Lance pragnie jej. Na początku ich związek jest w nieporadnej fazie. Wątek miłosny rozwija się stopniowo, choć w chwilach zagrożenia czy załamania przyspiesza. Silne ramiona przyjaciela to doskonała przystań dla rozedrganej Morgan. Ale, ale… nie tylko ich połączy miłość.
Jej sytuacja była przerażająca, ale musiała myśleć. Musiała znaleźć drogę ucieczki. Nikt tu po nią nie przyjdzie. Musiała radzić sobie sama. (s. 37)
W drugim tomie da się zauważyć pewien schemat w konstrukcji fabularnej przyjęty przez autorkę. Zaczyna się od sceny z przestępcą. Czytelnik wie, że wydarzyło się coś bardzo złego. Potem ktoś zwraca się do Morgan z prośbą o pomoc. Rusza śledztwo we „współpracy” z policją przetykane wątkami obyczajowymi z życia Morgan, jej rodziny i znajomych. Narrator oddaje także głos przestępcy, by czytelnik mógł poznać jego motywy, działania, rządzące nim „szaleństwo”, oraz przerażonej ofierze, której ból i strach są namacalne.
Jej ostatnie pożegnanie to bardzo dobry kryminał z rozbudowaną warstwą obyczajową, przedstawiającą kochającą się rodzinę w sytuacji zagrożenia. Wielowątkowe śledztwo przynosi zaskakujące rezultaty głównie dzięki adwokat i prywatnemu detektywowi. Skrupulatna praca, instynkt i miłość matczyna są w stanie pokonać wiele. Dobrą bronią jest także przyjaźń i miłość oraz wsparcie najbliższych.
Morgan Dane, była pani prokurator, próbuje się pozbierać po ciosie, jakim była dla niej śmierć męża na misji w Iraku. Dwa lata po tragedii wraca...
Lance Kruger, najlepszy przyjaciel i partner byłej prokurator Morgan Dane, nie miał beztroskiej młodości. Wciąż nie pogodził się z zaginięciem ojca, Victora...
Przeczytane:2020-03-08,
Jakiś już czas temu czytałam Proś o wybaczenie. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Melindy Leigh, jednakże okazało się bardzo udane. Po upływie kilku miesięcy postanowiłam sięgnąć po drugi tom cyklu o Morgan Dane.
Po śmierci męża Morgan w końcu zaczyna układać sobie życie. Choć nadal przychodzi jej to z trudem, wie, że może liczyć na rodzinę oraz Lance’a, z którym zaczyna łączyć ją coraz mocniejsza więź. Spokojne miasteczko, w którym mieszkają, jest takim tylko z pozoru. Pojawia się kolejna sprawa, która może zaprowadzić Morgan ku ogromnemu niebezpieczeństwu. Młoda matka, Chelsea planuje spotkać się z najlepszą przyjaciółką. Jednak na umówione miejsce nigdy nie dociera – tak, jakby rozpłynęła się w powietrzu. Pierwsze podejrzenia padają na jej męża, jednak ten uparcie twierdzi, że nie miał nic wspólnego z zaginięciem żony. Gdzie jest Chelsea? Kto może wiedzieć o miejscu jej pobytu?
Do tej pozycji podeszłam z dość dużą rezerwą. Już nieraz i nie dwa zdarzyło się tak, że drugie tomy jakichś serii po prostu nie spełniały moich oczekiwań i były nudne. Nie chciałam nastawiać się na nic konkretnego, ponieważ bałam się, że i Jej ostatnie pożegnanie dopadła klątwa drugiego tomu. Czy jednak to się spełniło?
Po raz kolejny spotykamy się z Morgan Dane. Przy okazji recenzji poprzedniego tomu, pisałam, że irytowała mnie jej upartość. Tutaj jednak ten upór wyszedł jej tylko na zdrowie, za co jestem szczerze wdzięczna. Ponadto, autorka pokazała, że ta postać jest w stanie zrobić wszystko dla swojej rodziny i to naprawdę mnie poruszyło. Jej potrzeba ochrony córek sprawiła, że Morgan zyskała w moich oczach i to bardzo.
Lance z kolei tutaj wydał mi się zbyt skupiony na Morgan. Oczywiście, jest jego najlepszą przyjaciółką i ma on pełne prawo się o nią martwić, jednak aż takie poświęcanie się jej osobie było według mnie przesadzone. Ten bohater powinien skupić się bardziej na aktualnie rozwiązywanej sprawie, a nie na tak silnej ochronie swojej przyjaciółki.
Jak wspomniałam wyżej, bałam się, że książkę dopadnie klątwa drugiego tomu (dla tych, którzy nie kumają, o co chodzi: przeważnie pierwsze tomy jakichś serii są super, jednak te drugie już nie potrafią dotrzymać tak wysokiego poziomu i zwyczajnie robią się nudne). Odpowiadając na pytanie zawarte w tym wstępie, odpowiem: nie.
Jej ostatnie pożegnanie to świetnie napisany thriller, którzy trzyma w napięciu do samego końca i nie pozwala na chwilę wytchnienia. Przez całą powieść przewijają się kolejni podejrzani, aż w końcu naprawdę nie wiadomo, kto może być tym właściwym winnym. Za to właśnie jestem wdzięczna Melindzie Leigh: nie wskazała dwóch podejrzanych i z tej dwójki wyłoniła winnego. Ona po kolei wprowadzała kolejne postaci, które miały coś wspólnego z zaginioną, więc automatycznie podejrzenia czytelnika mogły kierować się właśnie na nich.
Nie można jednak zapomnieć, że zakończenie i tak całkowicie powala na łopatki i wprowadza w niemałe zdziwienie. Winna osoba została tak wyraźnie zarysowana pod kątem psychologicznym, że to jest prawdziwa bajka. Dzięki temu też ta pozycja zdobyła moją tak wysoką ocenę. Jasne, nie jest to książka bez wad. Przydałoby się usunąć z niej kilka dość nieistotnych fragmentów, które gdzieś tam zatrzymują całą akcję w miejscu, jednak z drugiej strony, czasem takie chwilowe wstrzymania również są potrzebne.
Jeżeli thrillery to powieści, które namiętnie pochłaniacie, to Jej ostatnie pożegnanie może Wam przypaść do gustu.