Morgan Dane, była pani prokurator, próbuje się pozbierać po ciosie, jakim była dla niej śmierć męża na misji w Iraku. Dwa lata po tragedii wraca do rodzinnego miasta, by tam na nowo ułożyć sobie życie. Bardzo tęskni za mężem, ale wie, że musi stanąć na nogi, by zapewnić trzem córeczkom wszystko, co najlepsze. I właśnie wtedy, gdy dzięki interesującej ofercie pracy jej życie zdaje się wreszcie układać, małym miasteczkiem Scarlet Falls wstrząsa tragedia.
Młodziutka opiekunka dzieci Morgan zostaje bestialsko zamordowana. Oskarżenie pada na Nicka, syna sąsiada Morgan. Początkowo dowody przeciwko chłopakowi wydają się nie do podważenia. Mieszkańcy miasteczka, wstrząśnięci krwawym zabójstwem, wydali na niego wyrok jeszcze przed postawieniem zarzutów. A każdy, kto podaje w wątpliwość jego winę, staje się wrogiem numer jeden całej społeczności. Morgan gorąco pragnie surowej kary dla winnego, ale jest przekonana, że zbrodnię popełnił ktoś inny - i zdeterminowana, by ujawnić prawdę. Jej głęboka wiara w sprawiedliwość będzie wymagała ogromnej odwagi i gotowości do poświęceń.
Na szczęście ma przyjaciela: Lance Kruger, prywatny detektyw, decyduje się ją wesprzeć. Razem stają przeciwko wszystkim mieszkańcom, policji i prokuratorowi. Stawka jest wysoka. Nie uda się ujawnić tożsamości mordercy bez odkrycia mrocznych sekretów i brudnych tajemnic skrywanych pod fasadą małomiasteczkowej sielanki. Ludzie nie chcą jednak ani prawdy, ani sprawiedliwości. Ludzie chcą zemsty, a morderca chce więcej krwi...
Wydawnictwo: Editio
Data wydania: 2019-07-31
Kategoria: Kryminał, sensacja, thriller
ISBN:
Liczba stron: 320
Tytuł oryginału: Say You're Sorry
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Olga Kwiecień
Ilustracje:brak
"Proś o wybaczenie" to pierwszy tom cyklu, w którym prym wiedzie była prokurator Morgan Dane. Ponieważ autorka ma na swoim koncie sporo książek (zaskoczył mnie fakt, że w Polsce ukazała się dopiero teraz i liczę, że zostanie to nadrobione) pomyślałam, że warto posmakować jej pióra. Zasiadając do tej pozycji miałam pewne oczekiwania związane z tym, co zapowiedziane zostało w notce na okładce. Czy to dostałam? Zobaczmy.
Mijają dwa lata od tragicznej śmierci męża Morgan Dane. Mężczyzna zginął na misji w Iraku. Kobieta postanowiła wrócić w rodzinne strony by tam na nowo ułożyć sobie życie. Choć jej tęsknota za Johnem jest ogromna to wie, że musi się pozbierać by stworzyć swoim trzem córeczkom normalne życie i zapewnić im to, co najważniejsze. Dostaje interesującą ofertę pracy i wydaje się, że wszystko zaczyna się nareszcie układać. Niestety życie lubi wywrócić wszystko do góry nogami.
Pewnej nocy nad jeziorem zostaje zamordowana młodziutka opiekunka córeczek Morgan. Tessa, bo tak miała na imię dziewczyna została zaatakowana nożem, a podejrzenia padają na Nicka, syna sąsiada Dane. W pierwszej chwili dowody przeciwko chłopakowi wydają się nie do podważenia, jednak Morgan nie wierzy w jego winę. Chce udowodnić, że młody mężczyzna jest niewinny i z pani prokurator zmienia się w panią adwokat. W prywatnym śledztwie pomaga jej przyjaciel i zarazem detektyw Lance Kruger. Swoją postawą naraża się mieszkańcom Scarlet Falls, gdyż wszyscy już osądzili Nicka, a w szczególności dziadkowie Tessy.
Morgan i Lance stają przeciwko miasteczku, policji i prokuratorowi. Stawka jest niezwykle wysoka, a wykrycie sprawcy powoduje ujawnienie mrocznych sekretów i niewygodnych brudów skrywanych pod fasadą cudownej sielanki. Problem w tym, że mieszkańcy Scarlet Falls nie chcą ani prawdy, ani sprawiedliwości. Chcą zemsty, a morderca rząda więcej krwi...
Tak jak wspomniałam miałam pewne oczekiwania względem tej powieści. To, co mnie ucieszyło to fakt, że zostały one zaspokojone. Mało tego dostałam więcej niż zakładałam. Spodobało mi się, że autorka przeplatała wątki kryminalne z tymi obyczajowymi i zrobiła to niezwykle sprawnie i płynnie. "Proś o wybaczenie" to książka, którą czytelnik pochłania na jednym wdechu, ale też książka, która pochłania czytelnika. Ogromny plus za kilka rozdziałów z punktu widzenia mordercy oraz niewinnego osadzonego w więzieniu. Chciałabym zachęcić miłośników kryminałów do zapoznania się z tą lekturą, bo według mnie zdecydowanie warto. Ja z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony dalszych losów Morgan Dane oraz Lance'a Krugera. Dodatkowym plusem jest fakt, że książka nie jest krwawa za to ma klimat, więc wrażliwsze osoby nie będą miały problem z jej czytaniem. Krótko i na temat: polecam! A ja włączam tryb cierpliwość i czaję się na " Jej ostatnie pożegnanie".
Zasada domniemania niewinności.
"Spojrzała poza niego. Jej wzrok powrócił do ciała Tessy pociętego w krwiste paski i pokrytego zaschniętą krwią. Jej twarz była szara, a niegdyś ciepłe brązowe oczy spoglądały nieruchomo w nocne niebo. Na jej czole rdzawoczerwone litery układały się w jedno słowo. WYBACZ".
W myśl zasady domniemania niewinności prawo stanowi, że każda osoba jest niewinna wobec postawionych jej zarzutów, dopóki wina nie zostanie jej udowodniona. Tak mówi litera prawa, ale w życiu często bywa tak, że jeśli dowiadujemy się, że ktoś jest podejrzany o popełnienie jakiejś poważnej zbrodni, często sami wydajemy na tę osobę wyrok, jeszcze zanim zajmie się tym wymiar sprawiedliwości. Na pewno każdemu z nas zdarzyło się choć raz, słysząc w mediach doniesienia o aresztowaniu osoby, której postawiono zarzut domniemania popełnienia brutalnego przestępstwa, którego ofiarą padł drugi człowiek pomyśleć sobie „Niech zgnije w więzieniu”, a nawet życzyć mu o wiele gorzej. Jest to jak najbardziej zrozumiałe, ponieważ takie zdarzenia zawsze budzą skrajne emocje, ale nie możemy zapominać, że nie zawsze wszystko w istocie jest takie, na jakie w pierwszej chwili wygląda.
W obliczu tragicznych wydarzeń stanęli mieszkańcy małego miasteczka Scarlet Falls, w którym rozgrywa się akcja powieści Melindy Leigh „Proś o wybaczenie”, o której chcę Wam dziś opowiedzieć. Spokój tego urokliwego miejsca zostaje bezpowrotnie zburzony wraz ze wstrząsającą wiadomością, że w okolicy doszło do brutalnego morderstwa, którego ofiarą jest znana wszystkim i lubiana młoda mieszkanka miasteczka - Tessa. Dziewczyna była opiekunką dzieci tamtejszej byłej prokurator Morgan Dane dlatego, kobieta bardzo chce, aby winny poniósł zasłużoną karę, nie daje jednak wiary oskarżeniu, kiedy głównym podejrzanym tak bestialskiego czynu staje się chłopak ofiary, a jednocześnie przyjaciel rodziny Megan - Nick syn sąsiada. Kobieta, ryzykując utratę pracy oraz gniew lokalnej społeczności podejmuje się niełatwego zadania obrony chłopaka. Tym samym staje się wrogiem numer jeden dla wszystkich wokół, bowiem mieszkańcy jako „nieomylni sędziowie” uznają, że każdy, kto nie opowiada się po stronie ich racji, jest przeciwko nim.
Na szczęście Morgan nie zostaje w tym trudnym położeniu zupełnie sama, ponieważ może liczyć na pomoc i wsparcie przyjaciela, prywatnego detektywa Lenca Krugera. Wspólnie zrobią wszystko, by dociec prawdy, ale nie będzie to łatwe, bo jeśli Nick jest niewinny, to nikt w miasteczku nie może czuć się bezpiecznie, a czas nie jest ich sprzymierzeńcem. Początkowo wszystko wskazuje na winę chłopaka z sąsiedztwa, ale z biegiem czasu na światło dzienne zaczyna wychodzić coraz więcej mrocznych sekretów, które przez wiele lat skrywane były za fasadą sielanki panującej w Scarlet Falls. Prawda, która wychodzi na jaw, nie tylko rodzi wiele znaków zapytania i wątpliwości, ale przede wszystkim, dążenie do sprawiedliwości sprowadza na naszą bohaterkę coraz większe niebezpieczeństwo. A co jeśli wiara w niewinność oskarżonego okazała się błędem i tracąc czujność, Megan wielokrotnie pozwalała, by jej dzieci przebywały pod jednym dachem z mordercą?
Ja już znam prawdę, a Was gorąco zachęcam do sięgnięcia po książkę, abyście i Wy mogli przekonać się, po czyjej stronie znajduje się prawda.
Wątek zagadki strasznej zbrodni to jednak nie wszystko, co przygotowała dla swoich czytelników autorka, Warto również skupić się na wątku życia prywatnego samej Morgan, Kobieta jest samotną natką trójki dzieci, która dwa lata temu straciła swojego ukochanego męża. John zginął na służbie, będąc na misji w Iraku. Po tak bolesnym ciosie od życia kobieta wróciła do rodzinnego miasta, usiłując się pozbierać, dla swoich trzech córek, które bardzo jej potrzebują. Morgan czci pamięć o mężu, ale zupełnie zapomina o sobie i o tym, że ma prawo ułożyć sobie życie na nowo. W tym miejscu wspomnę tylko, że jej osoba i kobiecość nie pozostaje obojętna w oczach Lenca, ale czy sama Morgan da sobie szansę na nową miłość i szczęście, musicie przekonać się już sami, czytając książkę.
„Proś o wybaczenie” to świetnie napisana historia, w której połączenie wątku kryminalnego z wątkiem obyczajowym, a nawet lekko romantycznym sprawdziło się doskonale. Historia opisana na kartach książki rozpoczyna się naprawdę mocnym akcentem, co sprawia, że czytelnik zostaje wciągnięty w fabułę dosłownie natychmiast i tak już zostaje do samego końca. Nie znajdziecie tu morza krwi, ale napięcie związane z zagadką kryminalną nie opuści Was nawet na chwilę, tym bardziej że tak naprawdę do samego końca nie wiadomo, kto jest winien tego, co spotkało Tessę.
W moim przypadku napięcie podczas czytania ogromnie potęgowało się poprzez świadomość tego, iż mimo że opisane w książce wydarzenia są fikcją literacką, to przecież każdego dnia na całym świecie takie brutalne rzeczy dzieją się naprawdę. Gwałty, morderstwa, napaści.
Po lekturze książki nasuwa się pytanie, czy w dzisiejszym świecie naprawdę nikomu już nie możemy ufać i przy nikim nie możemy się czuć bezpieczni? A z drugiej strony, czy mamy prawo do osądzania kogokolwiek bez udowodnienia mu winy? Zostawiam Was z tymi pytaniami do indywidualnego przemyślenia.
Ze swej strony gorąco zachęcam Was do spędzenia czasu na lekturze tej książki. Zapewniam, że mocno zaangażowani w rozwiązani kryminalnej zagadki wspólnie z Morgan i Lencem przeczytacie ją w mgnieniu oka, a ich postacie staną Wam się bardzo bliskie i będziecie trzymać za nich kciuki nie tylko na płaszczyźnie zawodowej, ale również kibicując ich rodzącemu się uczuciu. Ja sama bardzo się cieszę, że „Proś o wybaczenie” to dopiero pierwsza część cyklu „Morgan Dane” i z niecierpliwością czekam na kolejne jego odsłony.
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem Editio, za co bardzo dziękuję.
http://kocieczytanie.blogspot.com/2019/11/zasada-domniemania-niewinnosci.html
Proś o wybaczenie ma w sobie wszystko co pozwala się delektować dobrym kryminałem. Spójna historia, realistyczny ciąg akcji i dreszczyk emocji, który wywołują kolejne zdarzenia oraz niepowtarzalny klimat jaki udaje się zbudować.
Autorka postawiła na świeżość w tym gatunku. Dostajemy zbrodnię, motyw, oficjalnego oskarżonego i tego, którego wybiorą czytelnicy i jeśli myślimy, że po 20 stronach nic nas nie zaskoczy – jesteśmy w błędzie. Pisarka umiejętnie wplata nowe dowody i wątki, z których żaden nie wydaje się zbędny. Kiedy już chcemy wydać wyrok, akcja zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni, a grono podejrzanych się powiększa.
Dodatkowej pikanterii dodaje, dobrze zbudowany wątek romantyczny głównych bohaterów. Nie jest to mdła historia, ale umiejętnie wpleciony pełnoprawny romans. Dzięki wielopoziomowej narracji poznajemy dokładne uczucia postaci i ich pobudki. Sama ich kreacja zasługuje na uwagę. W mojej ocenie dostajemy realne osoby, które oddziałują na czytelnika. Perspektywa mordercy napawa lękiem, jego zachowanie, sposób myślenia zaczynają przerażać już od pierwszych słów przypisanych do niego.
Przyjemny styl pozwala pochłaniać książkę i dać się porwać historii znad Scarlet Lake.
Ostatnio często trafiam na temat nieudolnie przeprowadzanego śledztwa i osób niesłusznie oskarżonych. Tak też było w przypadku kryminału „Proś o wybaczenie” Melindy Leigh.
Książka opowiada historię Morgan Dane, która podejmuje się obrony chłopca z sąsiedztwa oskarżonego o zamordowanie młodej dziewczyny. Morgan jest przekonana o jego niewinności, jednak pośpieszne śledztwo i opinia publiczna wydały już na niego wyrok. Morgan musi udowodnić, że Nick jest niewinny i znaleźć prawdziwego mordercę. Pomocą służy jej prywatny detektyw i dawny przyjaciel Lance Kruger. Razem muszą odkryć prawdę i oczyścić imię Nicka.
Książka, jak wspomniałam, porusza temat niesłusznie oskarżonych. To temat ważny, który powinien uczyć nas nie oceniać innych już na samym początku, by sceptycznie podchodzić do tego, co mówią media i opinia publiczna. Narrator wskazuje też na ciężki los niesłusznie oskarżonych, który spotyka ich w więzieniu. Przez książkę przewija się też temat chorób psychicznych i molestowania seksualnego – to tematy, o których trzeba mówić jak najczęściej.
Niemniej jednak narracja książki nie przypadła mi do gustu. W chwili, kiedy akcja skupia się na parze głównych bohaterów, narrator ciągle podkreślał ich miłosne ciągoty – jaka buzuje pomiędzy nimi chemia, a każdy przypadkowy dotyk powoduje drżenie... Nie tego szukam w kryminałach, więc taki sposób narracji mnie nie zadowolił. Tak samo narrator nie trafił w moje poczucie humoru, wiem że w wielu miejscach próbował rzucać zabawne komentarze, które niestety kompletnie mnie nie śmieszyły.
Ciężko ocenić mi tę książkę, nie wzbudziła mojego pełnego entuzjazmu, ale chyba dam szansę drugiej części, której premiera zapowiedziana jest na 22 października.
Małym miasteczkiem Scarlet Falls wstrząsa tragedia. Młodziutka opiekunka do dzieci Tessa zostaje bestialsko zamordowana. Oskarżenie o popełnienie tej zbrodni pada na jej chłopaka Nicka. Mieszkańcy są przerażeni i nie mają wątpliwości, że morderstwa dokonał właśnie ten chłopak, zwłaszcza że dowody przeciwko niemu wydają się nie do podważenia. Jedyną osobą, która nie wierzy w winę Nicka, jest Morgan Dane, jego sąsiadka. Kobieta od razu staje się wrogiem numer jeden całej społeczności Scarlet Falls jednak ona jest przekonana, że zbrodnię popełnił ktoś inny. Jej determinacja jest tak wielka, że decyduje się bronić chłopaka przed sądem. Czy to dobre posunięcie? Morgan musi pamiętać, że morderca czai się gdzieś w ukryciu a ona poza dziadkiem i trzema małymi córkami nie ma nikogo. Z pomocą w rozwiązaniu tej sprawy przyjdzie jednak dawny przyjaciel Lance Kruger – prywatny detektyw. Razem będą musieli stawić czoła nie tylko policji i prokuratorowi, ale i całej społeczności, która bardzo szybko wydaje wyroki. Kim jest morderca – czy jest nim Nick, czy może ktoś z zewnątrz, który potrafi bardzo dobrze manipulować ludźmi? Aby odkryć prawdę trzeba będzie zapłacić wysoką cenę, czy warto?
Bardzo, bardzo polubiłam się z książką „Proś o wybaczenie” autorstwa Melindy Leigh. Jeszcze bardziej cieszy mnie fakt, że była to pierwsza część serii z bohaterką Morgan Dane i przede mną dwie książki, które mam nadzieję, że szybko przeczytam. Autorka już na samym początku pokazała, że w jej książce będzie się działo! I choć jej dzieło nie jest krwawym kryminałem, to zawiera w sobie element, który bardzo lubię – rozwiązywanie zagadki. Do tego wspomnieć należy o bardzo delikatnym wątku romantycznym i to wystarczy, by autorka miała we mnie swoją fankę! Uwielbiam takie połączenia – kryminał i romans, to jak spełnienie marzeń.
Główną bohaterką jest Morgan Dane – kobieta, którą bardzo szybko można polubić. W swoim życiu przeszła już wiele i od dwóch lat próbuje pogodzić się ze śmiercią męża w Iraku. Ma jednak dla kogo żyć, została sama z trzema małymi córkami i to one są dla niej najważniejsze. Morgan została wychowana w rodzinie, dla której najważniejsze jest poczucie sprawiedliwości i dlatego też jako jedyna wierzy Nickowi, że nie zabił Tessy i narażając swoje dobre imię podejmuje się obrony chłopaka. Jedynym oparciem będzie Lance, prywatny detektyw, któremu Morgan nie jest obojętna. Będzie to typowa współpraca kobiety po przejściach i mężczyzny z przeszłością, lecz czy z ich wspólnej pracy wyniknie coś jeszcze? Bardzo intryguje mnie przeszłość tego bohatera i mam nadzieję, że w kolejnych częściach autorka zdradzi troszkę sekretów z życia Lance’a.
Choć główną bohaterką jest Morgan, to narracja jest prowadzona przez kilku bohaterów – w tym przez samego mordercę i muszę się przyznać, że to właśnie na te rozdziały czekałam najbardziej. Dlaczego Tessa musiała zginąć i dlaczego tak szybko miasteczko wydało wyrok na biednego Nicka? Tego musicie dowiedzieć się już sami! Bardzo ciekawym posunięciem było umieszczenie akcji w więzieniu i za sprawą Nicka możemy zobaczyć to, jakie niebezpieczeństwo tam czeka, gdy kaucja jest tylko przywilejem dla bogaczy. Jak wspomniałam w książce pojawił się także wątek romantyczny, ale nie jest on dominujący. Podczas lektury można mieć wrażenie, że fabuła zaczyna się od bardzo mocnego akcentu, by później zwolnić, ale to tylko wrażenie! Nawet nie zauważycie, jak akcja Was wciągnie, a największą niespodzianką okaże się zakończenie. Autorka tak sprytnie myli tropy, że wytypowanie mordercy staje się bardzo trudne i to mi się bardzo podoba! „Proś o wybaczenie” jest bardzo dobrą zapowiedzią nowej serii i mam nadzieję, że dwie kolejne części będą równie dobre, a może i jeszcze lepsze!
Pełna przemocy czerwona mgła. (s. 10)
Od razu mocny i krwawy początek, duszny, mrożący krew w żyłach, pełen napięcia, przerażenia, buzującej adrenaliny, walki o życie. Czytelnik jest świadkiem brutalnego morderstwa – mężczyzna zabija ukochaną kobietę. To Tess Morgan, osiemnastolatka, która ostatnio spotykała się z Nickiem Zabrowskim. Dowody rzeczowe przeciwko chłopakowi są zdaniem policji nie do podważenia, dlatego zostaje on aresztowany. Niby w USA człowiek jest niewinny, dopóki nie udowodni mu się winy. Jednak nie w małym miasteczku Scarlett Falls. Policja nie postawiła jeszcze Nickowi zarzutów, a zbulwersowani mieszkańcy już wydali na niego wyrok. Wstrząsnęło nimi zabójstwo miłej dziewczyny. Każdy, kto myśli inaczej, jest przez nich potępiany. Morgan Dane stała się ich wrogiem.
Dwa lata spędziła na bocznym torze, a potem w ciągu zaledwie tygodnia zmieniła swoją szansę na karierę w katastrofę kolejową. (s. 156)
Wcześniej Morgan pracowała w prokuraturze i łapała przestępców, lecz śmierć męża na misji załamała ją. Po dwóch latach postanowiła stanąć na nogi, przyjęła ofertę pracy od prokuratora. Zanim zaczęła pracować, zrezygnowała. Zdecydowała bronić Nicka Zabrowskiego, swojego sąsiada, który często bywał u niej w domu. Nie wierzy w jego winę. Ma zamiar znaleźć prawdziwego mordercę i ujawnić prawdę. Kieruje nią poczucie sprawiedliwości. Jest zdeterminowana, a sąsiedzi jej nienawidzą.
Po prostu prowadzę śledztwo z prawdziwego zdarzenia. (s. 233)
W tym trudnym zadaniu wspiera ją przyjaciel Lance Kruger, prywatny detektyw. Pracują ramię w ramię, działają przeciwko prokuratorowi, policji i społeczności Scarlet Falls, która wyraźnie okazuje Morgan wyrazy niezadowolenia. Ludzie kłamią, utrudniając śledztwo, gdyż nie interesuje ich prawda, tylko zemsta, ich własna sprawiedliwość. Morgan i Lance uzbrojeni w cierpliwość i odwagę oraz grubą skórę szukają, analizują, drążą, by dotrzeć do prawdy, bo stawka jest wysoka. Gotowi są do poświęceń, byle znaleźć prawdziwego mordercę, który ponownie może zaatakować.
System prawny opiera się na gierkach. (s. 157)
Zbliżają się wybory, więc nic dziwnego, że komendant Horner i burmistrz liczą na szybkie rozwiązanie sprawy i sukces, który podniesie ich notowania. Policjant Brody ma przez to częściowo związane ręce. Lance korzysta czasem z dawnych znajomości w policji. Morgan musi się dogadywać z prokuratorem, wymieniać materiałami i informacjami, a on z nią. Każdy dąży do prawdy, jednak różnymi sposobami. Małomiasteczkowa sielanka skrywa pod płaszczem spokoju i nudy brudne tajemnice, mroczne sekrety, prawdziwe zło.
Zdawał sobie sprawę z tego, że nie jest normalny. (s. 73)
Tożsamość mordercy jest wciąż nieznana, lecz czytelnik może sam wyrobić sobie o nim zdanie, wskazać go. W niektórych rozdziałach to on zabiera głos. Jest inteligentny i niebezpieczny. Zdaje sobie sprawę ze swoich problemów, możliwości czynienia zła, by zaspokoić swoje krwawe potrzeby. To kameleon, udający zwykłego człowieka. Jego miłość jest mroczna, zaborcza, zazdrosna, bezlitosna. Możliwość zajrzenia w jego głowę, poznania jego myśli i szalejących w nim emocji, może przyprawić o ciarki. Prawda o nim jest jeszcze bardziej okrutna.
Czuł się tak, jakby znalazł się w reality show i nie dostał żadnych instrukcji, na czym polegają zasady gry. (s. 151)
Autorka tak prowadzi akcję, by czytelnik miał możliwość poznania jej wszystkich aspektów i był w każdym miejscu, w którym są bohaterowie, dlatego czytelnik wraz z Nickiem siedzi w więzieniu. Kompletna abstrakcja. Wszystko jest niezrozumiałe, trudne. Oficjalne i nieoficjalne więzienne reguły to za mało. Ze strony recydywistów i gangów nie wiadomo czego się spodziewać. Każda minuta, każdy dzień w więzieniu to walka o przetrwanie dla osoby oskarżonej o gwałt i morderstwo. Jak to się skończy?
Porusza pani tu niejedno gniazdo os i w końcu któraś panią użądli. (s. 234)
Ta powieść to nie tylko sprawa zabójstwa Tess. W trakcie dochodzenia pojawiają się inne, ciekawe wątki kryminalne. Lance prowadzi jeszcze sprawę zaginięcia nastolatki Jamie z zaburzeniami psychicznymi. To wszystko w otoczce typowej dla obyczajówki – jest rodzina Megan, matka Lance’a i rodzące się uczucie. Warto zwrócić uwagę na pozostałych bohaterów: jedni pozytywnie zaskakują, inni negatywnie rozczarowują. Pojawia się pies przybłęda. Akcja ma swoją dynamikę, są nagłe zwroty i sytuacje wprawiające w zdumienie. Lance’a dziwią umiejętności Megan. Mnie nie, gdyż wiem, co potrafi Melinda Leigh. Autorka jakby cząstkę siebie podarowała bohaterce. W jednym punkcie rozczarowałam się – nie zgadza mi się informacja ze stron 41 i 139.
Morgan Dane mogła stanowić problem, czuł to. (s. 128)
Proś o wybaczenie Melindy Leigh to dobry początek nowego cyklu kryminalnego z Megan Dane w roli głównej. Alternatywne wyjaśnienie prawdy, zbliżające się wybory i inne priorytety, zamknięta małomiasteczkowa społeczność żądna zemsty, przebiegły morderca, sprawiedliwość zawieszona na włosku, zaskakujące wyjaśnienie spraw i bohaterowie szyci na miarę, do tego napięcie, mrok i dobre pióro. Czekam na kolejne spotkanie z Megan i Lancem.
Lance Kruger, najlepszy przyjaciel i partner byłej prokurator Morgan Dane, nie miał beztroskiej młodości. Wciąż nie pogodził się z zaginięciem ojca, Victora...
Przeczytane:2019-11-24,
Morgan próbuje przywrócić swoje życie do porządku i jakoś je poukładać po śmierci kochanego męża. Po upływie dwóch lat wraca z córeczkami do rodzinnego miasta, by tam rozpocząć na nowo życie. Doskonale wie, że musi zrobić wszystko, aby zapewnić córkom szczęśliwe dzieciństwo. W momencie, gdy wszystko zaczyna się jakoś układać, miasteczkiem Scarlet Falls wstrząsa potworna tragedia.
Młoda opiekunka dzieci Morgan zostaje brutalnie zamordowana. Oskarżenia padają na Nicka, dobrego chłopaka z sąsiedztwa. Na początku dowody jednoznacznie mówią, że to właśnie on jest mordercą. Morgan jest przekonana, że zbrodnię popełnić ktoś inny i gorąco pragnie sprawiedliwości.
Na szczęście może liczyć na pomoc swojego przyjaciela, Lance'a, który jest prywatnym detektywem. Wspólnie stają przeciwko wszystkim oskarżającym Nicka i rozpoczynają własne śledztwo, dzięki któremu odkryją naprawdę szokujące tajemnice.
Główną bohaterką powieści jest Morgan Dane. Kobieta jest bardzo uparta, co może niektórym się nie spodobać. Sama miałam z nią mały problem, ponieważ w pewnych momentach wzbudzała we mnie ogromną irytację. Nie mogę jednak całkowicie skreślić tej bohaterki. Wiele razy udowodniła, że jest gotowa do wszelkich poświęceń i liczy się dla niej dobro człowieka, a nie pogoń za pieniędzmi.
Lance, czyli przyjaciel głównej bohaterki, to prywatny detektyw, który równie mocno angażował się w sprawę morderstwa. Ten bohater również jest dobrym człowiekiem, który stara się stać na straży sprawiedliwości. Bardzo go polubiłam, a jego zachowanie w stosunku do Morgan nieraz wywoływało uśmiech na mojej twarzy.
Fabuła powieści Proś o wybaczenie została dobrze przemyślana i tak samo dobrze przedstawiona, choć niestety bywały momenty, gdy lektura mnie nudziła. Melinda Leigh ma dobre pióro, co zdecydowanie pozytywnie wpłynęło na czytanie tej pozycji. Na pochwałę zasługuje również kreacja bohaterów, która moim zdaniem jest naprawdę udana.
Autorka do niektórych kwestii podeszła bardzo psychologicznie, co automatycznie przełożyło się na jakość tej historii. Gdyby było to zrobione w taki dość nachalny sposób, aby tylko pokazać, że przykładowo ten konkretny bohater ma jakiś problem z samym sobą, mogłabym się doczepić i całkowicie to zjechać. Jednak Leigh zrobiła to w taki bardzo spokojny (jeśli mogę tak to nazwać) sposób, tylko delikatnie dając do zrozumienia czytelnikowi, że coś tu może być na rzeczy. Za to ogromnie szanuję.
Proś o wybaczenie to thriller, gdzie nie da się przewidzieć, co będzie dalej. Oczywiście, jest to jak najbardziej na plus, ponieważ wiele razy w książkach tego gatunku zdarza się, że doskonale wiemy, co będzie dalej. Historia trzyma w napięciu, choć jak wspomniałam wcześniej, zdarzyły się nudne fragmenty. Książka jest dobrze napisana, a autorka skutecznie wodzi czytelnika za nos, wskazując mu coraz to nowych podejrzanych.
Jeżeli poszukujecie dobrego dreszczowca, który was wciągnie i w jakiś sposób umili jesienne wieczory, to zdecydowanie polecam Wam tę pozycję.