JEGO WYSOKOŚĆ MA GŁOS
o co poprosi Izę, swoją największą miłość?
Izabella przestała się bać, odetchnęła. Miała żyć długo i szczęśliwie: ona, Dawid, ich dzieci. Jednak los ma wobec niej inne plany. Przeszłość nie daje o sobie zapomnieć, teraźniejszość staje się bolesna i smutna, a przyszłość niknie w mgle. W życie Izy ponownie wkroczy książę Omar al-Saud. Czego od niej oczekuje? Czy coś może go usprawiedliwić? Jakie były motywy jego działań?
Między złem a dobrem, między rozumem a sercem, gniewem i wybaczeniem... Czwarty, ostatni tom bestsellerowej sagi arabskiej udowadnia, że nie wszystko jest takie, jak może się wydawać. Historia opowiedziana tylko z jednej strony często prowokuje niesprawiedliwy osąd. Ostatni raz daj się porwać w świat Izabelli i księcia Omara i zobacz, jak potoczą się ich dalsze losy. Tym razem opowiedziane również jego głosem…
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2022-06-01
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 448
Seria arabska autorstwa Beaty Majewskiej całkowicie zdominowała moje czytelnicze myśli w tym roku. Nie przesadzam – po skończeniu tomu trzeciego miałam kaca książkowego, którego nie potrafiło zaspokoić nic. Dopiero po czasie udało mi się wrócić na dobre tory z czytaniem, jednak nie zmieniło to faktu, iż historia Izy i Omara na trwałe zapisała się w mojej pamięci. Kiedy więc dowiedziałam się, że premierę będzie miała czwarta, tym razem już ostatnia część serii - oszalałam z radości. Czy i ta książka okazała się tak dobra, jak poprzednie? Odpowiedź na to pytanie w tej recenzji.
Iza pokonała swój strach i nareszcie odetchnęła pełną piersią. Miał być happy end, w którym główne role odgrywać miała właśnie ona, Dawid i ich dzieci. Los jednak brutalnie sobie z niej zadrwił, a przeszłość po raz kolejny wyciąga ręce w jej stronę. Teraźniejszość wcale nie maluje się w cieplejszych barwach, a smutek i ból zaczynają dominować w życiu Izy. Co więcej, przeszłość też nie jest taka barwna, jakby się można tego spodziewać. Do życia kobiety wraca książę Omar. Czego może chcieć? Czy Iza będzie w stanie mu wybaczyć i zapomnieć wyrządzone krzywdy?
Tom czwarty niespodziewanie okazał się dość sentymentalny i sprawił, że realnie zatęskniłam za czytaniem poprzednich części. Ja wiem, że to może brzmieć dziwnie i raczej niezrozumiale, lecz podczas lektury tej książki przypominały mi się wszystkie emocje, które odczuwałam podczas poznawania historii Izy, Omara, a później i Dawida. Myślę, że to świadczy tylko o tym, jak dobre są to książki i jak mocno potrafią zawrócić czytelnikowi w głowie.
Główni bohaterowie książki przeszli ogromną zmianę i za to jestem w pewnym sensie wdzięczna autorce. Nie pozwoliła ona na to, by jej postaci stały w miejscu, a zamiast tego jako czytelniczka mogłam zobaczyć, jak wiele spraw udało się im poukładać i jak mocne zmiany zaszły w nich samych. Iza stała się kobietą jeszcze bardziej pewną siebie, która doskonale zna swoją wartość, a jej uwaga skupia się głównie na dzieciach, które stanowią dla niej najważniejszy element życia. Omar z kolei zaczął zdawać sobie sprawę z tego, jak traktował Izę oraz jaki był jego charakter. To tylko pokazało mi, jak umiejętnie Beata Majewska potrafi prowadzić swoich bohaterów i kolejno wskazywać im odpowiednią drogę do dobrych zmian.
O samym piórze autorki nie będę się za bardzo rozpisywać - po prostu jest ono bardzo dobre, dzięki czemu zarówno przez tą konkretną, jak i poprzednie dosłownie się płynie. Sama akcja jest dynamiczna, choć trzeba przyznać, iż w tej pozycji odrobinę zwalnia. Ta książka daje czas na przypomnienie sobie wcześniejszych zdarzeń, na zastanowienie się nad nimi oraz pewnego rodzaju rozważanie o tym, czy bylibyśmy w stanie przetrwać to, co Iza. Beata Majewska nie zapomina również o tak ważnej kwestii, jak wybaczenie wyrządzonych krzywd, które nigdy nie jest łatwe i przyjemne, a jednak często warto się na nie zdobyć.
Jego głosem to niemalże idealne domknięcie całej historii Izy i Omara. Absolutnie nic bym w nim nie zmieniła i jestem bardzo wdzięczna za to, że mogłam poznać całą tę serię. Zdecydowanie są to książki, które zostaną ze mną na długo i z pewnością będę chciała do nich wrócić w przyszłości. Jeżeli lubicie książki, w których dość szeroko przewija się wątek kultury arabskiej, a przy tym nie brakuje emocji, to zdecydowanie powinniście poznać tę serię.
"Jego głosem" to już ostatnia część serii arabskiej autorstwa Beaty Majewskiej. Co mogę Wam powiedzieć na wstępie? To zdecydowanie nie tego się spodziewałam. Autorka mega mnie zaskoczyła i to na mega, mega plus!!!
Kompletnie niebanalna i nieprzewidywalna opowieść, potrafiąca wywołać cały wachlarz uczuć. Od zaskoczenia i smutku, na samym początku, po łzy strachu i łzy szczęścia w trakcie, a kończąc na...... A nie! Nie powiem Wam na jakich emocjach kończy się książka, ale zachęcę Was do sięgnięcia i sprawdzenia czy ta historia z arabskim księciem na czele ma szansę na happy end ;)
Autorka w sposób bardzo lekki i przyjemny prowadzi nas przez niełatwe sytuacje. W książce pojawiła się też taka, przy której włoski na ciele stanęły dęba, a oczy myślałam, że wyjdą mi z orbit. Chodzi mi o Dawidka i sytuację bardzo mocno z nim związaną? Ci co czytali, doskonale na pewno wiedzą o czym mówią. No ja byłam pod ogromnym wrażeniem jak już przebrnęłam przez ten fragment i się poryczałam. Tak, dokładnie, poryczałam się jak dziecko. Do teraz mam łzy w oczach jak sobie o tym pomyślę.
Całą historia zdecydowanie jest napisana w świetny sposób, z dawką humoru i nieodzownymi emocjami. Ja gorąco polecam całą serię <3
To już niestety czwarta i ostatnia część Serii arabskiej, która zrobiła na mnie piorunujące wrażenie oraz pokochałam ją całym sercem. Ogromnie przeżywałam wydarzenia jakie autorka ukazała na łamach książki, wręcz niedowierzając temu co spotkało bohaterkę. Nie mogłam oderwać się od lektury, gdyż moja ciekawość była rozbudzona została do granic możliwości.
W tym tomie urzekło mnie to, że nareszcie możemy dowiedzieć się całej historii, która przedstawiona została nie tylko z perspektywy Izabeli, ale również samego Omara. Dzięki temu zabiegowi zaczęłam rozumieć zachowanie księcia, a nawet mu współczułam, oczywiście ale nie tylko jemu.
Pani Sarnecką los nie oszczędzał. Znów została zraniona, a jej żal i ból koi jedynie bliskość jej dzieci. Zagubiona i nieszczęśliwa ponownie spotyka pod swoim domem męża, który kojarzy się jej jedynie z najstraszniejszym okresem w jej życiu. Kobieta nie chce nigdy więcej widzieć tego mężczyzny ani z nim rozmawiać.
Czego jeszcze chce, po tylu latach, od niej ten muzułmanin? Czy znowu zacznie ją prześladować? Czy Izabela zdoła kiedyś zapomnieć przeżyty koszmar? Czy taki człowiek może się zmienić?
Wiecie co, dowiedziawszy się, że pani Beata pisze kontynuację byłam totalnie zaskoczona i nie wiedziałam czego mogę jeszcze spodziewać się w tej lekturze. Myślałam, że fabuła będzie pełna retrospekcji ze znanych nam z wcześniejszych części wydarzeń i przeżyłam szok.
Akcja toczy się dalej i jest pełna zaskakujących wątków, które nareszcie wypełniły brakujące luki. Pełny obraz zazębił się jak puzzle w układance i wywołał falę silnych emocji. Z zapartym tchem śledziłam poczynania bohaterów, ich wewnętrzną walkę z demonami przeszłości i ogromny strach przed ponownym zranieniem.
Byłam pewna, że nigdy nie poczuję ani krzty sympatii do Omara, ale przyznaję uczciwie, iż zdecydowanie zyskał w moich oczach i zaczęłam go nawet lubić. Niezwykle miło było znowu spotkać drugoplanowe postaci, które znaczyły coś dla Izy.
Jestem wdzięczna autorce za tą powieść, którą na pewno zapamiętam na długo. Wyraziście widziałam różnice kulturowe zarówno chrześcijan jak i muzułmanów oraz ich podejście do codziennych aspektów życia.
Zawarte w treści przesłanie ostrzega nas przed zbyt szybkiej ocenie i potępianiu ludzi. Zanim wyrobimy sobie o kimś złe zdanie, dowiedzmy się wszystkich faktów, ale z perspektywy obu stron, gdyż niepełne informacje mogą nam sfałszować odbierany obraz.
Uważam, że warto sięgnąć po książkę i ją przeczytać. Cudowny i przystępny styl pani Beaty jak i sam pomysł zasługuje na wielkie brawa. Nie zaznacie z tą lekturą nudy, tylko będziecie usatysfakcjonowani mrożącymi krew w żyłach scenami grozy, namiętnymi, pełnymi uniesień momentami oraz zabawnymi zdarzeniami, gdzie ciężko nie parsknąć śmiechem.
Szczerze polecam i chętnie dowiedziałabym się, czy bylibyście zdolni wybaczyć swemu oprawcy wszystkie krzywdy. Ja raczej nie mogłabym zapomnieć, a wy?
Beata Majewska „Jego głosem”
„Potrzebowałem resetu, a nic tak nie zmienia człowieka jak jego własna, prawie przeżyta śmierć.”
Izabella po śmierci Dawida Acnera sama wychowuje dwójkę dzieci. Nie jest jej łatwo, bo tęskni za partnerem, który dawał jej poczucie bezpieczeństwa i dużo miłości. Pewnego razu, wracając do domu zauważa czarną limuzynę, a w niej saudyjskiego męża, który powinien nie żyć. A jednak Omar przeżył strzelaninę, i jedynie czego teraz pragnie to przebaczenie za krzywdy, które wyrządził żonie. Jak Iza postąpi? Czy odpuści mu winy?
Czy bylibyście w stanie wybaczyć swojemu oprawcy, gdyby ten błagał o wybaczenie i szczerze tego żałował?
„Nikt nie jest całkiem zły, tak samo jak nikt nie jest całkiem dobry.”
„Jego głosem” to dopełnienie i kontynuacja dalszych losów bohaterów. Dzięki tej książce możemy dowiedzieć się, jakie są odczucia i myśli księcia Omara. W poprzednich tomach nie mogłam zrozumieć jego zachowania, więc uważam, że ta część (ostatnia) jest naprawdę potrzebna.
Omara wciąż nie lubię. Ale w książkach muszą być ci, których darzymy sympatią i ci, którzy tej sympatii od nas nie dostaną. Nie da się wszystkich złych rzeczy zasłonić chorobą psychiczną, skoro wiemy, co nam dolega warto sobie pomóc i dążyć do polepszenia stanu. Czy musi wydarzyć się tragedia, byśmy się ocknęli?
Powieść o trudnych decyzjach, demonach przeszłości, przezwyciężenia strachu, wybaczaniu. Gorąco polecam arabską serię, nie tylko ze względu na kulturę, a przede wszystkim ogrom emocji i niosącego przesłania. Coś, co lubię w powieściach p. Beaty ❤️
Minęło kilka lat od koszmaru, jaki zgotował jej Omar. Dzięki pomocy osób, po których się tego nie spodziewała, przeżyła, wróciła do Polski i wspólnie z Dawidem mogła, wychowywać syka. Niestety ich wspólna przyszłość nie trwa zbyt długo, a podstępna choroba odbiera jej go. Teraz jej życie jest dość uporządkowane. Samotnie wychowuje dwójkę dzieci-Dawidka i Sarę, mieszka za granicą, a do kraju wraca na wakacje, prowadzi własną firmę, projektuje tkaniny. Chociaż czasami jest samotna, jest również szczęśliwa i nie czuje potrzeby zmian. Miała nadzieję, że rozdział po tytułem Omar jest już dla niej zamknięty, jednak życie postanowiło ją zaskoczyć.
Kiedy wraz z dziećmi przebywają w Polsce i pod domem widzi samochód z Omarem, jest przerażona. Boi się, że jej koszmar powrócił, że jest w niebezpieczeństwie nie tylko ona, ale również jej dzieci. Jednak mężczyzna nie po to przyjechał. Wiele się u niego zmieniło, zaczął się leczyć, zmienił podejście do życia i ludzi. Teraz pragnie tylko jednego - przebaczenia od kobiety, która jest miłością jego życia, którą tak bardzo zranił, której życie zamienił w piekło. Co kierowało Omarem? Czy Izabela zdecyduje się na rozmowę i poznanie pewnych faktów z życia księcia? Jak zakończy się historia Izy i Omara?
Seria Arabska to jedna z moich ulubionych serii, poprzednie tomy mnie zachwyciły, a silne emocje towarzyszy nie tylko podczas czytania, ale jeszcze długo po przeczytaniu ostatniej strony. Kiedy dowiedziałam się, że będzie czwarty tom, bardzo się ucieszyłam. Jak wrażenia po przeczytaniu? Jestem zachwycona, moim zdaniem jest to doskonałe zakończenie serii.
Tym razem książkę czytamy nie tylko z perspektywy Izy, ale również Omara i to, czego się o nim dowiedziałam, mocno mnie zszokowało. Autorka wyjaśnia nam wszystkie tajemnice i sekrety, domyka wszystkie sprawy, pozwala wiele zrozumieć. W tym tomie akcja jest troszkę wolniejsza, jednak książka ani trochę mniej nie wciąga. To niecałe 450 stron dostarczających czytelnikowi ogromną ilość emocji.
Jeśli chodzi o bohaterów przeszli wiele zmian. Niestety tym razem nie mogę zbyt wiele zdradzić o nich, nie zdradzając jednocześnie zbyt wiele z fabuły. Powiem tylko tyle, że to, co się dowiedziałam o Omarze, mocno mnie zaskoczyło i pozwoliło trochę inaczej na niego spojrzeć.
Moim zdaniem książka pt.: „Jego głosem” to doskonałe zakończenie arabskiej serii. Z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA
Książka pasująca do poprzednich z serii, tym razem opowiedziana przez samego księcia. Jest to już ostatnia część, zdecydowanie spokojniejsza i delikatniejsza od poprzednich. Książkę dobrze się czyta, czasem nie dowierza w bieg wydarzeń.
Warto przeczytać całą serię.
[...] Ponoć czas leczy rany, rozmywa kontury naszych przeżyć, nawet te najbardziej traumatyczne, pokrywając je coraz mniej przejrzystym woalem zapomnienia[...]
Czy faktycznie czas leczy rany? A może to zupełnie coś innego? Jak myślicie.
Bo ta historia jest właśnie taka. O czasie, który jak się wydawać by mogło uleczyć rany, wymazał to, kimś się stało.
Ale czy wszystko zostało wybaczone? Otóż Omar po postrzeleniu go przez jego siostrę ląduje w szpitalu. Tam następnie dochodzi do niego, co się wydarzyło i ile zła wyrządził Izabelli. Postanawia polecieć do Polski i znaleźć wybaczenie. Gdy Iza go widzi, wszystko powraca. Czy będzie w stanie mogła wybaczyć Omarowi?
O rany! Jeszcze się nie uspokoiłam po przeczytaniu tej części. Ręce drżą, adrenalina podniesiona do maksimum. Dalej mam mętlik w głowie, ogrom szalejących emocji. Już na samym początku autorka zrzuca potężną bombę emocjonalną, która wywołała u mnie potok łez i szoku. A co dalej się dzieje to kolejny rollercoaster uczuć. Autorka nie daje ani na moment odpocząć. Czytałam z zapartym tchem, z milionem myśli w głowie. Każda strona powodowała u mnie szok, ból, czasem złość. Momentami nawet zaśmiewałam się w głos z sytuacji zabawnych.
Myślałam, że poprzednie części były mocne, ale ta rozwaliła mnie całkowicie. Dalej płyną łzy, które były spotęgowane końcem, jakiego się totalnie nie spodziewałam. Autorka w tym tomie postawiła, abyśmy mogli poznać głos Omara. Jego myśli, jego spojrzenie na całość sytuacji. To było wielkie wow. Droga autorko zadałaś pytanie czy wybaczyłam Omarowi po trzeciej części. Moja odpowiedź brzmi nie, nie wybaczyłam, ale w tej części totalnie się zrehabilitował. Iza jest dla mnie super, silną bohaterką. Przeszła przez piekło, straciła najważniejszą osobę, zmierzyła się ze swoimi lękami i stawiła im czoła.
Chylę przed nią swą głowę. Chciałabym mieć chociaż trochę z niej.
Brakuje mi słów, aby opisać to, co się wydarzyło w tej części. Jeśli nie czytaliście, to mega polecam. Przygotujcie się totalną jazdę bez trzymanki. A jeśli nie czytaliście w ogóle całej tej serii, to koniecznie szybko to uczynicie, bo dla mnie to najlepsza seria, jaką mogłam czytać i zgadzam się z osobami, które również to czytały. Mega, mega. A ja dziękuję autorce za ponowne zaufanie i za możliwość przeczytania i poznania Omara z innej strony.
,,Nikt nie jest całkiem zły, tak samo jak nikt nie jest całkiem dobry".
Myślę, że ten cytat idealnie opisuje naszego bohatera Omara. Co prawda Izabela nie spodziewała się, że on ponownie zagości w jej życiu, aczkolwiek gdzieś tam jej myśli skupiały się wokół jego osoby. Niestety w momencie kiedy tylko się pojawia Izabela jest przerażona. Boi się, że ponownie zagrozi jej bezpieczeństwu, lecz on znając doskonale swoje prawa nie zamierza w pierwszym kontakcie nic robić. Prosi ją tylko o wybaczenie.
Nie wiem tylko czy pamiętacie, że w tomie trzecim Izabela była szczęśliwa z innym. To miała być miłość na całe życie, a skończyła się tak szybko, jak szybko Dawid wydał ostatnie tchnienie. Niby nie cierpiał długo, jednak ból po jego stracie mocno wrył się w sercu naszej bohaterki. Co prawda wokół niej kręci się inny mężczyzna, jednak nie jest to osoba, która zasługuje na jej uznanie. W życiu nie wystarczy chcieć, trzeba również obopólnie podążać w tym samym kierunku.
Naszą bohaterkę odwiedzi dość dobrze znana para, która odkryje przed nią tajemnicę Omara. Z pewnością będą czegoś od niej chcieli, choć otwarcie przyznają coś innego. Pozwoli to jednak jej zrozumieć pewna aspekty zachowania Omara. Jak myślicie, czy to oznacza, że mu wybaczy i da kolejną szansę na odkupienie win?
Nie jest dla mnie nowością, że autorka potrafi nas zaskoczyć w najmniej odpowiednim momencie. Sama jestem pod urokiem Omara, choć od części pierwszej zdążył już sobie nie raz naskrobać. Jak widać duma nie pozwalała mu na przyznanie się do czegoś, choć nawet gdyby wcześniej coś o tym było wiadomo, to nie wiem czy by coś zmieniło. Przy nim ewidentnie nie da się usiedzieć w spokoju bez względu na to jakie wywołuje w nas emocje. Jest to tom czwarty i pluję sobie w twarz, że ostatni. Jak dla mnie ta seria mogłaby trwać w nieskończoność, a wszystko przez przyjemne pióro autorki. Nie raz pokazała, że potrafi pisać z klasą i na wysokim poziomie. W każdej części nas zaskakuje, dlatego zachęcam was do przeczytania całej serii od początku:-)
Izabella nareszcie ułożyła sobie życie. Wraz z dziećmi i Dawidem miała prowadzić spokojne i szczęśliwe życie. Los jednak często bywa przewrotny. Nie zawsze zgadza się z naszymi planami. Do kobiety powracają bolesne wspomnienia z przeszłości. Książę Omar niespodziewania ponownie wkracza do jej życia. Tym razem kierują nim zupełnie inne intencje. Czy będą one szczere?
Czuję, że muszę rozpocząć tą recenzję od pewnej informacji. Po przeczytaniu prologu, który zawierał zaledwie trzy zdania, ja już wiedziałam, że to będzie dobra książka. Poczułam gęsią skórkę na rękach. I nie do końca jestem w stanie wyjaśnić dlaczego tak jest, ale bardzo zżyłam się z tymi bohaterami, przez co ta historia wzbudza we mnie ogromne emocje.
Czwarty tom serii nareszcie sprawia, że możemy bliżej poznać postać Omara. Zostają ujawnione skrywane tajemnice. Uwielbiam rozdziały, które były prowadzone z jego perspektywy, ponieważ wreszcie mogłam zrozumieć co nim kieruje i w małym stopniu byłam gotowa usprawiedliwić jego działania. Myślę, że każdy kto miał styczność z tą serią, wie do jakich nieludzkich zachowań posuwał się mężczyzna. Dziś po przeczytaniu ,,Jego głosem" jesteśmy wstanie zrozumieć co było przyczyną jego zachowań.
Nie zawiodłam się również jeżeli chodzi o postać Izabeli. Całkowicie rozumiem jej zachowanie. Boi się tego co przyniesie przyszłość. Nie wie jak ma się zachować w stosunku do Omara. Gdy poznaje prawdę stara się go zrozumieć, jednak sytuacja w której się znalazła nie jest czarno - biała. W tej odsłonie na pierwszy rzut oka wysuwa się jej siła. Stała się kobietą pewną siebie i bardzo odważną. Pogodziła się z przeszłością i stara się kroczyć przez życie z podniesioną głową. Ja zawsze będę powtarzać, że jestem ogromną fanką silnych kobiecych charakterów, dlatego i tym razem Iza skradła moje serce.
Dużym zaskoczeniem dla mnie okazała się postać Agnieszki, matki Dawida. Kobieta wykazała się ogromną siłą i determinacją stając oko w oko z bezwzględnym Omarem. Pokazała siłę i odwagę jaka drzemie w zdeterminowanej kobiecie. Walczyła o bezpieczeństwo swoich najbliższych, co ja osobiście bardzo cenię.
Książka ,,Jego głosem" jest znakomitym zakończeniem tej serii autorki. Nie mogłam oderwać się od lektury, ponieważ autorka hipnotyzowała mnie na każdym kroku. Bez wątpienia ta seria arabka jest jedną z lepszych fabuł z jakimi miałam przyjemność się spotkać. Historia Izabeli, Omara i Dawida z pewnością przypadnie Wam do gustu. Jest to seria bardzo mroczna, pełna tajemnic i odkupienia win. Tutaj nie było miejsca na przypadek, wszystko zostało skrupulatnie zaplanowane. Ja z pewnością za jakiś czas powrócę do tej historii. Wiem, że nie będę mogła się jej oprzeć. A Was zachęcam do zapoznania się z całą serią. Gwarantuję, że nie będziecie zawiedzeni!
Prolog – Rafał Snarski dzwoni do swojej żony Weroniki zaniepokojony jej spóźnieniem. W słuchawce słyszy jednak tylko trzaski, krzyki i wycie...
Nigdy nie jest za późno, by szukać szczęścia. Trzydziestokilkuletnia Barbara mocno przeżywa niedawny rozwód. Nie poddaje się jednak...
Przeczytane:2022-07-31, 2022,
Jego głosem to tak naprawdę zamknięcie historii Omara i Izy do którego mam mieszane uczucia.
Iza wraz z mężem Dawidem i dwójka dzieci zamieszkała w Szwajcarii, do Polski przyjeżdżała we wakacje. Jej mąż umiera na nowotwór, zostaje po raz kolejny osamotniona, jej życiem stają się dzieci. W Polsce dochodzi do spotkania Omara z Izą, jej wysokość chce uzyskać wybaczenia. Ale czy osoba prawie zamordowana przez niego potrafi jeszcze oprócz strachu i nienawiści poczuć coś innego? Po kilku spotkaniach i wyjaśnień na co tak naprawdę choruje Omar dochodzi do "rozgrzeszenia", którego owocem jest ciąża Izy. Jak potoczą się dalsze losy tych dwóch bohaterów? Czy Iza urodzi dziecko Omara czy jednak postanowi ciąże usunąć? Jak Omar się zachowa kiedy dowie się że jego obsesyjna miłość nosi w sobie jego dziecko? Czy jego zmiana jest trwała czy tylko udaje przed Izabellą aby coś osiągnąć?
W tej części poznajemy Omara z innej strony, łagodniejszej. Główny bohater sam zabiera głos w tej historii, przez co jest bardziej "emocjonalny". Poznajemy jego chorobę psychiczną, przez którą jego zachowanie miało ciągłe wahania, był jak tykająca bomba. Postanawia się leczyć, można powiedzieć aby dostać wybaczenie stał się "grzeczny" i pokorny.
Izabella wdowa, która zmaga się z żalem po utracie ukochanego partnera. Przed nią pojawia się jej najgorszy koszmar, znowu zmaga się z traumą, strachem ale dzięki siostrze Omara zaczyna widzieć drugą stronę medalu.
O ile jestem w stanie kupić "nowe oblicze" Omara o tyle ciąża Izabelli jak dla mnie to nie ta metoda połączenia relacji Jego wysokości i Izy. Skoro autorka "naznaczyła" Omara niepłodnością a tu tak nagle jest wstanie doczekać się swojego potomka, zbyt ładnie, zbyt prosto, zbyt mało realistyczne...
Kolejny minus jak dla mnie zbyt słodka ta część, brakowało mi mroku i charakteru. Autorka uśmierca Dawida aby zacząć nowy etap w życiu Izy Omara. Proste i mało wymagające. Jego głosem przy tak mocnych wcześniejszych częściach za bardzo jest słodkie, mogę nawet rzec nudne, swojskie bez większych emocji.
Książka dobra, jednak bez pazura.