Wydawnictwo: Burda Książki
Data wydania: 2013-04-17
Kategoria: Podróżnicze
ISBN:
Liczba stron: 160
Ludzie widzą dawną Japonię poprzez samurajów i ogrody zen. Nową Japonię poprzez sprzęt elektroniczny i wysoką wydajność. Pomiędzy tymi dwoma wyobrażeniami jest pusta przestrzeń, w której żyją Japończycy.
Martyna Wojciechowska udała się do kraju, który jest największym producentem truskawek na świecie, w którym liczba cztery praktycznie nie istnieje, podanie ręki na powitanie uznawane jest za karygodne, a wbijanie pałeczek w ryż dozwolone jest tylko na pogrzebach. W tej publikacji przybliża czytelnikom stolicę tego państwa. Miasto, które jeszcze przed kilkoma laty było najdroższym na świecie, w którym turyści nocujący w kapsułach mogą nabawić się klaustrofobii, a pociągi spóźniają się maksymalnie sześć sekund.
Japonia (Tokio) to publikacja zawierająca: podstawowe informacje na temat miasta; wskazówki dla turystów; kilkadziesiąt ciekawostek; piękne, barwne fotografie; oraz clou - reportaż. Wojciechowska spotkała się z dwudziestopięcioletnią Watanabe Kanae - modelką i kierowcą ciężarówki, która należy do subkultury gyaru. Dziewczyna jest lolitą, uwielbia falbanki, kokardki, sztuczne rzęsy, olbrzymie soczewki kontaktowe, niebotycznie wysokie szpilki, diademy i wszystko, co słodkie i urocze - a najlepiej jeszcze różowe - czyli kawaii. Oprowadza Martynę Wojciechowską po mieście, pokazując miejsca, w których najczęściej bywa, opowiadając o swojej pracy, modzie i tokijskich zwyczajach.
W książce zestawione zostały dwa punkty widzenia: Watanabe i Martyny. Dla tej pierwszej oczywistym jest, że za ubrania, wizyty u kosmetyczki i fryzjera, utrzymanie mieszkania i pieska - pomimo stałego zatrudnienia - płacą rodzice. Regularnie odwiedza salony piękności oraz drogie restauracje, narzeka na swoją typowo azjatycką urodę - szczególnie małe i skośne oczy - zachwyca się stylem gyaru i to właśnie tę subkulturę uważa za najlepszą, najbardziej kawaii. Martyna zaś, podziwia kontrasty: na ulicach Tokio spotkać można bowiem i lolity, i makabryczne lole - zabandażowane, z mnóstwem plastrów na twarzy, upstrzone plamami sztucznej krwi - i yamamby spalone na solarium, z platynowymi blond włosami i białym makijażem. Wojciechowska pisze o bezstresowym wychowywaniu w Tokio, dzielnicach pełnych oryginalnie ubierającej się młodzieży, barach przypominających szpital, potrawach podawanych w przepołowionych głowach lalek, a także miejscach stworzonych wyłącznie dla czworonogów i ich właścicieli: restauracjach, domach pogrzebowych, sklepach i salonach fitness. Życie w Tokio zdaje się sielanką, czyż nie?
Jednak tokijczycy narzekają na "złą sytuację materialną", podczas gdy stopa bezrobocia wynosi 4%, a PKB per capita "zaledwie" 32700 dolarów. Przyrost naturalny jest coraz mniejszy, ponieważ małżeństwa wolą opiekować się psem niż dziećmi. Co piętnaście minut ktoś odbiera sobie życie, a wśród samobójców są nawet przedszkolaki. Jakby tego było mało, wiele matek uzależnionych od gier udaje się do salonów z automatami na kilkanaście godzin, zostawiając pociechy w stojących w pełnym słońcu samochodach. Jak to się kończy - nietrudno przewidzieć…
Wojciechowska pisze bardzo przystępnie, objaśniając japońskie obyczaje i wyrażając zarówno podziw dla odwiedzanych miejsc oraz różnorodności we wszystkich aspektach życia tokijczyków, jak i szok nietypowymi zwyczajami i pewnego rodzaju rozpieszczaniem dzieci. Przepiękne fotografie są dodatkowym urozmaiceniem publikacji - nietrudno zachwycić się widokiem wspaniałych ogrodów, świątyń, krajobrazów czy Tokio nocą.
Przed rozpoczęciem lektury myślałam, że wiele wiem o Japonii i jej stolicy. Teraz mam wrażenie, że nie miałam o nich bladego pojęcia. Książkę Martyny Wojciechowskiej polecam miłośnikom jej programu, a także osobom zafascynowanym Japonią i zwyczajami jej mieszkańców. Japonia (Tokio) to niesamowite źródło wiedzy podanej w ciekawy sposób.
Wojciechowska przedstawia Tokio jako smutne miasto, w którym ludzie są samotni. To przykre, że Japończycy wolą iść zagrać na automatach niż spotykać się ze znajomymi. Nawet w towarzystwie nie lubią dużo mówić. Żyją w szybkim mieście i ich kultura zdumiewa, ale oni są przyzwyczajeni to cukrowego, kolorowego stylu życia. Super zdjęcia, ciekawostki historyczne i geograficzne, polecam!
Najpiękniejsze wydmy wcale nie znajdują się na Saharze tylko na pustyni Namib, zresztą te płonące czerwienią góry piachu są też najwyższe na świecie. Ale...
Wyobraźcie sobie, że mieszkacie w domu zbudowanym na tratwie. I pływacie, dokąd tylko wam się zamarzy. Kąpiecie się od rana do wieczora i bujacie w hamaku...