Wyobraź sobie, że zupełnie przypadkowo znajdujesz pod swoim małżeńskim łóżkiem przewiązany kokardką kartonik z frywolną bielizną. Czar pryska, kiedy okazuje się, że rozmiar jest mocno zawyżony, a imię na bileciku dołączonym do prezentu mimo najszczerszych chęci nie przypomina twojego...
Dla Anki, żony doktora Adama Kluska, jest to punkt zwrotny, który mobilizuje ją do przeanalizowania pięknej katastrofy, jaką okazało się jej małżeństwo. Problem jest podwójny, bo w pakiecie z nieudanym mężem otrzymała teściową heterę rodem z najgorszego koszmaru, na każdym kroku uprzykrzającą życie młodej synowej.
Anka musi stoczyć batalię z rodziną Klusków, mając u swego boku tylko przyjaciółkę Magdę i wiernego Zaworka miniaturowego jamnika o wielkim sercu.
Ola Trzeciecka - absolwentka archeologii śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego. Po studiach zajmowała się konserwacją zabytków archeologicznych. Obecnie pracuje w Muzeum Powstania Warszawskiego. Zajmuje się też redakcją i korektą tekstów naukowych. Mieszka z mężem na warszawskim Bemowie. Interesuje się historią Anglii, przede wszystkim epoką Tudorów, i kolekcjonuje międzywojenne poradniki kobiece. Wydając tę książkę, zrealizowała jedno ze swoich największych marzeń.
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2014-08-07
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 432
Jeśli jest wam smutno i musicie sobie poprawić humor, to ta książka na pewno wam w tym pomoże.
Opowiada ona o Ance i jej mężu Adamie... Klusku, który na dodatek jest maminsynkiem. Gdy Anka dowiaduje się, że mąż ją zdradza, w akcie zemsty postanawia zniszczyć zestaw wypoczynkowy podarowany przez ,,ukochaną'' teściową. Po dokonaniu dzieła zniszczenia, Anka przeprowadza się do Magdy, swojej przyjaciółki, na którą zawsze może liczyć i która w najgorszych chwilach okaże jej wsparcie. Anka może też liczyć na swojego czworonożnego przyjaciela - jamnika Zaworka.
Przeczytane:2015-03-06, Ocena: 4, Przeczytałam, ***Zwierzyniec, Humor przede wszystkim,
Do sięgnięcia po tę powieść zachęcił mnie jej tytuł. Bo co może mieć wspólnego jamnik z kluskami, myślę sobie… może je po prostu zjeść! A tutaj się okazuje, że jamnik to rzeczywiście pies, ale kluski to wcale nie makaron. „Jamnik z kluskami”… Ta niezwykle wdzięczna i zabawna powieść Oli Trzecieckiej od pierwszej strony wzbudza uśmiech na twarzy czytelnika.
Historia Anki i Adama – Państwa Klusek, nie wyróżnia się na pierwszy rzut oka niczym specjalnym. Bo oto sprzątając sypialnię żona znajduje pod łóżkiem (poza różnymi „interesującymi” znaleziskami, których nie powinno tam być) frywolną damską bieliznę. Kiedy okazuje się, że rozmiar nie odpowiada jej wymiarom, a liścik dołączony do prezentu wyraźnie wskazuje na inną kobietę, Anka utwierdza się w przekonaniu, że mąż ją zdradza. Przed opuszczeniem domu decyduje się zagrać mu na nosie niszcząc ulubione sprzęty, które małżonek darzył wyjątkowym sentymentem.
W retrospekcji poznajemy kulisy zapoznania się Anki i Adama i perypetie związane z ich dość nietypowym narzeczeństwem. Adam to lekarz chirurg, ale typowy maminsynek, duże „bobo”, dla którego zdanie mamusi to świętość. Anka to nieco oryginalna kobieta, ma swojego ulubionego jamnika, psiaka – znajdkę o wdzięcznym imieniu Zaworek, prawdziwą przyjaciółkę Magdę, z którą tworzą zgrany duet oraz… puszystą teściową Klusek, która stara się wszędzie wtykać swój nos. Powieść napisana została w niezwykle lekki sposób, można się przy niej zaśmiewać niemal do łez. Małżeństwo Anki i Adama przedstawia groteskowy obraz toksycznego związku, który tworzą kompletnie niedobrane osoby. Napiętnowanie i wyśmiewanie niektórych cech i zachowań ma je mocniej wyeksponować, pokazać ich drugie dno. Bohaterowie przedstawieni w powieści to typowe czarne lub białe charaktery, pomiędzy którymi znalazł się uroczy i przesadnie mądry jamnik. Bardzo udanym zabiegiem jest wplecenie w treść krótkich cytatów zaczerpniętych z rymowanek, piosenek i innych utworów, także łacińskich sentencji. Wstawki te, adekwatne do sytuacji, dostarczają sugestywnych podtekstów. Drogie kobietki, jeśli macie ochotę na lekką literaturę z dużą dawką humoru, albo chcecie się prawdziwie zrelaksować, pośmiać i odprężyć po pracowitym dniu to koniecznie sięgnijcie po „Jamnika z kluskami”. To lektura właśnie dla Was.
Polecam.