Jakby nikogo nie było

Ocena: 5.5 (2 głosów)

W Srebrenicy, latem 1994, podczas czterech dni masakry z rąk Serbów straciło życie ponad osiem tysięcy bośniackich mężczyzn i chłopców. Masowe egzekucje trwały od rana do nocy, zaś ludobójstwo narodu bośniackiego zostało uznane w Europie za największą tragedię od czasów czystek etnicznych podczas drugiej wojny światowej. Dražen Erdemović to jedyny członek 10. plutonu sabotażowego osądzony jako zbrodniarz wojenny – dwudziestoletni chłopak, pół Serb, pół Chorwat, który, przytłoczony ogromnym poczuciem winy, dobrowolnie złożył zeznania i poddał się procesowi. W powieści Maginiego jego opowieść splata się z historią Dirka – jednego z błękitnych beretów sił pokojowych ONZ-u, oraz z opowieścią Romeo Gonzalesa, sędziego uczestniczącego w procesach haskich, któremu w dwa lata po zakończeniu konfliktu przychodzi sądzić Erdemovicia, „chłopaczka w źle uszytej, taniej, zielonej koszuli”. Choć od wydarzeń w Srebrenicy minęło ponad dwadzieścia lat, powieść Maginiego porusza niezwykle aktualne kwestie. To opowieść o potwornościach wojny etnicznej, sile nienawiści i kruchości człowieczeństwa – i o tak bardzo umownych granicach między złem a dobrem.

Informacje dodatkowe o Jakby nikogo nie było :

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2016-05-10
Kategoria: Literatura piękna
ISBN: 978-83-8069-344-9
Liczba stron: 360

więcej

Kup książkę Jakby nikogo nie było

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Jakby nikogo nie było - opinie o książce

Avatar użytkownika - malczes88
malczes88
Przeczytane:2016-09-28, Ocena: 6, Przeczytałam, 52 książki 2016,
Dirk - przedstawiciel holenderskiego kontyngentu żołnierzy ONZ wysłanych do Bośni. Romeo - hiszpański sędzia Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. Dražena - bośniacki Chorwat walczący w serbskiej armii. Trzy historie, trzy punkty widzenia, trzy dramaty, dotyczące tego samego wydarzenia - czystek etnicznych na terenach byłej Jugosławi. Srebrenica, rok 1995. Potworne ludobójstwo odzierające wszystkich uczestników z człowieczeństwa. Zarówno tych biernie się przyglądających, jak i tych biorących w nim czynny udział. Nikt stąd nie powróci niewinny. "Wszystko, co teraz zrobię, każda moja myśl i każda decyzja od teraz będą wspomnieniem i skutkiem tego dnia. Tylko w ten sposób nie będę mógł o nich zapomnieć, tylko w ten sposób nie będę zabijał ich od nowa, każdego dnia, tylko w ten sposób - być może- któregoś dnia stanę się znów człowiekiem." (str.234) "Jakby nie było nikogo" to książka z rodzaju tych, których nie da się ocenić. Opowiada bowiem o wydarzeniach, które rzeczywiście miały miejsce, przez co staje się jeszcze bardziej przerażająca. To powieść, która wyrywa czytelnika z marazmu, stawia do pionu i uświadamia, jak wielkie mamy szczęście. Napisana prostym, surowym językiem, bez owijania w bawełnę, przy pomocy trójki bohaterów, pozwala spojrzeć na wydarzenia z perspektywy oprawcy, biernego świadka i sędziego. Świetne rozwiązanie, ukazujące wszech miar ludzkich słabości. Autor nie osądza, nie pokazuje palcem winnego. Winni są wszyscy. Nie będę się rozpisywała na temat fabuły, bo nie ma to najmniejszego sensu. Sięgnijcie po nią a podobnie jak ja, zostaniecie na koniec z pustką w głowie. Bo opisywane tu rzeczy po prostu się w niej nie mieszczą. Pozostaje zaduma nad nami, ludźmi. To wciąż się gdzieś dzieje, trzeba zdać sobie z tego sprawę. A my siedzimy w ciepełku i narzekamy na pierdoły.
Link do opinii
Avatar użytkownika - Bookendorfina
Bookendorfina
Przeczytane:2016-05-09, Ocena: 5, Przeczytałam,
"Kiedy coś powinno znaleźć się w centrum zainteresowania wszystkich, zazwyczaj przestawało być interesujące dla kogokolwiek." Debiutancka powieść Marco Magini to mocne wezwanie do rachunku sumienia ludzkości, zachodnich demokracji i instytucji międzynarodowych. Głośny sprzeciw wobec zapominaniu przez świat o masowych egzekucjach w Srebrenicy na 8373 muzułmańskich mężczyznach i chłopcach, przez serbskie oddziały paramilitarne, w ciągu zaledwie pięciu lipcowych dni 1995 roku. Wstrząsający obraz ludobójstwa, czystek etnicznych, wojny religijnej, bratobójczej walki i biernej postawy sił międzynarodowych, przerażającej nieudolności, odpowiedzialności za masakrę, wydania przez żołnierzy ONZ w ręce Serbów setki cywilów chroniących się w ich obozie. Autor w mocnym, bezpośrednim stylu, odsłania przed czytelnikiem dramatyczny i złożony kontekst wydarzeń, zatrważające zdarzenia i makabryczne przeżycia, stopniową utratę nadziei podtrzymującej wolę przetrwania, niejednoznaczną walkę dobra ze złem, proces rozbicia osobowości, zafałszowaną sprawiedliwość. Nie ma miejsca na niedomówienia i przemilczenia, lecz na realistyczny i szczery obraz rzeczywistości, historię pełną bohaterów i potworów. Podczas czytania książki towarzyszą nam niezwykle intensywne i sprzeczne uczucia, bolesne przemyślenia. Stawiamy szalenie trudne, istotne, zasadnicze i konieczne pytania, usilnie próbując odnaleźć na nie odpowiedzi. Wojna całkowicie zmienia wyobrażenie o szczęściu, wyzwala w człowieku to co najgorsze, zabija okruchy człowieczeństwa, bezwzględnie odsłania prawdziwe oblicza ludzi. Przyglądamy się tragicznym wydarzeniom z trzech perspektyw, Dirka - przedstawiciela holenderskiego kontyngentu żołnierzy ONZ wysłanych do Bośni, Romeo - hiszpańskiego sędziego Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, oraz Dražena Erdemović - bośniackiego Chorwata walczącego w serbskiej armii. Obserwujemy ich zachowania, spostrzeżenia, refleksje i silne ekstremalne emocje. W świat marzeń brutalnie wkroczyła przerażająca rzeczywistość, zapanowało poczucie bezsilności, zagubienia, frustracji i odrętwienia. Pojawiło się pragnienie bycia niewidzialnym, zagłuszenia bolesnych myśli za wszelką cenę, skazane na niepowodzenie poszukiwanie sensu otaczającej rzeczywistości. Ratunkiem od coraz głębszej rozpaczy wydaje się być codzienna rutyna, unikanie łączenia faktów zmuszające do ujrzenia dramatyzmu całościowego obrazu sytuacji, wywołanie wbrew sobie beznamiętności w przyglądaniu się wydarzeniom, koncentrowanie się na bezmyślnym odgrywaniu przydzielonych ról. W trakcie czytania książki natychmiast nasunęły mi się słowa Tadeusza Mazowieckiego - "Nie mogę już udawać, że bronię praw człowieka" - ustępującego ze stanowiska wysłannika ONZ po masakrze w Srebrenicy. bookendorfina.blogspot.com
Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy