Jak być sobą
Cath Howe

"Liczy się to, co robimy, a nie to, co sobie myślimy".

Bohaterem książki jest Lucas, którego mama zmarła trzy lata wcześniej i od tego momentu chłopiec nie potrafi dogadać się z tatą. Do tego ojciec związał się z kobietą Vanessą. Nie ma on czasu dla niego, bo pochłania go praca zawodowa i dlatego zapisuje syna na różne dodatkowe zajęcia, m.in. grę na fortepianie i lekcje francuskiego oraz zatrudnia au par Irenę.
Chłopiec nie wyjeżdża, jak jego rówieśnicy, z nimi na wakacje. Ojciec z Vanessą przygotowują ślub i wesele. Wbrew woli Lucasa, zapisują go do kółka teatralnego prowadzonego przez Avalon Jones. Chłopcu nie podobają się zajęcia, ponieważ musi się na nich otworzyć, zacząć mówić o sobie, a tego nie chce. Jest samotny, a w tej samotności towarzyszą mu dwa koty, które otrzymał od swojej mamy.
Do kółka teatralnego zapisana została Kelly. Dziewczynka, która jest przeciwieństwem Lucasa. On pedantyczny, dokładny, ona chaotyczna, roztrzepana i pełna energii.
Czy uda jej się nauczyć chłopca, jak być sobą? Jakie znaczenie odegra rodzina dziewczynki? Czy chłopcu uda się szczerze porozmawiać z tatą?

Bardzo podobała mi się ta książka. Przeczytałam ją bardzo szybko na jednym wdechu 😃.

Myślę, że młody czytelnik, po jej przeczytaniu, przekona się jak ważna jest rozmowa. Trzeba mówić o swoich uczuciach i potrzebach. Należy rozwiązywać jak najszybciej problemy, ponieważ dobrze jest od razu wyjaśnić sobie wszystko z drugą osobą. Jeżeli czekamy z tym, to z każdym dniem jest nam trudniej się przełamać, podejść i porozmawiać. Z każdym dniem człowiek od człowieka się oddala. Szybkie wyjaśnienie pozwala nam oczyścić atmosferę.
A rodzic, dodatkowo, przekona się, że drogie prezenty i zajęcia dodatkowe nie zastąpią jego uwagi, przytulenia, ciepła i miłości oraz że musi on, jako dorosły, przełamywać swoje opory, bo jest odpowiedzialny za małą istotę, która komu jak nie jemu, bezgranicznie powinna ufać.

"Sztuka (...) potrafi odblokować coś wewnątrz nas i pomaga nam odkryć, kim jesteśmy".