Dawno, dawno temu było sobie królestwo, które słynęło z tego, że właściwie nic się w nim nie działo. Wszystko tam było uporządkowane i zaplanowane – czyli nudne jak flaki z olejem.
A potem pojawiła się ziejąca ogniem skrzydlata bestia…
Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: 2017-03-13
Kategoria: Dla dzieci
ISBN:
Liczba stron: 48
Ilustracje:Marta Krzywicka
Pewnego dnia Maciek budzi się z bólem brzucha. Nie ma siły iść do szkoły. Babcia podejrzewa, że to wymówka, jednak na wszelki wypadek dzwoni...
Bruno, miłośnik literatury gotyckiej i muzyki rockowej, ma mnóstwo kłopotów z siostrami, osiemnastoletnią Kaśką i rezolutną siedmiolatką Miłką. Do tego...
Przeczytane:2017-10-08, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam, 100 książek 2017,
Wydawnictwo Adamada szturmem wdarło się na rynek wydawniczy ponad dwa lata temu. Każdego roku w ich ofercie pojawia się wiele interesujących pozycji z zakresu literatury dziecięcej i młodzieżowej. Miałam przyjemność poznać naprawdę większość proponowanych tytułów i mój zachwyt nie ma końca. Moja Siedmiolatka doskonale bawi się podczas lektury a później podczas przygotowywania scenografii do zrobienia zdjęć. Już niebawem kolejne Targi Książki w Krakowie i chciałabym cyklem recenzji książeczek Adamady pokazać Wam, na co warto zwrócić uwagę.
Przeczytałam opis książeczki "Iwo z Nudolandii", który brzmi tak:
Dawno, dawno temu było sobie królestwo, które słynęło z tego, że właściwie nic się w nim nie działo. Wszystko tam było uporządkowane i zaplanowane – czyli nudne jak flaki z olejem.
I wiecie co pomyślałam? Kurczę, czy to aby nie będzie nudne, jak te flaki?? Zaczęłyśmy czytać...
W Nudolandii wszyscy uwielbiają się nudzić, z wyjątkiem księżniczki Mirabelli, która nie była zainteresowana tym, czym z reguły pasjonują się królewskie córki. Ona wolała uciekać z zamku i robić miecz z patyka. Ojciec znalazł jednak na nią sposób - kupił jej telewizor, by odwrócić jej uwagę od przynoszenia mu wstydu nieodpowiednim zachowaniem. Mirabelka rosła i stawała się pięknością, toteż zaczęto jej poszukiwać męża. Tylko czy księżniczka zechce oderwać się od filmów z Supermenem? :) Tak bardzo zżyła się z telewizorem, że przestała wychodzić na zewnątrz a ogrodnik Iwo myśląc, że ona cierpi sadził jej pod oknami kwiaty i zioła.
Aż któregoś dnia na Nudolandię padł... cień. I strach. Olbrzymi smok ziejący ogniem zaatakował zostanie sprowadzony super bohater!
królestwo, choć początkowo - pomimo odezwy króla - nie wszyscy w niego uwierzyli. Zaczęto się zastanawiać jak go zgładzić... Każdy z ministrów ma na ten temat odmienne zdanie, ale jak wiadomo najważniejszy jest ten pierwszy i to jego pomysł zaczyna być realizowany.
Dorota Suwalska stworzyła baśń o księżniczce i smoku, ale jeśli myślicie, że będzie schematycznie i przewidywalnie to srogo się zawiedziecie! Ta bajka w niczym nie przypomina tych, które znam z dzieciństwa. Kluczowym słowem jest tutaj chyba "współczesność", bowiem nie potrafiłam powstrzymać śmiechu napotykając na filmy z super bohaterami czy sms-y wysyłane przez dziadka z pustelni do wnuka Iwa. Zresztą dla bohaterów staroświeckim pomysłem jest ofiarowanie połowy królestwa i ręki księżniczki za żonę temu, kto zgładzi smoka. Nie zabrakło też motywu Internetu, ale nie zdradzę w jakim aspekcie. Musicie go odkryć sami :)
Historia o Iwie Ogrodniku to atrakcyjna dla współczesnego dziecka opowieść o księżniczce, kolejnych bohaterach, próbujących uporać się ze smokiem, ojcu starającym się dogodzić jedynaczce oraz skromnym ogrodniku o dobrym sercu. Suwalska pod przykrywką jakże trafiającej w gust małego czytelnika historii, przemyciła wiele prawd ważnych dla każdego człowieka. Wszystko to z humorem i w języku na poziomie kilkulatka. W tekście znajdują się również bezpośrednie zwroty do Czytelnika a fabuła jest tak skonstruowana, że zmusza do myślenia.
Baśń jest podzielona na rozdziały, które rozpoczynają się fragmentami sms-ów dziadka, przyśpiewek czy przysłów nudolandzkich.
Rozdziały są dość długie jak na książeczkę dedykowaną dla dzieci od szóstego roku życia, dlatego Patrycja wolała posłuchać mojego czytania w przypadku tej książeczki, niż czytać samodzielnie. Zwłaszcza, że tekstu jest dość dużo w stosunku do rysunków, które zresztą są dość symboliczne i zajmują niewiele miejsca (zdarzają się strony całkowicie bez obrazków). Ilustracje Marty Krzywickiej spodobały się Siedmiolatce z dość nietypowego powodu - nazwisko ilustratorki różni się od jej własnego tylko jedną literą!
Podsumowując - "Iwo z Nudolandii" to współczesne spojrzenie na życie księżniczek, ogrodników oraz herosów. Dorota Suwalska zaskakuje fabułą baśni a już na pewno zakończeniem! Ja sama poczułam ogromne zdziwienie i nie mogłam przestać się śmiać :) To wyjątkowo nietypowa pozycja w gronie baśni, którą serdecznie polecam dla kontrastu z bajkami sprzed lat. Gwarantuję doskonałą zabawę.