Książka proponuje wiele ćwiczeń i metod medytacyjnych wspierających naturalne zdolności intuicyjnego poznania.
Wszyscy mamy dar intuicji, ale socjalizacja i szkoła najczęściej spychają ją na dalszy plan. Przyzwyczajamy się lekceważyć swoje instynktowne odczucia, zamiast uczyć się je rozumieć i wykorzystywać w rozwoju osobistym. W ten sposób odcinamy się od korzeni naturalnej mądrości, której owocem jest właśnie intuicja.
Wydawnictwo: Czarna Owca
Data wydania: 2013-07-17
Kategoria: Poradniki
ISBN:
Liczba stron: 180
Ta książka daje wspaniały wgląd w życie jednego z najbardziej niezwykłych mistyków w historii świata. Wypowiedzi Osho są pełne humoru, a równocześnie...
OSHO - charyzmatyczny mistrz duchowy pochodzący z Indii. Znakomity mówca swobodnie posługujący się zarówno wschodnimi tradycjami mistycznymi, jak i zachodnią...
Przeczytane:2014-07-15, Ocena: 2, Przeczytałam,
Ile razy w życiu mamy przeczucie? Nieważne czy dotyczy dobrych, czy złych rzeczy. Często nie umiemy go wyjaśnić, często jest zupełnie irracjonalne. Czy intuicja jest naszym przyjacielem, czy wrogiem, którego należy się pozbyć i zastąpić logicznym rozumem? Każdy z Was musi znaleźć sam odpowiedź.
Pierwszy raz spotykam się z książką poświęconą intuicji, nigdy nie zagłębiałam się w ten temat, chociaż doceniam rolę, jaką pełni intuicja w moim życiu. Nigdy nie nauczyłam się medytować i bardzo sceptycznie podchodzę do książek, które usiłują mi pokazać jak mam żyć i dlaczego moje dotychczasowe życie było niewłaściwe. Osho w swojej książce dotyczącej intuicji wiele wyjaśnia, ukazuje swoje poglądy i raczy czytelnika anegdotami, które mają owe spojrzenie na świat wspierać.
Do książki podeszłam obiektywnie. Nie chciałam jej z góry oceniać negatywnie, tylko dlatego, że mam złe doświadczenia o takich pozycjach. Przyznam, że czyta się ją szybko, jest napisana w sposób bardzo przystępny dla każdego czytelnika. Celowo? Sądzę, że tak. Ma ona trafić nawet do tych osób, które zazwyczaj czytają jedną książkę na rok (a i to niekoniecznie!). Myślę, że jej treść zdecydowanie dotrze do osób, które nie mają ugruntowanych poglądów na poruszone tu kwestie, a także do tych, którzy łatwo zmieniają swoje zdanie na konkretny temat, gdy ujrzą "przekonujące" argumenty. Książka Osho nie jest złą książką, jest po prostu przeglądem jego poglądów, trochę może zbyt sugestywną, ale przecież o to pewnie chodzi, prawda?Intuicja - wiedza wykraczająca poza logikę. Jakże udany tytuł podsumowujący treść. Według Osho wszystko sprowadza się do metafory drabiny - Instynkt jest na samym dole, Intelekt znajduje się pośrodku, a Intuicja najwyżej. Wszystko z przedrostkiem IN, co jak wiemy z angielskiego oznacza "w".
Intuicja jest tym, co najważniejsze i czego społeczeństwo nas pozbawiło, a co sami musimy odzyskać. Dlaczego? Bo dopiero wtedy jesteśmy w stanie żyć pełnią życia. Instynkt zostaje odrzucony już we wczesnych fazach socjalizacji, jako nasza zwierzęca, niepotrzebna część. I to jest złe! Wszak instynkt jest nam niezbędny. To on współpracuje z naszym ciałem, to dzięki niemu oddychamy i w ogóle żyjemy. Jak dla mnie zbytnia przesada i popadanie w skrajności. Osho jest bardzo sugestywny, usilnie próbuje czytelnika przekonać, że jest na błędnej ścieżce życia i powinien to zmienić, bo dopiero wtedy będzie szczęśliwy. Instynkt jest potrzebny, owszem. Często wręcz jest w stanie uratować nasze życie, ale czy naprawdę nie lepiej trzymać go w ryzach, zamiast wypuścić na wolność? Jaka byłaby wtedy różnica między nami, a zwierzętami.
Z wieloma rzeczami się zgodzę, które autor przywołuje. Także w moim mniemaniu intuicja nie jest czymś, co można wytłumaczyć. Po prostu jest. Zdarza się, nie prosi jej nikt o zdanie, nie jest logicznym odwołaniem, tak jak nasz rozum. Jest bardzo dziwnym dodatkiem do naszego intelektu. Dokładnie, dodatkiem. Dla mnie intuicja nie jest ważniejsza od rozumu i absolutnie nie uważam, że ktoś genialny pozbawiony intuicji jest gorszy od osoby przepełnionej przeczuciami. Zgodzę się zaś z tym, że nie wystarczy być inteligentnym. Jest jeszcze coś takiego jak mądrość. Dopiero bycie mądrze inteligentnym daje szalenie większe rezultaty w życiu niż chłodne kalkulacje. Owszem, ludzie z większym udziałem prawej półkuli są zazwyczaj bardziej artystyczni i "uduchowieni", co jednak nie znaczy, że są pozbawieni możliwości nauczenia się odpowiedniego wykorzystywania swojej lewej półkuli, tej logicznej i pozbawionej emocji. Zgodzę się z faktem, że należy się uznać za równego - nie powinno się kategoryzować ludzi na gorszych i lepszych. A jednak Osho robi to w całej swojej książce, zaprzeczając swoim poglądom - wyraźnie czuć krytykę dla ludzi, którzy podążają za rozumem oraz dla tych, którzy uznają jakieś bóstwo za swojego Boga. Podoba mi się także aspekt tłamszenia czegoś uznany za złe działanie. Osho przywołuje akurat kwestię seksu, który będą represjonowanym, staje się obsesyjnym punktem pożądania. Nie od dziś wiemy, że to, co zakazane smakuje nam najbardziej.
Z całą pewnością, gdybym nie miała ugruntowanych poglądów, to Osho pisze w sposób tak charyzmatyczny, że dałabym się przekonać do wielu spraw. Potwierdziły się niestety moje przypuszczenia odnośnie tej książki - jest próbą narzucenia stylu życia, który powinno się obrać, choć wygląda to dość niewinnie. Miłość, którą Osho bagatelizuje, dla mnie jednak istnieje, nie jest czymś co musi przeminąć, a seks nie jest wyłącznie zaspokojeniem instynktownych potrzeb. Przyznam, że zasmucił mnie fakt sprowadzania wszystkiego do prostej koncepcji biologicznych uwarunkowań, a jednocześnie nadmieniania, że jest coś więcej, coś co nazywa się intuicją i jest niepoznawalne.