Taka Polska mogła się wydarzyć!
Rok 1932, wojna z Moskalami i Niemcami trwa już od ponad dekady. Mazurek Dąbrowskiego, opowieści o Cudzie nad Wisłą i nieśmiertelny patriotyzm pozwalają dzielnym polskim chłopcom trwać na linii frontu. Mimo odzyskania niepodległości ojczyzna wciąż walczy, by ponownie nie zniknąć z map Europy.
Marszałek Józef Piłsudski szuka ratunku dla kraju w seansach spirytystycznych, popadając w coraz większe szaleństwo. Gdy na przedmieściach Warszawy dochodzi do tragedii z udziałem rewolucyjnej kapsuły transportowej, Andrzej Winnicki, niegdyś wybitny inżynier, nie przypuszcza, że wkrótce zostanie wplątany w korporacyjny wyścig zbrojeń. Nie wie też, że jego syn Marek stanął na czele oddziału, który przekracza linię frontu z tajną misją. W kuluarach mówi się o zbliżającej się wizycie prezydenta Herberta Hoovera, która ma przypieczętować sojusz ze Stanami Zjednoczonymi.
Kiedy staje się jasne, że innowacyjny projekt Golem jest sabotowany, rozpoczyna się wyścig z czasem. Na szali znajduje się los Polski. I całej Europy.
***
Co by było, gdyby w 1921 roku nie został podpisany traktat ryski? Alternatywna wizja historii Polski, a także występujące na kartach powieści Tomasza Duszyńskiego postaci historyczne, m.in. Józef Piłsudski czy jasnowidz Stefan Ossowiecki, zdają się stanowić jedynie tło dla myśli konstytuującej akcję: wojna jest tym, co rozpala umysły szaleńców, postęp technologiczny dla polityków i wojskowych oznacza bezpardonowy wyścig zbrojeń, a najdoskonalsze wynalazki to potencjalne machiny śmierci. Duszyński w najwyższej formie!
- Agnieszka Niemojewska, ,,Uważam Rze Historia"
Czytając najnowszą powieść Tomasza Duszyńskiego, czułem się niemal jak podczas niezwykłej podróży do dobrze mi znanych i lubianych miejsc. Podróży do świata podobnego do tego, który od lat staram się ukazywać w swoich obrazach i ilustracjach. Impuls to pozycja obowiązkowa dla każdego fana historii alternatywnych, II Rzeczypospolitej, tajemniczych eksperymentów balansujących na granicy nauki i metafizyki lub po prostu dobrze napisanych i ciekawych historii. Gorąco polecam!
- Jakub Różalski
Impuls to opowieść wyjęta z kanonu przedwojennej polskiej fantastyki. Duszyński umiejętnie łączy wątki wielkiej wojny oraz wynalazków zmieniających losy świata, dorzuca do tego spirytyzm i podlewa sosem opowieści kryminalno-szpiegowskiej. W rezultacie fabuły nie powstydziłby się Antoni Marczyński czy Stefan Barszczewski. W odróżnieniu jednak od książek sprzed niemal stulecia, które dziś trącą myszką, Impuls to pasjonująca i sprawnie napisana opowieść o tym, jak być mogło.
- Agnieszka Haska, ,,Nowa Fantastyka"
issuu.com/wydawnictwosqn/docs/impuls_issuu
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2017-08-30
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 368
Kiedy słyszę o książce, która powstała na podstawie faktów historycznych, staje się dla mnie oczywiste, że muszę ją przeczytać. Z zamiłowania do historii i ciekawości jak zostanie ona przedstawiona. Właśnie z tych powodów książka Tomasza Duszyńskiego "Impuls" znalazła się w moich rękach.
"Te kilka eksperymentów z inżynierem Stefanem Ossowieckim można uznać za czynione z początku dla zabawy."
Bohaterem powieści jest doktor Andrzej Winnicki. Przed laty prowadził on testy nad zaprojektowaną przez siebie maszyną, która miała być przełomem w świecie zbrojeń. Nazwano to "projektem Golem", jednak po tragedii, do której doszło w trakcie testów, Winnicki zawiesił prace. Teraz po kilku latach od tamtych wydarzeń, bohater otrzymuje propozycję dokończenia swojego porzuconego projektu, aby maszyny pomogły zakończyć trwającą wojnę. Zostaje przy tym wplątany w wyścig rozwoju zbrojnego. Podczas gdy profesor zajęty jest pracami nad projektem , na froncie trwa zacięta walka z wojskami niemieckimi, w której biorą udział jego synowie Marek i Staszek.
Akcja "Impulsu" toczy się wolnym tempem, ale nie na tyle, by powiedzieć, że nudzi. Fabuła powieści zaskakuje i jest wielowątkowa. Autor na początku przeskakuje w czasie oraz serwuje retrospekcje przedstawione jako wspomnienia Marszałka Piłsudskiego.
O postaciach można powiedzieć, że są bardzo ciekawie przedstawione. Bardzo przypadła mi postać Marszałka Piłsudskiego, który dla państwa nie cofnie się nawet przed różnego rodzaju seansami spirytystycznymi czy spotkań z jasnowidzami. I niemal przez to zaczyna popadać w obłęd.
"Nawiązaliśmy kontakt z duchem generała Liniewicza. "
Tadeusz Duszyński, przedstawia alternatywną historię Polski, opisując wszystko, krótkimi, lecz szczegółowymi opisami, z ogromnymi pokładami humoru. Ukazuje niektóre historyczne postacie pod nowym niespotykanym i zaskakującym kontem.
"Impuls " jest najlepsza jak dotąd przeczytana przeze mnie książka, zawierająca alternatywną historię wydarzeń historycznych. I każdemu mogę serdecznie ją polecić do przeczytania, bo jest tego warta.
Zima w kotlinie Kłodzkiej. W płynącej przez malowniczy Lądek Zdrój Białej Lądeckiej odnalezione zostają nagie i okaleczone zwłoki małżeństwa. Młodszy syn...
Przedwojenna Warszawa Tajemnicze morderstwa młodych aktorek Kto jest reżyserem tego krwawego spektaklu? Ta niedziela - odwrotnie niż w piosence...
Przeczytane:2019-03-10,
Wydawnictwo SQN chyba za punkt honoru objęło sobie uszczęśliwienie zwolenników steampunku. Najpierw wydali cykl „Wojny Mechaniczne”, potem do sprzedaży trafiła „Wilcza godzina”, aż w końcu na pułki księgarni trafiło coś naszego rodzimego twórcy - „Impuls” Tomasza Duszyńskiego.
Powieść ta zaintrygowała mnie od pierwszego wejrzenia. Okładka, tytuł i ten napis z tyłu: „Taka Polska mogła się wydarzyć”... Brzmi i wygląda na coś idealnego dla mnie. Bo wiecie. Powieść reprezentująca alternatywną wersję II Rzeczypospolitej - jak miałabym przejść koło niej obojętnie! Zwłaszcza że, chyba jak każda osoba, która interesuje się historią, od czasu do czasu lubię posnuć rozważania z gatunku „co by było gdyby”. Takie alternatywne wersje historii zawsze rozpalają wyobraźnię. Bo to by się przecież mogło wydarzyć...
Rok 1932. Rzeczypospolita wykrwawia się w trwającej już dekadę wojnie na dwa fronty. Z jednej strony Niemcy, z drugiej Moskale. Ciągła wojna pozycyjna, której końca nie widać, daje się we znaki wszystkim stronom konfliktu, które szukają sposobu na wyjście z impasu. Łącznie z tymi, łagodnie mówiąc, niekonwencjonalnymi...
Tymczasem na przedmieściach Warszawy dochodzi do tragedii z udziałem kapsuły transportującej - przełomowego polskiego wynalazku, który ma szansę zaważyć na losach wojny i dać Polakom upragniony sojusz z USA. Do zbadania przyczyn katastrofy zostaje wybrany Andrzej Winnicki - niegdyś genialny inżynier, ojciec trójki dorosłych już dzieci, który nadal nie może pogodzić się ze śmiercią żony. Mężczyzna nieświadomie wplątuje się w niemałą kabałę związaną z wielką polityką i wyścigiem zbrojeń. Na dodatek, wychodzi na jaw, że jego dawny projekt został spisany na straty zbyt szybko...
Nie myślałam, że będzie mi to dane napisać, ale „Impuls” to naprawdę świetna, intrygująca powieść. Tomasz Duszyński mistrzowsko łączy ze sobą fakty, przewidywania historyczne i elementy rodem z science-fiction. Realizm miesza się z fantastyką. Realia epoki z technologią, o której wtedy nie śniono. Postacie historyczne z tymi wymyślonymi. Technika ze spirytyzmem. Z jednej strony widać, że wszystko w tej książce, od alternatywnego biegu wydarzeń, poprzez technikę, po samą fabułę, jest bardzo dokładnie przemyślane, a jednocześnie autor zaskakuje bardzo śmiałymi pomysłami. Wizja świata na początku lat 30. ubiegłego wieku przedstawiona nam przez Tomasza Duszyńskiego fascynuje i intryguje. Aż chciałoby się wejść do tego świata, zobaczyć go na własne oczy, przejść się ulicami tamtej Warszawy.
Dlatego też trochę boli fakt, że autor tak mało nam w sumie o tym świecie mówi. Czytelnik od razu jest wepchnięty w akcję i musi skupić się na bohaterach. A tymczasem, chciałoby się najpierw lepiej poznać tą rzeczywistość. Oczywiście, siłą rzeczy nie było miejsca w „Impulsie” na rozwijanie uniwersum, a jednak odczuwam tutaj pewien niedosyt.
Może jeszcze raz podkreślę jedną rzecz. Wynalazki, steampunk i genialni inżynierowie stanowią niebagatelną część tej książki. Poza standardowymi w wypadku tego typu powieści sterowcami, mamy pełen przegląd najróżniejszych cudów techniki - od naprawdę użytecznych cacek do śmiercionośnych dłoni. Ot, na przykład, mechaniczne ramię Marka, syna Winnickiego, zachowujące się jak prawdziwa ludzka ręka. Tylko że bardziej bajeranckie. Mamy też wspomniane już pociski transportujące, dzięki którym podróż za ocean trwa kilka godzin. Dodatkowo jeszcze Golem, o którym niestety za dużo się nie dowiadujemy, a szkoda bo odgrywa ogromną rolę chociażby w finale powieści. Wszystko to urozmaica świat pokazany przez Duszyńskiego i stanowi bardzo ważny element całej książki.
„Impuls” ma niepowtarzalny klimat stworzony z wymieszania II RP z całym kolorytem dwudziestolecia międzywojennego oraz właśnie tego steampunku. Ten miks sprawia, że w „Impulsie” jest coś bardzo oryginalnego i powieść jest czymś nowym na polskim rynku wydawniczym.
A w budowaniu tej atmosfery na pewno pomogły przerywniki w fabule w postaci wspomnień Józefa Piłsudskiego, w których marszałek wyjaśnia powody swoich decyzji, które doprowadziły do takiego obrotu spraw.
Bohaterowie „Impulsu” są zaskakująco dobrze wykreowani. Myślałam, że autor potraktuje ich po macoszemu, a tu taka niespodzianka. Zostali oni ciekawie zaprezentowani i zbudzili moją sympatię, przez co z rosnącym napięciem śledziłam ich losy. Szczególnie polubiłam Bliznę, który był chyba najbardziej fascynującą postacią tej książki.
Akcja w „Impulsie” ani nie pędzi na łeb na szyję, ani nie wlecze się jak żółw na pasach. Powiedziałabym, że jest ona wyważona idealnie, by z jednej strony nie zmęczyć, a z drugiej nie znudzić czytelnika. Fabuła jest nietuzinkowa, a Duszyński momentami potrafi naprawdę zaskoczyć. Samo zakończenie i rozwiązanie wątków pozostawia spory niedosyt i naprawdę chciałabym, żeby autor coś jeszcze na ten temat napisał, choć biorąc pod uwagę ostatni rozdział... Nie będę spoilerować, ale wydaje mi się, że autor zamknął sobie z hukiem furtkę do ewentualnej kontynuacji.
„Impuls” to powieść napisana z pomysłem, która ciekawi obrazem alternatywnej II Rzeczypospolitej wzbogaconej o elementy spirytyzmu i steampunku. Autor bardzo postarał się o to, by całość była naprawdę przemyślana pod każdym możliwym kątem. Ale przede wszystkim „Impuls” to wspaniała rozrywka, która angażuje czytelnika i przenosi go do swojego świata. Mogę śmiało napisać, że to nie tylko najlepsza powieść prezentująca alternatywną wersję historii, jaką czytałam do tej pory, ale i najlepszy steampunk, na jaki trafiłam. Polecam wszystkim, a dla miłośników alternatywnych wersji historii oraz dziejów II Rzeczypospolitej jest to pozycja obowiązkowa.