Imago

Ocena: 5 (1 głosów)

Imago – to ostateczne stadium w rozwoju osobniczym po zakończonym procesie przeobrażania, czyli owad doskonały. I od razu nasuwa się myśl – jak Lucyna Brzozowska wykorzystuje ten symbol w swoim piątym tomie poetyckim, gdzie subtelność wierszy uzupełniają równie delikatne ilustracje Beaty Stoszek. Spójna, w miarę dynamiczna narracja
ukazuje codzienność, realizm bliskości, romantyczne chwile w symbiozie z przyrodą. I ta pozorna beztroska przepełniona światłem stara
się tłumić wszelkie najskrytsze pragnienia i troski. "Imago" Brzozowskiej może relaksować, ale i za przyczyną podmiotu lirycznego „w bezchmurny wieczór przywołać burzę”. Temperatura emocji z umiejętnie ukrytą
intymnością wypowiedzi przyciąga czytelnika, aby z gracją wtajemniczać w żywą tkankę zarówno kobiecości, jak i poetyckiego języka.
Łucja Dudzińska

Informacje dodatkowe o Imago:

Wydawnictwo: b.d
Data wydania: 2019-04-01
Kategoria: Poezja
ISBN: 9788366183049
Liczba stron: 76
Język oryginału: polski

Tagi: FONT Brzozowska Stoszek

więcej

Kup książkę Imago

Sprawdzam ceny dla ciebie ...
Cytaty z książki

Na naszej stronie nie ma jeszcze cytatów z tej książki.


Dodaj cytat
REKLAMA

Zobacz także

Imago - opinie o książce

Bardzo lubię książki poetyckie wydawnictwa FONT (Fundacja Otwartych Na Twórczość) nie tylko za ich jakość literacką, ale i walory estetyczne. Wiele publikacji bowiem to szczególny mariaż słowa i obrazu. To doskonałe połączenie dwóch dziedzin sztuki, mnożące nowe możliwości interpretacyjne, oddziałujące na wyobraźnię.


Podobnie jest z tomem Lucyny Brzozowskiej. Beata Stoszek swoją niezwykłą kreską zilustrowała kilka wierszy, zachwycając czytelnika niesamowitym detalem, zaskoczeniem, metaforą ukrytą w grze kształtów i/lub kolorów. Wspaniałe prace!

Świat poetycki „Imago” wyznacza pewien porządek. Ten spokojny, przewidywalny rytm zaburza jednak podmiot – kobieta stojąca w poprzek siebie. Od początku mamy tu wyraźny podział na to, co stałe czyli ogólnie mówiąc krajobraz natury i to, co pozostaje w sferze tajemnicy, niepewności czyli tożsamość podmiotu. Kobieta nieustannie dąży do potwierdzenia swojej obecności oraz do samopoznania.


Podmiot „Imago” prowadzi nas po intymnym lirycznym uniwersum. Stąpa po własnych śladach, szuka swojego ja w relacjach z innymi, we wspomnieniach. Potrafi zdefiniować siebie przez pewne role (jestem / poetką matką kochanką (….) / naukowcem) oraz maski (Lu, Szamanka, Święta podobna do Ladacznicy). Jednak ona próbuje dowiedzieć się więcej, zbadać esencję. Studiuje swoje doświadczenia, zbiera te, które miały największy wpływ na jej rozwój. Oczywiście (przede wszystkim poprzez tytuł) automatycznie nasuwają się tu skojarzenie z przeobrażeniami owadów.


Zatem podmiot „Imago” zmienia się czy raczej już się przeistoczył, a teraz utrwala ślady tej niełatwej, wyczerpującej metamorfozy (porzucanie wstydu, niewinności – dojrzewanie). Najważniejszą bodaj zmianą jest zyskanie świadomości i odwagi (szeroko rozumianej), które łączą się z wartością najwyższą – wolnością. Poza liryczną eksploracją podmiot zwierza się też ze swoich lęków, oddaje się marzeniom, buduje więzi – z samą sobą (równie ważna kwestia cielesności), z adresatem kilku wierszy (on) i światem wokół.


Otaczająca kobietę przestrzeń jest nie tylko tłem, żywą scenerią działań czy liryczną impresją. Przyroda to jej azyl, środowisko naturalne. Gdy szuka wytchnienia przytula się do mchu i do drzew, korzysta z dobrodziejstw natury, odwzajemniając się troską i czułością. Być może poczucie bezpieczeństwa (którego jednak jej brakuje w obecnym stadium rozwoju) daje pewna powtarzalność rytmu natury. Bo przecież świat poddany jest cykliczności. Jeśli są narodziny, będzie też śmierć. I o tym też podmiot mówi w plastycznych metaforach.


Wiele miejsca podmiot poświęca jemu. Nie precyzuje kim jest odbiorca tych najbardziej intymnych wyznań. Ale i nie o jego postać tu chodzi, a wszystko, co się z nim łączy. O uczucia. A te są tu naprawdę niezwykle intensywne. Zarówno te na jawie, jak i w snach, które są bardzo ważną częścią tej opowieści.


W zasadzie można przyjąć, że ten kobiecy podmiot prowadzi nas przez wszystkie wersy, pozwala podglądać się w intymnych sytuacjach. Jednak u Brzozowskiej wcale to nie takie pewne. Poetka pozostawia wiele możliwości interpretacji poszczególnych wierszy, jak choćby w rozproszonym cyklu o „Świętej Ladacznicy” czy „Błogosławieństwie”, które równie dobrze może być głosem (echem głosu?) Stwórcy, Jego śpiew wszak słychać w każdym zakamarku świata natury.


To bardzo sensualna poezja, mnóstwo tu dotyku, delikatnych muśnięć, gry świateł (sfery dnia i nocy, związana z nimi metafora przebudzenia) oraz barw, odbierania wielu wrażeń różnymi kanałami, są też przeróżne smaki podrażniające apetyt, słowa pełne nadzienia. Niezwykła jest tu także atmosfera wierszy, podmiot kroczy przez to, co realne, ale i to, co wyobrażane, możliwe, upragnione. Wiele tu z klimatu snów i marzeń. Poetykę Brzozowskiej wyróżniają subtelne obrazy, koronkowe wzory, łączenie przyziemnego z tajemnicą, z czymś ulotnym, niejednoznaczność oraz głęboka więź ze światem natury (podmiot ukazywany jest najczęściej za pomocą przyrodniczych metafor).


„Imago” to niezwykły portret liryczny kobiety, próbującej odszukać w sobie… siebie. To zmysłowa poezja detalu (pojedyncze wrażenie, emocję, myśl, wspomnienie itp.).  Książka Lucyny Brzozowskiej jest jeszcze swoistą grą, w której to czytelnik wybiera, jak sobie poukładana poszczególne cząstki, na jakie połączenia (ach, te zachwycające przerzutnie!) się zdecyduje i co finalnie z nich wyczyta. 

Link do opinii
Recenzje miesiąca
Srebrny łańcuszek
Edward Łysiak ;
Srebrny łańcuszek
Dziadek
Rafał Junosza Piotrowski
 Dziadek
Aldona z Podlasia
Aldona Anna Skirgiełło
Aldona z Podlasia
Egzamin na ojca
Danka Braun ;
Egzamin na ojca
Rozbłyski ciemności
Andrzej Pupin ;
Rozbłyski ciemności
Cień bogów
John Gwynne
Cień bogów
Wstydu za grosz
Zuzanna Orlińska
Wstydu za grosz
Jak ograłem PRL. Na scenie
Witek Łukaszewski
Jak ograłem PRL. Na scenie
Pokaż wszystkie recenzje
Reklamy