Polowanie na miłość czas zacząć!
Lana LeBlanc ma wrażenie, że jej życie stanęło w miejscu. Praca bez perspektyw, natarczywe pytania rodziców o potencjalnego narzeczonego i gorzkie wspomnienia nieudanych związków pogłębiają jej frustrację. Za kilkanaście minut, gdy przekroczy próg nocnego klubu, to wszystko nie będzie już mieć znaczenia. Lana właśnie przegrała zakład ze swoją zwariowaną przyjaciółką i musi poderwać nieznajomego mężczyznę, a potem spędzić z nim tylko jedną noc. Dla nieśmiałej i unikającej ryzyka dziewczyny to nie lada wyzwanie. Ale jej prawdziwe problemy zaczną się, kiedy okaże się, że ten, którego wybrała, zapragnie mieć ją dla siebie na dłużej...
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2022-02-17
Kategoria: Romans
ISBN:
Liczba stron: 318
Język oryginału: polski
Lana zakładając się z przyjaciółką, była pewna swojej wygranej. No cóż, jednak przegrała. Tym sposobem musi udać się do klubu i spędzić noc z poderwanym tam mężczyzną. Dla niej to nie jest taka prosta i oczywista sprawa, nie należy do tego typu ludzi. Jednak zakład przegrała i ma zamiar się wywiązać. Tym sposobem spędza noc z Michaelem, jednak zanim budzi się, ona znika, żeby nie było dziwnie o poranku. To miała być tylko jedna noc i nigdy więcej mieli się nie spotkać.
Kobieta zmienia pracę, udaje jej się dostać wymarzoną pracę, zostaje kierownikiem sali. Bardzo się z tego cieszy, tym bardziej że nie jest to byle jaka restauracja, ale taka na wysokim poziomie. O Michaelu nie zapomniała, niejednokrotnie nawiedzał jej myśli. Pewnego dnia przez przypadek spotykają się ponownie, a mężczyzna nie zamierza tym razem pozwolić jej zniknąć. Co wyjdzie z tej znajomości? Jakie plany ma Michael? Jak potoczy się ich wspólna historia?
Mnie książka przypadła do gustu. Była ciekawa, wciągająca, momentami zabawna, momentami zaskakująca. Znalazłam w niej namiętność, przyjaźń, tajemnice, sekrety, miłość. Książkę czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele różnych emocji. Przeczytałam ją na jedno podejście, nie mogąc się oderwać, praktycznie od pierwszych stron aż do samego końca.
Bohaterowie ciekawi, choć nie idealni i to zarówno ci pierwszoplanowi, jak i ci drugoplanowi.
Lana jest młodą kobietą, która po przegraniu zakładu robi coś, na co w normalnych okolicznościach by się nie zdecydowała. To kobieta, która woli obejrzeć dobry film niż iść na imprezę. Jest bohaterką z przeszłości, która nie wierzy w miłość, nie szuka związku. Czasem działa impulsywnie (co nie zawsze dobrze się kończy). Ogólnie ją polubiłam.
Michael to mężczyzna, który zawsze bierze, to co chce, a chce Lany. Jest tajemniczy, seksowny, zaborczy, bardzo zazdrosny. To bohater, którego trzeba dobrze poznać, zanim się go oceni.
„I want you” to książka, z którą doskonale się bawiłam i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -Mama, żona - KOBIETA
„Gdy trafi się w końcu tak ogromna miłość, nie będziesz w stanie o niej zapomnieć”
W świecie książek o miłości, trudno wyróżnić się jakąś oryginalnością, gdyż z reguły romanse rządzą się określonymi zasadami. Sztuką jest, więc stworzyć coś, co odstawałoby od ogólnie przyjętych zasad. Powieść „I want you” zawiera wprawdzie znane motywy, ale autorce udało się osadzić je na oryginalnym pomyśle.
Lana Leblanc od czterech lat jest menedżerką w podrzędnym pubie, w którym wcześniej pracowała, jako barmanka. Stoi przed nią szansa na zmianę, gdyż otrzymuje propozycję objęcia stanowiska kierownika sali w ekskluzywnej restauracji „Black and White Palace”. Zanim jednak uda się na rozmowę kwalifikacyjną, czeka ją nietypowe zadanie.
Nigdy nie była typem imprezowiczki, chociaż lubi dobrą zabawę, dzięki której może się odstresować, ale nie jest osobą szukającą mocnych wrażeń. Boi się wyjść poza swoją strefę komfortu, by nie stracić kontroli nad swoim życiem. Dlatego wyzwanie, które ma przed sobą ją przeraża, ale nie ma wyjścia. Lana, bowiem przegrała zakład i teraz musi wykonać nietypowe dla niej zadanie, jakim jest poderwanie nieznajomego faceta i spędzenie z nim upojnej nocy. Poznajemy ją, gdy właśnie stoi przed popularnym klubem nocnym i przekracza jego próg z duszą na ramieniu. To, co zamierza za chwilę zrobić, kłóci się z jej zasadami moralnymi, w których nie ma opcji jednorazowych „numerków”. Tym nieznajomym jest Michael, który jest całkowitym przeciwieństwem facetów, z którymi do tej pory miała nieliczne okazje się spotkać. Gdy w pewnym momencie on zabiera ją do swego apartamentu, ona oświadcza mu, że to będzie tylko jeden raz i potem się już nie spotkają. Jednak on poddaje tę opcję w wątpliwość.
„Złamane serce leczy się długo”
„I want you” jest przyjemną w odbiorze powieścią dla wielbicieli romansów z nutką erotyki, której, wbrew pozorom, nie ma tak dużo, jak można by się tego spodziewać. Są w niej chwile uniesienia, radości, smutki, nieporozumienia i niedopowiedzenia. To razem tworzy szereg zdarzeń, które składają się zgrabnie skonstruowaną fabułę opartą na klasycznych schematach. Jednak ta schematyczność mi nie przeszkadzała gdyż wokół tego rodzaju elementów autorka skonstruowała zgrabną fabułę z nietuzinkowymi postaciami i rozwiązaniami sytuacyjnymi.
Klasyczne motywy zaznaczają się chociażby w tym, że główna bohaterka wciąż chodzi w bardzo wysokich szpilkach, ma zwariowana przyjaciółkę, która jest jej przeciwieństwem, do miłości podchodzi ostrożnie i niechętnie, a gdy już spotyka tego jedynego, wciąż broni się przed uczuciem, a do tego nie zawsze postępuje zgodnie z głosem własnego serca. On z kolei jest mega przystojny, tajemniczy, mrukliwy, a przy tym uczuciowy, zaborczy, zazdrosny, ale pod wpływem tej jedynej, zmienia swoje nastawienie, zmieniając się w uroczego faceta.
Ze wszystkich postaci najbardziej polubiłam Camerona, brata Michaela, który ma naturalny, ujmujący sposób bycia, jest dowcipny i potrafi udzielić pomocy, gdy jest ona potrzebna. Postacią niezwykle barwną jest też przyjaciółka Lany, Jules, której perypetie śledzimy jakby przy okazji, podążając za kolejnymi wydarzeniami w życiu głównej bohaterki. Zaraża swoją otwartością, bezpośredniością i spontanicznością. W swoich osądach ma wiele racji i nie raz zgadzałam się z nią, gdy wyrażała swoje zdanie wobec tego, jak postępuje Lana.
Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie i w czasie teraźniejszym, przede wszystkim z punktu widzenia Lany, która opowiada nam o swoich wątpliwościach, pragnieniach, przemyśleniach. To daje wrażenie bezpośredniego uczestniczenia w akcji, niejako na bieżąca, tu i teraz. Tylko raz do głosu jest dopuszczony Michael i brakowało mi więcej ukazania jego perspektywy wydarzeń, ale być może wtedy nie bylibyśmy zaskoczeni motywacją, jaka nim kieruje w takim, a nie innym postępowaniu wobec Lany.
Lana to zamknięta w swojej skorupie dziewczyna, dla której kariera jest priorytetem. Nie lubi się wychylać, i wyjść życiu naprzeciw. Jest pełna sprzeczności, gdyż z jednej strony Michael ją fascynuje, z drugiej go odpycha, nie pozwalając rozwinąć się tej znajomości. W sumie nie raz Lana działała mi na nerwy, gdyż na własne życzenie wszystko komplikowała, reagowała nie raz zbyt impulsywnie i nieadekwatnie do sytuacji, unikając chociażby szczerej rozmowy. W wielu sytuacjach problemowych wystarczyłoby po prostu wyjaśnić sobie sporne kwestie, zamiast niepotrzebnie wyładowywać złość na drugiej osobie. Michael jest zaborczy, stanowczy, zdecydowany, ale ma za sobą trudne przeżycia, które rzutują na to, jak postępuje obecnie. Z pozoru jego działania wobec Lany mogą dziwić, ale wszystko nabiera sensu, gdy poznajemy jego motywy postępowania wypływające z przeszłości.
Powieść „I want you” to udany debiut pani Z.K. Marey, która napisała historię z niezbyt skomplikowaną fabułą, ale przy tym potrafiła przyciągnąć moją uwagę od pierwszych stron. Uniknęła nadmiernych opisów, skupiając się na najważniejszych wątkach i łącząc je w zgrabną całość. Odnajdziemy w niej wprawdzie znane motywy, ale nie wszystko jest do przewidzenia, gdyż główne elementy zostały zachowane na finałowe rozdziały. To złożona z kilku wątków historia dziewczyny, która uczy się przyjmować to, co niesie jej życie, podkreślająca, że szczerość w związku jest podstawowym fundamentem, na którym można budować coś pięknego i trwałego. Przedstawiona historia stanowi zamkniętą całość, ale epilog daje nadzieję na kontynuację, w której poznamy dzieje kolejnej pary wyłaniającej się w ostatnich zdaniach tej powieści.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res
Lana LeBlanc czuje się przytłoczona. To nieśmiała i unikająca ryzyka kobieta. Praca bez perspektyw, nieudane związki. Sprawy nie ułatwia fakt, że rodzice najchętniej zobaczyli by już swoją córkę z mężem u boku i przynajmniej jednym dzieckiem.
Ale jest szansa na postęp.
Przegrany zakład z przyjaciółką, Jules skutkuje znajomością na jedną noc. Problem w tym, że ON nie ma zamiaru z niej zrezygnować.
Kim on jest? Dlaczego wziął sobie za cel Lanę, skoro może mieć każdą inną? Czy I want you nie zmieni się na I hate you?
Kolejna książka, która skusiła mnie dlatego, że za często mi się pojawiała przy przeglądaniu Instagrama i Facebooka, hihi. Czy było warto?
Praktycznie na samym wstępie wpadamy w sam środek wydarzeń. Nie poznajemy okazji do wykonania zakładu. A szkoda, bo mogłabym jeszcze bardziej przyjrzeć się głównej bohaterce. Ona sama została określona jako skromna, cichą, spokojna i rozważna. A za sprawą jednej nocy musi się zmienić aby stanąć do walki z mężczyzną, który skradł jej myśli.
Lana to fajna postać. Taką ciepła, empatyczna, szczera i prawdziwa. Tylko gdzieś ta zbytnia łatwowierność i ustępowanie mężczyźnie nie do końca mi odpowiadało. No mogła się kobieta postarać i trochę dłużej utrzymać swoje zdanie, no. Podtrzymać dłużej w niepewności zarówno nas, czytelników, jak i głównego zainteresowanego. A jego samego miałam ochotę usadzić na czterech literach i wstrząsnąć nim. To, do czego się dopuszczał aby mieć oko na Lane aż budziło mój niepokój. Miałam ogromne obawy, co do szczerości jego postępowania. Bardzo dobra postać. Zdecydowanie lepsza od Lany. Z przyjemnością obserwowałam odkrywanie kolejnych kart. Kolejnych puzzli, które pokazały to, dlaczego stał się taki zimny, oschły i władczy. Pełna kontrola i nieufność.
Kolejny męski bohater, Cam, dostarczał potrzebnego humoru dla równowagi scen pełnych ryzyka, nieprzewidywalności oraz ognia. Pasji, chemii i pożądania, które były dobrze widoczne. Odpowiednio nakreślone i oddziałujące na zmysły.
Ale emocji miałam podczas czytania! Naprawdę zaczęłam czytać i zadziała się magia. Mimo tego jednego minusika wspomnianego powyżej mogę stwierdzić, że jest to bardzo dobry debiut. Autorka ma fajny styl. Ciekawi, intryguje, rozgrzewa i bawi. A nawet wytrzymuje oddech czytelnika. Spędziłam z tą książką fajne chwile. Zakończenie sugeruje kolejną część i powiem Wam szczerze, że bardzo będę chciała ją przeczytać. Jeśli głównym bohaterem będzie Cam, to biorę go w ciemno, hihi.
A jeśli jeszcze nie czytaliście "I want you", to zachęcam. Warto zobaczyć co się stanie, gdy ten, który zawsze dostaje wszystko co siebie zażyczy, będzie musiał się wysilić a tym samym zmierzyć się z demonami przeszłości.
Polecam
Współpraca: Wydawnictwo NovaeRes
Bardzo przyjemna książka. Szybko się czyta i wprawia w pozytywny nastrój. Spora dawka humoru, zadziorne teksty oraz mocne charaktery nadają powieści smaku ?
Lana przechodzi przemianę z cichej, nieśmiałej dziewczyny w kobietę, która wie czego chce, i nie boi się wyrażać swojego zdania.
Michael to typowy samiec alfa. Przystojny, bogaty i pewny siebie. Może i ma wszystko. Tym razem jedna to czego pragnie nie jest tak łatwe do zdobycia, a plan jaki miał utworzony nie jest idealny...
Oboje mają się ku sobie. Jedna przypadkowa noc przecina ich drogi i zapoczątkowuje kolejne wydarzenia. Czy prawda jaką oboje skrywają nie zaprzepaści uczucia jakie się narodzi? A może pojawi się ktoś trzeci?
Polecam książkę, gdyż autorka funduje love story na wysokim poziomie.
" Zobaczysz moja droga, że gdy trafi cię w końcu tak ogromna miłość, nie będziesz w stanie o niej zapomnieć. "
***
Lana LeBlanc ma wrażenie, że jej życie stanęło w miejscu. Praca bez perspektyw, natarczywe pytania rodziców o potencjalnego narzeczonego i gorzkie wspomnienia nieudanych związków pogłębiają jej frustrację. Za kilkanaście minut, gdy przekroczy próg nocnego klubu, to wszystko nie będzie już mieć znaczenia. Lana właśnie przegrała zakład ze swoją zwariowaną przyjaciółką i musi poderwać nieznajomego mężczyznę, a potem spędzić z nim tylko jedną noc. Dla nieśmiałej i unikającej ryzyka dziewczyny to nie lada wyzwanie. Ale jej prawdziwe problemy zaczną się, kiedy okaże się, że ten, którego wybrała, zapragnie mieć ją dla siebie na dłużej...
***
Z twórczością autorki miałam okazję zapoznać się już na wattpadzie. Pamiętam jak przypadkowo znalazłam jej konto, a na nim właśnie trafiłam na to opowiadanie. Byłam nim zachwycona, gdy dowiedziałam się, że książka zostanie wydana, wiedziałam, iż muszę ją mieć na swojej półce
Lana to w moim odczuciu troszkę taka szara myszka. Dziewczyna ma w zwyczaju uciekać, gdy sytuacja robi się dla niej niekomfortowa. Widać, że nie jest typem dziewczyny, która szuka wrażeń. Nieśmiała, bezproblemowa bohaterka, która nie szuka miłości, a sensem jej życia jest praca.
Lana to postać, która polubiłam od pierwszej chwili i z łatwością mogłabym się z nią zaprzyjaźnić.
Jednak w niektórych sytuacjach jej nieśmiałość i brak zdecydowania trochę utrudniał życie. W niektórych momentach w moim odczuciu mogłaby trochę dłużej potrzymać naszego bohatera w niepewności i być bardziej stanowcza.
Michael to z kolei tajemniczy facet, który nie lubi dużo mówić i nie chętnie dzieli się informacjami na swój temat.
Przez większość część książki nie wiemy o nim tak naprawdę niczego, oczywiście to typ faceta, który zawsze dostaje, czego chce. Samiec, który najpierw coś zrobi a później myśli i dochodzi do wniosków, że mógł zrobić to inaczej. Szczerze mogę powiedzieć, że miałam trochę mieszane uczucia co do niego. Gdy wyszło, do czego posunął się, by móc czuwać nad Lana, nie byłam przekonana w 100% o jego dobrych intencjach.
I teraz kolej na mojego ulubionego bohatera drugoplanowego. Kocham postać Cama, brata naszego głównego bohatera. Osobiście z niecierpliwością czekałam na każdy rozdział z jego udziałem. Sympatyczna postać, z wielkim poczuciem humoru, głupimi pomysłami oraz nieprzewidywalny. Nigdy nie mogłam być pewna, co wymyśli, oj a uwierzcie, że zwariowanych pomysłów mu nie brakowało, tym bardziej ubolewam, że poznaliśmy go tak późno i nie mieliśmy wiele czasu, by go poznać. A szkoda, bo postać naprawdę ma potencjał.
Autorka stworzyła świetnych bohaterów tych pierwszoplanowych, jak i drugoplanowych-powiem tyle mistrzostwo! Wciągająca, przyjemna fabuła, na dodatek lekkie pióro utwierdza mnie w przekonaniu, że to idealna książką wieczór. Zakończenie jest świetne, dające mi nadzieję, na następną część. Jeśli taka możliwość istnieje, mam nadzieję, że właśnie o cudowny Cam będzie grał w niej pierwsze skrzypce.
Cudowny debiut, Z czystym sercem stwierdzam, że książka jest taka jak ja, zapamiętałam. Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji przeczytać" I want you" gorąco polecam ?
https://www.instagram.com/brylantynaczyta/
Zazwyczaj z dystansem podchodzę do debiutów i staram się nie wybierać takich książek do recenzji pochopnie. Po przedpremierowych bardzo przychylnych recenzjach i intrygującym opisie fabuły stwierdziłam, że warto dać szansę tej historii. I tutaj się pomyliłam..bo tej powieści nie jest warto dać szansę, ją po prostu koniecznie trzeba przeczytać! Wciąż przecieram oczy ze zdumienia i nie dowierzam, że to pierwsza publikacją Autorki. Pisze jak zawodowiec, ma ogromny zasób pomysłów, słów, niebanalną lekkość pióra, a do tego pozytywnie zaskoczyła mnie tym, że nie idzie na skróty i nie korzysta z utartych już schematów. Fani romansów nie mogą przejść obok tej książki obojętnie!
Lana to ułożona i spokojna dziewczyna, woda na ogień swojej szalonej przyjaciółki. To właśnie zakład z nią sprawia, że ląduje w ramionach nieznajomego i uruchamia to lawinę zdarzeń. Lana jest zwyczajną dziewczyną, ciężko i z dużym zaangażowaniem pracuje w barze i wiąże swoją przyszłość z tą branżą, choć aspiruje na wyższe stanowisko. Większość życia spędza w pracy ale taki tryb jej pasuje, choć cierpi na tym jej życie towarzyskie. Pojawienie się Michaela nie tylko przewróci jej poukładaną, nudną codzienność do góry nogami ale także wyzwoli w niej pokłady nieznanych wcześniej cech- stanowcza, bardziej pewna siebie i kłótliwa Lana wkracza do gry.
Michael wizualnie stanowi ideał- umięśniony, z mnóstwem tatuaży, zawsze nienagannie ubrany. Niestety dużo traci przy jakimkolwiek bliższym poznaniu. Mrukliwy, nie przywykł do tego by dużo mówić, jego zabójcze spojrzenie tłumaczy wszystko. Dość tajemniczy, na próżno wyciągać od niego jakiekolwiek informacje dotyczące prywatnego życia. Potrafi być wredny, zaborczy, nad wyraz nieprzystępny i niemiły, kontrolujący poza wszelkie granice rozsądku i do tego wybuchowy. Ten właściciel wielu restauracji i klubów zdaje się być także chodzącą perfekcją biorąc pod uwagę charakter, prawda?
Z. K. Marey zaskoczyła mnie i pozostawiła z ochotą na więcej, dużo więcej. Mam ogromną nadzieję, że już niebawem będę mogła przeczytać kolejne jej powieści i będę brać je w ciemno. Naprawdę jestem urzeczona tą książką, historia, którą stworzyła Autorka teoretycznie jest banalna i wiele jej podobnych lądowało już w księgarniach. Ale ma w sobie to "coś", co trudno powielić czy odtworzyć, daje dużo emocji, tworzy ciekawe postaci- także poboczne i kreuje świat, który z największą przyjemnością poznajemy. To debiut, który zasługuje na duże brawa, wiele nagród ale przede wszystkim docenienie przez czytelnika. Choć piękna okładka to nie wszystko tak tutaj, zapewniam, środek także ma wiele do zaoferowania.
Lana to młoda kobieta, która przegrywa zakład ze swoją przyjaciółką. Co musi zrobić? Otóż poderwać mężczyznę w klubie na jedną noc, zabawić się i po sprawie. Proste? Dla jej przyjaciółki na pewno, ponieważ ona uważa, że Lana właśnie tego potrzebuje. Lana oczywiście robi to, bo przecież przegrała zakład, jednak nie jest jakoś specjalnie z tego powodu szczęśliwa.. No i cóż trzeba przyznać, że poszczęściło jej się, spędziła noc z prawdziwym mężczyzną, męskim, zadbanym, i było jej bardzo przyjemnie, i jak się okazuje nie tylko jej..
Później kontakt się urywa, kobieta zaczyna nową pracę i jest na niej skupiona, cieszy się z niej, bo to dla niej awans. Jednak wszystko znów staje na głowie gdy w jej życiu pojawia się tajemniczy mężczyzna..
Nie można zarzucić tej książce nic, jest spójna, akcja się kręci, bardzo dobrze wykreowani bohaterowie Ci drugoplanowi również, książka czyta się praktycznie sama! Bardzo przyjemna w odbiorze. Nie jest to jednak nic nowego na rynku z efektem wow, wiecie taki wątek był już przerabiany wiele razy, on bogaty, zaborczy, kontrolujący zmienia jej życie.. Jednak ja się bardzo dobrze przy niej bawiłam, i na pewno nie odmówię sobie przyjemności przeczytania kolejnych książek Autorki.
Przeczytane:2022-08-09, Ocena: 6, Przeczytałam, Mam,
Lana LeBlanc to młoda kobieta, której życie nagle stanęło w miejscu. Praca, która nie daje perspektyw na przyszłość. Rodzice, którzy nieustannie pytają o to, kiedy w końcu się z kimś zwiąże na stałe. Jedynym powiewem czegoś nowego i emocjonującego jest dla niej przegrana w zakładzie z przyjaciółką, po którym musi przespać się z nieznajomym, którego poderwie w klubie. Nieoczekiwanie, właśnie ta jedna noc, tak bardzo odmieni życie kobiety, a poznany w klubie Michael okaże się być kimś znacznie więcej niż kochankiem na jedną noc.
Jak rozwinie się znajomość Lany i Michaela? Czy kobieta odkryje prawdę o mężczyźnie? Jak wtedy potoczy się ich relacja?
Bardzo podobał mi się sposób wykreowania bohaterów. Lana, która była ambitna, zdolna i wytrwała. Uparcie dążyła do osiągnięcia celu i się nie poddawała. Michael z kolei to facet, przy którym miękną kolana. Pewny siebie przystojny, seksowny i władczy. Uwielbiam takich bohaterów. No i nie można tu nie wspomnieć o postaciach drugoplanowych. Szczególnie Jules i Cameron utkwili mi w głowie, a to głównie przez swój sposób bycia. Właśnie takich przyjaciół chciałoby się mieć przy sobie.
Niedomówienia, tajemnice, sekrety. Nieoczekiwane sytuacje. Humor i cięte riposty. Fascynacja, pożądanie, gorąca namiętność, romans, miłość. Ból i rozczarowanie. Ta książka ma w sobie wszystko to, co sprawia, że dosłownie w niej przepadamy.
Bardzo lekki i przyjemy styl w jakim została napisana, sprawiają, że czyta się ja bardzo szybko. Jest także wciągająca, dzięki czemu nie mamy ochoty przerywać czytania.
Było to moje drugie spotkanie z twórczością Autorki, co prawda zaczęłam w trochę innej kolejności, ale jedno wiem na pewno, po książki Zuzy będę sięgała w ciemno. Utwierdziłam się w przekonaniu, że to w jaki sposób pisze i kreuje swoich bohaterów, to prawdziwy ogień. Jej kolejny męski bohater, przy którym gacie dosłownie mają ochotę spaść na dół :)
Osobiście polecam sięgnąć po książkę "I want you". Moim zdaniem bardzo miło spędzicie z nią czas.
Dziękuję Wydawnictwu Novae Res oraz Z. K. Marey za egzemplarz do recenzji.