A jeśli to prawda? Jeśli jesteśmy projekcją jakiegoś głębszego porządku, w którym czas nie istnieje? Gdzie przeszłość, teraźniejszość i przyszłość trwają jednocześnie? To co wtedy…?
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-08-24
Kategoria: Popularnonaukowe
ISBN:
Liczba stron: 160
W Izraelu znika woda. Z dnia na dzień wysychają koryta rzeczne, a wraz z nimi ginie przyroda. Neo zostaje oddelegowany przez CIA do zbadania sprawy. Jednocześnie...
Papierówki wyruszają do Moskwy, by wystąpić na deskach słynnego Teatru Bolszoj. Będą rywalizować z Matroszkami o nagrodę - Złotą Maskę. W trakcie podróży...
Przeczytane:2023-08-21, Ocena: 6, Przeczytałam, Współpraca, 52 książki 2023,
Co byś powiedział, drogi czytelniku, gdyby zamiast istot żywych na świecie pojawiły się androidy czy genetycznie zmodyfikowane postacie przypominające ludzi, ale pozbawione jakichkolwiek emocji? Smutna rzeczywistość, prawda? Aż niewyobrażalna w sytuacji, kiedy rzeczywistość nas otaczająca jest tak niezwykła. I wyobraźmy sobie, że są gdzieś ludzie, naukowcy dążący do stworzenia takiego właśnie uniwersum pozbawionego życia.
Ludzie nauki od dawna zastanawiają się nad tą nową rzeczywistością. Wciąż trwają badania na ten temat, a w ostatnich latach wcale nie czyni jej niemożliwym. Wręcz przeciwnie, eksperymenty na ludziach, modyfikacja genomu oraz transplantologia pozwala uwierzyć, że świat bez istot żywych oraz uczuć niebawem stanie się rzeczywistością. Ta przerażająca wizja została przedstawiona w najnowszej książce Iwony Gajdy pt. "Hologramowy świat. Genetycznie idealne istoty". Autorka z niezwykłą precyzją naukowca opisuje każdy proces modyfikacji istoty jeszcze żyjącej oraz rodzenia się zupełnie odrębnej cywilizacji, w której człowiek ulega stopniowej, ale niestety bardzo szybkiej, degradacji z organizmu odczuwającego emocje do czegoś tylko podobnego do człowieka. Wokół tego narosło już tyle spekulacji i teorii spiskowych, że za chwilę zaczniemy wierzyć, iż taki przełom w budowaniu nowego świata faktycznie będzie możliwy. Każda przecież plotka powtarzana po wielokroć w końcu staje się prawdą, w którą wierzymy.
Trwają przecież prace nad transplantacją narządów, które docelowo miały tylko naprawić uszkodzenie w ciele człowieka, ale jak to w życiu bywa – człowiek ma wolną wolę i może ze swoją wiedzą zrobić wszystko, więc… eksperymentuje, modyfikuje, unowocześnia, naprawia. Intencja jest jedna: stworzyć istotę idealną, wolną od anomalii, chorób czy innych niepożądanych cech. Jeśli dołączymy do tego prace nad zmianą w łańcuchu DNA, to nasze życzenie może stać się czyimś rozkazem. Dostaniemy człowieka dosłownie ulepionego według wizji. Zupełnie jak w sklepie, jakbyśmy byli jakimś produktem, narzędziem.
Wielu posuwa się o krok dalej. Próbuje zastąpić kobietę w roli rodzicielki nowych idealnych organizmów czymś na kształt laboratorium. Jednak czy jest to etyczne, moralne i zgodne z prawami natury czy boskimi. To w książce Iwony Gajdy wydaje się być nieistotne. Autorka wyraźnie podkreśla, że wiara staje się czymś nieistotnym, jakimś tworem, który przeszkadza w realizowaniu zadania budowy nowego, pozbawionego zasad świata. Jak daleko więc posunie się technologia oraz ludzka wyobraźnia. Czy ta zabawa w Boga to dopiero początek zmian? A może to już koniec człowieka i jego świata? Jeśli tak, to gdzie będzie kres eksperymentom, modyfikacjom.
Czy wrażanie trójwymiarowej rzeczywistości zdoła zastąpić emocje, z których składa się istota żyjąca? Otóż nie. Autorka wyraźnie zaznacza, że egzystencja pozbawiona doznań wyższych stanie się tylko mechanicznym tworem maszyn, androidów niezdolnych do pełnienia podstawowych czynności, niezdolnym do współodczuwania. Wszystkie informacje zostaną w nim zakodowane, zaprogramowane jak w komputerze. Kolejne operacje sterowane joystickiem, a nasz świat będzie przypominał matrix. Ograniczy się jedynie do kapsuły, do reguł znanych tylko nielicznym.
Te zderzenie współczesności oraz przyszłości w doskonały sposób zostało okazane przez dialog kobiety oraz naukowców wskrzeszonych tylko po to, aby ostrzec, uczulić oraz zrelacjonować, co może się stać, jeśli pozwolimy sobie na zabawę w tworzenie zaawansowanej cywilizacji. Ta wizja niestety przeraża swoim absurdem, ale też realizmem, z jakim autorka odtwarza poszczególne etapy rozwoju nowego świata.