Trzymasz w rękach zbiór opowiadań, który da Ci dokładnie to, czego się spodziewasz, spoglądając na tytuł.
Obrazy życia codziennego wyrwane z ram pośpiechu, bez zwyczajowego bagatelizowania drobnych chwil, nabierają zupełnie nowego kolorytu. Jest i śmieszno, i straszno. Przede wszystkim zaś interesująco.
A kto nie przeżył czegoś, czego nie da się logicznie wytłumaczyć, zbadać przysłowiowymi szkiełkiem i okiem? Andrzej A. pochylił się również nad tymi historiami. Przygotuj się na to, że po lekturze tej książki uważniej będziesz spoglądał na każdy cień, który za Tobą się ciągnie.
Nie bez powodu kiedyś powiedziano, że najciekawsze opowieści pisze właśnie życie. Przeczytaj je.
Wydawnictwo: Nowoczesne
Data wydania: 2022-08-15
Kategoria: Opowiadania
ISBN:
Liczba stron: 244
Język oryginału: polski
Przeczytane:2022-11-19, Ocena: 5, Przeczytałam,
Czasami zastanawiam się, czy celowo nasze życie niekiedy ma magiczne zawirowania, czy też jest to kwestią prawdziwego przypadku. Czasami jednak widziałam, że pewne sytuacje, jakby przez kogoś zaplanowane powodowały, że moje życie zmieniało się drastycznie. Zaś po tych zmianach żyło mi się naprawdę lepiej. Z tej przyczyny wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Tylko od nas później zależy, czy pewne szanse zostaną przez nas wykorzystane. Piszę to po to, by nakierować was na recenzowany przeze mnie zbiór opowiadań, które naprawdę można odebrać dwojako. Jedne wydają się być naturalnymi zdarzeniami w których zadziałał prawdziwy przypadek. W drugich bywają zaś sceny lekko nadprzyrodzone z podziałem na chorobowe iluzje, a obecność sił niezidentyfikowanych. Każde z nich było inne, lecz zawierało ten sam styl. Były zwyczajne, lecz grobowo poważne. Nawet, kiedy w niektórych nie działo się wiele, bo można je przypisać do pewnego rodzaju wypadków, to i tak zawarta była pewna puenta, którą warto było poznać. Po przeczytaniu kilku z nich było mi troszkę dziwnie, jakbym była świadkiem przygany na pewnej osobie, a ona nie była niczemu winna. Z uwagi na swoją naturę milczała. Innej było przykro z uwagi na ilość wiosen, które zdobiły już niczym płatki śniegu jej włosy. Była pewna, że dobro przychodzi tylko do tych młodych, starszym niosąc jedynie ochłapy.
Choćbym nie wiem jak bardzo się starła, to nie potrafię ich określić jako całość, gdyż jedne bardziej przypadły mi do gustu, przy drugich bardzo dużo myślałam. Były też i takie, które pozostawały mnie w zawieszeniu. Musiałam zrobić po nich przerwę, choć były ledwo kilkustronnicowe. Potrafiły pozostawić po sobie pustkę, jakby ukazać to, co przemija, a na co w ogóle nie chcemy patrzeć.
Bycie wolontariuszem, to jednak wielka sprawa. Potrzeba nie lada cierpliwości podejścia, by nawet osoba chora czuła się zdrowa. Wtedy wszystkim pracuje się lepiej.
Według mnie osiemdziesiąt procent opowiadań jest świetnych, a reszta po prostu miła:-)