Fragment rozmowy sprzed dekad utrwalony na taśmie.
Listy słane w niebo do adresata nieobecnego od lat.
Zapach ciasta z rabarbarem.
Ufność, że wyczekiwane spotkanie nie będzie ostatnim.
Historie podniebne to siedem kameralnych opowieści. Siedem ballad o miłości, oddaniu, lęku przed stratą. I o próbach zrozumienia tych, których kochamy, a którzy często pozostają boleśnie obcy.
Małecki to mistrz krótkiej formy. O sprawach najtrudniejszych opowiada subtelnie, z prostotą i ujmującym zrozumieniem dla ludzkiej ułomności. Jego proza porusza w duszy najczulsze struny. Oswaja z tym, co nieuniknione, i przynosi ukojenie.
Opowieści dostępne w książce:
Żaglowce i samoloty
Idzie niebo
Projekt z dziedziny fizyki kwantowej
Utracone światy Niño Sandovala
Niedaleko
Dom z czekolady
M. Historia podniebna
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 2019-05-31
Kategoria: Literatura piękna
ISBN:
Liczba stron: 160
Język oryginału: Polski
"Historie podniebne" to nie jest moje pierwsze spotkanie z twórczością Jakuba Małeckiego też z pewnością nie ostatnie. Autor jak zawsze nie zawodzi, wzbudza wiele emocji i zmusza do myślenia.
"Historie podniebne" to zbiór opowiadań, gdzie każde z nich opowiada swoją historię. Niezależnie od tego, czy są realne, czy fantastyczne można się w nich doszukać rodzicielskich relacji, które zmuszają do myślenia zarówno ze strony dziecka jak i rodzica. Poruszają niezwykle trudne tematy, z którymi niejeden z nas nie potrafi sobie radzić - temat utracenia bliskich.
Zdecydowanie polecam książkę, choć jest emocjonalna, tym bardziej godna uwagi.
Czytampierwszy.pl
Każdy z nas uwielbia patrzeć w niebo, szczególnie gdy jest błękitne z białymi obłoczkami, odprężamy się wtedy i odzyskujemy spokój, dlatego tak chętnie sięgnęłam po "Historie podniebne" zachęcona tytułem i okładką.
Książka to zbiór siedmiu opowiadań, każde z nich jest inne i na swój sposób absurdalne, ale też takie że ciężko się od niego oderwać. "Człowieka, który w skupieniu czyta instrukcję obsługi mikroskopu, widziałem po raz pierwszy w życiu. Mówił do siebie, mruczał, uśmiechał się, raz parsknął głośno i zaraz pokręcił głową." Pomimo tego że czytając dostrzegamy że to jest fikcja to nie da się zaprzeczyć że każda historia ma swój głęboko ukryty sens niedostrzegalny na pierwszy rzut oka. "Mijamy kilkanaście czarnych śladów po ogniskach, które ogrzewały nas w nocy. Przy jednym z nich dostrzegam samotny śpiwór. Ktoś musiał zapomnieć."
Każde opowiadanie jest inne, albo jedna osoba jest narratorem lub historia jest w formie rozmowy, prawie każde ma elementy fikcyjne, ogromne pająki lub amnezja która pojawia się po nocy to na pewno coś czego nie ma w naszym świecie. Takie pomieszanie fikcji z prawdziwym życiem, ukazanie jak można kogoś kochać i jednocześnie nienawidzić, historie o bohaterstwie i ucieczce a wszystko zapisane niejasno po to żeby zmusić czytelnika do myślenia. Pomimo tego opowiadania są bardzo magiczne, na kilka sposobów próbowałam czytać między wierszami i znaleźć ukryty przekaz, pewnie każdy będzie je interpretował na swój sposób więc i ja próbowałam po swojemu zrozumieć co tam jest zapisane.
Uwielbiam takie książki które są lekkie i nieoczywiste które można przeczytać a potem długo o nich rozmyślać, mam do nich ogromny sentyment i często do nich wracam.
Słabe.Opowiadanie dla opowiadania. Pisanie dla pisania. Czytanie dla czytania.
Kolejna książka jednego z moich ulubionych polskich autorów za mną.
,,Historie podniebne" to zbiór opowiadań o przemijaniu, starości i relacjach międzyludzkich: ojca z synem, córki z ojcem, starszego sąsiada z młodszym.
Uwielbiam pióro Pana Jakuba! Uwielbiam jego ,,zabawę" słowem : różne formy przedstawienia historii, zastosowanie onomatopei, czy charakterystycznych początków zdań w wybranym opowiadaniu. Co ciekawe, dwa opowiadania są w formie scenariusza. Od tej strony jeszcze nie znałam autora :)
Jedyny minus tych historii jest taki, że są one takie krótkie :( Tak nagle się zaczynają, by za chwilę, tak nagle, się skończyć.
Ale są niesamowite i zostaną ze mną na pewno na długo, jak każda książka Pana Jakuba:)
Najbardziej podobało mi się ostatnie opowiadanie, w którym główna bohaterka pisze listy do zmarłego ojca przez całe swoje życie. Jeden list, w dzień urodzin Taty. Bardzo wzruszająca opowieść i ... dość emocjonalnie odebrana przeze mnie :) No łezka się zakręciła w oku. Ale która z historii Pana Małeckiego nie wzrusza?
Szczerze polecam
Ze świecą szukać złej opinii dotyczącej tego zbioru opowiadań. Co więcej, chyba nie spotkałam się z negatywnym odbiorem twórczości Jakuba Małeckiego. Wszystkie jego powieści cechuje nieuchwytny styl, trochę enigmatyczny, tajemniczy, a równocześnie dosadny i dający do myślenia. Ten paradoks sprawia, że każde spotkanie jest niepowtarzalne i każdy odczuwa je inaczej.
"Historie podniebne" tak jak już wspominałam to zbiór opowiadań. Opowiadań o ludziach, o utracie, o smutku. Trudne w treści złagodzone krótką formą. Ja z opowiadaniami się nie lubię, ciężko mi się "wczytać", a jak już złapię rytm, one się kończą. I w tym wypadku było tak samo. Nie pomagało też, że może tylko dwie historie były - powiedzmy, dosłowne. Reszta otulona została masą niedopowiedzeń, aluzji, metafor. Coś idealnego do interpretacji, bo tak naprawdę, każdy może dostrzec coś innego. Czy mi się podobało? I tak, i nie. Styl i klimat były bardzo dobre. Jednak ja chyba jestem zbyt przyziemna(?), bo niekiedy w ogóle nie rozumiałam, co autor chce mi przekazać, ale równocześnie cieszę się, że mogłam ją przeczytać. Choćby dla tej magiczności chwil ukazanej przez Małeckiego.
Książkę odebrałam za punkty z portalu Czytam Pierwszy.
Na początku nie chciałam jej czytać. Później zaczęła zewsząd wyskakiwać mi na instagramie. I jakoś tak tęskno mi się zrobiło do tej „małeckiej” wrażliwości. Nie upłynęło dużo czasu do momentu, kiedy w końcu dostałam książkę w swoje rączki. No i jakoś tak wyszło, że przeczytałam ją w jeden dzień.
Nie było to trudne, bo książka jest cienka, liczy zaledwie 170 stron. Podzielona jest na siedem opowiadań. Krótkie formy są według mnie atutem, bo Jakub Małecki pokazuje, że taka objętość trafi do czytelnika bardziej niż obszerna powieść. Autor pisze z serca, trafia w sedno i przemawia do każdego czytelnika.
Opowiadania nie mają wspólnego bohatera czy historii. Są o codzienności, niektóre czerpią garściami z fantastyki („Idzie niebo”, które (o dziwo) przypadło mi do gustu), a nawet horroru („Niedaleko”), inne pisane są w formie dramatu. Autor w każdym z nich opowiada, a jakże, o przemijaniu, stracie, ludziach i ich relacjach z najbliższymi. Od razu ostrzegam, że zbiór jest dość melancholijny i można na nim uronić łezkę. Jakub Małecki już mnie przekonał do tego, że jest mistrzem w pięknym opisywaniu najprostszych spraw. Tu nawet przemieszanie fikcji z rzeczywistością aż tak bardzo mnie nie bolało. To chyba dzięki stylowi pana Małeckiego, którym nadal (będę powtarzać do znudzenia) jestem oczarowana i uważam, że jest wręcz magiczny. Naprawdę można pisać tak pięknie o otaczającym nas świecie!
Uwielbiam takie książki. Są lekkie, momentami nieoczywiste i nierzeczywiste, zmuszają czytelnika do refleksji i zostają z nim na dłużej. Szczególnie zapadło mi w pamięć pierwsze („Żaglowce i samoloty”) i ostatnie („M. Historia podniebna”) opowiadanie. Jednak z racji ich objętości nie chcę Wam odbierać frajdy z czytania, więc nie zdradzę, o czym były. „Historie podniebne” było warto przeczytać chociażby dla nich.
Komu polecam? Zakochanym w Małeckim nie, bo już na pewno to przeczytali, tylko ja zwlekałam z tym tak długo. Polecam ją tym, którzy kiedyś sięgnęli już po coś tego autora i im się spodobało. I tym, którzy jeszcze nic jego nie czytali – czytanie jego opowiadań mogłoby być ciekawym pierwszym spotkaniem z tym autorem. Tym, którzy boją się krótkich form – nie ma się czego bać. Jakub Malecki jak zawsze trzyma poziom.
Książki nie odebrałam za punkty w portalu Czytam Pierwszy, ale polecam stronę tak samo mocno jak książkę.
Kilka historii zwracających uwagę na życiowe zawiłości. Niektóre bardzo wzruszające, przepełnione emocjami. Każda historia przedstawia człowieka kochającego, zaplątanego w trudne relacje z bliskimi, tęskniącego. Autor w prosty sposób pokazuje nasze wady, zalety. Krótka forma, a trafia w sedno pokazując naturę człowieka. Gorąco polecam.
Przeczytane:2019-09-29,
Uwielbiam twórczość Pana Jakuba Małeckiego i tym razem również mnie nie rozczarował. Przepiękne i mocne opowiadania, które mają drugie dno i pokazują człowieka takim, jakim jest on naprawdę. Bez upiększania, słodzenia i wyolbrzymiania.
W tej cieniutkiej książce znajdziecie 7 zupełnie różnych historii opisanych przez autora w różnej formie. Dzięki temu ta książka jest jeszcze bardziej wyjątkowa. Mamy opowiadania, mamy dramat, mamy list. Mamy ludzkie historie, życie i stratę. Wszechobecny ból, jaki nam towarzyszy i lekką radość dnia codziennego. Uważam, że jest to książka, do której każdy z nas powinien chociaż zajrzeć i na pewno znajdzie tam cząstke siebie i swojego życia. Wszystko przepięknie ujęte i oprawione! Ta książka to również ilustracje, które łapią za serce i sprawiają, że jest ona jeszcze mocniejsza. Ksiązka ponadczasowa. Dodam tylko, że z niektórymi już z tych opowiadań mogliście się widzieć wcześniej, ale i tak są one wyjątkowe i warte Waszej ponownej uwagi.
Polecam!