Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2017-02-27
Kategoria: Fantasy/SF
ISBN:
Liczba stron: 360
Język oryginału: Polski
Smoki są moim konikiem. Trzy lata temu próbowałam przeczytać Historię naturalną smoków w oryginale z miernym skutkiem - mój angielski pozostawiał wtedy naprawdę wiele do życzenia. Choć książka strasznie mi się podobała, po kilku rozdziałach odpadłam zrezygnowana. Nie potrafię opisać radości, jaką poczułam, gdy zobaczyłam tę powieść w zapowiedziach Wydawnictwa Zysk i S-ka! Historia naturalna smoków to przede wszystkim pamiętnik Izabeli Trent, najwybitniejszej specjalistki od smoków. Poznajemy jej życie od momentu, w którym rozpoczyna niewinnie fascynować się tytułowymi istotami, a w zasadzie - skrzydłami. Dziewczynka postanawia tutaj przeprowadzić m.in. sekcję martwego ptaka oraz wybrać się na niebezpieczne polowanie przebrana za chłopca, co bardzo nie podoba się jej konserwatywnym rodzicom (w szczególności matce, która zdaje się sprowadzać rolę kobiety jedynie do bycia dobrą żoną). Ciekawska i temperamentna Izabela, choć stara się nie zawodzić rodziców, nie potrafi zrezygnować ze swojej pasji i pragnień. Dla smoków i nauki ryzykuje wszystko, nawet własne życie. Książka Marie Brennan nie skupia się jedynie na smokach. W zasadzie są one jedynie pięknie wymalowanym tłem dla lekkiej powiastki fantasy, opowiadającej o dzielnej badaczce i naporze społeczeństwa. Przyznam szczerze, że w tej kwestii nieco się zawiodłam, liczyłam na znacznie więcej informacji i skrzydlatych bestii w tej historii, aczkolwiek i tak książka zdołała podbić moje serce. Przede wszystkim zakochałam się w Izabeli, jej poczuciu humoru oraz niesamowitych pomysłach, które wielokrotnie zaskakiwały mnie na kartach powieści. To naprawdę świetnie wykreowana i wręcz urzekająca bohaterka, której opowieść czyta się z prawdziwą przyjemnością i oczarowaniem. Nie potrafiłam się oderwać od jej gawędy, a gdy dotarłam do ostatnich stron, było mi zwyczajnie smutno i przykro, tak mocno się z nią zżyłam. Izabela nie jest jednak jedynym elementem Historii naturalnej smoków, w który ogromnie przypadł mi do gustu. Marie Brennan wspaniale scharakteryzowała w swojej książce społeczeństwo, które przypomina czytelnikowi dawne czasy, gdzie kobieta i nauka nie szły w parze, a jej rola sprowadzana była głównie do bycia panią domu. No i - oczywiście - są jeszcze smoki! Co prawda ich rola nie jest pierwszoplanowa, aczkolwiek ważna i konieczna, ubarwiająca powieść i dodająca całości nutki niebezpieczeństwa... Historia naturalna smoków to nieskomplikowana powieść-pamiętnik fantasy, w której zatracą się nie tylko miłośnicy gatunku. Wyrafinowana pierwszoosobowa narracja kapitalnie ukazuje główną bohaterkę, przy tym nie ujmując nic postaciom pobocznym, wydarzeniom oraz rewelacyjnemu tłu, w którym nie brakuje również wątku miłosnego. Przepiękne, czarno-białe ilustracje smoków oraz miejsc, które odwiedzała lady Trent, perfekcyjnie uzupełniają treść książki oraz są przyjemnym dla oka dodatkiem, obok którego nie sposób przejść obojętnie. To powieść, po którą naprawdę warto sięgnąć - rozluźnia, bawi oraz - co najważniejsze - na każdym kroku zadziwia. Nie mogę doczekać się kontynuacji. Polecam serdecznie!
Spore zaskoczenie. Ciekawy pomysł - młoda kobieta z dobrego domu, wciśnięta w sztywny gorset konwenansów, żywiąca zainteresowania nieprzystające osobie jej płci, żywo zainteresowana badaniem smoków, natomiast zupełnie nie bacząca na normy społeczne. Mam tylko wrażenie, że smoki można by tu łatwo zamienić na dowolne zwierzę i cała historia przestałaby zaliczać się do gatunku fantastyki - realia świata przedstawionego nie różnią się bowiem specjalnie od naszej rzeczywistości sprzed kilku stuleci. Ponadto opowieść, choć niezbyt długa, i tak wydała mi się ciut przeciągnięta, momentami było po prostu nudnawo. Może odrobinę za dużo miejsca poświęcono opisowi sztywnych norm społecznych, za mało zaś akcji. Niemniej lektura to dość przyjemna i oryginalna.
Historia naturalna smoków jest utrzymana w konwencji pamiętnika. Lady Trent opisuje swoją miłość do smoków, która była w niej od zawsze. Już jako mała dziewczynka uwielbiała te stworzenia i robiła wszysto, żeby dowiedzieć się jak najwięcej o tych niesamowitych stworzeniach. Kiedy już wyszła za mąż za mężczyznę, który nieco podzielał jej pasję i całkowicie wspierał ją w rozwoju, wyruszają na wyprawę. Jest to podróż w celu badania smoków, pełna trudności, a jednocześnie fascynująca. Odkrywcza, lecz i tragiczna. Zdecydowanie warta poznania.
Marie Brennan (w tłumaczeniu Doroty Żywno) zabiera czytelnika na wyprawę. Jest to wyprawa, która pokazuje, jak ciężko jest czasem poświęcić się swojej pasji. O tym, ile może kosztować trudów i wyrzeczeń spełnianie marzeń. Ale czy warto dążyć do czegoś mimo wszystko? Jak pogodzić się z tym, co może nas spotkać? To wszystko zależy od naszego charakteru.
Właściwie to czuję się rozczarowana. Za mało było dla mnie w tej książce smoków w akcji, przygód i akcji-tego po niej oczekiwałam. I nie wiem czemu ;) a dostałam bardziej powiedziałabym historię biograficzną z elementami fantastyki.
Dalszy ciąg porywających przygód lady Trent w świecie smoków Wierni czytelnicy poprzednich tomów pamiętników lady Trent, Historii...
Lady Trent, największy światowy autorytet w dziedzinie smoków, tym razem wyrusza na targany wojnami kontynent Erigi, by badać najbardziej egzotyczne...
Przeczytane:2022-12-26, Ocena: 5, Przeczytałam, Mam,
Smoki, smoki, smoki. Któż choć raz się nimi nie fascynował, kogo nie inspirowały te latające bestie, dzikie i wolne - prawdziwy symbol fantastyki i marzenie sporej liczby dzieci (jak i dorosłych - wiem z własnego doświadczenia).
Dla Izabel, jej marzenia przybrały formę realną. Nie tylko ujrzała smoki na własne oczy, po wielu latach nie-tak-cichej fascynacji, ale miała szczęście odkryć je od strony naukowej, czyniąc wielki postęp w badaniach nad nimi i zarazem pierwszy krok do swojej kariery jako naukowca i znawczyni smoczych zwyczajów. "Historia naturalna smoków" to tom pierwszy jej przygód, które właściwie - co czuję w kościach i w powietrzu - jeszcze się na dobre nie zaczęły.
Książka jest stylizowana na pamiętnik wiktoriańskiej damy i jako taki wybornie się go czyta. Podczas lektury czułam się jak dziewiętnastowieczny podróżnik, który zaraz ma dotrzeć do źródeł Nilu. Typowa dla książek z tamtego okresu patyna oplata każdy rozdział - można by spodziewać się, że zaraz zza rogu wyskoczy lew, położony przez podróżnika strzałem ze strzelby... jeśli zwierz nie byłby zupełnie inny i o wiele bardziej okazały. Tutaj podróżnicy i naukowcy śledzą smoki.
Nie powiem, żeby pewna zimnokrwistość Izabel wobec obiektów swojej fascynacji mnie trochę nie drażniła. Bez wahania nasza dama zabija smoki dla celów naukowych, by każdą kość skatalogować, a mięsień opisać. Jednak tak właśnie wyglądała praca naukowców zajmujących się biologią. Ale nie znaczy to, że mi się to musi podobać - lady - i autorka - nie szczędzą opisów pośmiertnych sekcji. Jestem wdzięczna, że nie robionych jednak na żywych egzemplarzach.
Pomijając fakt, że smoki w tej książce to jedynie zwierzęta poddane naukowej analizie, powieść jest bardzo udana i nie brakuje w niej ważnego wątku kryminalnego, licznych wypraw w busz, eksploracji starożytnych świątyń i zapomnianych jaskiń, morderstwa lub dwóch, a także demona panującego nad ogniem. Marie Brennan stworzyła kogoś na miarę Lary Croft - niezależnej kobiety, która mimo konwenansów i zasad życia w takich a nie innych czasach, podąża za swoja pasją, nie pozwalając nikomu jej zdusić. Wiele cech Izabel naprawdę przypomina mi pannę Croft, a fakt, że także jest ona podróżniczką i naukowcem, tylko te cechy pogłębia.
Ruiny z salą hypostylową i smoczymi bogami (strasznie podobnymi do boga Sobeka) bardzo nostalgicznie przypominały mi starożytny Egipt. Świat Izabeli jest fantastycznym lub raczej quasi-fantastycznym odpowiednikiem naszego. Nazewnictwo lądów i imiona bohaterów z łatwością naprowadzały mnie o jaki odpowiednik chodzi. Prawdopodobnie by stworzyć to iście livingtonowskie dzieło było to potrzebne, by zachować realia epoki wiktoriańskiej i czasów odkryć archeo- i paleontologicznych.
Książka kończy się - to mogę zdradzić - zapowiedzią kolejnej przygody. Izabel niedługo wyruszy na kolejną wyprawę, a ja już zaopatruję się w następne części. Dla miłośnika książek czysto przygodowych - jakim także jestem - ta powieść była wyjątkową podróżą w czasie, którą czyta się, jakby oglądało się wyblakłe fotografie z zamierzchłych dni.
I smoki. Dzikie i wolne. Piękne. Nie tylko Izabel marzy o wolności i rozpostartych skrzydłach możliwości. Myślę, że każda kobieta ma taka smoczycę w sobie. Może ta książka pomoże ja uwolnić.