KOBIETY MAJĄ GŁOS!
Zaskakujący i prowokacyjny obraz międzypokoleniowych relacji pomiędzy córką, matką i babką, macierzyństwa, kobiecości, seksualności i miłości, która niejedno ma imię.
Missy co wieczór wychodzi na scenę i gra opowiadający o nieobecnej matce utwór, dzięki któremu zespół stał się sławny. Dziewczyna ma dopiero dwadzieścia dwa lata i nie zamierza marnować życia; co wieczór imprezuje, jakby jutra miało nie być. W każdym mieście łamie serca mężczyznom, uciekając przed zobowiązaniami. Missy nie widzi siebie w roli matki ani posłusznej żony, a kobiecość definiuje przez wolność i niezależność. Do czasu, aż na jej drodze pojawi się osoba, dzięki której zacznie odkrywać swoją seksualność.
Carola próbuje dojść do siebie i zdefiniować, czym są dla niej szczęście i życiowe spełnienie. Od wielu lat nie ma kontaktu ze swoją córką. Gdy zauważa jej zdjęcie na okładce magazynu, pojawiają się pierwsze wątpliwości, czy postąpiła słusznie, rezygnując z roli matki.
Ruth ma osiemdziesiąt trzy lata i planuje powrót do tureckiej nadmorskiej wioski, w której spędziła dzieciństwo. Ale kiedy jej wnuczka, Missy, staje na progu jej domu, Ruth decyduje, że nadszedł czas, aby silne i uparte kobiety w jej rodzinie znalazły sposób, by ponownie się zrozumieć.
Poznaj historię kobiet, które nie bały się zabrać głosu. Każda z nich ma inną definicję spełnienia, szczęścia, macierzyństwa, miłości i przyjaźni. Posłuchaj głosu Missy, Caroli i Ruth, a dowiesz się, że życie to najdłuższy życiowy koncert i każdy z nas chciałby usłyszeć na koniec brawa.
Zatrać się w HerStory!
TW: aborcja, sceny erotyczne, przemoc seksualna, narkotyki
+18
Wydawnictwo: inne
Data wydania: 2023-09-18
Kategoria: Obyczajowe
ISBN:
Liczba stron: 402
Tytuł oryginału: The Spectacular
Język oryginału: angielski
Tłumaczenie: Emilia Skowrońska
Przyjemna, słodka, ciepła, otulająca. Oj nie. Z pewnością te przymiotniki nie pasują do książki "HerStory" napisanej przez Zoe Whittall.
Trzy kobiety: córka, matka i babcia, opowiadają swoją historię. Każda jest inna, różna, ale jednocześnie prawdziwa i szczera do bólu.
Missy jest młodą, zwariowaną kobietą, która próbuje wszystkiego. Gra w zespole "Bluzgołaki". Przed nią wielka trasa koncertowa, która być może odmieni jej życie. Choć Missy ma 22 lata dobrze wie, czego nie chce od życia.
Czy z biegiem lat jej przekonania się zmienią?
Carola jej matka nie radzi sobie w życiu. Porzuca córkę i przez lata nie ma nią kontaktu. Po dłuższym czasie ogarniają ją wątpliwości co do podjętej decyzji.
Czy Carola odnowi kontakt z córką?
Ruth jest babcią Miss. Jej małżeństwo nie było udane. Teraz ma 83 lata i odkrywa rzeczy, które sprawiają jej przyjemność.
Czy nie zabraknie jej czasu na pogodzenie ze sobą Missy i Caroli?
"HerStory" to trudna książka przeznaczona dla dorosłego Czytelnika. Porusza ciężkie, kontrowersyjne tematy, tj: aborcja, przygodny seks, narkotyki.
Bohaterki powieści to silne kobiety, które płyną z prądem życia. Szukają siebie i swojej drogi.
Nieraz trafiają na sztormy, burze, pioruny i rafy. Mają dylematy, mierzą się z niełatwymi decyzjami i dokonują wyborów, które w ich ocenie, na dany moment, są po prostu dla nich dobre. Czasem w trudnych chwilach mogą liczyć na wsparcie rodziny lub przyjaciół. Innym razem muszą działać same.
"HerStory" to powieść rozpisana na trzy głosy. Czy Missy, Carolę i Ruth da się polubić? Może to nie być łatwe, ale na pewno warto je poznać i choć trochę zrozumieć.
Lektura "HerStory" dla mnie okazała się ciekawym doświadczeniem czytelniczym i poszerzeniem horyzontów.
Przeczytane:2023-09-17, Ocena: 5, Przeczytałam, Literatura obyczajowa,
Tytuł recenzji :
𝗞𝗮ż𝗱𝗲 𝗽𝗼𝗸𝗼𝗹𝗲𝗻𝗶𝗲 𝗺𝗮 𝘀𝘄ó𝗷 𝗰𝘇𝗮𝘀…
𝑀𝑜ż𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑎 𝑠𝑖ę 𝑡𝑦𝑙𝑢 𝑧𝑚𝑎𝑟𝑠𝑧𝑐𝑧𝑒𝑘, 𝑗𝑒ś𝑙𝑖 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑎 𝑠𝑖ę 𝑠𝑘ł𝑜𝑛𝑛𝑜ś𝑐𝑖 𝑑𝑜 𝑎𝑢𝑡𝑜𝑟𝑒𝑓𝑙𝑒𝑘𝑠𝑗𝑖.
Czytanie 𝐻𝑒𝑟𝑆𝑡𝑜𝑟𝑦 było dla mnie niesamowitym wyzwaniem i nie chodzi tu tylko o format, ale przede wszystkim o treść. Nie jest to rodzaj literatury, za którym przepadam. Nie jestem zwolenniczką tego typu powieści ze względu na mój światopogląd, ale starałam się odłożyć na bok wszystkie moje ewentualne uprzedzenia i skupić się na przeżyciach bohaterek, których nikt nie przygotował do roli bycia matką. Kobiety popełniają błędy, które potem trudno im naprawić. 𝐻𝑒𝑟𝑆𝑡𝑜𝑟𝑦 to opowieść o nadziejach, marzeniach oraz o tym, jak różnią się oczekiwania społeczeństwa w stosunku do każdej z kobiet.
𝐻𝑒𝑟𝑆𝑡𝑜𝑟𝑦 to bardzo dobrze napisana książka, świetnie przetłumaczona, ale jej czytanie wymaga skupienia i sporego zaangażowania czytelnika. Niewątpliwie jest ciekawa i zasługuje na uwagę, ale uderza w czytającego z siłą tsunami. Mimo to, że zostałam uprzedzona, jakie treści zawiera, to siła jej oddziaływania przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Jest to trudna i wymagająca lektura i zdecydowanie dla dorosłego czytelnika. Myślę, że odbiór tej książki w dużej mierze będzie zależał od światopoglądu, doświadczeń i oczekiwań czytelnika. Każdy odbierze ją inaczej, inaczej oceni i znajdzie w niej coś innego, na czym skupi swoją uwagę. 𝐻𝑒𝑟𝑆𝑡𝑜𝑟𝑦 porusza bowiem bardzo drażliwe tematy, chwilami nawet ociera się o granicę dobrego smaku, ale jej nie przekracza. To dobrze napisana powieść, na bardzo wysokim poziomie. Może drażnić, prowokować, budzić sprzeciw, ale na pewno nie zostawi czytelnika, obojętnym. Zmusi do myślenia i wyciągnięcia własnych wniosków. 𝐻𝑒𝑟𝑆𝑡𝑜𝑟𝑦 to trochę przewrotna opowieść o trzech pokoleniach kobiet. Babki, matki i córki. Może się wydawać, że mężczyźni w ich życiu są zaledwie tłem, ale to właśnie mężczyźni i ich zachowania stanowią dla kobiet główny problem. Los każdej z trzech bohaterek uzależniony jest od mężczyzn, to oni ponoszą odpowiedzialność za to, że życie bohaterek potoczyło się tak nie inaczej. To oni sprawili, że kobiety w tej rodzinie nie potrafią się porozumieć i mają do siebie żal. Istnieje podobieństwo między wszystkimi bohaterkami książki , szczególnie ich wybory, które odbijają się echem na przestrzeni lat.
𝐻𝑒𝑟𝑆𝑡𝑜𝑟𝑦 opowiada historie trzech kobiet na tle zmian społeczno-obyczajowych zachodzących w kulturze zachodniej w latach 80. i 90 XX wieku. Fabuła jest rozłożona w czasie i opowiedziana z punktu widzenia wszystkich trzech bohaterek w narracji pierwszoosobowej. Książka podzielona jest na dwie części. Akcja pierwszej rozpoczyna się w 1997 roku, a potem przeskakuje o 16 lat do teraźniejszości.
Missy wokalistka zespołu, zbuntowana 22-latka, zdecydowała się nie mieć dzieci, lecz żaden lekarz nie chce zaakceptować jej decyzji. 𝐽𝑒𝑠𝑡𝑒𝑚 𝑤𝑦𝑠𝑡𝑎𝑟𝑐𝑧𝑎𝑗ą𝑐𝑜 𝑑𝑜𝑟𝑜𝑠ł𝑎, ż𝑒𝑏𝑦 𝑤𝑠𝑡ą𝑝𝑖ć 𝑑𝑜 𝑤𝑜𝑗𝑠𝑘𝑎 𝑖 𝑧𝑎𝑏𝑖𝑗𝑎ć 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑖, 𝑎 𝑡𝑎𝑘ż𝑒, ż𝑒𝑏𝑦 𝑢𝑟𝑜𝑑𝑧𝑖ć 𝑝𝑖ę𝑐𝑖𝑜𝑟𝑜 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑖 – 𝑜 𝑖𝑙𝑒 𝑏ę𝑑ę 𝑚𝑖𝑒ć 𝑛𝑎 𝑡𝑜 𝑜𝑐ℎ𝑜𝑡ę. 𝐷𝑙𝑎c𝑧𝑒𝑔𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑜𝑔ę 𝑤𝑖ę𝑐 𝑧𝑑𝑒𝑐𝑦𝑑𝑜𝑤𝑎ć 𝑠𝑖ę 𝑛𝑎 𝑏𝑟𝑎𝑘 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑖? Dziewczyna nie może się pogodzić z tym, że mężczyznom wolno podejmować takie decyzje, a kobietom nie. Nie chce być matką po tym, jak jej własna ją porzuciła. Nie słyszała głosu matki od dziesięciu lat. Nie miała pojęcia, gdzie jest i dlaczego wyjechała. Czuła, że odziedziczyła matczyną obojętność i nie chciała tego dziedzictwa przekazywać swoim dzieciom. Granie w zespole przypomina jej grupowe randki, pragnie żyć swobodnie, jak jej koledzy. Zatraca się w alkoholu, narkotykach, seksie z przypadkowymi mężczyznami i w muzyce. 𝑊 𝑡𝑦𝑐ℎ 𝑐ℎ𝑤𝑖𝑙𝑎𝑐ℎ 𝑛𝑎 𝑠𝑐𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒𝑚 𝑏𝑎𝑟𝑑𝑧𝑖𝑒𝑗 𝑐𝑖𝑎ł𝑒𝑚 𝑛𝑖ż 𝑚ó𝑧𝑔𝑖𝑒𝑚, 𝑘𝑡ó𝑟𝑦 𝑤𝑐𝑎𝑙𝑒 𝑛𝑖𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑚𝑖 𝑝𝑜𝑡𝑟𝑧𝑒𝑏𝑛𝑦 𝑑𝑜 𝑏𝑒𝑧𝑏łę𝑑𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑧𝑎𝑔𝑟𝑎𝑛𝑖𝑎 𝑘𝑎ż𝑑𝑒𝑔𝑜 𝑑ź𝑤𝑖ę𝑘𝑢. Dla Missy zespół pełnił funkcję związku. Był pewnego rodzaju zakotwiczeniem. Ona nienawidziła związków i łamała facetom serca w całej Ameryce. Początkowo tęskniła za matką, często zastanawiała się, co się z nią stało, szukała jakichś wskazówek dotyczących odejścia matki, a potem przestała to robić. Udawała przed ludźmi miłą i sympatyczną dziewczynę, a w rzeczywistości była zupełnie inna. Gdy czyta nagłówek w gazecie, o skandalu seksualnym w aśramie i widzi zdjęcie matki, dowiaduje się w końcu, gdzie przez te lata przebywała matka.
Carolla od lat żyła w komunie, a potem zostawiła dawne życie i swoją córkę, przeniosła się aśramy. Była przekonana, że nikt nie zrozumie jej wyboru, bo nie przeszedł kompletnego załamania i nie patrzył, jak wszystko wokół niej przestało mieć znaczenie. Pierwotnie planowała powrót do komuny i córki, ale im dłużej przebywała w aśramie, tym coraz mniej wyobrażała sobie powrót do Słonecznika. Wiedziała, że nie ma to logiki ani sensu. […] 𝑝𝑜𝑧𝑜𝑠𝑡𝑎𝑤𝑖𝑒𝑛𝑖𝑒 𝑤ł𝑎𝑠𝑛𝑒𝑔𝑜 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑘𝑎 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑛𝑎𝑔𝑎𝑛𝑛𝑒 𝑝𝑜𝑑 𝑤𝑧𝑔𝑙ę𝑑𝑒𝑚 𝑚𝑜𝑟𝑎𝑙𝑛𝑦𝑚. 𝐴𝑙𝑒 𝑐𝑜 𝑧 𝑝𝑟𝑧𝑒𝑏𝑦𝑤𝑎𝑛𝑖𝑒𝑚 𝑤 𝑝𝑜𝑏𝑙𝑖ż𝑢 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑘𝑎, 𝑔𝑑𝑦 𝑠𝑖ę 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑤𝑟𝑎𝑘𝑖𝑒𝑚 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘𝑎? 𝑇𝑜 𝑡𝑒ż 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑜𝑔ł𝑜 𝑏𝑦ć 𝑑𝑙𝑎 𝑛𝑖𝑒𝑔𝑜 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑒. Pewnego razu znajduje zdjęcie swojej córki na pierwszej stronie gazety i czuje, że jest z niej dumna. Zaczyna słuchać muzyki, jaką gra zespół Missy, chociaż zupełnie jej nie rozumie.
Wątek Ruth pojawia się niejako pobocznie, został opowiedziany zaledwie na kilkudziesięciu stronach. Życie jej nie rozpieszczało, wyszła za mąż za oszusta i jej jedyną radością w życiu był syn, a potem jego córka, Missy. To ona zaszczepiła wnuczce miłość do muzyki, nauczyła ją gry na skrzypcach. To babcia odkryła w dziewczynie niesamowity i niespotykany talent muzyczny. Ruth, ma już 83 lata, wdaje się w romans ze sąsiadem i przeżywa z nim miłość swego życia, ale gdy dowiaduje się, że jest śmiertelnie chora, postanawia rozstać się z życiem na swoich zasadach. Planuje wyjazd do Turcji, do nadmorskiej wioski, w której spędziła dzieciństwo. Zanim to jednak zrobi, chce koniecznie pogodzić córkę z wnuczką. Niestety to spotkanie nie przebiega po jej myśli.
Historie trzech pokoleń kobiet, bliskich sobie osób, aż tak bardzo się od siebie nie różnią. Kiedy chciały wyznać prawdę o wszystkim, co zrobiły, co je dręczyło, to wciąż było coś, co je powstrzymywało. Chciały być blisko, a jednocześnie nie zdradzały swoich sekretów, a mogłoby to im pomóc w rozwoju nieuchwytnej intymności. Melissie wciąż kołacze w głowie pytanie: 𝐶𝑧𝑦 𝑡𝑒𝑟𝑎𝑧, 𝑔𝑑𝑦𝑏𝑦𝑚 𝑗𝑎𝑘𝑜 𝑑𝑜𝑟𝑜𝑠ł𝑎 𝑘𝑜𝑏𝑖𝑒𝑡𝑎 𝑐ℎ𝑐𝑖𝑎ł𝑎 𝑗ą 𝑧𝑎𝑡𝑟𝑧𝑦𝑚𝑎ć 𝑤 𝑠𝑤𝑜𝑖𝑚 ż𝑦𝑐𝑖𝑢 𝑎𝑙𝑏𝑜 𝑝𝑜𝑗𝑎𝑤𝑖ł𝑎 𝑠𝑖ę 𝑚𝑦ś𝑙 𝑜 𝑝𝑜𝑡𝑒𝑛𝑐𝑗𝑎𝑙𝑛𝑦𝑚 𝑧 𝑛𝑖ą 𝑝𝑜𝑗𝑒𝑑𝑛𝑎𝑛𝑖𝑢, 𝑧𝑎𝑤𝑠𝑧𝑒 𝑤𝑦𝑏𝑟𝑎ł𝑎𝑏𝑦 𝑠𝑖𝑒𝑏𝑖𝑒? Wciąż sądzi, że to egoizm kierował matką, gdy ją zostawiła z ojcem w Słoneczniku. Matka i córka znów odsuwają się od siebie na wiele lat. Musi upłynąć sporo czasu, zanim okaże się, że Bryce doskonale wiedział, gdzie przebywa jego żona, ale w ramach zemsty sprawił, by Missy myślała, iż matka ją porzuciła. Przez te wszystkie lata, gdy córka jej szukała, doskonale wiedział, gdzie ona jest. Musi też upłynąć wiele lat, by Melissa zrozumiała, jaka to jest odpowiedzialność wychowywać dziecko, wciąż się o nie troszczyć i stresować.
Następuje gwałtowny przeskok w czasie i akcja przenosi się do 2013 roku. Ruth nie żyje. Zespół Missy dawno przestał istnieć. Missy jest mężatką i bardzo pragnie zajść w ciążę, ale przyłapuje męża na zdradzie. Okazuje się, że jej związek jest w opłakanym stanie i nie ma już czego ratować. Carola dziesięć lat temu założyła samotnię Wewnętrzne poszukiwania. Stworzyła ją, gdy ośrodek był bliski bankructwa, a teraz dobrze prosperuje. Łatwo jej tworzyć pozory, że potrafi doradzać i służyć innym, a tak naprawdę największy bałagan i chaos ma we własnym życiu.
Moim zdaniem pierwsza część powieści przygotowuje grunt pod emocjonujący, wielopokoleniowy dramat opowiadający o nieszczęśliwych małżeństwach i trudach macierzyństwa. Jest tak dobrze napisana i wciągająca, że pomimo że nie polubiłam bohaterów i w żaden sposób nie potrafiłam z nimi się utożsamiać, to całkowicie zanurzyłam się w tej historii. Dopiero teraz naprawdę ta powieść mnie zainteresowała. Każda z kobiet nie chciała być taka jak matka, nie chciała powielać jej błędów, przyrzekały sobie, że ich dzieci będą miały lepiej, a tymczasem żadna z nich na matkę się nie nadawała. Missy właśnie teraz zapragnęła być matką, ale Tom dawny przyjaciel w to nie wierzy, bo dla niej zawsze najważniejsza była muzyka. Ale czy Tom tak naprawdę zna Missy? Znał historie jej życia, ale nie wiedział, na jakim etapie się teraz się znajduje.
Mimo upływu lat matka z córką nadal nie potrafią nawiązać normalnych relacji. Carola nie potrafi zwierzyć się córce, że zachorowała na raka, natomiast Missy nie umie opowiedzieć matce, jak bardzo pragnie zajść w ciążę i mieć dziecko. Najbliższe sobie osoby były dla siebie wielkim problemem. Analizują swoje błędy, lecz nie potrafią ich naprawić.
𝐻𝑒𝑟𝑆𝑡𝑜𝑟𝑦 to bardzo dobrze napisana książka, ale niezwykle trudna w odbiorze. Moim zdaniem nie każdemu przypadnie do gustu, ale warta jest uwagi. Bardziej niż na wątkach odmienności płciowej, skupiłam się na relacjach trzech kobiet, na tym, jak odrzucenie przez własnych rodziców miało ogromny wpływ na to, co w ich życiu się zadziało. Na to, że nie potrafiły być matkami, a Missy nie chciała nią być. Chociaż wydaje mi się, że autorce bardzo zależało na tym, by winę za taki stan rzeczy zrzucić na brak akceptacji swojej odmienności i orientacji seksualnej, to ja dostrzegłam zupełnie coś innego. Uważam, że w sercu tej historii leży treść sensu życia, że powinno ono być przeżywane na własnych warunkach, ale każde pokolenie tworzy własne warunki, odrzucając dawne obyczaje. Tak ewoluuje życie.
𝑁𝑖𝑘𝑡 𝑛𝑖𝑒 𝑐ℎ𝑐𝑒 𝑤𝑦𝑠ł𝑢𝑐ℎ𝑖𝑤𝑎ć 𝑜 𝑠𝑤𝑜𝑖𝑐ℎ 𝑜𝑐𝑧𝑦𝑤𝑖𝑠𝑡𝑦𝑐ℎ 𝑠ł𝑎𝑏oś𝑐𝑖𝑎𝑐ℎ, 𝑠𝑘𝑜𝑟𝑜 𝑠𝑡𝑤𝑜𝑟𝑧𝑦ł 𝑠𝑜𝑏𝑖𝑒 𝑏𝑒𝑧𝑝𝑖𝑒𝑐𝑧𝑛ą 𝑛𝑎𝑟𝑟𝑎𝑐𝑗ę, 𝑏𝑦 𝑧 𝑛𝑖𝑚𝑖 𝑤𝑎𝑙𝑐𝑧𝑦ć.